Ostatnie dwa dni przeniosły mnie do innego wymiaru. Byłam tak oddana na tej jednej rzeczy, że zapomniałam o bożym świecie. Bardzo tęskniłam za tym stanem skupienia i pracy nad detalami. Nad wymyślaniem z czego można zrobić to czy tamto, z akcesorii dostępnych tylko w jednym sklepie budowlanym. To kombinowanie pamiętam z czasów studiów, gdy zaprojektowany przedmiot musieliśmy wykonać w skali 1:1 - tak, by wyglądał jak prawdziwy, gotowy do użycia. Potem te długie godziny dłubania, wieczne niedomyte ręce, poklejone włosy - tak zazwyczaj wyglądają studenci z Akademii Sztuk Pięknych. Cofnęłam się do tamtych czasów w te upalne dni, gdy pracowałam pod gołym niebem nad pewnym projektem.
Jakiś czas temu trafił do nas domek dla lalek, który wykonał dla Zuzi (młodszej siostry Pana Poślubionego) ich św. pamięci Dziadek. Ponieważ nie był używany od ponad dekady, postanowiłam go odrestaurować. Włożyłam w niego całe swoje serce.
I tak powstał Marysiowy domek z rodzinną historią w tle...
Domek jest dość sporych wymiarów (100x100x45cm) i posiada 5 pomieszczeń. Na dole kuchnię i salon z jadalnią, na górze sypialnię i łazienkę oraz na poddaszu malutki strych.
Wcześniej, naznaczony upływem czasu i użytkowania, prezentował się tak:
Do odnowienia domku potrzebowaliśmy kilka rzeczy.
Na początku odmalowaliśmy domek na kolor kremowy farbą olejną do drewna.
By przykryć poprzedni kolor potrzebne były dwie warstwy.
Następnie gwóźć programu czyli dach wykonany z...linoleum. :)
Elementy dachu przymocowałam za pomocą takera.
Ależ panował bałagan! A Marysia szybko zmęczyła się pracą. :P
Czas na tapetę samoprzylepną. Tapetowanie zajęło mi cały kolejny dzień!
Znalazłam wzory idealne na podłogi i ściany. I tak powstały drewniane, bielone podłogi, urocza sypialnia w kwiatuszki, granitowa łazienka, a w kuchni kolorowe kafle. :)
Na Marysię zawsze można liczyć. ;)
I jeszcze tylko okienka zrobione ze skrawków materiału oraz paspartu i gotowe! :)
To jest pierwsza część wpisu o naszym domku dla lalek. W następnym poście, który pojawi się pewnie za parę miesięcy, pokażę Wam jak urządzimy wnętrze domku. W tej chwili nie mamy ani jednego mebelka, nie mówiąc o odpowiednich lalkach. :) Bez pośpiechu będziemy kompletować ciekawe elementy wyposażenia z różnych źródeł i na jakąś większą okazję Marysia dostanie domek w całości. Teraz będzie trzeba go ukryć, by troszeczkę o nim zapomniała. ;)
No muszę przyznać, że jestem naprawdę dumna! Nie sądziłam, że wyobrażenie i pomysł na domek aż tak się urealni! :) Mam nadzieję, że Wam też się spodoba!
Całuje Was mocno!
P.S Teraz czeka nas mały odpoczynek, gdyż już jutro wyjeżdżamy na króciutki wyjazd urodzinowy. :) Jeśli chcecie jechać z nami to zaglądajcie na nasz Instagram, a po powrocie z pewnością pojawi się jakiś post o miejscu, w którym się zatrzymaliśmy.
Do napisania po powrocie! :*
Piękny ten domek. Nie mogę się doczekać kiedy swojej córce będę takie cuda szykować.
OdpowiedzUsuńKolorystyka domku taka ,,Wasza,, ;)
OdpowiedzUsuńUdanego wypoczynku!
Piękny domek!
OdpowiedzUsuńNo cudny!!!!!!! Gratuluję bardzo :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Niby wszyscy rodzice twierdzą, że chcą dla swoich pociech jak najlepiej, ale chyba nie każdemu chciałoby się znaleźć czas i energię, żeby stworzyć coś takiego :) W końcu łatwiej kupić coś gotowego w sklepie ;) Bardzo podoba mi się Wasz nowy domek i już jestem ciekawa, co się w nim znajdzie :)
OdpowiedzUsuńWspanialy pomysl! :) Dzieki Tobie przypomnialam sobie, ze mialam kilka mebelkow dla moich lalek - czerwona mebloscianke z zoltymi drzwiczkami i niebieska wanienke :D Dzieki za te mini podroz w czasie :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo wzruszające kiedy przedmioty przechodzą na kolejnych członków rodziny . Szczególnie te wykonane własnoręcznie .Teraz domek połączył pradziadka i prawnuczkę .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Wspaniały domek:) Marysia będzie zachwycona:)
OdpowiedzUsuńRewelacja :) jestem pod ogromnym wrażeniem ;)
OdpowiedzUsuńPozdawiam , Monika :)
Coś przepięknego! Pamiętam, jak mój tata zrobił mi taki prowizoryczny domek z jakiegoś większego kartonu, ścianki wykleił tapetą a "podłogę" skrawkiem wykładziny. To jedno z moich fajniejszych wspomnień, jeśli chodzi o zabawki ;)
OdpowiedzUsuńCudny ten domek! Nie mogę doczekać się efektu końcowego<3
OdpowiedzUsuńPiękny! Co za radość pochłonąć się czymś całkowicie, rozmyślać, kombinować i działać :)
OdpowiedzUsuńSuper, brawo :) Fajny domek, nawet trawertyn na ścianach ;-)
OdpowiedzUsuńDomek wygląda znakomicie. Jestem ciekawa efektu końcowego już z meblkami i domownikami ;).
OdpowiedzUsuńAle ekstra! Jak byłam dzieckiem, wiele bym dała za taki domek :))
OdpowiedzUsuńmebelki można znaleźć jako elementy scrapbookingu :)
OdpowiedzUsuńMoja dziecięca dusza, tkwiąca w 27-letnim ciele jest pod wrażeniem <3
OdpowiedzUsuńA może zainteresuje Cię, Gusiu, twórczość pani Pipi Turner? :) Podrzucam linka do jej bloga: http://turnerssmallworld.blogspot.de Wasz domek przepiękny! Aż prosi się o umeblowanie i lokatorów!
OdpowiedzUsuńNiesamowite! Chyba każda dziewczynka marzy o takim domku dla lalek. Ja mam 24 lata, a byłabym zachwycona mogąc pobawić się lalkami :)
OdpowiedzUsuńWow! Jaki śliczny domek, sama chciałabym mieć taki w domu.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, zaczynam prowadzić bloga (to początki)
tematyka bloga jest nieokreślona, więc każdy może znaleźć coś dla siebie :)
invisiblezoe.blogspot.com
Witam. Domek cudny i juz sama nie moge się doczekać końcowego efektu, ale jezeli mogę coś dodać, to w sypialni zrobilabym z patczkow do lodów pomalowanych na biało boazerie :-).Pozdrawiam z milosci do codziennosci.
OdpowiedzUsuńGusiu, ten domek jest cudowny! Niesamowite jak go odmieniłaś!
OdpowiedzUsuńprześwietny :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny ten domek, wygląda naprawdę wspaniale po tych przeróbkach. Twoja córeczka ma super, że takie zabawki ktoś jej przygotuje :) To dopiero Magiczny Domek!
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że wygląda bardzo ładnie. ;) Mojej córce kupiliśmy domek marki Janod. Jest bardzo zadowolona, zresztą mi też się podoba.
OdpowiedzUsuńWow, super luksusowy domek z trawertynem :) Przepiękny
OdpowiedzUsuń