Witajcie w kolejnym tygodniu! Dziękuję, że jesteście z nami i pozostawiacie po sobie tyle ciepłych komentarzy! Aż chce się pisać!
PONIEDZIAŁEK
Z samego rana zmiana pościeli. Uwielbiam ten zapach świeżości i na samą myśl o dzisiejszej nocy, mam już dobry humor na resztę dnia. Taka mała rzecz a cieszy. :)
Do tego tak wesoło słońce zagląda nam do pokoju. Witają nas jak zwykle największe 4 słodziaki!
Rano panuje domowe zamieszanie,. Śniadanie, poranna kawa, wygłupasy z Marysią a w między czasie małe porządki w domu.
Gdy Marysia udaję się na drzemkę, ja robię zakupy przez internet. Oczywiście dla niej. Na lato! ;)
Dziś mam sporo do zrobienia w ogródku (potem może nie być na to czasu, no i jest przepiękna pogoda!). Jadę znów do centrum ogrodniczego po roślinki.
Niby nic, ale to naprawdę sporo pracy!
Marysia pomaga i bawi się na świeżym powietrzu.
Marzyłam o tej chwili by można po prostu wyjść do ogrodu bo temperatura jest taka sama jak w domu.
Wieczorem, pomimo zmęczenia idę pobiegać. Miałam bardzo długą przerwę i nie pobijam swojego rekordu na dystans czy szybkość, ale liczy się to, że się w końcu ruszyłam z domu! :)
Po powrocie czas na relaks, no i muszę jakoś wyglądać jutro w pracy po tych ogrodowych robotach. W wannie jem sałatkę. Często gdy mam mniej czasu, robię po prostu kilka rzeczy na raz. :)
Biorę się za siebie! Regularne szczotkowanie na sucho i balsamowanie ciała! ;)
W oddali słychać burzę i jest bardzo klimatycznie, a Pan Poślubiony jest jeszcze na zewnątrz i składa nowego grilla. Niebawem rozpoczynamy sezon grillowy! :)
Mnie dopada już zmęczenie, wiec dobrej nocy Wam życzę i do jutra!
Agatko, świetnie się Ciebie czyta:) Dzień miałaś pracowity, ale i pomocnicę obok;) ;) pozdrawiam serdecznie Magda
OdpowiedzUsuńJa też dziś walczyłam w ogrodzie. I u nas też zanosi się na burzę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAż chce się zakasać rękawy i razem z Tobą w tym ogrodzie kopać i sadzić kwiaty i inne krzaczki ;) Fajnie się ogląda ten Twój zwykły niezwykły dzień Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za niesamowitą niespodziankę :) To przykład że nawet taka mała rzecz jak post na ulubionym blogu niezwykle cieszy i mało tego dodaje sił do pracy ! Jesteś prawdziwą inspiracją ! Dziękuję ;*
OdpowiedzUsuńOj Guśka! Jak Ty się bierzesz za siebie to i ja się motywuję.
OdpowiedzUsuńGusiu gdzie kupiłaś tą szczotkę do ciała pozdrawiam
OdpowiedzUsuńale świetnie! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to możliwe, ze mamy tyle samo lat, takie samo dziecko, no podobne, podobne domy, kupujemy kwiaty w tym samym czasie, robimy coś w ogrodzie, lubimy zwierzaki, pracujemy po parę godzin na macierzyńskim itp. itd. O Twoim blogu i ostatnich postach powiem krótko "lubię to" :)
OdpowiedzUsuńp.s. jedziecie gdzieś z Marysią na wakacje?
Cudowny dzień. :) Gratuluję biegania, czasem naprawdę ciężko pokonać swoją niechęć i nie odłożyć tego na "kolejne jutro", zwłaszcza, gdy zmęczenie nas dopada.
OdpowiedzUsuńMieszkamy w tym samym mieście, więc wpadam do Ciebie pomagać w pracach w ogrodzie, Ty mi zaserwujesz herbatkę i będzie deal. ;) Pozdrawiam cieplutko.
PS. W mojej okolicy burza wczoraj tylko nas postraszyła, na szczęście. :)
Paulina
Cudowny dzień, zazdroszczę możliwości wyjścia z domu i cieszenia się pogodą, mnie niestety wzięła choroba :(
OdpowiedzUsuńkrainaniesenna.blogspot.com
Wiem jak bardzo ważne jest dla prowadzącego bloga, komentowanie przez odwiedzających.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię klimat Twoich postów.
I choć czasu mało przy miesięcznym Leonku, to jednak z wielką przyjemnością w wolnej chwili zaglądam do Ciebie.
Ciepłe pozdrowienia od świeżej mamy.
Uwielbiam Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńGosiu mam prawie 6 miesięczną córeczkę Liwię i uwielbiamy zaglądać do Magicznego domku i sprawdzać co słychać u Ciebie i Marysi! :) i dziękujemy że dzielisz się z nami swoją codziennością, wspaniale się to czyta. Pozdrawiamy z Mazur :)Malwina i Liwia
OdpowiedzUsuńTwoje wpisy to dla mnie taka chwileczka relaksu w ciągu dnia. Zwykle po pracy z kubkiem herbaty sobie siadam w fotelu i podglądam co tam w Magicznym Domku słychać:) Niedługo wychodzę za mąż, remontujemy z narzeczonym stary dom, próbujemy uratować zaniedbany ogród i nie ukrywam, że Twoje wnętrza są dla mnie inspiracją. Zakochałam się w Waszym kominku i w tej BOSKIEJ wannie! Podoba mi się harmonia barw i spokój, który udaje Ci się wykreować:) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńWitam. Podglądam Was od kilku lat, czasem się tylko odezwę, ale nie o tym :-) Chciałam zapytać jak Ci się to udaje że Marysia zawsze tak ładnie patrzy w obiektyw przy zdjęciu? Mój Danielek jak był na Jej etapie nie potrafił na tyle wytrwać by wyszło każde zdjęcie, dziś parę miesiecy starszy jest i walczy o aparat :-) hihi
OdpowiedzUsuńJak tak Cie podglądam to dochodzę do wniosku że masz czasu podobnie jak my tyle że wieczor aktywny, a nie na kanapie z mężem przed TV - Ty więcej dokonasz zatem niż ja :-) I myślałam, że tylko ja taka dziwna jestem że małego wszędzie ze sobą od zawsze biorę (po za WC) ale widzę Marysia też z Tobą przy wszystkim :-) . Pozdrawiamy KiD
Bardzo przyjemne te posty, czytam z wielką radością :-)
OdpowiedzUsuńBardzo lubie czytac-ogladac Twoje posty :)
OdpowiedzUsuńSalatka wyglada pysznie :)
Apetyczna sałatka:) Jak fajnie, że masz chęć biegać, ja też muszę się ruszyć!
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńJestem akurat na etapie poszukiwania grila, może zdradzisz co wybrałaś? z jakiego sklepu?
Właśnie też wróciłam do biegania, 9 miesięcy po porodzie, oj jak ciężko! :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńSielsko u Was. Marysia jest słodka. Jak czytam Twojego bloga czuję napływ sił do swojej"walki" remontowej:)
OdpowiedzUsuńCudowny dzień, bardzo miło się na to wszystko patrzy:) A my sezon na grilla otwieraliśmy w zeszłą sobotę. I też po zimie wróciłam do biegania, życzę wytrwałości bo z tym zawsze jest gorzej ;) pozdrawiam serdecznie Agnieszka
OdpowiedzUsuńMatko kochana, co chwilę sprawdzam, czy jest nowy wpis na Magicznym Domku :)) Super jest ta seria! :)
OdpowiedzUsuńPuk ,Puk !!!!
OdpowiedzUsuńKochana proszę zdradź jak próbujesz oduczyć Marysię nocnych pobudek. Moja córcia ma 14 msc i budzi się 2-3razy w nocy:(
OdpowiedzUsuńDziękuję, że jesteście. Dziękuję Ci za trud pisania bloga<3
OdpowiedzUsuńOla
Super relacja, będę częściej przeglądać ten blog :)
OdpowiedzUsuń