Mieliśmy taki plan, by spędzić wiosenny urlop jeszcze we trójkę. Było to trochę ryzykowne podróżować w 9 miesiącu ciąży, ale potrzebowaliśmy trochę wytchnienia przed wielką rodzinną zmianą, która ma niebawem nastąpić. Jak zwykle na nasze nawet króciutkie wakacje wybieramy spokojne, urokliwe miejsca z dala od miejskiego hałasu. Ja od paru lat jestem zakochana w Polsce, więc zawsze pierwszy internetowy przegląd robię właśnie w naszego kraju. I tak trafiliśmy na Cisowy Zakątek położony blisko nadmorskiej Łeby. Jak zwykle mieliśmy nosa!
Zapraszam Was na nasze migawki z pobytu. Nie traktujcie tego wpisu jak przewodnika turystycznego, a raczej jak na subiektywne spędzanie weekendowego wypadu.
W Cisowym Zakątku wybraliśmy domek "Naturalny", który odpowiadał nam stylistycznie wnętrzem oraz tym, że mieścił się najbliżej świetnego placu zabaw! :) Wnętrza po prostu przepiękne! Gdy weszliśmy do drewnianego domku (jednego z 14 przepięknych domków) po 4,5 godziny drogi jazdy samochodem, przywitały nas radośnie płomienie rozgrzanego kominka. Ale klimat!
Domki na dole mają duży salon z jadalnią oraz aneksem kuchennym. Do dyspozycji jest również pralka i zmywarka! Można poczuć się jak w domu!
Łazienka na dole urocza! Z oryginalną umywalką i wanną.
No to idziemy na górę!
Na górze mieszczą się 2 sypialnie i łazienka z sauną!
Gdy tylko się rozpakowaliśmy ruszyliśmy w stronę placu zabaw. :)
Dojechaliśmy w czwartek i było jeszcze nie za ciepło, ale w weekend zrobiło się przecudownie. Trafiliśmy z pogodą idealnie!
Jednak marzyłam o spacerze plażą, gdy nie ma turystów i jest inaczej niż latem. Nasze polskie morze jest magiczne, bo takie zmienne i różnorodne w zależności od pory roku.
Taka przestrzeń daje mi wytchnienie!
Nie ukrywam, że głównym celem (przynajmniej moim hihi) był wypoczynek i regeneracja, której teraz bardzo potrzebuję. Dlatego ja przede wszystkim odpoczywałam, czytałam, spałam, spacerowałam (krótkie dystanse) a moje słodziaki spędzały aktywnie czas lub podawały pod nos pyszności.
A ja mam czas dla siebie...
Niemalże codziennie tuż obok przychodziło do nas wyjątkowe towarzystwo.
Śniadania przygotowaliśmy we własnym zakresie. Pan Poślubiony przechodził samego siebie!
Na obiadki chodziliśmy do cudownej restauracji Ewa Zaprasza. Przepyszne jedzenie!
Wiosenne słoneczko i nowa lektura.
Wieczorem, gdy Marysia już smacznie śpi mamy chwilę dla siebie. W kominku ogień, a ja korzystam z wanny i ostatniej kuli z Lush'a, którą wzięłam na wyjazd. Robię sobie małe ciążowe SPA. ;)
Nasze przepiękne morze i kolejne spacery.
Kiedy mama z Gabrysią w brzuchu odpoczywała, oni spędzali czas na treningu...
.. lub na doskonaleniu się w (drewnianym) makijażu. Słodziaki. :)
Pewnego dnia wyruszyliśmy na wyprawę do stadniny, którą wypatrzyłam przejazdem. Nie sądziłam, że to aż tak wyjątkowe i ekskluzywne miejsce! Postanowiliśmy zjeść w Pałacu Ciekocinko obiad i obejrzeć przepiękne zagospodarowaną stadninę.
Pełnią lata musi być tu jeszcze piękniej! To ogromny park i przepięknie zaaranżowana przestrzeń.
A pałac cudownie zaprojektowany. Zupełnie się tego nie spodziewaliśmy i byliśmy kompletnie nieodpowiednio ubrani. Jednak głodne brzuchy zaprowadziły nas do pałacowej restauracji. Drogo ale pysznie.
Po obiadku spacer zwiedzanie stajni i koników.
Marysia, która ogólnie jest ostatnio zafascynowana światem koni (książki, zabawki), chyba od poprzednich wakacji zapomniała jak duże są koniki i oglądała je pół okiem. ;)
Cudownie regenerujący wyjazd!
A na koniec ciekawostka. W saunie można było posłuchać kojącej płyty Julii Pietruchy, która tu zostawiła z dedykacją. :)
Mogę tylko dodać, że z pewnością wrócimy tu jeszcze we czwórkę. To po prostu cudowne miejsce!
Pozdrawiam Was mocno! I do napisania niebawem.
Taki odpoczynek to ja rozumiem. Domek sliczny i taki przytulny. Teraz czeka Waszą rodzinkę ogromną zmiana także wyciszenie i naładowanie baterii wskazane :). Piękne miejsce wybraliście, ciche i magiczne. Pozdrawiam :).
OdpowiedzUsuńZaintrygowała mnie Twoja lektura Zycie Pasterza! Nie slyszalam o książce ale w Krainie Jezior byłam wiele razy na górskich wędrówkach. Lake District to jedno z piękniejszych miejsc w UK. Pozdrawiam z Yorkshire !
OdpowiedzUsuńNiedawno to miejsce widziałam w programie "Daleko od miasta" na kanale Domo+. Również wydało mi się sympatyczne z równie sympatycznymi właścicielami.
OdpowiedzUsuńw Sasinie nawet latem plaze nie sa zatłoczone:) polecam :)
OdpowiedzUsuńŁazienki tutaj przedstawione są rzeczywiście bardzo oryginalne i urocze. A te domki z zewnątrz wyglądają na takie przytulne, że chce się na nie ciągle patrzeć.
OdpowiedzUsuńBardzo urokliwe miejsce z tego co czytam i widzę na zdjęciach. Chętnie odwiedzę je w przyszłości. Dzięki za podsunięcie pomysłu.
OdpowiedzUsuńSzkoda, ze nie słyszałaś. Ta ksiazka to The Sunday Times bestseller.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam że jest tak fajne miejsce całkiem blisko mnie. Muszę je odwiedzić
OdpowiedzUsuńMarysiu, nastepnym razem zamiast plazy w Łebie koniecznie przez Cisowy rezerwat wybieracie sie na plaże w Stilo :) jest niepowtarzalna, ale trzeba jednak tam dotrzeć 20 minutowym spacerem przez las :) Ciekocinko takze jest piekne. Przyznam, ze sama droga do Cisowrgo zakątka przez małe wioski, wąska droga obrośnięta starymi drzewami robiła na mnie wrażenie :) dla mieszczuchów jest to powód do zachwytu 4)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWyjazd wygląda na bardzo udany! Jestem natomiast zdziwiona tym w jaki sposób prezentuje się domek - z jednej strony dużo eleganckich i ciekawych propozycji wystroju, a z drugiej kilka kompletnie nietrafionych pomysłów, które psują charakter wnętrza. Niemniej jednak na pewno dobrze się bawiliście!:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne te domki :) A wnętrza. Coś cudnego. Musimy odwiedzić Cisową w tym roku :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne domki. Wystrój bardzo mi się podoba. Genialny pomysł z tym pieńkiem pod umywalką. Muszę się tam kiedyś wybrać :)
OdpowiedzUsuńJak wyszukujesz takie miejsca?
OdpowiedzUsuń