09 grudnia 2017

Grudniowe Dni z G. "Końska Przygoda"

PIĄTEK

To był naprawdę ciężki poranek. Gdy wczoraj ok. 23 poszłam nakarmić Gabrysię i miałam zamiar kłaść się już spać. Gabrysia nie mogła zasnąć prze następne 4 godziny do 3 w nocy! Lulanie, tulenie, usypianie, uspokajanie. A Gabrysia albo jadła, albo gaworzyła, albo co gorsza pełzała w stronę Marysi (która w nocy do nas przywędrowała) i chciała się z nią bawić. Gdy tylko zasnęłam, trzeba było zaraz wstawać. Ale nie traciłam dobrego humoru, bo dziś czekał nas aktywny dzień.

Po naszym typowym poranku, nakarmieniu i uśpieniu Gabrysi, oddałam elektroniczną nianie mojej mamie i ruszyłam w drogę na końską przygodę.

Całkiem niedawno napisała do mnie czytelniczka wiadomość z zapytaniem czy nie chciałabym pojeździć z nią konno, bo zna świetną instruktorkę, która podchodzi do jazdy w nowatorski sposób. Od razu wyczułam, że jest to szalona entuzjastka jazdy konnej, bo pisała z takim zapałem, że nie było sposób się w końcu na przejażdżkę nie umówić! Uwielbiam takie spotkania!


Jazda była o tyle niesamowita, bo polegała na tym by w ogóle nie używać do jazdy i kierowania koniem wodzy (to ten pasek łączący wędzidło w pysku konia z rękami jeźdźca). Wodze były zupełnie puszczone a jazda polegała tylko na doskonaleniu dosiadu i pracy łydkami. Konie chodziły jak marzenie! A do tego rześkie powietrze i pięknie widoki pól i oddalonego lasu!



Super przygoda i fajnie poznać kogoś kto podziela jeździecką pasję!

 
Po powrocie (sam dojazd w jedną stronę trwał 40 min) coś, co docenia się zwłaszcza, gdy jest się zmarzniętym i zmęczonym. Ciepły obiad w domu. (hehe, wychodzi na to, że ostatnio częściej gotuje Pan Poślubiony! ;) )



A na deser małe co nieco. Ktoś też ma na nie ochotę. ;)


Jestem tak zmęczona, że modlę się o to, by Gabrysia zechciała pójść na drzemkę. Na szczęście zasypiamy razem. Bez odespania nocy nie wiem jakbym dalej funkcjonowała.


Zasnęłyśmy na amen! Obudziła nas skacząca do łóżka Marysia, którą odebrał Tata z przedszkola.


Mamy 30 min na wyjście! Możecie się domyśleć co się wtedy dzieje, gdy w tym czasie musimy się naszykować z 2 dzieci. :P
Jedziemy w odwiedziny do Juli, Ali i Tomka. W zeszłym tygodniu się przeprowadzili do nowego domu!

 
Cudownie spędzony czas!




Ależ tu pięknie! 
Nie martwcie się, na początku wiosny, będzie post z cyklu "Podglądamy" i będzie można zobaczyć ten piękny dom w całej okazałości.







Wracamy dość późno. Naprawdę rzadko dziewczyny chodzą tak późno spać! Ale przynajmniej Gabrysia budziła się tylko na jedzenie, a Marysia do 9 z minutami spała w swoim łóżeczku. :)

Ja chodź padnięta, piszę dla Was adwentowego posta. :)


A jutro kolejny aktywny dzień! Do napisania! :*
SHARE:

15 komentarzy

  1. Witaj. Prosze odpowiedz mi :)
    Widze ze mimo ze karmisz piersia jadasz wszystko?
    Kawa! Mleko slodycze?
    Tak od poczatku?

    Jak usypia dzidzia na drzemki? Przy piersi? Lulasz? Ile spi?

    Prosze Gosiu odpowiedz....

    Asia M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma czegos takiego jak dieta mamy karmiacej 🙂

      Usuń
  2. Magiczne spotkania Magicznym Domku. Uwielbiam!
    Spotkanie z Wami to mój adwentowy kalendarz.
    Pozdrawiam Ela.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytam codziennie! Zostawiam ślad, że Jestem 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie wypić z Tobą codzienną kawę. Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj Gusiu
    Jejku uwielbiam ten cykl!
    Rzadko kiedy komentuję, ale chyba zawszę piszę to samo :D
    Mianowicie, że nie mogę się doczekać, gdzy ja będę miała już dzieci i wiła swoje gniazdko :)
    Pozdrawiam
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. Dom Twoich przyjaciół jest przepiękny. Mają wyśmienity gust.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chetnie bym skorzystala z tego prysznica;) Gabrysia to chyba caly tata?

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam ten cykl.moglby trwac cały rok! 😀 jesteś bardzo dobrze zorganizowana-podziwiam i będę się starać być lepiej "ogarniętą" za Twoim przykładem ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mogę się doczekać tego posta o podgladaniu ! 😁

    OdpowiedzUsuń
  10. Gusiu,czy masz moze korzenie zydowskie? Pytam z ciekawosci, jestes niesamowicie podobna do mojej przyjaciolki ktora obenie mieszka w stanach, jak dwie krople wody. Sciskam I dziekuje za codzienne posty x

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja tez tu zagladam, juz kilka lat i nie ;) Pozdrawiam i dziekuje za wiele inspiracji!Ania

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię zaglądać do Magicznego domku, gdyż z Twojego bloga wypływa autentyczność. Jest tutaj także dużo ciepła i przytulności, które ja także sobie cenię w życiu rodzinnym. Pozdrawiam Was serdecznie! Kasia

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobry wieczór Magiczny domku! Obiad wygląda przepysznie - czy Pan Poślubiony byłby skłonny zdradzić składniki samego sosu? Serdeczności, Basia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam za Twoją pasję!

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig