Powroty z dalekich podróży są bardzo przyjemne. Lubię wracać do naszego domku. Gdziekolwiek jestem doceniam to, że mam swoje schronienie - własny, jedyny punkt na Ziemi.
Jeszcze kilka dni temu marzyłam o gorącej kąpieli w wannie. Płynęliśmy wolno w zimną, bezwietrzną noc, gdy morze przypominało oleistą, ciemną maź. Była to noc niemiernie mroczna. Morze zlewało się z niebem a cisza dzwoniła w uszach. Myślałam wtedy o naszym domku. Brakowało mi jego ciepła i poczucia bezpieczeństwa.
Kąpiel w wannie to moja ulubiona terapia rozluźniająco - rozgrzewająca.
Pierwsze dni po powrocie najchętniej przechodziłabym w szlafroku i kapciach. Tu odpoczywam, tu wolniej płynie czas.
Stęskniłam się za naszymi zwierzakami. Jeśli chodzi o leniuchowanie na nich zawsze można polegać - chętnie nam w tym towarzyszą. :)
Podczas prania rzeczy po wyjeździe postanowiłam zrobić porządki w kuchni. Po pustkach, które wiały w naszych szafkach i lodówce (przez tempo zeszłego miesiąca nie było w niej nic oprócz światełka!) czas zrobić czystki i zapasy jedzeniowe na nadchodzący sezon. Przy okazji wyczyściłam lodówkę i pomału biorę się za każdą szafkę i szufladę. Jednym słowem naszła mnie ochota na generalne porządki!
Oraz ochota na domowe ciasto! Tym razem ciasto marchewkowe.
Na parapecie w sypialni pojawił się jesienny akcent - wrześniowe wrzosy. Zapach z kominka unosi się w całym domku a zapalone świece ocieplają nam wieczory. Czuć jesień w powietrzu.
Jednak w przytulnym domku jesień i zima nam nie straszne.
Dobranoc moi drodzy. :*
Dobranoc moi mili, śpijcie smacznie. Euzebia
OdpowiedzUsuńSłodkich snów :)
OdpowiedzUsuńBardzo zazdroszczę Ci tego miejsca. :)
OdpowiedzUsuńpięknie ... :-)
OdpowiedzUsuńPrzytulnie u was:)
OdpowiedzUsuńPowroty są najlepsze :)
OdpowiedzUsuńSama po podróży pierwsze co to do wanny i przeszło godzina z życia wyjęta
Slicznie, nastrojowo, przytulnie...Ty szczesciaro! ;)
OdpowiedzUsuńPięknie... niedawno odkryłam ten cudowny zakątek i chyba zawsze będę tu wracać. Samo oglądanie zdjęć niesamowicie relaksuje... Pozdrawiam i proszę... bloguj dalej :). Kasia.
OdpowiedzUsuńP.S. Gratulacje i wszystkiego najlepszego z okazji ślubu! :)
Skąd masz ten cudny szlafroczek i kapcie?:)
OdpowiedzUsuńMam ogromną prośbę, czy mogłabym Cię prosić o podanie przepisu na ciasto marchewkowe?? Twoje wygląda wspaniale a ja nie znam dobrego przepisu. Bardzo proszę - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńzadko mi się zdarza, ale... zakochalam się w Twoim blogu:)i bardzo spodobal mji się Twoj plaszczyk kąpielowy, kapcie i wogole otaczasz sie swietnymi recmai, milo się Ciebie ogląda i czyta:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuń