05 maja 2017

Wszystko Co Lubię cz. 6

A kuku! :) My jeszcze w całości! Historia lubi się powtarzać i Gabrysia, jak i wcześniej Marysia, nie chce opuścić lokalu w moim brzuchu. Byłam przekonana, że nastąpi to znacznie wcześniej, a my czekamy i czekamy i nic. Chociaż jeszcze dzień młody i wszystko się może zdarzyć. I tak powtarzam sobie to od paru dni, od planowanego terminu. :)

Pomyślałam sobie, że w ramach odstresowania, napiszę dla Was luźnego posta o rzeczach, które ostatnio bardzo lubię i namiętnie używam. Mam nadzieję, że i Wy się zrelaksujecie. :)


Zacznijmy od książki, którą obecnie czytam. Szczerze mówiąc ubolewam nad tym, że od jakiegoś czasu czytam książki tak wolno. Czasami mam takie okresy, że pochłaniam jedną w dwa, trzy wieczory. A czasami robię strasznie długie przerwy. Jednak pomimo mojego ślimaczego tempa, stosik książek do przeczytania czeka na sezon wiosenno-letni. Z jakiejś wewnętrznej potrzeby sięgam po książki, które w jakiś sposób są bliskie natury. "Życie Pasterza" urzeknie te osoby, które mają dosyć miasta i pędu życia. To opowieść również o tym, że aby być szczęśliwym, trzeba po prostu być sobą. Cudowna pozycja, godna uwagi.


Mamy już maj, wiosna powinna eksplodować w swoim rozkwicie. Tymczasem nadal skrada się nieśmiało. A ja mam niezmierną ochotę otaczać się zielenią. W naszym domu pojawiło się mnóstwo roślin doniczkowych, które rekompensują mi ociągającą się wiosnę. 


Cieszę się chociaż, że już można zapomnieć o zimowych kurtkach i butach. Ostatnio chodziłabym nieustannie w ukochanych, ultrawygodnych balerinach marki Geox. Są bardzo stabilne, ale wygodne i oddychające.


Kolejną rzeczą, bez której nie wyobrażam sobie funkcjonowania, jest... szczotka do włosów. Miałam już o niej napisać dawno, bo używam od paru miesięcy i jest wspaniała. To szczotka Tangle Teezer z rączką i dłuższymi ząbkami. Idealna do włosów grubych, gęstych i długich. Mam również wersję podstawową, ale ta po prostu jest o niebo wygodniejsza w użytkowaniu. Doskonale masuje skórę głowy, idealnie rozczesuje włosy suche jak i mokre. Polecam!


Od jakiegoś dłuższego czasu zrobiłam sobie przerwę w robieniu hybrydy i od tego czasu stosuje nieprzerwanie kultową odżywkę marki Eveline 8w1. Po pierwsze świetnie regeneruje płytkę paznokcia, a po drugie pięknie wygląda! 2-3 warstwy tworzą przepięknie naturalny, mleczny manicure. Pokazałabym go na swoich paznokciach, ale mam tak spuchnięte dłonie, że wyglądają jak serdelki (Gabrysia, wyłaź wreszcie!). Taki naturalny manicure wydaje mi się również odpowiedni w pierwszych tygodniach życia maluszka. Jakoś nie wyobrażam sobie tej początkowej sielankowej pielęgnacji w krwistoczerwonych paznokciach. :) Lakier, a właściwie odżywka, również bardzo dobrze i długo trzyma się na paznokciach.


Z kosmetyków naturalnych odkryłam ostatnio masę świetnych marek i nowości. Myślę, że niebawem napiszę o całej pielęgnacji osobnego posta. Dziś chciałabym wspomnieć o cudownym rozświetlającym serum do twarzy o konsystencji olejku marki Iossi. Ma charakterystyczny, ale przepiękny zapach. Idealnie wygładza i nawilża. Jestem oczarowana. 


W ciąży jestem bardzo pobudzona jeśli chodzi o specyficzne, naturalne zapachy. Zrobiłam się jeszcze większą koneserką różnych wonnych przyjemności. Od niektórych aromatów jestem wręcz uzależniona i to dosłownie! Rozmarynowy olejek eteryczny wprowadza mnie w stan euforii, więc kilka razy dziennie go wącham i odpływam. Zabiorę go na poród! Uwielbiam!


Kolejną, dosłownie perełką nad perełkami, jest mój nowy puder brązujący marki Bare Minerals. Jest to produkt, który może służyć do ocieplenia całej twarzy, jak i delikatnego konturowania, który można stopniować. Puder jest o tyle wspaniały, że dodaje niesamowitego blasku, a nie zawiera drobinek. Mój jest w kolorze medium. Jestem oczarowana. Więcej o produkcie napiszę w poście z kosmetykami kolorowymi, bo muszę przyznać, że trochę zmieniła się zawartość mojej toaletki od ostatniego posta na ten temat. Jest sporo świetnych nowości, o których będę chciała napisać. :)


Szminkę, którą noszę bardzo często w torebce, jest zakupiona całkiem niedawno pomadka marki MAC w kolorze See Sheer. Jest idealnym kompromisem miedzy delikatnie podkreślonymi ustami, ale jednak z podbiciem ich koloru. Bardzo odpowiada mi konsystencja, bo jest kremowa i nawilżająca. To moja pierwsza pomadka z MAC i chyba nie ostatnia. ;)


Z drobnych przyjemności, na które pozwalam sobie od czasu do czasu, jest buszowanie po papierniczych sklepach internetowych. Uwielbiam te wszystkie notesiki i zeszyty, w których mogę snuć swoje plany i marzenia. Bardzo lubię też organizować czas rodzinny, dlatego zdecydowałam się na niewielki półroczny planner, który zamówiłam w sklepie Rzeczownik. Uroczy!



Nie mogłabym nie wspomnieć o cudownym, luksusowym prezencie, który trafił do nas za sprawą marki Kathmandu Handmade Cashnmir, która w swoim asortymencie ma oryginalne chusty oraz koce w 100% wykonane z kaszmiru. Materiał ten jest niezwykle lekki i przemiły w dotyku. Grzeje nawet do 8 razy mocniej niż pledy wełniane. Można używać go również jako ponczo w chłodniejsze letnie wieczory. To najbardziej miękki pled jaki kiedykolwiek dotykałam, do tego w pełni naturalny. Cieszę się, że zamieszkał w Magicznym Domku.


Z domowych nowości, pojawiły się w Magicznym Domku świeczki marki Kringle. Zazwyczaj kupuję świeczki w sklepie TKMaxx lub Yankle Candle. Unikam mocnych, sztucznych zapachów jak np. The Body Shop. Zapalona świeczka nie może dusić. Miło jednak, gdy jest odczuwalna, a jej woń delikatnie rozpływa się po całym pomieszczeniu. I jakie było moje zaskoczenie, gdy wreszcie wypróbowałam świeczki marki Kringle! Szczególnie ten cytrusowy zapach przypadł mi do gustu, bo jest jednocześnie świeży i ciepły za razem. Zapach przepięknie się rozprowadza i absolutnie nie dusi. Poza tym słoiczki przepięknie sprawdzają się jako dekoracja. Cudowny prezent dla świeczuszkowych maniaków. :)


To wszystko na dziś z ulubionych przedmiotów w Magicznym Domku. 

Pozdrawiam Was serdecznie i do napisania niebawem (oby już w powiększonym składzie)! ;)

Wasza G.
SHARE:

14 komentarzy

  1. Wyprzedzam pytania o terminy porodu. Z racji, że już jest po, to co szkodzi Wam się tu zwierzyć, że terminy były dwa: 28 kwietnia i 2 maja. A tu nic. :)

    U Marysi było identycznie! Terminy: 28 września i 2 października, urodziła się 8-go października. Trzymajcie kciuki, bym nie musiała czekać dłużej! ;) I proszę nie pytać w kolejnych dniach czy już, czy już! Bo to bardzo stresuje czekającą Mamę Gusię! ;) Obiecuję dać znać! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W związku z tym, że to już ;) to serdecznie Wam gratuluję :)

      Usuń
  2. O! Zaskoczyłaś mnie. Spodziewałam się wpisu poporodowego. :)
    Korzystaj z ostatnich chwil luzu. Życzę szczęśliwego rozwiązania.

    Czy będzie niedyskrecją, gdy spytam, czy planujecie więcej dzieci?

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy pierwszej córce byłam przekonana, że urodzi się po terminie. Wiadomo, pierwsze dziecko (a mnie mama urodziła 10 dni po terminie). Miałam termin na sobotę a wody odeszły mi w poniedziałek wieczorem, nawet byłam zaskoczona, że tak szybko. Natomiast z drugą córką byłam pewna, że będzie wcześniej no bo przecież drugie dzieci rodzą się szybciej. I co? Druga urodziła się 6 dni po terminie! I to podobno jest normalne. Nie ma żadnej korelacji między przed/po terminie i które to jest dziecko. To mit! Też okropnie mi się dłużyło także wspieram Cię w oczekiwaniach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sama wiem jak bardzo stresujace jest oczekiwanie na malucha wiec nie smialabym wypytywac czy to juz?! ;) Trzymam za was bardzo mocno kciuki i zycze szczesliwego rozwiazania. Bedzie majowa dziewczyna, to jest pewne:) sama jestem w maju urodzona. Gusiu, zaciekawilas mnie tym brazerem... a temat dla mnie na czasie bo moj sie wlasnie konczy. Cierpliwie czekam na wiesci! Wierna czytelniczka od lat...
    Serdeczne pozdrowienia z Wiesbaden! Sabina z dwuletnim synkiem

    OdpowiedzUsuń
  5. Lepiej nie używać tej odżywki 8w1. Ładnie wygląda i daje super efekty, ale tylko pozornie.
    Po zmyciu odżywki płytka paznokcia jest jeszcze bardziej łamliwa i słabsza. W dodatku wrażliwa.
    A kiedy się przesadzi z ilością warstw podczas malowania, to paznokcie naprawdę, ale to naprawdę, bolą.
    No i skład jest kiepski. Bardzo.

    Mówię to z własnego doświadczenia w ramach ostrzeżenia. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam podobne doświadczenia. Używałam jej przez kilka miesięcy bo bardzo podobał mi się efekt na paznokciach. Wyglądały pięknie i faktycznie długo były zadbane. Jednak po kilku miesiącach stosowania niemal bez przerwy moje paznokcie zaczęły się bardzo rozdwajac. Nigdy wcześniej tego nie doświadczyłam. Teraz używam odżywkę essie i jest trochę lepiej. Odzyskuja dawna formę. Monika.

      Usuń
  6. Uwielbiam zapachy Kringle, od kilku miesięcy używam ich częściej niż Yankee i mam wrażenie, że aromaty są zdecydowanie mniej sztuczne, przyjemniej otulają pomieszczenie :) Zwłaszcza seria jesienna (wszystkie około-ciastowe, dyniowe, kawowe aromaty) podbiła moje serce!
    Natomiast z odżywką 8w1 zalecałabym ostrożność - jej działanie "wzmacniające" oparte jest niestety na reakcji obronnej paznokci przed formaldehydem, który jest jednym ze składników tej odżywki. U mnie początkowo dawała świetne efekty, ale potem było naprawdę źle - od znacznego pogorszenia kondycji paznokci po onycholizę i kilkumiesięczną kurację ;/.

    Szczęśliwego rozwiązania!
    Stała czytelniczka i wierna fanka Waszego Magicznego Domku!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochani mam świadomość działania odżywki. Znam jej działanie od kilku lat. Nie stosuje jej długo i na długo. Proszę się nie martwić! :)

      Usuń
  7. Ja uzywam tej odzywki pewnke tak jak Ty Gusiu dla koloru i fajnego wygladu prawda?
    Garbysia wychodz no!!! Lewandowski juz swietuje a Twoja Mamcia sie jeszcze stresuje ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię takie posty o ulubionych rzeczach:-) od niedawna mam fazę "na siebie" i pomału przypominam sobie o tych wszystkich przyjemnosciach, które odłożyłam na później, bo DZIECI... Dzieci rosną a ja nie, więc czas zadbać o siebie tu i teraz:-) ściskam mocno i czekamy:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdzie można kupić tą szczotkę do włosów? Od dawna szukam z rączką. Pozdrawiam i trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam zapach tej świecy, kolor szminki obłędny.Jak zwykle ciekawy wpis, pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję Gabrysii😀😊 czy Marysia już ją widziała??

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig