18 grudnia 2015

Świąteczne 2 Tygodnie z G. Dzień. 8

17 grudnia, czwartek

Kolejny dzień wypełniony po brzegi. 
Uprzejmie donoszę, że Marysiowa przespana noc okazała się być wyjątkiem potwierdzającym regułę i wróciliśmy do 'normalności'. Lekko nie jest, ale poranki są takie słodkie. Najsłodsze. :)


Fajna książeczka wyjaśniająca wszystkie niewygodne pytania dotyczące Św. Mikołaja. :)  (nie pamiętam ostatecznie gdzie ją kupiłam ale kosztowała... 13 zł!)


Dziś i jutro Pan Poślubiony ma urlop. Przy wspólnych siłach można tyyyyle zrobić!
Zmieniam więc pościel oraz delikatnie aranżację w sypialni, na jeszcze bardzie świąteczną. :)



Śniadanko i kawa zrobione przez męża to jest to!


Podczas śniadania maluje paznokcie u rąk.


Następnie zabieram się za coś co odkładałam tygodniami, co mi ciążyło na sumieniu coraz mocniej z dnia na dzień. Wkładam wybrane ubrania do szafy oraz zabieram się za prasowanie.


Nareszcie szafa gra! 


A co robią moje "krumpulki"? 
Zabawiają mnie rozmową i wygłupami. :)


Niebawem muszę wyjść do pracy i zawieźć prezenty, wiec się szykuję. W między czasie Pan Poślubiony przygotowuje lunch. 


Dziś do pracy zabieram moja asystentkę Marysię. Na miejscu jej się bardzo podoba!


Po spotkaniu jedziemy zawieźć dokumenty w jedno miejsce i jesteśmy już wolne!


Dziś wybieramy się w odwiedzimy do Juli i Ali. Ale czeka nas pyszna obiado-kolacja!


Dziewczyny szaleją z ciocią Iwonką, które również odwiedziła Julę.


Marysia zachwycona zabawkami, które są inne niż w domu. :)


Marysia skorzystała z okazji i zważyła się. Oczywiście obsikała wagę. ;) Od jakiegoś dłuższego czasu rośniemy ale ważymy wciąż równo 10 kg! (tzn. Maryś, bo ja znacznie więcej ;) )


Ponieważ jest już dość późno, Marysia zasypia w aucie. Nie męczę jej, tylko wślizguje się do domu i kładę do łóżeczka. 
W domu Pan Poślubiony jest pogrążony w pracy...


Szykuje się coś wyjątkowego. :)


Przy tej okazji, z racji, że zajęta jest kotłownia (gdzie najczęściej suszą się ubrania), pranie wywędrowało do przedpokoju. Okropny widok! Na mojej wymarzonej liście, jest suszarka, by nie być skazanym na takie widoki...


Późnym wieczorem, już w łóżku nadrabiam zaległe posty.


Uwielbiam zapach świeżo zmienionej pościeli!


Jutro kolejny aktywny dzień, będzie trochę obowiązków i trochę przyjemności.

Do napisania!

P.S Jeśli lubicie ten cykl, koniecznie uczestniczcie w komentarzach, bo to one motywują mnie najmocniej do pisania dla Was. :)
SHARE:

68 komentarzy

  1. Gusiu, bardzo czekalam na kolejne wpisy! Leze w lozku i juz mialam gasic swiatlo ale pomyslam, ze moze jeszcze zerkne do ciebie na bloga:) a tu jaka mila niespodzianka:)
    zaraz bede czytac nastepny wpis i dopiero wtedy zgasze swiatlo.
    Mam synka, ktory jest nieco mlodszy od Marysi bo skonczyl 11 miesiecy. Od jakiegos miesiaca przesypia noce i wiem, ze mnie tym rozpieszcza:) Ale poranki sa najcudowniejsze! I niewazne czy po calej nocy czy dzielonej;)
    Pozdrawiam serdecznie i postaram czesciej zostawic slad po sobie. Nina z synkiem

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam Cię już od dawna i bardzo regularnie. Super są te cykle dzienne, bardzo przyjemnie się je czyta, tworzycie przyjazną rodzinę, mieszkacie w naprawdę Magicznym Domku, niezwykle miło się Was odwiedza. Dziękuję za kolejne zaproszenie, z nieukrywaną radością zajrzę jutro:-)
    A tymczasem dobranoc;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czesc Gusiu I cały Magiczny Domku ! Pisze dopiero pierwszy raz komentarz na Twoim blogu ,zawsze jakoś nie miałam odwagi .Twojego bloga czytam juz chyba z 3 lata i za każdym razem jest ciekawie Twoje posty to jak bardzo dobra książka od ktorej sie nie mozna oderwać . Motywujesz i to bardzo pięknie piszesz i opisujesz o Twoim domku i najbliższych nigdy nie przestawaj tego robić . Codziennie wyczekuje nowego posta lub zdjeć na IG . Marysieńka jest cudowna, śliczna jak aniołek . Pozdrawiam cały Magiczny Domek i nie mogę sie doczekać następnych wpisów ��

    OdpowiedzUsuń
  4. O tak, uwielbiam ten cykl - pozwala tak mocno docenić swoją codzienność, inspiruje mnie - zachęca do wprowadzania zmian, tych małych (zmiana pościeli, zakup nowej świecy) i większych (polepszenie więzi z rodziną, budowanie relacji).
    Jestem tutaj z Tobą niemal od początku, dziękuję za tą magię, którą nam dajesz <3.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam:) Gusiu (pozwolę sobie bezpośrednio, bo przez te lata tak się u Ciebie rozgościłam, że czuję jakbym Cię znała osobiście:) najbardziej mi się podoba, że zostało w Tobie sporo małej dziewczynki, choć jesteś odpowiedzialną żoną i mamą. Zachwycają cie drobiazgi i jesteś taka szczera we wszystkim co robisz. Mam podobnie i cieszę się, że tacy ludzie jednak sobie w życiu radzą (pozostają sobą). Ja za parę miesięcy wychodzę za mąż, teraz wykańczamy z narzeczonym mieszkanie, chciałabym w nim stworzyć taką ciepłą atmosferę jak u Was:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubimy lubimy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja czytam o poranku zanim wstanę z łóżka. Sprawdzam codziennie czy nowy post już jest i czasem smutno że nie ma, ale potem jest podwójna radość jak mogę przeczytać dwa naraz :-) Dają dużo energii i pozytywnie nastrajają na cały dzień. Uwielbiam je i Was :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kawka wygląda tak apetycznie, że lecę zrobić swoją :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo lubię ten cykl. Zaglądam codziennie kilka razy sprawdzić czy już jest:) Z twojego bloga bije spokój i ciepło. Szczególnie dobrze czyta się go przed Świętami. Dziękuję.
    PS. Ciągle trudno mi uwierzyć jak dobrze sobie radzisz z codziennymi i niecodziennymi obowiązkami, jak znajdujesz na wszystko czas. Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  10. O kurcze, zawstydziłaś mnie! U Ciebie wystrój przedbożonarodzeniowy zamienia się w bożonaodzeniowy, a u mnie nawet pierwszej fazy nie było :( Mam sporo do nadrobienia... o prasowaniu nie wspomnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzień dobry:)
    Czytam Twojego bloga od jakichś 2 lat i bardzo go lubię:)Daje dużo pozytywnej energii i udowadnia że mając małe dziecko da się żyć normalnie i w ładzie i porządku:):):)
    Ponieważ sama jestem mamą małej też Marysi(dzisiaj właśnie skończyła 11 miesięcy)Twój blog jest mi szczególnie bliski:)
    Pozdrawiamy serdecznie całą ferajnę Magicznego Domku:):)
    Sylwia & Marysia:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubimy bardzo ten cykl i codziennie czekamy na wpis. A suszarka rzecz cudowna, nie zamieniłabym na żadne inne urządzenie. Jak będziesz kupowałam to koniecznie taką minimum 8kg, ubrania są wtedy ładnie wysuszone i mało podniesione.

    OdpowiedzUsuń
  13. Lubimy bardzo ten cykl i codziennie czekamy na wpis. A suszarka rzecz cudowna, nie zamieniłabym na żadne inne urządzenie. Jak będziesz kupowałam to koniecznie taką minimum 8kg, ubrania są wtedy ładnie wysuszone i mało podniesione.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czytanie Twoich postów to dla mnie ogromna przyjemność , i chociaż mam dzieci w Twoim wieku to czytając przenoszę się w czasy kiedy były w wieku Marysi :)) Gusiu z niecierpliwością czekam na kolejne posty , jesteś cudowną , ciepłą i bardzo rodzinną młodą osobą , pozdrawiam całą Twoją Rodzinkę i życzę cudownych, spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeeej! A ja wiem co szykuje Pan Poślubiony, dla Marysi! Życzę w takim razie dużo śniegu!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. hej hej Gusi pokazywalas w cyklu podgladamy mieszkanko Julii widze ze tez ma swietnie urzadzony pokoik Ali;) ciekawe czy sanki w tym roku beda w uzyciu, coraz bardziej w to watpie....:/ pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja również z przyjemnością śledzę ten cykl :) Zwłaszcza, że mamy dzieci w bardzo podobnym wieku :)
    Pozdrawiam serdecznie
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  18. Gusiu ja również dołączam do grona miłośniczek Twojego bloga. Mimo, ze zadko komentuję to zaglądam tu bardzo często i uwielbiam Was. Poza tym powinnam pokazać ten wpis mojemu mężowi, aby przekonał się jak inni mężowie pomagają w domu. Nawet takie śniadanko czy nakarmienie dziecka to nieoceniona pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja to się oham i aham nad tym jak Ty masz to wszystko rozplanowane i tyle w tobie energii szok !

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja to się oham i aham nad tym jak Ty masz to wszystko rozplanowane i tyle w tobie energii szok !

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo lubię takie posty!
    Ostatnio rozmawiałam z moimi dwiema koleżankami Francuzkami, które mają małe dzieci i powiedziały mi zgodnie, że jeśli dziecko nie przesypia całej nocy gdu mam około 8 miesięcy to trzeba z nim iść do lekarza... Przyznam, że w ogóle nie wiem jak się odnieść do tej informacji, ponieważ sama nie mam dzieci, poza tym żadne z moich znajomych polskich maluszków nie przesypia całej nocy w tym wieku... Nie traktuj proszę w żadnym wypadku tego komentarza jako jakiś przytyk, czy coś w tym stylu, ot, tak mi jakoś w głowie utkwiła taka opinia (dołączona była do tego argumentacja). Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Gusiu wchodzę kilka razy dziennie,żeby sprawdzić czy post już jest.Pisz pisz,my tu wszyscy czekamy jak na szpilkach;)
    A Pan Poślubiony chyba robi sanki?:)tylko czy przydadzą się w tym roku...sniegu brak;/
    Jeśli chodzi o suszarkę, parę lat temu moi rodzice mieli takową,w połączeniu z pralką,nie wiem czy coś źle robili ale podczas suszenia ubrania strasznie się kurczyły...pozdrawiam Aga

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja czytam po cichutku, ale przyznaje szczerze że jestem od was uzależniona :)
    Jest ciepło, radośnie, bije od was wielka miłość...
    Pisz jak najwięcej :)
    Marzena

    OdpowiedzUsuń
  24. Hej:-) uwielbiam Twoje posty,pisz czekam na więcej:-) pozdrawiam Gosia

    OdpowiedzUsuń
  25. Gusiu zaglądam codziennie :) Uwielbiam Magiczny Domek ! Pozdrawiam świątecznie :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Witam. Pisze szybciutko bo przeczytałam, że marzysz o suszarce do ubrań. .. jedyne co mogę zrobić to krzyczę głośno NIE !!! Suszarka to jest śmierć dla ubrań, Mamy suszarkę, i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że służy nam za kosz na pranie. Sprowadzilismy sobie taką cudowna, bez rur na odparowywana wodę z ubrań, tylko z pięknym zgrabny pojemniczkiem, radość mnie rozpiera, koniec chochołów porostawianych po całym domu, tylko szybciutko i zgrabnie pyk myk i do szafeczki. Moja radość się skończyła kiedy gumowe aplikacje na ubraniach dzieci posklejaly się ze sobą, ale dobra trudno, następnie moje skarpetki zrobiły się w rozmiarze dla dzieci i tak pomału zaczęła się historia niszczenia ubran... ręczniki stały się koloru nijakiego, choc musze przyznać, że były miękkie jak puch, jedyna zaleta, dżinsy stały się bardzo delikatne i zaczęły się szybko przecierac, o sweterkowych ubraniach juz nawet nie wspomnę, a obrusy były tak wygniecione, że żadna siła nie była ich w stanie rozprasować... To taka moja uwaga, ale jak to w życiu bywa, nieraz trzeba na własnej skórze się przekonać. ..:). Sylwia.

    OdpowiedzUsuń
  27. Dzien dobry Magiczny domku...saneczki super bedą prezentem nasze tylko raz w uzyciu byly poniewaz ostatnia zima bez śniegu byla :/ z suszarka na bielizne mam to samo zawsze milion innych rzeczy wazniejszych no coz trzeba poprosic Miko o praktyczny prezent dlanas Wszystkich ...buziaki Gosia M.

    OdpowiedzUsuń
  28. Podbijam- bardzo lubie ten cykl!:-)

    OdpowiedzUsuń
  29. Uwielbiamy Was! Mój syn zapytał mnie wczoraj "mama co ty najbardziej tak lubisz, co pochłania twoje myśli No wieś tak jak u mnie Disney infinity - ja mu na to bez zastanowienia : Magiczny domek oczywiście!!!!! CzekMy na kolejne posty!!!!

    OdpowiedzUsuń
  30. A ja wczoraj kilka razy sprawdzałam czy napisałaś.. uwieeeeelbiam wasze dni ;) suszarka to było moje MUST HAVE jak tylko zamieszkałam w Irlandii. No ale tutaj ciągle pada i ja też nienawidzę prania na rozkładanych suszarkach :) a takie peanie z ekektrycznej suszarki w większości nie wymaga wcale prasowania! Pozdawiam xxx

    OdpowiedzUsuń
  31. Ja tez uwielbiam ten cykl jak i calego bloga,z racji,ze tez mam mala coreczke podpatruje sliczne ubranka i zabawki
    Pozdrawiam serdecznie
    ASIA

    OdpowiedzUsuń
  32. Cudne wpisy :) Bije od nich rodzinne ciepełko, a Marysia jest tak kochana!
    Bardzo mnie inspirujesz :)
    Ps. Jeśli kiedyś przyjdzie wam zmieniać pralkę, polecam pralko-suszarkę. Mam swoją od niedawna i jestem zachwycona. Zajmuje tyle samo miejsca co pralka a robi cała robotę.
    Pozdrawiam serdecznie cała załogę Magicznego Domku!

    OdpowiedzUsuń
  33. Bardzo lubię te Twoje wpisy :-)
    Proszę napisz skąd są Twoje kapcioszki z pomponem :-)

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo lubię te Twoje wpisy :-)
    Proszę napisz skąd są Twoje kapcioszki z pomponem :-)

    OdpowiedzUsuń
  35. Kocham podglądać Wasze życie takie normalne, zwyczajne, rodzinne, gdzie przyjemnością jest wspólne jedzenie, zmiana pościeli, spotkanie z przyjaciółmi... Marysia jest śliczną i zabawną dziewczynką, rozczula mnie niesamowicie!

    OdpowiedzUsuń
  36. Uwielbiam ten cykl, jak dla mnie mógłby trwać cały rok! :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Kochana uwielbiam te posty! Wspaniale jest spędzać z Wami te dni :) z Magicznego domku bije takie ciepło. To bardzo miłe że pokazujesz nam cząstkę swojego życia! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja też niecierpliwie wyczekuję kolejnych wpisów...miło z Wami być...brawo Wy:-D

    OdpowiedzUsuń
  39. Witam! Super jest Twój blog oraz posty czekam na następne pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  40. Koniecznie kontynuuj serie. Bardzo lubie was 'podgladac'.

