26 grudnia 2018

Gwiazdkowa Chwalipięta 2018

Kochani zgodnie z tradycją uchylam rąbka tajemnicy co w tym roku kryło się w naszych prezentach pod choinką. Takie wpisy są dla nas niezwykłą pamiątką, a Wy lubicie takie inspiracje na kolejną gwiazdkę czy zbliżające się święta jak urodziny, Wielkanoc czy Dzień Dziecka w nowym roku. 
Powiem Wam, że u nas z prezentami jest zawsze problem, bo jest ich...strasznie dużo! Co roku jest u nas 20 osób na Wigilii. Do tego 4 i pół dzieci (na jedno nadal czekamy), które wiadomo dostają prezenty od każdej osoby (nawet odwiedzających przed gwiazdką przyjaciół). Mamy naprawdę dużą rodzinę, którą trudno utrzymać w ryzach. ;)
Dwa czy trzy lata temu chciałam wprowadzić do rodzinnej tradycji losowanie, tak by jedna dorosła osoba kupowała prezent tylko jednej wylosowanej osobie. Losowanie zrobiliśmy nawet na tyle wcześnie (to chyba były jakieś urodziny w październiku), by każdy mógł się przygotować i kupić jeden fajny prezent. Taki oto miałam genialny pomysł, który skończył się tak, że dwie osoby jakoś wymigały się od losowania (chcąc i tak kupić prezenty po swojemu), reszta jak dzieci w podstawówce (do dziś się śmieje z tej sytuacji) od razu zaczęła się wymieniać losami! Już po pół godzinie każdy wiedział kto kogo ma, a do tego większość osób się powymieniała! Ale nie zgadniecie co się okazało na Wigilii. I tak każdy przyniósł prezent... każdemu! ;)
Bo ja sobie nie wyobrażam nie kupić prezentu mojej Mamie, Tacie czy bratu albo młodszej siostrze Pana Poślubionego. Moja Mama jak wylosowała mojego brata, to przecież nadal chciała coś podarować i mnie. Do tego na naszą Wigilię przychodzą nasi przyjaciele i zależy mi by też poczuci się wyjątkowo i dostali prezenty. Bardzo lubię obdarowywać moich bliskich i jak widać inni też nie mogą się powstrzymać. To jest taki dzień, w którym pokazujemy sobie, że się znamy, że osobie pamiętamy i wiemy nawzajem co lubimy i czym się interesujemy. Dlatego też jesteśmy zwolennikami mniejszych prezentów od serca, niż wielkich drogich prezentów. I muszę Wam przyznać, że ja do tej pory cieszę się jak dziecko z prezentów, zwłaszcza, że zawsze mam je takie urozmaicone! To naprawdę miłe uczucie dostać coś cudownego od serca od najbliższych mi osób. Tak samo ja nie wyobrażam sobie, by kogoś z naszej rodziny nie obdarować. Dodam, że mam wspaniała rodzinę, która również cieszy się z najmniejszego drobiazgu.
Szukając dobrego rozwiązania rozmawiałam kiedyś na temat prezentów ze znajomą, która opowiadała, że u nich w rodzinie ustalono tak, że każdy losuje jedną osobę i daje jej jedną książkę, a prezenty dostają dzieci. Jednak opowiadała o tym bez entuzjazmu. Niby cieszyła się, że sprawę prezentów ma z głowy, ale że właściwie to każdy mówi jaką chce książkę i nie ma elementu zaskoczenia, a prezenty dostają tylko....jej dzieci. W jej opowieści ten minimalizm zabrzmiał bardzo egoistycznie i po prostu niesamowicie smutno. 
Lubię ten element zaskoczenia i uwielbiam to całe zamieszanie, gdy wszyscy w jednym momencie otwierają swoje prezenty. Ja mam nawet lepiej, bo najpierw otwieram prezenty dziewczynom (często też jednej w tym czasie otwiera ciocia Ania) i cieszę się z ich prezentów jak ze swoich, a dopiero później na deser zostawiam sobie swoje upominki. To tego cieszy mnie niezmiernie, że Marysia tak pięknie celebruje każdy prezent. Otwieramy i przeżywamy, ojej z tego będziemy robić to, a tym będziecie razem bawić się z Gabrysią. Dokładnie oglądamy, ewentualnie jeśli jest to jakiś zestaw artystyczny czy gra, to mówimy sobie, że to taki prezent na potem i dopiero wtedy otwieramy kolejny prezent. Mam nadzieję, że dziewczyny docenią to, że mają taką dużą rodzinę, od której mogą dostać prezenty (tzn oczywiście wersja jest taka, że to od Mikołaja), bo nie wszystkie dzieci na świecie tak mają. Z drugiej strony niech wiedzą, że chociaż są jeszcze inne dzieci, które z kolei potrafią dostawać drony, quady, komputery, to jednak najpiękniejsze są właśnie takie prezenty od serca zgodne z ich zainteresowaniami. Mam nadzieję, że takie chwile będą pamiętać i doceniać. Szkoda, że nie jesteśmy wstanie pokazać wszystkich prezentów również innych osób, bo były bardzo fajne! Ale zapraszam Was do obejrzenia tego co dostała ekipa Magicznego Domku.
Zaczynamy!

Marysia i Gabrysia

Wrzucam prezenty dziewczyn razem, bo wiadomo, że większością będą się bawić we wspólnej zabawie. Poza tym staram się, by zawsze uczyły się tego by się dzielić tym co mają. Czasami, gdy wiem, że coś będzie bardziej osobistego, to bywa, że są to rzeczy podwójne.


Marysia uwielbia pisać, rysować wycinać. Bawi się w szkołę, lubi małe zeszyciki, zawsze podkrada mi nożyczki i tasiemki. Dostała więc przeuroczy zestaw papierniczych przydasi w pudełeczku. 


Gry planszowe: Jamniki oraz Psiechadzka. To nie tylko prezent sam w sobie, to również podarowanie wspólnego czasu spędzonego na grze z dzieckiem. Super opcja na zimowe wieczory.



Marysia dostała przecudną gitarę marki Little Dutch.


Natomiast Gabrysia mikrofon marki Hape, który jest świetny, bo jest akustyczny. Nie ma baterii, ale jest wykonany z drewna, trochę plastiku i wewnątrz z metalowej (?) membrany, która daje taki charakterystyczny pogłos. Od razu muzyczne prezenty poszły w ruch i dzieciaki śpiewały kolędy przy ich pomocy!


Pluszaki! 
Kotki dla dziewczyn, bo Marysia jest teraz straszną kociarą.


Ostatnio oglądaliśmy Króla Lwa, więc pojawiły się takie łobuziaki u nas w domu.


Słonik. :)


Mini jednorożec z Nici dla Gabi.


Obowiązkowy zestaw książek z pięknymi ilustracjami.



Puzzle podłogowe i klocki.



Nawlekajka.


Sorter do ciągnięcia.


Tablica magnetyczna. Idealna do nauki i zabawy np. w szkołę.


Lala dzidziuś.


Super zestaw do zabawy w detektywa! Nasza Marysia nie tylko bawi się w babskie zabawy.


Dziewczyny całe wakacje bawiły się w domku w ogrodzie. Zazwyczaj oprócz zabawy w typowy dom, bawiły się w statek piratów. Nawet mamy wiszącą piracką flagę na dachu! I nie wiem jak to się stało, ale przy okazji zabawy w piratów z wujkiem, Marysia została kapitanem Siombą. I taka nazwa została zawsze przy okazji zabawy w piratów. I teraz na gwiazdkę dostała taki kompas prawdziwego pirata z grawerunkiem! No takie rzeczy zostawia się na pamiątkę chyba na całe życie! Cudo!



Ja też musiałam być w tym roku grzeczna, bo dostałam masę fantastycznych prezentów!

Jeszcze przed gwiazdką dostałam cudowny prezent od Agatki, który jest połączeniem jej twórczości i ostatniej podróży do Azji. Uwielbiam takie drobiazgi, które komponują się w całość i każda rzecz niezmiernie cieszy!

Przecudowny kalendarz z ilustracjami Agatki (prezent dla dziewczyn, ale... ja też z niego korzystam, bo wisi w pobliżu mojego biurka ;) ) herbata, maseczka, suszone kwiaty piwonii, metaliczna farbka oraz przepiękny notes z kartkami do malowania akwarelami. Jak cudownie artystyczny zestaw!


Kolejny zestaw również dostałam jeszcze przed świętami, ale nie może go zabraknąć w chwalipięcie. To kubeczek do mojej kolekcji Bolesławca z ulubiona herbatą Pukka. Jakie to miłe uczucie, że ktoś Cię po prostu zna i wie co Cię ucieszy. :*


Kolejny zestaw od przyjaciółki Ani. Wszystko tak spójnie zgrane kolorystycznie! Przepiękna apaszka z jedwabiu, płyta Kuby Badacha i zestaw herbatek.


Przepiękna vintage filiżanka od teściowej do kolekcji.


Przepięknie pachnący zestaw od Zuzi z Ministerstwa Dobrego Mydła.


Książka kucharska Jadłonomia cześć druga. U nas na Wigilii każdy coś przynosi do jedzenia i starsza siostra Pana Poślubionego przyniosła wegańską rybę po grecku właśnie z przepisu z Jadłonomii. Jezu jakie to było pyszne! Zamiast ryby była pietruszka (lub seler nie pamiętam) oraz algi imitujące skórę (te od sushi) - smak idealnie przypominał prawdziwą rybę! Bardzo się cieszę z kolejnych przepisów, bo chociaż jemy mięso, to staramy się je ograniczać i lubimy bardzo kuchnię roślinną.


Coś dla ciała i zmysłów. Peeling i kula do kąpieli.


Obowiązkowo wisienki made by moja Babi.


Od rodziców przepiękna koszula/sukienka w kwiaty. Już się nie mogę doczekać, aż będę w niej chodzić latem po ogrodzie.


Bluzeczka.


I przemiły granatowy kardigan, którego nie wiedziałam jak sfotografować. ;)


Dostałam również parę wnętrzarskich akcentów i rodzina jakby się zmówiła bo wszystko cudownie do siebie pasuje!

Przepiękna vintage lampa!


Cudowny koc/narzuta na łóżko.


Prześliczna kołdra z satyny w kwiaty!


Świeca zapachowa.


No i jak tu się nie cieszyć z tylu tak trafionych prezentów??

Co dostał mój szanowny mąż?
Pan Poślubiony dostał książki i czasopisma.


Jako świetny kucharz kilka rzeczy od Jamiego Oliwiera (od 3 różnych osób :P )!


Kosmetyczkę.


Filiżankę i zestaw kaw dla prawdziwego kolarza. :)


Szepnął, że w sumie by się bardzo ucieszył ze sztampowych skarpetek, więc każdy niemalże mu je podarował! ;)


Edycja specjalna gry Monopoly!


Książkę dalszych przygód, które dostał na urodziny.


Tak, Pan poślubiony lubi Star Wars, ale za ten prezent Anię zabiję. ;)


Coś na ząb. ;)


Przepiękny klasyczny scyzoryk.


Bardzo dziękujemy Mikołajom za cudowne prezenty z całego serca! 

A Was ściskam i już niebawem zapraszam na dalsza część odpowiedzi na pytania, których nie zdążyłam dodać przed świętami.

Całuję! :*
SHARE:

12 komentarzy

  1. Piękne prezenty. Z kompasem rewelacyjny pomysł:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię to serję wpisów , można poczuć lekką ekscytacje jak gdy samemu dostaje się prezenty ;)
    Poza tym zawsze dostajecie nie takie sztampowe upominki a raczej dość oryginalne. Chętnie podglądam prezenty dziewczynek bo stanowią dla mnie źródło pomysłów i często podpowiedz co by pasowało do mojej małej córeczki . Gdy czegoś dla niej szukam to często wracam do starych wpisów z rzeczami Marysi .
    Twój blog jest więc nie tylko Twoim pamiętnikiem ale równie notesem z inspiracjami dla mnie i pewnie wielu osób.
    Pozdrawiam i życzę wszystkiego Dobrego w Nowym Roku.
    Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. Już czekam na te komentarze, że za dużo, że za drogo, że nie o to w Świętach chodzi... A premiery wspaniałe, to miłe mieć rodzinę która tak dobrze cię zna i wie co kupić żeby obdarowanego zadowolić ale też zaskoczyć. Ja też bardzo lubię te wpisy i mam nadzieję że z nich nie zrezygnujesz, przez jakieś tam negatywne komentarze które pewnie jak co roku się gdzieś tam pojawią. Pozdrawiam, Ewelina

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo mnie wzruszyły te skarpetki dla Pana Poślubionego od całej rodziny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna inspiracja. Mam pytanie odnośnie papierniczych przydasi skąd pochodzą? Wszystkiego dobrego w Nowym roku

    OdpowiedzUsuń
  6. No i pieknie. Swieta sa tez od tego by rozpiescic siebie i cala rodzine. Cudownie ze tak sie znacie i wiecie co kogo ucieszy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Prezenty piękne,ale jeszcze piękniejsza Wasza cała rodzina razem przy stole <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Obdarowywanie się prezentami to w końcu jeden z języków miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie wszystko piękne!Z Twoich prezentów to ukradłabym wszystkie wnętrzarskie akcesoria i babcine przetwory:) A prezent "Kapitan Siomba" jest po prostu genialny. Wyjątkowa rzecz:)

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig