Na tą chwilę czekaliśmy prawie dwa miesiące! Jednak satysfakcja jest przeogromna. Od projektu po wykonanie, zrobiliśmy taras sami (i tu muszę podkreślić, że większość trudnych prac wykonał Pan Poślubiony, ale ja starałam się dzielnie mu w tym pomagać).
Taras urządzony!
Taras urządzony jest w stylu marynistycznym. Ma drewniany podest pomalowany i zaimpregnowany olejem w kolorze 'drewna wyłowionego z morza' *, balustradę ze sznura oraz zwijany żagiel przeciwsłoneczny.
* chciałam uzyskać kolor poblakłego molo lub patyczków z morza, które po wyschnięciu mają taki szaro-beżowy kolor. :)
Do tego małe akcenciki: stare siatki rybackie po moim dziadku, wiosło (a raczej pagaj), latarenki na świeczki, ceramiczna rybka oraz tablica z ulicą Marynarską. :)
Nad tarasem rozciąga się żagiel przeciwsłoneczny, który dzięki typowemu mechanizmowi żeglarskiemu zwija się i rozwija niczym prawdziwy żagiel. :)
Podest był najtrudniejszym elementem w budowie tarasu. Jednak bez drewnianego wykończenia nie udałoby się stworzyć takiego klimatu.
A jak prezentuje się taras z wnętrza Magicznego Domku? Poniżej zdjęcia z okna kuchni (dolne) i łazienki (górne).
Taras po zmroku. :)
Letnie wieczory już zaplanowane! :)
Do napisania!
kocham Twój magiczny domek, wszystko urządzone ze wspaniałym wyczuciem gustu, idealny kącik...
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale! Życzę wielu miłych chwil spędzonych w takim klimatycznym otoczeniu :)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie. Życzę Wam wielu wspaniałych chwil na tym tarasie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWOW! Gratuluję pomysłu na taras. Jest naprawdę ciekawy, utrzymany w konwencji i ładnie wykonany.
OdpowiedzUsuńLetnie wieczory, spotkania z przyjaciółmi czy poranne weekendowe śniadania w takim miejscu muszą być wielką przyjemnością :).
Mam nadzieję, że trawy w donicach podrosną i będą przyjemnie "szeleścić" na wietrze.
Pozdrawiam z okolic Narwiańskiego Parku Narodowego... gdzie pięknie szumią trawy, trzciny...
Ale świetny! ;-)
OdpowiedzUsuńPomysł i wykonanie bardzo mi się podobają!
Gratulacje :D
OdpowiedzUsuńPięknie! Aż ma człowiek ochotę wprosić się na lampkę wina! :))) Moja kuzynka zrobiła sobie coś podobnego, jeśli chodzi o podest, aczkolwiek między belki/panele (nie wiem jak to się fachowo nazywa) wkomponowała kamienie, też ciekawy pomysł. :) Pozdrawiam ciepło i samych udanych posiedzeń tarasowych życzę!
OdpowiedzUsuńjestem pod wrażeniem, każdy szczegół perfekcyjnie dopasowany, wszystko wygląda cudnie! idealne dopełnienie Magicznego Domku!
OdpowiedzUsuńwyszło pięknie!
OdpowiedzUsuńwręcz idealnie :)
bardzo fajny pomysl :))
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana!!! Cudowny klimat - my szykujemy się do remontu tarasu za rok! Mam nadzieję, że wyjdzie nam równie pięknie ;D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWszystko pięknie tylko zdjecia są malutkie, mało można zobaczyć:(
OdpowiedzUsuńPięknie Wam to wyszło! Rewelacyjny klimat! Bardzo podoba mi się ten podest w kolorze "drewna z morza". Masz rację, bez niego nie udałoby się osiągnąć takiego klimatu :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny taras! Gratuluję genialnego pomysłu :) Całość tworzy niesamowity klimat, a zwłaszcza ten pomysłowo zastosowany żagiel :) Pozdrawiam serdecznie i życzę przyjemnie spędzonych chwil na tym "prywatnym pomoście"! ;)
OdpowiedzUsuńświetny! teraz tylko dobra książka, coś dobrego do picia i można siedzieć cały dzień
OdpowiedzUsuńrewelacja! warto było poczekać i natrudzić się aby teraz podiziwać bardzo zadawalający efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńgratuluję i życzę duuuużo miłych chwil spędzonych na tarasie :)
Jak zwykle wszystko urządzone z ogromną dbałością o każdy szczegół!
OdpowiedzUsuńPięknie tam u Was, aż chciałoby się zostać na dłużej... Taras wieczorem wygląda bardzo klimatycznie.
OdpowiedzUsuńKiedy jakaś tarasówka?
Wszyscy czujemy się zaproszeni :-)
PIĘKNY
OdpowiedzUsuńPomysłowo urządzony i przede wszystkim bardzo mi się podoba!Na pewno będzie najczęściej odwiedzanym miejscem Magicznego domku (przynajmniej w okresie letnim;)
OdpowiedzUsuńZjawiskowo. Jak to wspaniale mieć w domu taką złotą rączkę, która potrafi zrealizować każde marzenie...
OdpowiedzUsuńTaras jest wspaniały. Kawał dobrej roboty zrobiliście. Sama bym tam chętnie posiedziała :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszło. Bardzo udany projekt, gratulacje :))
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie, uwielbiam motyw drewna :)
OdpowiedzUsuńświetnie to wygląda!!:)
OdpowiedzUsuńjeju ślicznie :)
OdpowiedzUsuńCoś wspaniałego! Pozdrawiamy - nawet w Gdańsku zazdrościmy i podziwiamy taki taras!
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknego projektu, naprawdę robi niesamowite wrażenie :) Jedyny element, który wg mnie nie pasuje do reszty to rattanowy stolik ze szklanym blatem...
OdpowiedzUsuńalez tu cudnie i ten żagiel przeuroczo;)))zlota raczka ten twój poslubny:))no i pomocnika ma tez do rzeczy;))Marze o tarasie we wlasnym domu,marzenia zaczynaja sie nam spelniac, juz nie moge sie doczekac, jak patrze na twoj;))pozdrawiam cieplo;)))
OdpowiedzUsuńprzepięknie wygląda. Czekałam z wielką niecierpliwością na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńkochana stworzyliscie niesamowity klimat! idealne miejsce do wypoczynku
OdpowiedzUsuńpozdrawiam goraco!
Piękny tarasik :) Bardzo stylowy i w tzw nieprzesadzonym tonie Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńextra
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda! Uwielbiam styl marynarski, ale nie pomyślałabym aby przenieść go na taras. Super! :)
OdpowiedzUsuńBardzo sympatyczne miejsce, idealne do czytania ksiązki i picia kawy :)
OdpowiedzUsuńPiękny taras, wszystko starannie zaplanowane i przemyślane :) teraz pozostało tylko odpoczywać :)
OdpowiedzUsuńCudownie!!!!
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę. No koniecznie muszę popracować jeszcze nad naszym balkonem :)
Szykujemy się na ten taras, więc się szykuj.
Marzę o takim tarasie, mieszkanie w bloku zabiera nam coś z życia:(
OdpowiedzUsuńJejku, przepiękny taras.! Wpadłam "po drodze" na Twojego bloga, ale zostaje tutaj na stałe ;-)
OdpowiedzUsuńrewelacja, na takim tarasie mozna sie poczuc jak w jakims nadmorskim kurorcie. ja mam tylko balkon, ale ostatnio czytalam tutaj http://bit.ly/1cAH9V2 ze tak naprawde wszedzie mozna wypoczac nawet na kilku metrach balkonu, wszystko zalezy jak go sobie urzadzimy:)
OdpowiedzUsuńWitam. Małe pytanko - skąd mebelki na tarasie? Ta ławka i krzesełka są super.
OdpowiedzUsuńPytanie z innej beczki :) jak Ci się żyje Gusiu w domu obok rodziców? Rozumiem, że wraz z mężem wybraliście takie rozwiązanie. Wiem, że macie dom obok domu rodziców. ja w przyszłym roku wychodzę za mąż i planuję mieszkać wraz z mężem w domu moich rodziców, na samodzielnym piętrze. Relacje z rodzicami mam bardzo dobre, mój Narzeczony również i początkowo sądziłam, że takie rozwiązanie będzie odpowiednie - chcielibyśmy pomieszkać tak około 5 lat i w tym czasie wybudować własny dom nieco dalej (działkę już mamy). Nie wiem dlaczego, ale wiele osób (głównie wypowiedzi z forów) sądzi, że to nieodpowiedzialne zachowanie i że młodzi powinni iść na swoje, że zero swobody, trzymanie się mamusinej spódnicy, że czlowiek, który mieszka obok rodziców nigdy nie będzie dorosły itd. Niby wiem, że wybieramy dobre rozwiązanie, ale takie komentarze po prostu mnie denerwują... Będziemy mieć własną część domu, samodzielną, własną kuchnię, łazienkę, wszystko. Sami będziemy sobie gotować, sprzątać, prać, płacić za swoje rachunki (są osobne liczniki), możemy się nawet dokładać rodzicom na różne rzeczy. Dlaczego wiele osób mimo to uważa, że jesteśmy nieodpowiedzialni? Wolimy przez 5 lat mieszkać blisko rodziców i budować dom bez dużego kredytu niż wynajmować mieszkanie i nigdy nie być u siebie. A co Ty o tym sądzisz? Dlaczego zdecydowaliście się żyć obok rodziców? Pozdrawiam serdecznie i po cichutku liczę na wsparcie ;)
OdpowiedzUsuńDołączam się do pytania Gosi! Ja w przyszłym roku planuję zamieszkać z "teściami" (jeszcze nie jestem zamężna). Też odrębne piętro i wszystko własne, czyli taki troche dom dwurodzinny. Dużo osób kręci głową mówiąc, że jeszcze będę żałowała, bo nie ma nic gorszego, jak mieszkać wspólnie. Niestety nie stać nas na samodzielną budowę domu, więc takie rozwiązanie jest dla nas najlepsze. Tym bardziej, że narzeczony jest bardzo rodzinny...czy Ty widzisz jakieś wady takiego wyboru?
OdpowiedzUsuńświetny taras! A gdzie można dostać taki gruby sznur? Pozdrawiam Serdecznie i życze dłuuuugich ciepłuch wieczorów spędzonych na tarasie ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Kochani za tak ciepłe przyjęcie tarasu! :)
OdpowiedzUsuńGosia i Justy - Kochane, piszecie o planowanych przeprowadzkach do domów rodzinnych (lub teściów). Każda historia jest inna ale ja po krótce opiszę Wam swoją. My mieszkalismy wcześniej osobno, bez rodziców. Jednak po pierwsze marzylismy o tym by być blisko natury i mieć kawałeczek ziemi, po drugie tak ułożyła się historia naszej rodziny. Gdy mój Tata zachorował bywaliśmy tu na miejscu praktycznie cały czas. Mama nie dawała rady sama ogarniać tak dużego domu i opiekować się Tatą. Dom wymagał też już remontu, odświeżenia. Ponieważ ja i zarówno Pan Poślubiony przyjaźnimy się z rodzicami (tak to już jest jak się ma prawie 30 lat, na rodziców juz patrzy się inaczej, a poza tym zmieniają się trochę priorytety i rodzina staje się tą największą wartością). Ponieważ nie chcielibyśmy brać ogromnego kredytu na działkę, budowę domu i wykończenie, postanowiliśmy znajeźć jakieś dobre rozwiązanie. I tak padł pomysł rozdzielenia domu (bez kredytu się nie obeszło ale tak to już w dzisiejszych czasach jest). Dla zdrowego układu my mamy wszystko osobne - wejście do domu, osobną furtkę, dzwonek i oczywiście wnętrze z osobną kuchnią i łazienkami. (i takie rozwiązanie bym proponowała) Dom teraz przypomina blizniak na nowoczesnym osiedlu, gdzie za ścianą też mieszkają ludzie. Dla mnie znacznie lepiej gdy za ścianą mieszkają rodzice, których znam, nie muszę się martwić o nic. Jeśli chodzi o nas, to mieszka nam się tu cudownie. Nie mamy absolutnie rodziców na głowie, każdy szanuje swoja przestrzeń i tak to jest że 'jak nie musisz to chcesz' i spędzamy razem dużo czasu. Mogłabym wymieniać tysiące plusów tej sytuacji bo sobie z Mamą nawzajem pomagamy i żyjemy w takiej symbiozie. My zajmujemy się ogrodem, Mama przypilnuje Gapci i Lunki gdy gdzieś wyjeżdzamy. Ja po prostu lubię swoich rodziców a dom jest na tyle duży, że każdy ma swoja przestrzeń i jest zadowolony.
Osobiscie znam różne przypadki osób które mieszkają z rodziną na jednym 'podwórku' i sa niestety takie, że ledwo mogą wytrzymać, a są i takie, że żyją wesoło, bo ciągle coś się dzieje, ktoś przyjdzie, ktoś zagoda - taka włoska rodzina. :)
Życzę Wam by się udało!
Dziękuję za odpowiedź:-) Opinia kogoś, kto ma doświadczenie jest zawsze pomocna!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem !
OdpowiedzUsuńPrzepiekny taras !!!
OdpowiedzUsuńcudowny !!
a tez zagiel booski :))
ja mam pytanie na temat sznura :D
my tez mamy na tarsie sznur ale niestety po miesiacu nam zczernial totalnie ;/ splesnial po prostu od deszczu ;//
czy moze wiesz jak nam pomoc ... to znaczy impregnowac nastepnym razem czy co robic ??
dziekuje slicznie :))
Jestem pod wrażeniem domu! Trafiłam na Twojego bloga szukając informacji o żaglach przeciwsłonecznych i ... wpadłam ;) Podziwiam i podziwiać.
OdpowiedzUsuńAle pozwolę sobie na pytanie o żagiel: jak rozwiązaliście zwijanie go? Zaintrygował mnie twój wpis.
Taras przepiękny - nie ma to jak drewno na tarasie. Dla wszystkich którzy poszukują wysokiej jakości drewna polecam deski tarasowe z Komplex Market http://www.komplexmarket.pl/sklep/deski-tarasowe
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie się prezentuje ten taras, świetnie wykonany.
OdpowiedzUsuń;)
OdpowiedzUsuńUrzekł mnie kolor. Czy podpowie Pani czym był malowany i w jakim kolorze? ☺️
OdpowiedzUsuń