01 grudnia 2018

Migawki Listopada '18

Kochani po małej przerwie wracam do Was z migawkami minionego miesiąca. Pomimo, iż musieliśmy odpocząć od internetowego świata, to u nas w normalnym świecie sporo się działo. Co dała mi ta przerwa i jakie mam od jakiegoś czasu przemyślenia na różne tematy, postaram się opisać w kilku postach po nowym roku. 
Dziś rozpoczynamy nowy miesiąc, który jest niezwykle magiczny. Postaram się być z Wami jak najczęściej, a zatem przeskakujemy czym prędzej to pierwszego adwentowego wpisu podsumowującego miniony miesiąc. :)

Moje centrum dowodzenia. Powiem Wam, że akurat listopadowa aura znacznie potęguje zadowolenie z pracy w domu! ;)


Nie tylko ja szkicuje.


Czy ten dinozaur Marysi nie jest idealny??


Gdy załatwiam sprawy w mieście, nie zapominam o tym by rozejrzeć się dookoła. I widzę takie cudo. Natura jest silna. Drzewo rosnące w opuszczonej kamienicy...


Gabrysia lubi być w świetle reflektorów. :P


Domowy fryzjer - Mama. ;)


Mały skrzacik z świeżą fryzurką.


Ciepło domowego ogniska.


Lubię takie proste obiadki. Zapiekane ziemniaczki, szpinak (dziewczyny uwielbiają!) i jajka sadzone. 


Moje najukochańsze dwie!


Droga publiczności, zaraz rozpocznie się przedstawienie!


Światła!


I akcja!


Z moją Mamą miałyśmy okazję pójść na koncert Korteza. Warto było przyjść wcześniej bo miałyśmy cudowne miejsca.


To był jeden z cudowniejszych koncertów. Taki magiczny. Głos, światła, muzyka na żywo jakże bogatsza od tego co na płytach. Przeniosłam się w inny wymiar.



A Kortez taki skromny, normalny i ciepły chłopak i za to go cenie jeszcze mocniej!


Piękny poranek, gdy można pooddychać pełną piersią. Niestety nie zawsze smog na to pozwala. mam taka aplikacje, gdzie sprawdzam czy mogę wywietrzyć dom (chociaż tak naprawdę od razu czuje to nosem), jeśli nie to nie wystawiamy nosa z domu.



Moja Agatka tuż przed jej podróżą życia do Azji!


Większość listopadowych wieczorów wyglądała tak.


Ale nie dajmy się zwariować, na podwójną randkę z Julią i Tomkiem też można się wybrać! ;)


Cudny wieczór i prze-py-szne jedzenie!



Harmonia w życiu najważniejsza.


Mój hipster. :)


Z wizytą u Babi w dniu jej 93 urodzin. :)



Czasami sobie wychodzimy na pyszne śniadanko poza domem.



A w weekendy staram się trochę odpocząć. Kiedyś siedziałabym buszując w internecie, teraz wolę się po prostu zdrzemnąć i zregenerować.


Marysia lubi pisać sobie literki i cyferki. Czasami właśnie tak zaczyna dzień.



A czasami zaczynami tak....śpiochy wstawać!


Małe pokoikowe zmiany.




Rodzinne spotkania.



Co tam Tata tak spisujesz?


Ikea Family z Babubabu.



 Takie tymczasowe biureczko dla dziewczyn.


Pozazdrościłam Agatce metalicznych farb, które przywiozła z Amsterdamu i zamówiłam paletkę. Przyda się do wystrzałowych prac, ale też do świątecznych "różności".


Strasznie lubimy takie domowe, zyczajne-niezwyczaje obiadki u mojej Mamy.


Takie śliczne kwiatuszki od męża na poprawienie listopadowej aury.


Coś nowego.


Mam takie krzesełko jak Marysia!


Od lat moja najlepsza terapia i chwila dla siebie bez wychodzenia z domu.


Wieczorne rytuały.


A czasami w weekend Tata nam przynosi śniadanie do łóżka!


W drodze na urodzinki Ali.


4 urodziny Ali.


Przyjaciółki od pierwszych dni.


Gabrysia jak ryba w wodzie.


Mój kotek.


Przyjęcie trwa!




Dal mnie to chyba było za dużo atrakcji bo się strasznie pochorowałam! Wyskoczyło mi zimno na caaaaaałych ustach. Pozostało leniwie spędzić niedzielę. Oni oglądali bajki. Gabrysia migrowała miedzy kanapą a mamą leżącą w łóżku oglądająca np. wywiad z cudowną Kasią Nosowską.




Ale potem było już tylko gorzej. Kosmicznie się pochorowałam! Ostatni tydzień miesiąca ledwo funkcjonowałam. Nadal nie jestem w pełni sił!
Większość szalała w sklepach w black friday i i cyber monday, ale ja jednak wolę sobie spokojnie sprawę przemyśleć i zamówić zakupy do domu. Jeszcze tak ładnie zapakowane. Ale ostatnio nie kupuje za dużo, dziewczynkom zamówiłam tylko zimowe akcesoria (czapki, szaliki i rękawiczki oraz zimowe buty) oraz świąteczne proste bluzeczki, bo Marysia stwierdziła, że w Wigilię chce się czuć swobodnie i nie zakładać sukienki. Cała ja z dzieciństwa. ;)



Coraz bliżej święta!



Przez tą chorobę nie poszłam wczoraj na koncert Pawła Domagały oddając swój bilet najbliższym (koncert ponoć był świetny!). A wszystkie bilety na przyszły rok już są wykupione!
Kichając i kaszląc żegnam ten miesiąc, ale cieszę się niezmiernie na nadchodzące dni pełne świątecznej magii.

To co, do jutra? ;)
SHARE:

16 komentarzy

  1. Jak miło zobaczyć znowu post od Ciebie! :)
    Widać, że listopad był intensywny, u mnie tak będzie z grudniem - zaczynam nową pracę, na którą bardzo się cieszę :) No i oczywiście Święta!
    Mam nadzieję, że się szybko wykurujesz, u mnie pogoda pokazuje 12 stopni na poniedziałek! Taki ciepły mamy Wrocław :)
    Do jutra! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wrażenie, że pod koniec listopada strasznie dużo ludzi chorowało. Mnie na szczęście to ominęło.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się że będziesz częściej ;) jestem pod wrazebien jak pięknie obecielas Marysię no i zdowka życzę:) pozdrawiam ciepło i do jutra :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Ach zapomniałam dodać, że to paletką, ale nie cieni do powiek a...farb akwarelowych metalicznych. :p

      Usuń
    2. wiem :-) paletka cieni by mnie nie skusiła :-)

      Usuń
    3. Właśnie dotarło do mnie, ze zostałam potraktowana kpiaco i z góry :-( o naiwności...

      Usuń
  5. Dzien dobry ! I do jutro :) Zdroweczka .

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku pewnie ze do jutra,tyle Ciebie nie było tutaj, ze się stęskniłam strasznie, także super cieszę się na jutrzejsze spotkanie, zycze zdrowia:::)))))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak się cieszę, że będzie Was więcej :) cudowna fyrzura Marysi, sama bym taką chciała :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Dużo zdrówka dla Ciebie! PS Twoja Mama wygląda fantastycznie! Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy moglabym prosic o nazwe tej aplikacji do oceny smogu?

    OdpowiedzUsuń
  10. Masz przepiękną mamę. Zazdroszczę wdzięku i stylu, chciałabym za ileś tam lat tak wyglądać.

    OdpowiedzUsuń
  11. Strasznie mi się Ciebie żal zrobiło jak przeczytam że jesteś chora. Głowa do góry! Teraz musi być tylko lepiej! Ps. Też jestem Mamą 3 maluchów. Kilka dni temu wyszliśmy ze szpitala z moją najmłodszą Marysią. Choroby to wstrętna rzecz. Mamy przecież nie mogą pozwolić sobie na chorowanie ale jeszcze gorzej jak bezbronne dzieciaczki chorują. To takie niesprawiedliwe...

    OdpowiedzUsuń
  12. Jakie polecasz buciki na zimę dla dziewczynek? Ostatnio zainspirowałam się u Ciebie bordo trzewikami lasocki kids, może teraz też bym miała inspirację:-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kalendarz adwentowy pamiętam z dzieciństwa!

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig