Dziś na niedzielny wieczór zaplanowałam luźny, kobiecy wpis o kosmetykach kolorowych w mojej toaletce. Nie znajdziecie tu wielu produktów, wręcz przyznam, że powinno być jeszcze mniej, gdyż nie wszystkich używam regularnie. Ale skoro mam, to jeszcze się wstrzymuje z ich wyrzucaniem, bo w wyjątkowych sytuacjach po nie sięgam. Jednak już wiem czego potrzebuję i co w przyszłości będę kupować regularnie, a co prawdopodobnie, po pewnych czasie zniknie z obiegu na zawsze. ;)
W swojej makijażowej historii przeszłam wiele etapów. Od kolekcjonowania dużej ilości różnych produktów, po sięganie bo droższe marki, które wcale nie były warte swojej ceny, aż po świadomy makijaż, którym wiem jak podkreślić swoją urodę.
Jeśli chodzi o produkty i ich maki i ceny, naprawdę nie ma reguły. Do paru produktów co jakiś czas wracam, a niektóre wcale nie okazały się niezastąpione. Oczywiście lubię co jakiś czas testować nowości. Bywa, że z polecenia (przez koleżanki lub dziewczyny na youtube) jednak często szukam czegoś sama i czasami kompletnie nie znając marki trafiałam w dziesiątkę. Czasami zastanawiam się dlaczego tak niewiele wzmianek jest o nich na kanałach urodowych, a może tam po prostu królują pewne produkty i wszyscy kupują to samo?
Jestem bardzo ciekawa czy macie któryś z moich ulubionych kosmetyków w swojej toaletce! :)
Zapraszam Was do kolekcji kosmetyków kolorowych.
PODKŁADY
W chwili obecnej mam 3 rodzaje podkładów.
Krem BB firmy Skin 79, który po prostu uwielbiam. Nie jest kosmetykiem naturalnym, ale ma takie właściwości, że ją pielęgnuje. Ma bardzo dobre krycie, a jednocześnie doskonale stapia się ze skórą, tak, że właściwie mogę bez problemu używać go zimą i latem, gdyż nie opalam twarzy. Wygląda bardzo naturalnie. Wybrałam wersję Gold, która ma działanie wygadzające, przeciwzmarszczkowe. Cera jest ładnie nawilżona, napięta, a pory zwężone. I co najważniejsze, skóra oddycha.
Drugim produktem jest naturalny fluid marki Avril. Celowo napisałam fluid gdyż oczywiście ujednolica ładnie cerę, ale ma krycie średnie. Nie będzie więc dobry dla osób z większymi niedoskonałościami. Jednak jest coś w tym podkładzie, że moja cera go lubi. Jest delikatny, ale robi swoje. Cera jest nawilżona i promienna, ale nie świecąca. Idealna na wiosnę i lato. Do tej pory używam go gdy nie chcę nosić na twarzy mocniejszej warstwy.
Ostatnim produktem jest puder mineralny marki Tarte. O tym produkcie napisze najmniej, bo dopiero zamierzam go stosować zimą, a to dlatego, że mam dość jasny odcień. Jednak po paru użyciach, muszę przyznać, że idealnie wygładza pory i naturalnie wygląda na skórze!
KOREKTORY
Mogę używać bez problemu lekkiego podkładu, no ale dobrze kryjący korektor to już inna sprawa! ;) Mam bardzo widoczne cienie pod oczami i niestety nie mogę tego zgonić na Marysię. ;) Ile bym nie spała, mam taką budowę oka (głęboko osadzone oczy), że jest to mój 'urok' od bardzo dawna.
Używam dwóch idealnych dla mnie korektorów. Jeden przeciwzmarszczkowy pod oczy marki Mabelline (niestety niedostępny w Polsce) oraz korektor Revlon Color Stay, który jest wypisz (a raczej właśnie) wymaluj odpowiednikiem korektora marki Chanel, który oczywiście jest tak samo dobry, ale dwa razy tańszy!
PUDRY
Nie przepadam za płaskim, matowym wykończeniem, wiec w swojej toaletce posiadam dwa pudry, które ładnie utrwalają makijaż, ale pozostawiają na cerze wykończenie satynowe. Pierwszy to ogromny puder marki Colistar, drugi, naturalny marki Alverde. Oba ładnie zmniejszają widoczność porów i co najważniejsze nie wysuszają.
Jednak po puder wykańczający sięgam niezwykle rzadko, wiec oba starczą mi chyba do końca życia! ;)
BRONZER
Chociaż w planach miałam zakup zupełnie innego produktu, coś mnie skusiło by powrócić do tego ulubieńca marki PUPA. To już moje drugie opakowanie i dziwię się, że nie 'słychać' o tym produkcie w sieci. Ma niesamowitą konsystencję, coś na pograniczu pudru prasowanego, a produktu w kremie. Ma przepiękny zapach i kolory, które można dobierać (lub mieszać) w zależności od upodobań. Cena naprawdę przyzwoita, a produkt niezmiernie wydajny. Lubię nakładać go zbitym pędzlem, przeznaczonym do podkładu.
I pomyśleć, że jeszcze parę lat temu w ogólne nie używałam bronzera, bo wydawał mi się zbędny. Teraz po ujednoliceniu cery dobrym podkładem, to właśnie użycie bronzera w kilku miejscach pięknie modeluje rysy twarzy.
ROZŚWIETLACZE
A jeśli o konturowaniu mowa, trzeba też wspomnieć o rozświetlaczach, które rozjaśniają partie, które chcemy uwypuklić. W swojej toaletce trzymam dwa rozświetlacze, jeden kultowy Mary Lou Manizer, który.. no cóż, nie ma się co dziwić, że jest kultowy, bo naprawdę tak spektakularnego, a za razem naturalnego efektu nie uczynił żaden rozwietlacz, który przetestowałam wcześniej.
To dlatego drugiego rozświetlacza w sztyfcie (Sonia Kashuk), który jest naprawdę całkiem przyzwoity, używam do rozświetlenia powiek.
RÓŻE
Trzy zupełnie inne produkty, trzy naprzemiennie i regularnie używam.
Przepiękny róż w sztyfcie marki Tarte, który daje rozświetlający efekt i do tego przepięknie pachnie. Róż w kremie marki Collistar, który już w trakcie nakładania zamienia się jakby w pudrową konsystencję. Oraz mój ulubieniec, godny jak i nie lepszy zamiennik słynnego Well Dress Mac'a, róż z minimalnym efektem rozświetlenia (ale bez absolutnie żadnych drobinek) marki Sephora.
TUSZ DO RZĘS
Wobec tuszu do rzęst jestem bardzo wymagająca i dlatego często bywam niezadowolona. I niestety u mnie kultowy produkt Tarte się nie sprawdził, bo nie polubił się z moimi rzęsami i nie przepadam za wodoodporną formułą. Chyba go sprzedam za pół ceny, bo jest nowy, użyty dwa razy i szkoda by było go tak po prostu wyrzucić!
Dla pocieszenia, zupełnie przypadkiem natrafiłam na idealny, naturalny (!) tusz do rzęs marki Avril. Z moimi rzęsami robi same cuda. Tak pogrubionych i rozdzielonych rzęs nie miałam nigdy. Do tego jakby je pielęgnował. Jedyny mały minusik, jak to w przypadku tuszy naturalnych bywa, że trzeba uważać, by przypadkiem nie przetrzeć oka, bo lubi się rozmazywać (ale tylko jak nie uważamy!). ;)
CIENIE DO POWIEK
Tu, już jakiś czas temu, zrobiłam największe porządki. Już wiem jak lubię się malować i ograniczyłam maksymalnie cienie do powiek do dwóch maleńkich paletek (Inglot i Catrice) oraz dwóch cieni sypkich (Colistar i Everyday Minerals). Ten drugi, to mój absolutny must have* ! Nigdy nie widziałam tak pięknego koloru (Lap Top) brązu, który delikatnie wpada fioletowy odcień i do tego daje taki efekt lekko mokrego oka. Mam go lata, używam najczęściej a użycie ledwo zauważalne. To jest naprawdę jakiś magiczny produkt, bo już nakładając go na pędzelek wygląda jakby to zaczarowany pyłek sypał się z różdżki, bo mieni się mikroskopijnymi drobinkami, które znikają na powiece, tworząc niesamowity efekt.
* to dla Ciebie Demonku z Bagien ;*
KREDKI
Do brwi używam najzwyklejszej Eyebrow Pencil Rimmel, a na linię wodną cielista marki Alverde. Ponieważ nie przepadam za czarnymi kreskami na oku (kiedyś uwielbiałam, ale teraz preferuje delikatniejszy makijaż oka) mam granatową kredkę Estee Lauder i brązowy eyeliner marki Loreal.
SZMINKI
Mam obecnie 8 szminek (jedna ukryła się w torebce). Część z nich zaraz się skończy, więc kolekcja będzie mniejsza. Wiem już w jakich kolorach mi dobrze i jaką lubię konsystencję. Cenię sobie szminki Collistar i PUPA. Lubię też moje dwie, pięknie opakowane marki Tarte. :)
AKCESORIA
Codziennie używana zalotka, temperówka Zoewa i również tej marki najwspanialsze pędzle na świecie! Są elegancje, trwałe, miękkie - jedna z lepszych makijażowych inwestycji! Jeden nieużywany kosmetycznie pędzel, to stary Hakuro, który dostaje do zabawy Marysia, gdy kręci się mi pod nogami w trakcie malowania.
Do nakładania podkładu i korektora używam beauty blendera od Yves Roche. Nie wiem, naprawdę nie wiem, czemu nikt o nim nie wspomina (przynajmniej ja nigdzie nie widziałam)! Jest idealnym zamiennikiem oryginału (a nawet zaryzykuje - jest jeszcze lepszy). Daje niesamowite efekty, a kosztuje 19 zł!
ZAPASY
Niedawno zamówiłam krem BB zmniejszający pory Dr. G, który miałam już wcześniej (
pisałam o tym tu). Byłam bardzo zadowolona i przypominał mi działanie tego z Skin 79, którego stosuje obecnie, więc będę kupowała je naprzemiennie. Polecam gorąco sklep
RubiShop, gdyż przesyłka doszła błyskawicznie, produkt dodatkowo był przepięknie zapakowany, a na dodatek dostałam jeszcze prezenty - pełnowymiarowy BB (ten różowy) oraz maseczkę do twarzy i próbki!
KOSMETYKI SPECJALNE
Kiedyś potrzebowałam i kupiłam, ale są to kosmetyki, których używam niezmiernie rzadko. Wygładzająca baza pod podkład Loreal i zielony korektor Alverde na zaczerwienienia. Ten drugi pewnie wróci do łask zimą, gdyż moje policzki nie lubią zmian temperatur.
PERFUMY
Dwa zapachy dzienne (Sheer Beauty Calvin Klein i See by Cloe) i dwa wieczorowe (Manifesto YSL i Shalimar Guerlain).
To wszystko w mojej toaletce.
Do napisania!