Przyszły wiosenne burze, które bardzo lubię. Nadają niezwykłej soczystości przyrodzie, zieleń rozkwita z minuty na minutę. Pięknie i kontrastowo. Dziś zasadziłam kolejne kwiaty. Ogród dojrzewa i pięknieje.
Ostatnio będąc w księgarni, moją uwagę przykuła ta okładka. Skojarzyła mi się z ogrodem i z suszonymi kwiatami w zielniku. Akurat potrzebowałam czegoś świeżego do czytania (to nic, że w biblioteczce czeka jeszcze naście książek w kolejce) i z ciekawością przyjrzałam się jej z bliska.
Autorką jest Elizabeth Gilbert, która zasłynęła powieścią "Jedz, módl się i kochaj". Szczerze powiedziawszy ta książka wcale mnie nie zachwyciła. Jednak kupiłam nowe dzieło autorki z przekory, tak na zasadzie "ah dobrze, mam przecież ochotę a coś luźniejszego". I tu moje zaskoczenie!
Nie spodziewałam się tak dobrej książki! Jej poprzednie publikacje nawet nie powinny stać obok tej na półce! Bądźmy jednak wyrozumiali, w końcu od poprzednich minęło 13 lat a do tej książki autorka zbierała materiały przez 4 lata!
Co prawda nie mogę ocenić książki w całości, gdyż wciąż jestem w trakcie jej czytania, ale dawno nie miałam w rękach powieści, która tak mocno by mnie wciągnęła! Nie ma ani grama banalności!
Poczytajcie recenzje - klik i klik! Ja naprawdę polecam i z przyjemnością umilam tą książką wiosenne wieczory. :)
Ostatnio robię spore porządki w kosmetykach. Mam ich coraz mniej i mniej i paradoksalnie lepiej się z tym czuję. Dążę do swojego minimum, ale nadal szukam ulubieńców. Czytając różne recenzje, gdy poszukiwałam dobrego tuszu do rzęs, zaciekawiła mnie firma Collistar (dostępna w Douglasie). I tak zakupiłam kultowy tusz do rzęs, róż w kremie oraz pomadkę nabłyszczającą. Piękne opakowania i minimalizm - to lubię!
Czym dla mnie jest ta botanika duszy? - to małe przyjemności, harmonia między naturą i światem materialnym, to umiłowanie każdego dnia!
A dla Was?
Do napisania!
Wasza G.
Powiedz Kochana jak ten tusz się sprawuje?
OdpowiedzUsuńtaki ogród to marzenie, ale wiem ile pracy trzeba włożyć żeby tak wyglądał, gratulacje:-)
Podziwiam Was całym sercem! Jesteś dla mnie (już niedługo żony:) ) wzorem! Piękny ogród
OdpowiedzUsuńLubię Twoje posty:) są takie "domowe" i "czyste" :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie tą książką :) zaraz poczytam recenzję :) co do tuszu collistar - używałam i jest bardzo dobry tylko aktualnie nie na moja kieszeń :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMi z kolei zarówno film jak i książka Jedz, módl się i kochaj, szalenie się podobała i często do niejc wracam, chociaż czytałam ją bardzo dawno temu. W jakiś sposób wyciągała mnie z dość głębokiego dołka - może dlatego nie zwracałam uwagi walory literackie, ale nadzieję i pozytywny przekaz jaki z sobą niesie. Zaciekawiłaś mnie nową książką Elizabeth Gilbert o w najbliższym czasie popędzem do księgarni :). Ogród wspaniały.
OdpowiedzUsuńA ten ślimak na ostatnim zdjęciu jest prawdziwy?
OdpowiedzUsuńmam ten tusz, a z kolekcji Ti Amo Italia piękne Trio :)
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńNapisz proszę jak nazywa sie odcień tego różu. Pozdrawiam Was serdecznie.
Też uważam, że im mniej kosmetyków tym lepiej, zwłaszcza tych z kolorówki.
OdpowiedzUsuńAhhh... Jak zazdroszcze tak pięknego ogrodu. Niestety u mnie nie ma takiej możlwiości... Nowe mieszkanie musi być już z ogródkiem.
OdpowiedzUsuńPięknie!
botanika duszy to wszystkie wspomnienia zasuszone w zielniku naszej pamięci:) bardzo fajny, kwiatowy wpis!
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się z tak radykalną opinią na temat wcześniejszych książek tej znakomitej autorki. To tak jakby powiedzieć o perfumach, których się nie lubi, że śmierdzą...miłego dnia pełnego przemyśleń:-)
OdpowiedzUsuńGusiu tak sobie pomyślałam, że może chciałabyś poczytać od czasu do czasu jak to było u nas - w kwestii ciąży i początków macierzyństwa. Dlatego zapraszam do nas: iampassingthrough.blogspot.com Mamy nadzieję, że może dzieląc się własnym doświadczeniem w czymś komuś pomożemy, tak było i w moim przypadków kiedy od początków ciąży podczytywałam blogi młodych mam i kobiet na końcówce ciąży. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiamy ania&gabi
Witaj Gusiu, mialabym do Ciebie pytanie. Zastanawiam sie nad adaptacja garazu na pokoj i wpisujac ten temat w google trafilam na Twojego bloga. Tzn. na bloga wchodze juz od dawien dawna i jestem wierna fanka ale zupelnie zapomnialam, ze Wy przerabialiscie garaz na pokoj :) w zwiazku z tym mam pytanie czy moglabys zdradzic ile mniej wiecej Was to kosztowalo? Chodzi mi tylko ogolnie, czy zmiesciliscie sie np. w 10 tysiacach, czy bylo to kilkanascie? Ja wlasnie skonczylam studia i chce zamieszkac ze swoim chlopakiem. Jednak w naszym miescie bardzo ciezko o ladne mieszkanie, a akurat sie sklada ze moi rodzice maja duzy podwojny garaz wolnostojacy, do ktorego przylaczona jest letnia kuchnia i mala lazienka, wiec bardzo kusi mnie podkradniecie jednaj czesci garazu i zrobienie tam pokoju. Dodatkowym czynnikiem jest przepiekny ogrod i dobra lokalizacja. Dlatego tez sie zastanawiam czy taka inwestycja na studencka kieszen jest rozsadna :) mysle, ze z wiekszych kosztow to zrobienie podlogi, okien, drzwi i stropu. Bylabym bardzo wdzieczna za odpowiedz :) pozdrawiam i mam nadzieje, ze Maluszek w brzuchu ma sie bardzo dobrze i Mama tez! :)
OdpowiedzUsuńślicznie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńWidać, że masz bardzo dobry gust i wyczucie koloru, każdy przedmiot taki wyszukany, nieprzypadkowy. Podziwiam:)
OdpowiedzUsuń