Choć minęły już 3 tygodnie od majówki, nadal żywo wspominam nasz wyjazd w okolice Nałęczowa i Lublina, bo właśnie tam wyruszyliśmy do Łubinowego Wzgórza. Uwielbiam takie miejsca i za każdym razem będę podkreślać, że w chwili obecnej najmocniej cieszy mnie odkrywanie nowych miejsc na mapie Polski. Kolejną sprawą jest fakt, że zdecydowanie wolę wyjechać parę razy w roku na krótsze wyjazdy, niż raz na długi. Ostatnio czytałam, że przeprowadzono badania na ten temat i ta zasada rzeczywiście się potwierdziła! Baterie trzeba ładować regularnie i tak, by człowiek wyjazdem nie zdążył się znudzić. Tym razem na majówkę wybraliśmy się na Lubelszczyznę w kolejne urokliwe miejsce. Zapraszam Was na migawki z naszego wyjazdu.
Łubinowe Wzgórze to kompleks kilku budynków. Można wynająć urokliwy pokój, jak i cały klimatyczny domek. Na sporym terenie, znajduje się wiele ciekawych miejsc do zabawy dla dzieci. Kuchnia letnia (błotna), ścieżka sensoryczna, plac zabaw, oraz gra terenowa i szałas. Miejsce sprzyja obcowaniu na łonie natury, więc jeśli trafi się na brzydką pogodę, może być trochę mniej atrakcji do dyspozycji. Na szczęście trafiła nam się jedna z piękniejszych majówek jakie pamiętam!
Co było dla nas fantastyczne to fakt, że do Łubinowego Wzgórza przyjechało wiele rodzin z dzieciakami. Łubinowe Wzgórze jest dość kameralne, więc wszystkie dzieci mogły się poznać i bawić razem, a rodzice moli mieć je na oku. Chociaż nie wiem jakie byłyby zapewnione atrakcje, to właśnie wakacyjne znajomości zapadają dzieciom najbardziej w pamięć. Atmosfera była przez to fantastyczna, a Marysia zachwycona, że miała swoich kolegów (tak, taka z niej chłopaczara bardziej jest). A Gabrysia poznała swoją pierwszą miłość (nie wiem co my z tymi dziewczynami zrobimy w przyszłości!). ;)
Jeśli ktoś chce odpocząć w zupełnej ciszy (czyt. bez dzieci) radzę wybrać inne miejsce (są takie, do których można przyjechać z dzieckiem dopiero od 12 roku życia), bo po minach samotnych par widziałam lekkie przerażenie tą biegającą, brudną bandą dzieciaków. ;) Nie mniej jednak teren jest na tyle duży, że można odnaleźć spokojne miejsce na czytanie książki lub w pełnym relaksie oddać się zabiegom w SPA, które miesi się na terenie Łubinowego Wzgórza. W ramach programu dla gości są organizowane zajęcia z jogi dla dorosłych lub ciekawe warsztaty dla dzieci np. tworzenie leśnych stworków z dobrodziejstw lasu.
Bardzo fajnym pomysłem jest też gra terenowa dla dzieci. Wraz z książeczką mogą odszukać Wąwitów i zapoznać się z ich zwyczajami. :)
Nasz pokoik był niewielki, ale bardzo uroczy. Jakoś tak mamy, że z powodzeniem mieścimy się w 4 osoby na niewielkiej powierzchni. I tak całe dnie spędzaliśmy na świeżym powietrzu!
Wnętrze Łubinowego Wzgórza, również było pełne klimatycznych zakątków.
W okolicach (max. 30 min drogi samochodem) jest również wiele ciekawych atrakcji. My byliśmy w Magicznych Ogrodach oraz Zoo, w którym najfajniejsze były swojskie kózki i baranki, które można było swobodnie głaskać i karmić.
Z Tatą na tratwie. :)
Zapomniałam wspomnieć o jedzeniu w Łubinowym Wzgórzu. Było idealne zwłaszcza dla tych, który preferują dietetyczną kuchnię. Nie każdemu może to pasować, ale mnie osobiście bardzo smakowało. Taka zdrowa, domowa kuchnia, bez udziwnień.
A każdy posiłek na świeżym powietrzu - bezcenne.
Cudowne wypady rowerowe we czwórkę do Nałęczowa na lody.
I jeszcze kilka migawek z całego wyjazdu.
W czasie drzemek miło było nie mieć absolutnie nic do zrobienia i móc po prostu poczytać książkę!
Przemili Państwo przyjechali z kotem... w wózku!
Słodkie buziaczki!
Gdy ma się niecały roczek a już się chodzi, jeździ... (co powoduje, że guzy z czoła nie mają nawet czasu kiedy zniknąć)
Klimat był! Pomimo, że z dziećmi i o 13 tej w dzień! Hehe
A potem obiadek!
I spacer.
Ktoś z czytelników z Lublina? ;)
No tak...
I codziennie po prostu wygodny strój dnia!
Brudne, szczęśliwe dzieci. :)
Bardzo lubię nasze małe rodzinne wycieczki. Mocno docenia się fakt, że nie ma się żadnych obowiązków oraz dopiero wtedy dostrzec można jak wiele robimy każdego dnia będąc w domu. Dlatego taki odpoczynek to podstawa, by mieć na siły na kolejne tygodnie! :) Ale już niedługo wakacje i kolejne odkrywanie nowych miejsc!
Do napisania kochani!