16 czerwca 2011

Pożegnanie Francji

To ostatnie  godziny w tym cudownym miejscu. Pożegnalny spacer brzegiem morza.
































































Będę tęsknić za tym miejscem, za rodziną, morzem i... pysznym jedzeniem.




























Trzymajcie kciuki za nasz lot. Nie lubię latać. Ale staram się panować nad moimi lękami. 
Cieszę się jednak, że dziś wieczorem wtulę się w moich najbliższych. Stęskniłam się okrutnie za Panem Narzeczonym i moimi zwierzakami. 
Z nutką smutku, że opuszczam to miejsce, jednocześnie na skrzydłach wracam do domu. Magicznego Domku.




SHARE:

4 komentarze

  1. wracajcie szczęśliwie!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Stula - dziękuję kochana! Lot w dwie strony był naprawdę przyjemny!

    OdpowiedzUsuń
  3. To są tzw. ambiwalentne uczucia. :-)
    Za jedzeniem nie tęsknij, sama przecież też pyyysznie gotujesz. :-)
    Witam na polskiej ziemi! :*
    Pollyanna

    P.S.(Witam też na moim blogu. :-) Może nie zanudzą Cię przemyślenia i realne życie "starej, samotnej baby"? ;-) )

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurczak z bananami? Nigdy nie jadłam takiego mixa.

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig