Kochani, dziękuje Wam najmocniej za ciepłe słowa pod ostatnim postem. Cieszę się, że spotkałam się ze zrozumieniem, ale nie martwcie się, to absolutnie nie oznacza, że się z Wami żegnam i nie będziemy się tu w ogóle pojawiali. Dowód na to znajdziecie nawet w dzisiejszym poście. ;)
Ale wracając do tematu, szkoda, z wiadomych powodów, że nie zawsze mogę pokazać to nad czym obecnie pracuję, ale z wielką przyjemnością dzielę się tym, co już jest namacalnie gotowe. :)
W miniony weekend pojawiła się nowa, jesienna kolekcja Layette. To już nasz trzeci sezon i jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, że nasza marka tak dobrze przyjęła się na rynku i dalej możemy tworzyć i inwestować w nowe kolekcje oraz pomysły! Czuje, że jesteśmy we właściwym czasie i miejscu. A najważniejsze, że mogę swoje wizje i marzenia namacalnie wdrażać w życie. Życie setek maluszków - to cudowne uczucie. :)
I chociaż, gdy ostatnio dzieliłam się z Wami poprzednią letnią kolekcją pojawił się głos, że teraz to będzie tylko reklama, to od razu podkreślę, że byłoby to nienaturalne, gdybym w ogóle nie pisała o tym, co jest wielką częścią naszego rodzinnego życia. Drugą sprawą jest to, że moi czytelnicy są bardzo zróżnicowani (pod względem wieku oraz etapu życia, w którym się znajdują) i myślę, że takich mam, czy kobiet w ciąży jest stosunkowo niewielki procent. Tym bardziej nie piszę o kolekcjach w celach reklamowych, bo całościowo czytelnicy bloga nie jest naszą konkretną grupą docelową.
Ważniejsze jest to, żeby każdy znalazł swoje miejsce na ziemi, coś co może robić z pasją i całym sercem, a do tego chociaż troszeczkę zmieniał świat na lepsze. I tym warto się dzielić. Bez przedłużania i zbędnych wywodów, zobaczcie jak cudownie jesienne klimaty zagościły w ilustracjach Layette.
Malowanie ilustracji, to jedna z tych przyjemniejszych części pracy. Bardzo lubię ten czas, gdy w skupieniu otwieram swoje farby i świat na chwile zamiera. To idealny przykład robienia czegoś tu i teraz. Moje magiczne chwile.
Tym razem nie będę wrzucała Wam całości. Tych, którzy są ciekawi całej kolekcji zapraszam do naszego LOOKBOOKA na stronie. A pozostałym nakreślę tylko klimat kolekcji pachnącej cynamonem. :) Tym bardziej, że jeszcze przed nami sesja plenerowa, ale czekamy na jesienne liście w parku. :)
To jedna z moich najukochańszych kolekcji, właśnie ze względu na kolory.
Całą kolekcję można obejrzeć tu - PARK.
Naszym głównym założeniem marki, obok oczywiście spójnego, artystycznego designu, jest tworzenie produktów w zgodzie z naturą. Sięgamy tylko po naturalne tkaniny i dbamy o ekologiczne opakowania. Ale chcemy, w miarę możliwości, brać udział w różnych szczytnych akcjach, które choć trochę zmieniają świat na lepsze.
Ponieważ we wrześniu przypada Dzień Sprzątania Świata (21-22 września) postanowiliśmy zorganizować nietypowy konkurs. Na naszym Instagramie zachęcamy rodziny z dziećmi do sprzątania lasów, parków czy innych zanieczyszczonych miejsc w okolicy. Watro zorganizować sobie taką przygodę z dzieciakami dla lepszego samopoczucia, ale można przy okazji wziąć udział w konkursie i wygrać bon na zakupy Layette o wartości 200 zł. :)
Jeśli ktoś jest zainteresowany konkursem to zapraszam na nasz Instagram, by zapoznać się ze szczegółami.
Zachęcam jednak do takiej akcji niezależnie od tego czy chcemy wziąć udział w konkursie. My w gronie rodziny i znajomych również zorganizowaliśmy taki dzień sprzątania świata (podmiejskiego lasu) i muszę Wam przyznać, że to był jeden z fajniejszych dni i świetny pomysł na zamknięcie lata i wakacji.
Zebraliśmy sporą ekipę, wzięliśmy worki i rękawiczki i ruszyliśmy w las (taką bardziej uczęszczaną zaśmieconą trasą). Całe spotkanie zorganizowaliśmy w leśniczówce. Sympatyczny Pan Leśniczy oprowadził nas, wygłosił ciekawy wykład pod pomnikiem przyrody, a potem użyczył nam terenu, by na tyłach leśniczówki zorganizować posiłek oraz ognisko po całym sprzątaniu. 3 pokolenia ruszyły na sprzątanie świata. To był naprawdę wyjątkowy dzień!
Mały krasnoludek, czeka na całą ekipę.
No to ruszamy!
Pomnik przyrody - drzewo, które pamięta ostatnie 200 lat...
Zebraliśmy kilka worków śmieci, podczas ponad godzinnego spaceru. Dzieciaki były niesamowicie zaangażowane i najlepsze w odnajdywaniu śmieci! :)
A potem ognisko w leśniczówce i jeden z tych cudownych, ciepłych jeszcze letnich wieczorów.
Tego dnia czuliśmy się wyjątkowo. Tych chwil nie wyobrażam sobie nie wkleić do blogowego pamiętnika. Pierwszy Dzień Sprzątania Świata obchodzony w Polsce odbył się we wrześniu w 1994 roku i brałam w nim udział razem z moją klasą z podstawówki. Do tej pory mam zachowane zdjęcia jak maszerujemy przez las (a ja na sobie mam świetne zamszowe botki z Jurasic Park! :)) Takie wspomnienia pielęgnuje się całe życie, bo fajnie być częścią czegoś ważnego, nawet jeśli to tylko lokalna inicjatywa. Myślę, że dzieciaki takie chwile docenią, a pewne zachowania ukształtują je na przyszłość.
Będzie mi bardzo miło jak dołączycie do tegorocznej akcji.
Trzymajcie się ciepło!
Wasza G.