    OdpowiedzUsuń
  41. Kocham twojego bloga. Z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy. Po przeczytaniu zawsze nachodzi mnie ochota na sprzątanie ������bo U ciebie takie wszystko poukładane.U nas sprzątanie nie ma końca przy 4 chlopakach. A mogę wiedzieć gdzie ty pracujesz?☺

    OdpowiedzUsuń
  42. Kocham twojego bloga. Z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy. Po przeczytaniu zawsze nachodzi mnie ochota na sprzątanie ������bo U ciebie takie wszystko poukładane.U nas sprzątanie nie ma końca przy 4 chlopakach. A mogę wiedzieć gdzie ty pracujesz?☺

    OdpowiedzUsuń
  43. Jedyny blog, który czytam regularnie od tak długiego czasu. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  44. Bardzo lubię, wprost uwielbiam Twój blog:)A suszarka to świetna sprawa. Ja mam od 1,5 roku i jestem bardzo zadowolona. Trzeba jednak umieć dobrać odpowiedni program - wówczas większość rzeczy nie trzeba praktycznie prasować. Suszarka nie gniecie ubrań, no chyba, że ktoś naprawdę na maksa ją załaduje, to wtedy owszem. Ważne jest, by wyjąć rzeczy od razu po skończeniu suszenia. Ubrania są mięciutkie, wszelkie kłaczki i sierść zwierząt zbiera się do specjalnego pojemniczka. Fakt, że ubrania mogą się trochę zbiec, dlatego ważny jest dobór odpowiedniego programu. Aplikacje na ubrankach, jeśli są słabej jakości, mogą ulec uszkodzeniu (zdarzyło mi się to raz), dlatego tego typu ciuszki odwracam na lewą stronę do suszenia. Suszę w suszarce delikatne sukienki, których wyprasowanie po wysuszeniu tradycyjnym było masakrą - a teraz w ogóle nie muszę ich prasować, tylko od razu wędrują na wieszaku do szafy:)
    Pozdrawiam. Ela

    OdpowiedzUsuń
  45. Lubię te Twoje''pisanki'' o życiu codziennym.Czytam wpis o każdym dniu.Jesteście taką normalną rodziną a zarazem wspaniłą,pełną miłosci.Pzdrawiam ''cichy podczytywacz''Bożena

    OdpowiedzUsuń
  46. Uwielbiam Twoje wpisy: uspokajają, motywują i inspirują! Nie ma w nich miejsca na udawanie, życie toczy się naturalnym rytmem. Dzięki temu wszyscy - jako Twoi goście na blogu - czujemy się bardzo swojsko :) Proszę o więcej!
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  47. To i ja dołączę do fali coming-outów czytelniczych ;) Podczytuje bloga od dwóch lat i bardzo sobie cenię to, że pielęgnujesz rodzinne wartości, dbasz o domowe ognisko a jednocześnie spełniasz się towarzysko i zawodowo :)
    Przyznam, że zgapiłam od Ciebie kilka pomysłów na zabawki dla córeczki i z chęcia obserwuję jak wspaniale rozwija się Marysia :)
    wszystkiego najlepszego dla całego Domku. Julia

    OdpowiedzUsuń
  48. Bardzo mało piszę,ale stale czytam:) . Chcę więcej bo miło tu u ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  49. Gusiu uwielbiam ten cykl!!!! A Marysia jest boska!!!!!!!!!!!!Cudowna!Jestem uzależniona od Twojego bloga! Często wracam tez do wpisów archiwalnych!

    OdpowiedzUsuń
  50. Zdjecie Marysi na wadze... bezcenne!
    Wiola

    OdpowiedzUsuń
  51. super! czekam na kolejne dni z niecierpliwością :) buziaki dla Was:*

    OdpowiedzUsuń
  52. No i masz 😉 wspomnialas o komentarzach i od razu prawie 50. Tez uwielbiam czytać te posty 😊 pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  53. Gusiu, co do spania Marysi... spróbuj przenieść jej łóżeczko w inne miejsce w pokoju. Ja jestem z tych, którzy wierzą w energię, która krąży w domu, może w tym kąciku coś jej przeszkadza? Tylko się ze mnie nie śmiejcie, ale naprawdę to może pomóc :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Twój blog to taka oaza spokoju w tym pędzącym świecie. Pozwala mi osobiście wierzyć, że jest jeszcze gdzieś normalnie... No i Marysia to bezdyskusyjna gwiazda - taki słodki Nicpoń :) Moja córcia niedługo kończy rok dlatego też lubię tu zaglądać i podglądać. Chociaż na blog trafiłam kilka ładnych lat temu.
    Pozdrowienia dla całej rodzinki! :*

    OdpowiedzUsuń
  55. Jak można nie czytać Magicznego domku?;)

    OdpowiedzUsuń
  56. Bardzo fajny cykl i chwilowa odskocznia od własnej codziennosci. Tez juz codziennie sprawdzam Twoje nowe posty :)
    Pozdrowienia! Edyta

    OdpowiedzUsuń
  57. Pisz pisz :)
    Agade

    OdpowiedzUsuń
  58. U nas noce są przerywane niewiadomego pochodzenia płaczem, ale rano nigdy tego nie pamiętam 😊 nawet jeśli w sumie śpię po 5 godzin. Wyrosną z tego te nasze dzieciaczki 😊 pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  59. Witaj!

    I ja potwierdzam swoją obecność, choć najczęściej cichą..cóż, taka jestem z natury:) Ale od kilku lat jestem wierną czytelniczką i zawsze będę. Cudownie piszesz i inspirujesz. A Marysia jest naprawdę wspaniałą dziewczynką. Podobnie jak ktoś napisał wcześniej, bardzo często wracam do postów archiwalnych. W dodawaniu komentarzy niestety przeszkadza mi fakt, że trzeba potwierdzać, iż nie jest się robotem...i tracić czas na przyglądanie się obrazkom i wybieranie spośród wielu podobnych do siebie np słodyczy czy chleba.. Czy nie da się tego jakoś obejść? Korzystam najczęściej z tableta i czasem jest to po prostu uciążliwe.

    Pozdrawiam WAS bardzo serdecznie.

    Ola

    OdpowiedzUsuń
  60. Ja też czytam i podziwiam! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  61. Dziękuje za KAŻDE pozostawione słowo! Jesteście wspaniali! :*

    OdpowiedzUsuń
  62. Też nie lubię widoku suszarki z ubraniami, ale w mieszkaniu trudno gdzieś ją schować, więc rozwieszam pranie na noc, a rano je zbieram.

    OdpowiedzUsuń
  63. Co do suszarki - nie wyobrażam sobie bez niej życia. Suszę praktycznie wszystko. Jest świetna do kocy i pościeli bo zbiera wszystkie kłaczki. I do dziecięcych ubranek bo nie trzeba tego rozwieszać :)
    Co do przesypiania nocy przez dzieci... Mój ma 17miesięcy i nie przesypia :) Nic nie jest regułą, każde dziecko jest inne. A odnosząc się do komentarza powyżej - żaden lekarz tu nie pomoże. Dzieci mogą mieć przerwy w śnie nawet do 3-4r.ż. i to jest absolutnie normalnie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  64. Ja też zaglądam codziennie bo bardzo Was lubię! Nie chce być wścibska ale chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu takie pytanie: czym się zajmujesz zawodowo? :)

    OdpowiedzUsuń
  65. Magiczny Domku, ja Ciebie czytam od jesieni 2012 i też jest to mój ulubiony blog! Dzięki Tobie pierwszy raz zrobiłam tartę, poznałam zespół Paula i Karol, a także piękne prace Agaty Krzyżanowskiej (właśnie czekam na jej kalendarze). Chciałabym kiedyś przeczytać coś Twojego o Łodzi, w której mieszkałam 3 lata i wspominam z wielkim sentymentem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  66. Gusiu, i ja dołączam do fanek tego cyklu, jak i całego Twojego bloga! Uwielbiam Was "podglądać", a Wasz Domek zawsze napawa mnie takim spokojem, spełnieniem i radością :) Wszystkiego dobrego dla Ciebie i Twojej wesołej gromadki na te Święta i Nowy Rok!

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig