22 grudnia 2017

Q&A vol. 4

Ostatnie "kjuendej" w tym roku! :)

RODZINA / MACIERZYŃSTWO

Czy szczepisz dziewczynki? Jako młoda mama interesuje się tematem szczepień. Z uwagi, iż jesteś rozsądną, rozważna i mądra mamą mam pytanie, czy/czym szczepiłaś córki? Jeśli tak to były to skojarzone szczepionki czy na NFZ, jakieś dodatkowe?

To kolejne pytanie, które pojawiało się bardzo często odkąd zostałam mamą. Starałam się uniknąć dyskusji, więc dyplomatycznie je omijałam. Jednak pomyślałam, że będzie to dobry pretekst do poruszenia głębszego problemu, który obserwuje, zwłaszcza w internetowym świecie. To krytyka i to taka dosadna, bezwzględna wobec rodziców, którzy dokonują wyborów. A nie ma jednej idealnej drogi w rodzicielstwie. Rodzaj porodu, spanie z rodzicami lub nie, karmienie piersią, pierwsze posiłki i szczepienia właśnie to tematy tak drastycznie  komentowane w internecie, że aż strach się wypowiadać. A przecież każdy rodzic chce jak najlepiej dla swojego dziecka. O tym czy dokonujemy dobrych wyborów możemy przekonać się dopiero, gdy nasze dzieci będą dorosłe i na jakich ludzi wyrosną. 
Ale wracając do tematu. Przed urodzeniem Marysi przeczytałam mnóstwo artykułów za i przeciw, ba nawet książkę, w której akurat były wywody, że szczepionki są szkodliwe. Pytałam moich wszystkich znajomych lekarzy, czy szczepią własne dzieci, aż nawet przejrzałam dokładnie moją i mojego brata książeczkę szczepień  (bo byliśmy normalnie szczepieni). I z pełną odpowiedzialnością podjęliśmy decyzję, że szczepimy! Potem się okazało, że całe to zamieszanie z wpływem szczepionek na autyzm było wymyślone (warto o tym poczytać - klik). Jedynie co jakoś tak intuicyjnie zrobiłam po swojemu, to szczepiłam dziewczynki po 3 miesiącu (czyli pierwszą dawkę dostały w szpitalu) ale szczepionkę skojarzoną (która kupowaliśmy osobno w aptece) dopiero po 3 miesiącu. Marysia miała wszystkie obowiązkowe szczepienia i nigdy po szczepieniu nie miała nawet podwyższonej temperatury. Gabrysia już po 3 szczepieniach również. Absolutnie nie oceniam rodziców, którzy nie szczepią dzieci, bo wiem, że jest to trudna decyzja każdego rodzica i każdy odpowiada za swoje dziecko i chce dla niego jak najlepiej. Pozwólmy więc każdemu decydować za swoja rodzinę. :)

Mam pytanie czy zostawiasz Marysię (bo pewnie Gabrysię jeszcze nie) np. u swoich rodziców, teściów, cioć, wujków, koleżanek? Tzn. czy Marysia zostaje u babci na jakiś dzień albo na noc, a Ty wtedy masz czas dla siebie, domu? Wiem doskonale - z autopsji - że można ten czas mieć dla siebie mając dziecko w domu ale jestem ciekawa czy i jak często zostawiasz u kogoś dziecko/dzieci?

Na całe dnie nie, ale odkąd Marysia skończyła 3 miesiące zostawała czasami z babciami (jedną lub drugą) na ok. 2-3 godzinki, bym mogła załatwić coś w pracy między karmieniami (nigdy nie podawałam jednej ani drugiej mleka z butelki). Na noc Marysia pierwszy i jedyny raz została u mojej mamy, która mieszka obok dopiero, gdy poszłam urodzić Gabrysię (Pan Poślubiony był przy porodzie). ;) Tak więc oczywiście dziewczynki zostają z babciami (już nawet Gabrysia też, ale na krótko, raczej na czas bym skoczyła do sklepu, czy coś załatwiła między karmieniami) ale często w tych wypadkach zostaje z dziewczynkami po prostu tata, czyli Pan Poślubiony lub zabieram je ze sobą. Babcia Jola (moja kochana teściowa) przychodzi do nas od lat zawsze we wtorki, wiec nawet jak jestem wtedy w domu, to mogę coś zrobić swojego lub wyskoczyć na chwilę do sklepu. Oczywiście to wszystko muszę sprawnie zrobić między karmieniami, bo jednak takiego zupełnego odcięcia, gdy jest się w domu z dziećmi, nawet gdy płaczą w pokoju obok, to nie ma (zawsze jest się do ewentualnej dyspozycji). Również odkąd urodziła się Marysia nie było dnia bym mogła sobie zniknąć na cały dzień. :) Z moją mamą, która jest obok widujemy się często, więc ta pomoc jest też bardzo ważna, nawet jeśli tylko chociaż do nas wpada na kawę i zostaje na chwilę z Gabrysią, gdy ja jadę zawieźć Marysię do przedszkola. Jednym słowem na babcie zawsze możemy liczyć, chociaż my też bardzo często zabieramy dzieciaki po prostu ze sobą. U znajomych raczej nie zostawiamy, chociaż raz pamiętam, że ciocia Ania została ok 1,5 godziny z 6 miesięczną Marysią jak byłam u fryzjera. :) Ale za to bardzo często jak się widujemy z najbliższymi przyjaciółmi to a to pomogą przy jedzeniu czy kąpieli, a to wymyślą fajną zabawę czy nawet uśpią nam dzieciaki! 

Skąd się wzięło zdrobnienie Gusia? I czy mówisz na swoją Gabrysię Gabi?

Rodzicie zrobili sobie ze mnie niezły żarcik dając mi na imię Agata, by potem do mnie nigdy tak nie wołać! ;) Mama tłumaczy, że nazwała mnie na cześć bohaterki książki "Pestka", ale potem jakoś im nie pasowało i mówili na mnie od początku Gusia. Może to od zdrobnienia Agata-Agusia-Gusia. Ale zawsze było Gusia. Nikt na mnie nie mówi Agata. Nikt! Chyba, że jest to bardzo biznesowa relacja.

Tak, mówimy na Gabrysię Gabi. Gabi, Gabryś, Gabrysiulek, Garysiek, Gabryniek, Gabiś. Tak jak na Marysię - Marysiek, Maryś, Marysieńka, Marysiulek. Ogólnie jesteśmy rodziną, która ma tendencje do zdrabniania. Ja muszę się bardzo pilnować, by nie pisać w kółko typu świeczuszka, garnuszek, pomidorek itp. No tak już mam, cóż poradzić.

DOM

A ja mam pytanie które nurtuje mnie za każdym razem jak pokazujesz swój salon. Skoro w garażu jest pokój to gdzie jest garaż?

Proste - nie mamy garażu! :) Odśnieżanie samochodu zimą nie jest nam obce. ;)

Gusiu, gdzie są zabawki Marysi? Na zdjęciach rzadko je widać, a przecież ma ich sporo. Mam trójkę dzieci i w ciągu dnia zabawki są wszędzie, mimo ze uczymy się odkładać je na miejsce. Nie chcę ich ograniczać w zabawie, sprzątaniu przed posiłkami i wieczorem. Ale w ciągu dnia to istny Armagedon :) może to kwestia przestrzeni (mieszkanie), a może Marysia bawi się głównie na górze?

Zabawki i rzeczy Marysi są w różnych miejscach w domu. W salonie na dole jest skrzynia na zabawki (można zobaczyć tu - klik). W kuchni, jedna szuflada przeznaczona jest na kartony, kredki i farby (najczęściej maluje w kuchni). Na górze w saloniku jest kolejna skrzynia na zabawki, dwa pudełka ozdobne na klocki oraz stoliczek (można zobaczyć tu - klik) - chociaż już się robi mały i chcemy sprawić jej biurko. W Marysi pokoju wszystkie jej książki są na regale, puzzle w pudełku ozdobnym przy kuchence, pluszaki w skrzyni przy łóżku. Rower, hulajnoga w kotłowni na dole. Każda najmniejsza rzecz ma swoje miejsce. Gdy robimy bałagan bawiąc się w gotowanie, zawsze po zabawie segregujemy w osobnych skrzynkach wszystkie zestawy! A na półkę książki odkładamy w to samo miejsce. Ja wiem, że to brzmi jak szaleństwo, ale jest to niezawodny system, by utrzymać porządek, o który tak często pytacie.

U nas coraz zimniej a Wy czasami chodzicie po domu tak lekko ubrani :) Jaką metodę ogrzewania wybraliście ? A może sekret tkwi w materiale z którego zbudowany jest Wasz dom ?

Dom ma ponad 20 lat i był tylko docieplany, gdy się tu wprowadzaliśmy. Grzejemy gazem i zimą temperatura u nas w sypialniach na górze to 19 max 20 stopni! (wiadomo, że najcieplej jest w kuchni lub gdy grzejemy w kominku na dole). Jesteśmy tak do takiej temperatury przyzwyczajeni, że gdy chodzimy do innych domów (zwłaszcza do mieszkań) to jest nam koszmarnie gorąco! Marysia jest tak zahartowana, że nawet przy 19 stopniach błaga o krótki rękaw. ;)

Skąd pochodzi stolik w salonie? Jest przepiękny.

Dziękuję! :) To polska firma Retrowood.

BLOG / PASJE

Jak/gdzie przechowujesz filmiki i zdjęcia z ważnych wydarzeń rodzinnych?

Najświeższe zdjęcia (5-6 ostatnich miesięcy) na komputerze, a potem zgrywam na dysk zewnętrzny.

Wasze posiłki i potrawy na przyjęciach zawsze wyglądają smakowicie. Czy planujesz dzielić się z nami przepisami?

Muszę Wam się do czegoś przyznać! Nie cierpię pytań o przepisy! A to dlatego, że wiele osób rzuca ot tak sobie "podaj przepis", a odpowiedź jest na prawdę trudna. Bo albo robię coś z głowy i potem muszę się zastanowić, by niczego nie zapomnieć, albo by opisać dokładną sekwencje kulinarnych czynności, potrzeba długiego komentarza i trudno to opisać pod zdjęciem na Instagramie!  ;) Dla mnie wpis kulinarny musi być przemyślany. To jest praca nad zdjęciami, nad sprawdzonym przepisem, zwięzłą ale czytelną instrukcją. Gotowanie to sztuka i czasami czuję się jakbym miała w 2 zdaniach opisać Panny z Avignonu Picassa! ;)
Mam jednak w planach kilka kulinarnych wpisów o naszych popisowych daniach, które będą napisane od A do Z! :)

Czy myślałaś, żeby zacząć nagrywać na You Tube?

Myślałam 101 razy! Ale jednak lepiej się czuję w fotografii i słowie pisanym, niż wypowiadanym. Co to byłaby za groteska, gdybym gestykulowała przed ekranem, dziwnie się zachowywała przed kamerą, powtarzała wciąż jakieś błędy typu: generalnie, w każdym bądź razie itp. ;)

Czy zarabiasz na prowadzeniu bloga?

Odrzucam 99% propozycji współpracy, bo większość nie pokrywa się z moim gustem czy też potrzebami. Zdarzyło się parę fantastycznych współpracy, gdy czułam się doceniona, bo dawano mi wolną rękę, a do tego poznałam bardzo miłe osoby! Ale z racji tego, że sama osobiście nie przepadam za blogami komercyjnymi, nie chciałabym takiego prowadzić, bo to już nie byłaby forma mojego pamiętnika oraz brakowałoby mi tej wolności w wyrażaniu siebie. Wiele osób mówi mi - słuchaj, a może Ty zarabiaj na tym blogu! - ale ja powtarzam, że nie chcę, by moja pasja zamieniła się w przykry obowiązek i pracę. Niestety wiele blogów zgasło, gdy przestały być autentyczne.
Na blogu jest też taka funkcja, z której można skorzystać, czyli wyświetlanie reklam. Po prawej stronie pokazują się Wam reklamy w małych kwadracikach i na podstawie wyświetleń są wypłacane środki. To taki niewielki, ale miły akcencik (nie są to wielkie sumy!) za to, ile wolnego czasu poświęcam na prowadzenie bloga od tylu lat.

ŻYCIE

Czy masz może jakiś nietypowy talent (np. głos kaczora donalda itp.)? 

Potrafię zgiąć pierwszy paliczek małego palca u rąk pod kątem prostym i potrafię trząść źrenicami!

Jaki jest twój ulubiony film na pokrzepienie ducha? 

Romantyczne komedie lat 90-tych! "Masz Wiadomość", "Przypadkowa Dziewczyna", "Forest Gump", "Czekolada". Uwielbiam filmy z tamtego okresu! ;)

Co byś powiedziała (gdybyś miała oczywiście możliwość) sobie 10-15 lat młodszej?

Bałabym się, że jakakolwiek sugestia zmieniłaby bieg wydarzeń w moim życiu i byłabym w tej chwili kimś zupełnie innym. Każda decyzja i wydarzenie w moim życiu doprowadziło mnie do tego kim jestem obecnie.
Może powiedziałabym sobie tylko, żebym postarała się wygospodarować jeszcze więcej czasu na czytanie książek oraz, że w życiu decydowanie bardziej przydaje się pokora, której jesteśmy pewni, niż pewność siebie bez pokory.

A na deser rozbrająjace pytania sióstr Boczek:

Pytanie nr 1: Czy Gabrysia jest cięższa od Marysi? 
 Jeszcze nie. :)
Pytanie nr 2: Czy Marysia jest cięższa od Gapci?
Tak, o jeden kilogram. :)
Pytanie nr 3: Czy Gapcia jest cięższa od Matyldki?
Tak. :)
Pytanie nr 4: Czy Matyldka jest cięższa od Lunki?
Tak. :)
Pytanie nr 5: Czy Gabrysia, Marysia, Gapcia, Matyldka i Lunka razem wzięte są cięższe niż Pan Poślubiony?
Nie! :)

Dziękuję kochani za pytania! Starałam się uwzględnić ich jak najwięcej!

Do napisania! :*
SHARE:

21 komentarzy

  1. Gusiu, cudownie się Ciebie czyta z rana, do kawy i bułeczki :-DDDD
    Miłego dnia :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeju, byłam przekonana, że masz na imię Małgorzata! A to Ci ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję kochana za publikację mojego pytania i odpowiedzi:)ostatnie zdanie przed "rozbrajającym i pytaniami"bardzo bardzo mądre, też wyznaje ta zasadę i będę mieć teraz to zdanie w połowie 4ever:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Siostry Boczek niezawodne, ale się uśmiałam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kolejna część odpowiedzi i znów bardzo ciekawa. Bardzo podoba mi się Twoje podejście do życia super ze blog to Twoja pasja a nie patrzysz na to jak na biznes,ale po tym co napisałaś będę klikać w te reklamy z boku w ramach podziękowania za to co dla nas czytelników robisz, bo uwielbiam Twojego bloga jest taki prawdziwy, autentyczny, szczery - dla mnie najlepszy! 😀

    OdpowiedzUsuń
  6. Przywyklam do codziennych wpisów do porannej kawy,będzie mi ich brakowało... :-/

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo to doceniam, że nie jesteś blogiem komercyjnym i na nim nie zarabiasz. Zdecydowanie lepiej czyta się wpisy, którą nie są sponsorowane. Ja przestałam czytać blogi na których co drugi wpis jest reklamą. Tak trzymaj Gusiu!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak sobie myśle że osobą którym sìę nie przelewa to chętnie na bligu chciały by zarobić.
      A te osoby co mają wystarczające środki do życia nie muszą i często wtedy nie chcą. Stać je na to co by dostały od sponsorów.
      Więc kij ma dwa końce jak zawsze nic nie jest białe i czarne. Wszystko ma wady i zalety i każdy.
      Wszystkiego dobrego :)

      Usuń
  8. Gusiu!
    Najlepsze życzenia świąteczne dla Ciebie i Twojej rodziny :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziekuje za to co robisz.Justyna

    OdpowiedzUsuń
  10. Siostry Boczek jakie traktowane nie zapytał Gusiu o Twoją wagę ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i kim są te siostry Boczek???? ;-))))

      Usuń
  11. Gusiu powinien być na blogu jakiś specjalny kącik poświęcony Siostrom Boczek. Albo może jeden specjalny wpis z najzabawniejszymi komentarzami?

    Stała Czytelniczka Aldona

    OdpowiedzUsuń
  12. O autyzmie i jego związku ze szczepieniami nie można tak po prostu powiedzieć, że "okazało się" że związku nie ma. To jest bardziej złożone. A o Wakefieldzie owszem warto poczytać, żeby poznać argumenty obu stron, wersję którą przedstawia on sam oraz tą nagłośnioną przez tych, którzy zrobili z niego kozła ofiarnego (czy faktycznie to nie mnie oceniać, a już tym bardziej portalowi parenting.pl)

    Stała Czytelniczka Aldona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak warto, (czy nie to właśnie napisałam w odpowiedzi?) - poczytać, pooglądać, posłuchać bliskich i podjąć decyzję jako rodzic. Nie skopiuje tu rozmów, książek itp. Więc podałam przykładowy link na ten temat odpowiadając na pytanie.

      Usuń
  13. Jak się wygląda trzęsąc źrenicami???
    Błagam o krótki filmik!!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdecydowanie prosimy o więcej Sióstr Boczek!!!.Swiąteczne pozdrowienia dla Wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo dziękujemy za odpowiedź! U nas najcięższy jest oczywiście Tatuś, a Milenka tylko przez jakiś czas po kolacji!

    pozdrawiamy,
    Siostry Matylda i Milenka Boczek

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję za wszystkie odpowiedzi w tym odpowiedź na moje pytanie o przechowywanie zabawek :) Widzę, ze jednak domowa przestrzeń i poustawiane w różnych zakątkach skrzynie, pudełka itd. to świetne wyjście... Szkoda, że w małym mieszkaniu tak trudno o dodatkowe miejsce do przechowywania, nawet hulajnogi stoją w pokojach...
    Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. Jesteś kochana, swietne odpowiedzi, a w pewnej kwestii bardzo mnie uspokoilas, dziękuję 😊

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig