15 października 2017

3 Urodziny Marysi i Urodzinowa Chwalipięta

Gdy zaczynam pisać tego posta dociera do mnie to, że w takich starych banalnych powiedzeniach ukryta jest sama prawda. I chociaż zawsze słysząc je, kiwamy bezmyślnie głową, to nie zdajemy sobie sprawy, że naprawdę tak jest w rzeczywistości. I gdy tak mówili, że po dzieciach widać upływający czas to było to gdzieś za mną. Gdy trzymałam w ramionach nowo narodzoną Marysię, nawet w wyobraźni najdalszej nie wiedziałam, że tak nagle (tak, nagle!) pójdzie do przedszkola i tak naturalnie i płynnie, jak gdyby nigdy nic, skończy 3 lata. Jeśli masz malutkie dziecko i czytasz te słowa, już za chwilę przybijesz mi piątkę, bo pomyślisz to samo. Ponieważ już wiem jak to szybko mija, tym bardziej smucę się na każdy mijający dzień, który jest za nami. Jednak tyle jeszcze pięknych chwil nas czeka, że zamiast myśleć o tym co było i co będzie, czerpiemy pełnymi garściami z tego co jest dziś. I właśnie tego uczą nas dzieci. 
Zgodnie z tradycją pokażę Wam kilka inspiracji prezentowych, które Marysia dostała od przyjaciół i rodziny. A do tego, do pamiętnika wklejam migawki i przybranie stołu. To był naprawdę wyjątkowy dzień, pełen wrażeń, radości i rodzinnego ciepła. Sto lat nasza najsłodsza Marysiu! :*


Marysia rankiem dostała pierwszy prezent od nas, konika na biegunach. :) Była cała nim pochłonięta, a my mogliśmy dalej szykować się do przyjęcia.


Wszystkie akcesoria - balony duże (gwiazdy i cyfra), małe z chmurkami, rozety, urocze serwetki, kubeczki, słomki, dekoracyjne konfetti pochodzą ze strony magicparty.com.pl. Polecam, bo cudowna, przemiła obsługa, przystępne ceny i nietuzinkowe dekoracje na każdą okazję.



Motywem przewodnim były chmurki i ...konik. :)




Tort robiłam kilka dobrych godzin do 1.30 w nocy. Tak mam, że zawsze sobie coś dziwnego wymyślę i potem stukam się w głowę. ;) Włożyłam w niego masę serca i miłości, a były momenty nerwów, gdzie musiałam trzasnąć sobie drzwiami i pójść się przewietrzyć na dwór. ;)



Na torcie śpiący na chmurce Marianek, czyli ukochany konik (klik) Marysi, na którym jeździ.



Wiem kochani, że będziecie prosić o przepisy, ale ja nie dałabym rady wszystkiego opisać. Ile to pracy wiedzą Ci, którzy prowadzą bloga kulinarnego. Tym bardziej, że wiele przepisów robię tak na wyczucie i z głowy, więc by to odtworzyć musiałabym się też przygotować merytorycznie i przypomnieć sobie jak to robiłam, a najlepiej zrobić to jeszcze raz i opisać dokładnie. Nie było na to czasu. W skrócie powiem Wam jakie było menu. Na pierwsze danie czerwony barszczyk z 3 tartami do wyboru. Jedna z kurkami, cebulką, śmietaną i natką pietruszki. Druga z cukinią i karmelizowaną czerwoną cebulą i gorgonzolą. Trzecia ze szpinakiem, suszonymi pomidorami i fetą. Na drugie danie były dwa mięsa (pieczeń z łopatki i schabu, pulpeciki w sosie koperkowym), pieczone bataty, sałatka (z młodego szpinaku, buraczków, koziego sera i orzechów włoskich), tarta marchewka, kuskus z warzywami. A na deser tort! :)
Zawsze się zastanawiam, czy na tyle osób wystarczy, ale zawsze jest tego wszystkiego nie do przejedzenia!


Impreza!












Często podpytujecie nas o zestawienie prezentów dla np. trzylatka. Jednak u nas najlepiej sprawdzają się prezenty, które rzeczywiście trafiły do Marysi. :) To dlatego umieszczam cykl urodzinowej chwalipięty i każdy ewentualnie może  coś ciekawego podpatrzeć.
Pytaliście też, jak sobie radzimy z niekontrolowanymi prezentami i muszę przyznać, że mam tak wspaniałą rodzinę i przyjaciół, którzy zazwyczaj wiedzą co nam pasuje lub delikatnie podpytają czego nam brakuje. Z pewnością motywem przewodnim były konie!

Na 3 urodziny trafiły do Marysi niezwykle urocze prezenty:

Koń na biegunach marki Milly Mally.



Mata do zabawy z miastem (ulicami, znakami drogowymi, pojazdami i ludzikami) marki Sevi.



Pluszowy konik marki Nici.



Uroczy piesek w budzie marki Liliputiens.



Książeczka, kolejna część z ulubionej serii Marysi "Misia i jej mali pacjenci".
(co było bardzo urocze, bo zazwyczaj ja jestem maniaczką wynajdywania i zamawiania książeczek dla dzieci, ale to tata Marysi, który czyta ostatnio książeczki najczęściej do snu, znalazł tą książkę i wiedział, że musi dokupić kolejną część!)


Uroczy i świetnie wykonany bębenek marki Sevi (mamy już trąbkę, a będziemy pomału zbierać wszystkie instrumenty).



Tatuaże zegarki marki Djeco.


Duże zestawy Playmobil z serii Country. Stajnia koników (plus jeszcze mniejszy zestaw z konikami z przeszkodami) oraz obora z krówkami i kozami. :)




Dziękuje wszystkim czytelnikom, którzy składali Marysi życzenia. Jesteście cudowni i dziękujemy za masę ciepła, które nam wysyłacie.
To był wyjątkowy urodzinowy dzień w Magicznym Domku i cieszę się niezmiernie, że mogę się takim ważnymi chwilami z Wami podzielić. A już niedługo niespodzianka na blogu! Do napisania!

Wasza G.
SHARE:

17 komentarzy

  1. Cudne urodziny , Marynia prześliczna , miala Pani cudną sukienkę , mogę wiedzieć co to za firma ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O zapomniałam dodać, bo zawsze są pytania. Sukienka H&M, rajstopy Calzedonia, buty Pretty Ballerinas. :)

      Usuń
    2. śliczna sukienka ! pozdrawiam

      Usuń
    3. Gusiu, a czy to aktualna kolekcja H&M? Bo sukienki nie ma w ofercie online. Przepiękne to połączenie bordo z granatem.

      Usuń
    4. Właśnie Gusiu, podpowiedz czy masz może linka do tej sukienki? piękna! :)

      Usuń
  2. A gdzie jest Gapcia? jak jej zdrowie ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gapcioszek czuje się bardzo dobrze, jest już po 3 chemii. To nowotwór niezłośliwy, ale musi być wycięty i wcześniej "potraktowany" przynajmniej 4 kroplówkami chemii. Nic po niej nie widać. Psoci tak samo, ma apetyt, sierść nie wypada. Jedyne co to pierwsze 3 doby musi być zamknięta (oczywiście na spacery wychodzi często) w osobnym pokoju ze względu na dzieci. Więc akurat na czas imprezy była zamknięta. Ale i tak by była, bo Gapcia, zwłaszcza jak są goście i zamieszanie zjada wszystko z talerzy półmisków, wszystkiego! Nie da się nad tym zapanować i po prostu ma szlaban na imprezy. ;)

      Usuń
    2. A tym razem Lunka chyba skorzystała :) Na jednym zdjęciu widać, jak "niezauważona" siedzi na blacie kuchennym i pewnie coś wcina hihi

      Wszystkiego najlepszego dla Marysi i całej rodzinki!

      Usuń
  3. Piękne przyjęcie...Wszystkiego najlepszego dla Marysi i zdrówka dla Gapcioszka

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie przygotowany stół. Smakowicie brzmią potrawy. Tort - cudo! Podziw i szacun dla Ciebie Gusiu:))) A Wy dziewczyny pięknie tego dnia wyglądałyście. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Rewelacyjny tort i świetne prezenty.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkiego najpiękniejszego dla Marysi��Fajne przyjęcie,rodzinny czas i piękne wspomnienia.Moim prywatnym zdaniem jednak tort z flamingami przebił tegoroczny�� Ps.Piękna sukienka, jeśli znajdziesz chwilę to napisz czy bawełniana,wiskozowa czy poliester? Szukam sukienki w tym stylu ale jak ładny wzór, to kiepski materiał ��

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zazwyczaj jestem rygorystyczna przy wyborze ubrań i zawsze patrzę na metkę i składy. Ale czasami jestem w sklepie i dotykam i wiem, że materiał materiałowi nie równy. Czasami jest beznadziejna bawełna a czasami naprawdę pięknie układający się poliester, który w magiczny sposób oddycha (chociaż to jest rzadkość!). I czasami zaryzykuje i tak było w tym przypadku. A sukienka jest z kolekcji MAMA :) ale nic a nic nie widać, tak pięknie się układa (to chyba kwestia rozmiaru). ;)

      Usuń
  7. Marysia miała naprawdę cudowne przyjęcie,wszystko dopracowane jak zwykle ����zauroroczyly mnie plakaty na ścianie chodzi mi o liscie monstery i ten obok ,można wiedzieć gdzie takie dostanę ?pozdrawiam Karolina

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękujemy! Tak, na nasze zwierzaki nie ma sposobu. Jak nie jedno, to drugie, jak nie drugie to trzecie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie wygladalyscie, obie damy! Super przyjęcie i ta magiczna atmosfera w waszym domku :-)

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig