13 maja 2012

Sushi

Aj, co to był za tydzień. Wpadłam w niego jak torpeda i dopiero w piątek ocknęłam się, że przecież nadchodzi upragniony weekend. Ale czas wolny od pracy to nie wszystko, trzeba uwolnić swoje myśli.
Ostatnio trudno mi zapanować na gonitwą w głowie. Jednocześnie kłębią się obowiązki, praca, troska o zdrowie najbliższych, marzenia, plany, opinie, podsumowania i wewnętrzny dialog. Wiem jednak jak ważne jest czasami się zapomnieć, wyciszyć i nie myśleć o... niczym.
W zeszłym tygodniu udało mi się to osiągnąć podczas ogrodowych porządków. Cisza, natura i ciężka fizyczna praca, pomogły mi wyciszyć wewnętrzny potok myśli. Teraz odkrywam różne sposoby, które mi w tym pomagają.

Czasami warto zrobić coś, czego nigdy nie robiło się wcześniej. Za pierwszym razem występuje u nas to specyficzne skupienie. Warto zrobić coś w gronie najbliższych i nie dla oceny i udowodniania czegokolwiek.

Wczoraj naszą ucieczką od pędzącego świata, było przygotowanie po raz pierwszy raz sushi domowej roboty. W skupieniu uczyliśmy się tej trudnej do opanowania przez nowicjuszy sztuki. Udało się skupić tylko na tej czynności. Udało się w końcu przestać myśleć o wszystkim na raz! :)








































Przygotowanie produktów w asyście chilloutowej muzyki i naszych zainteresowanych zapachami zwierzaków.











































To nic, że sushi wyszło nam trochę koślawe, jeszcze się wprawimy!  :) 

Zielona herbata w ulubionym imbryczku i zasiadamy do stołu.






































































Sushi wyszło przepyszne! Bardzo udany wieczór! :)

A jeszcze dziś lub jutro zamierzam umieścić obiecanego posta o kosmetykach - mam nadzieję, że się uda. Do napisania kochani! 
SHARE:

20 komentarzy

  1. A my sie tak zbieramy i zbieramy, ze az sie zebrac nie mozemy....i tak owe sushi 'robimy' od 5 miesiecy! Wstyd! Dzieki za motywacje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wygląda bardzo smacznie, liczy się smak a nie wygląd! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepysznie wygląda :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. wcale nie ejst koślawe :) własnorecznie przygotowane sushi , smaukje najlepiej :)

    wsapniala uczta wasyscie miłych towaryszy :)

    ja jescz elubie herbatę jaśminową :) polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. cudownie :) czekam na ten post z kosmetykami naturalnymi i czekam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też lubię w domu robić,wiem wtedy że śwież, super Ci to wyszło.

    Wspaniałych kibiców miałaś przy robieniu sushi. Ja mam 3 kot i też mi tak kibicują przy szykowaniu jedzenia.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna sprawa! Lubię próbować nowych rzeczy :D Wszystko tak ładnie u Was dopracowane... Aż miło się patrzy :)) pozdr

    OdpowiedzUsuń
  8. Zielona....no w sumie dobra do tego...
    Ale ja polecam Jasminowa...idealnie nadaje się do tego klimatu :)
    A widze, że kicio to najbardziej zainteresowany jedzonkiem :d Mój Dizel, tez zawsze tak miał ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja z Narzeczonym zbieramy się też juz od dawna na domowe sushi i jakoś nie wychodzi..
    Byłoby naprwdę super jakbyś przygotowała w wolnej chwili post o tym jak krok po kroku robicie to sushi, co dodajecie.
    Pozdrawiam i wszytskiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  10. ależ fajne zdjęcia, a dwa gapcie czekając że może i one coś dostaną - niesamowite :-) smacznego ;-0

    OdpowiedzUsuń
  11. nooo, muszę powiedzieć, że widząc takie dzieło byłabym w stanie po raz pierwszy w życiu skosztować sushi ;) do tej pory nie było siły, która by mnie do tego skłoniła :D

    a teraz z innej beczki, napiszę tutaj, bo nie mogę znaleźć odpowiedniego posta. pisałaś kiedyś o notatniku z listami/planami itd. pokażesz go kiedyś? jestem ciekawa jak go zorganizowałaś.

    OdpowiedzUsuń
  12. Sushi jak do tej pory robiłam 2 razy i powiem szczerze, że wyglądało fajnie i smakowało ok, ale jeszcze mu było daleko do tych przepysznych spod rąk dobrych sushimakerów. Może to kwestia ryżu??? W każdym razie będę próbować dalej, do czego wszystkich zachęcam, bo to fajna zabawa i pyszny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Cześć, wiemy że masz bardzo mało czasu, ale może jeśli dałabyś radę mogłabyć od czasu do czasu podać przepis dań lub ciast które wykonujesz i podajesz na blogu (nie mówię tutaj o sushi), albo chociaż odnośnik do strony skąd bierzesz przepis? Wiele osób prosi o takie rzeczy i nigdy nie może się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam sushi, jednak nigdy nie próbowałam go robić w domu. Twoje wygląda wyśmienicie, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Na skupienie myśli i koncentrację polecam medytację. :-) U niektórych (na początku u mnie też) słowo wzbudzało obawy i opory ale metoda vipasana jest bezpieczna i godna polecenia! Od czasu medytowania ( w tej chwili raz w tygodniu) czuję się bardziej wyciszona i spokojniejsza.
    Pollyanna

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne, zachęcające fotki. Zwierzaki mnie rozczuliły. To fakt, że czasem trzeba zająć się czymś "innym" by się wyłączyć choć trochę. Mnie ten natłok myśli przytłacza nie raz.
    Fajny blog :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Oj, sushi domowe najlepsze jest! Moje pierwsze też tak koślawo wyszło, ale trening czyni mistrza :)
    Mogłabyś mi powiedzieć co to za czerwona otoczka na jednych z nich? wygląda smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Raz robiłam sushi w domu i też z paluszkami krabowymi. Mojemu mężowi nie bardzo smakują ale ja mogłabym się nimi zajadać raz w tygodniu :)

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig