PIĄTEK, 13.07.12
Budzę się w domu moich teściów. Strasznie ciężko mi wstać, ale przypomina mi się, że masa zwierzaków czeka na śniadanie. Najpierw idę do Kropka - świnki morskiej, potem daje jeść kotom i psom. Ubieram się w wczorajsze ciuchy i jem z Panem Poślubionym śniadanie. Następnie jadę do domu nakarmić Lunkę i przebrać się do pracy. W trybie pilnym muszę zrobić pranie!
Pierwszy pech w piątek trzynastego - mojej Mamie zepsuł się samochód. Jadę do rodziców sprawdzić co się dzieję. Następnie umawiam samochód do mechanika. Jestem już spóźniona, a muszę jeszcze podjechać do 2 lokalizacji pracy (gdzie pracuje nasza księgowa). Zaczęły się urlopy, więc część obowiązków będę musiała przejąć. Mam nadzieję, że dam radę.
Wracam do pracy, a po 17 tej jestem umówiona z klientką. Jakiś czas temu przyjęłam dodatkowe zlecenie. Projekt urządzenia 54 metrowego mieszkania. Praca wre, remont w trakcie i już za jakieś 3 tygodnie przejdziemy do najprzyjemniejszego etapu - stawiania kropki nad i.
Bardzo fajny projekt, rozwija się w błyskawicznym tempie i daje mi wiele satysfakcji. A jeśli Pani Ula pozwoli, pokażę Wam końcowy efekt. :)
Po 20tej, czuję ciężar minionego tygodnia. Wracam do Magicznego Domku i przytulam moje zwierzaki. :)
Plan na dzisiejszy wieczór: napisać 2 posty (właśnie kończę) i zacząć zakupioną w tym tygodniu książkę. Nareszcie nadszedł upragniony WEEKEND! :)
Dziękuję Wam za kolejny razem spędzony dzień!
Eksperyment zaskakuje samą mnie, bo przecież nigdy nie wiadomo co się w danym dniu wydarzy. Bywają dni bardzo ekscytujące, jak i zwykłe lub trudne, które staramy się po prostu przetrwać.
Trzymajcie się i wypoczywajcie!
Ja jutro nie mam absolutnie zamiaru wstawać wcześniej niż o 10tej! :)
Dobranoc!
jak zwykle pozytywnie!!!
OdpowiedzUsuńświetne są takie relacje z dnia :) uwielbiam czytać i oglądać jakby nie było Twoje życie. A urządzanie mieszkanie.. łał!
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo lubię Twoje relacje. Za każdym razem, gdy skończę oglądać zdjęcia i czytać notkę żałuję, że nie jest ona dłuższa...:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie przestaniesz ich tworzyć!
PS pięknie urządzony ten Twój Magiczny Domek :)
Ja również podpisuję się obiema dłońmi pod wszystkimi zachwytami nad fotorelacjami :-) Prosimy o więcej! P.S. Ja czekam ponadto na relację z urodzinowych prezentów ;-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego Dobrego,
Ola
Zgadzam sie z poprzedniczkami rewelacyjnie te fotoreralcje! ;)) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńProsze o wiecej takich fotorelacji:) Dzien z G. to jest HIT :)
OdpowiedzUsuńNiestety wciąż w biegu, ja nawet dziś w pracy.. buuu..
OdpowiedzUsuńW mój piątek trzynastego, który swoją drogą był dniem moim imienin, spotkała mnie miła niespodzianka - mój M. wziął wolne w pracy, ja "w" praktykach, podjechaliśmy do Praktikera na przepyszne ciasteczka fornetti i...pojechaliśmy do Krakowa. Było cudownie, mimo że krótko (dotarliśmy do domów ok.północy, a wyjechaliśmy z miasta Ł. ok.11). To był fantastyczny dzień wypełniony wieloma niespodziankami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mimo, że często "niepiśmiennicza" jestem, to zaglądam tu często i bardzo mi się Twoja foto relacja podoba :))
OdpowiedzUsuń:):):) Mi brakuje slow- UWIELBIAM Twoj blog i oczywiscie Gapcie- sama chcialabym miec beagle'a :)
OdpowiedzUsuńSciskam mocno i pisz prosze, ja najwiecej :)
L>
Bardzo lubię czytać takie posty:) Koniecznie daj znać, jak książka. Czytałam juz kilka pozycji tego autora i są niczego sobie:)
OdpowiedzUsuńPracowite dni za Tobą. Pomysł z dziennymi relacjami bardzo fajny. Przy okazji zaraziłaś mnie muzyką Kasabian :) Miłego weekendu dla wszystkich mieszkańców Magicznego Domku :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero popołudniu wczoraj doszłam do tego, że jest piątek 13tego :P
OdpowiedzUsuńCiepło tu u Ciebie, w Twoim Magicznym Domku :)
OdpowiedzUsuńSuper te ostatnie posty!:)
OdpowiedzUsuńW słowo "pokażę" wkradł się błąd.
Ależ miło się to wszystko czyta i ogląda. Ciesze się, że nawet złośliwe komentarze nie zraziły Cię do konsekwentnych wpisów.
OdpowiedzUsuńJak Cię czytam to widzę bratnią duszę, bratnią w optymiźmie, pracowitości, małych radości dnia codziennego. Żyj tak, jakby każdy dzień był ostatnim.
Pozdrawiam ciepło i przyjaźnie.
Zapaliłam sobie dziśWaszą Cytrynową Nockę - jest magicznie:)
Buziaki!!!
no i wspólna miłość do Eddiego:)
OdpowiedzUsuńczekam na wpis muzyczny, coś mi się wydaje, że mamy podobne gusta muzyczne.
Ależ miło się to wszystko czyta i ogląda. Ciesze się, że nawet złośliwe komentarze nie zraziły Cię do konsekwentnych wpisów.
OdpowiedzUsuńJak Cię czytam to widzę bratnią duszę, bratnią w optymiźmie, pracowitości, małych radości dnia codziennego. Żyj tak, jakby każdy dzień był ostatnim.
Pozdrawiam ciepło i przyjaźnie.
Zapaliłam sobie dziśWaszą Cytrynową Nockę - jest magicznie:)
Buziaki!!!
zakupiłam właśnie kosmetyki Alverde. odżywka do rzęs i tusz, żel bezbarwny do brwi, kilka balsamów odżywek i żeli pod prysznic:)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem ich jakości.
Uwielbiam Twego bloga. Pozdrowienia z NY
OdpowiedzUsuńzupełnie inaczej wyglądasz z okularami niż bez ;)
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać foto relacji z mieszkania które urządzasz :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuń