Kochani, nawet nie wiecie jak mi głupio z powodu długich przerw na blogu. Mamy teraz wyjątkowo napięty grafik. Muszę pogodzić pracę w tygodniu i w weekendy! Więc całą energie w godziny wieczorne przeznaczam na dziewczynki. Jeszcze chwilka i będzie spokojniej. Wyjątkowo nie mogę doczekać się lata, kiedy mam nadzieję, że trochę świat zwolni! ;)
Zanim nadrobię wyjazdowy post i pojawią się migawki miesiąca, dziś szybciutki wpis o klimacie jaki od jakiegoś czasu zapanował w naszej sypialni. Kładę teraz duży nacisk na to, by się zregenerować i dlatego sypialnia jest dla nas oazą spokoju w tym gorącym dla nas okresie. Muszę przyznać, że to chyba jedna z moich ulubionych wersji, chociaż jak zwykle zmieniło się przecież w niej niewiele. Jednak po tej małej zmianie, panuje tu klimat sprzyjający odpoczynku. Właśnie teraz z herbatką w ręku, z widokiem na jasne niebo (chociaż jest 20-ta wieczorem) zasiadam do napisania do Was kilku słów, byście się nie martwili co z nami się dzieje. Co u nas słychać pojawi się pewnie w migawkach miesiąca, ale dziś przedstawiam Wam naszą jasną sypialnię. Dziś więc dużo zdjęć, mało tekstu, ale już niebawem wracam z dłuższym postem. :)
Czasami, by odświeżyć pomieszczenie wystarczy zredukować ozdoby, porządnie wysprzątać każdy zakamarek i zastosować jasne tkaniny! Jakiś czas temu była promocja na tekstylia w Ikei i była to świetna okazja, by zakupić nową prostą białą pościel. Miałam na nią ochotę już dłuższy czas i wybrałam taką z szarym obszyciem (klik). Do tego nowe poduszki i moja stara, ale ulubiona na lato narzuta (TKMaxx).
Koszyk wpadł mi w ręcę w H&M home, gdy szukałam rzeczy potrzebnych na sesje. Do niego chowam sypialniane tekstylia.
Na stoliczku nocnym stos książek, właściwie sprzątając sypialnie kilka zredukowałam, ale pisząc to w tej chwili mam 5 książek, które czytam. Ostatnio tak mam. ;)
A to mój ukochany kwiat w domu, z którym wiąże się sentymentalna historia. Otóż kupiłam ten kwiatek doniczkowy mojej Mamie na kiermaszu kwiatów, który był organizowany w podstawówce. Właściwie nie pamiętam czy była to jakaś inicjatywa, że wszyscy mogli przynieść kwiaty do sprzedaży i była jakaś zbiórka pieniędzy na jakiś szczytny cel, czy po prostu z niewiadomych przyczyn były sprzedawane kwiatki doniczkowe w szkole. ;) Ale byłam wtedy myślę w czwartej czy piątek klasie podstawówki. Ten kwiatek może być z nami 25 lat! Odkąd dałam go Mamie, był u niej, ale jakiś rok temu brakowało mi jakiegoś ciekawego kwiatka i wybłagałam właśnie ten, bo mam do niego sentyment. Nie wiem czemu, ale po prostu uwielbiam na niego patrzeć, w tym miejscu widać, że ma się doskonale, całe drugie piętro to kreacja ostatnich miesięcy i z przyjemnością przyglądałam się jak powiększają się listki. Poza tym kwiatek sam daje znać, że trzeba go podlać. Gdy listki na górze są pochylone w dół (jak na zdjęciu) to znak, że trzeba go nawodnić.
Pamiętajcie o odpoczynku, zwłaszcza gdy macie bardzo napięty grafik. To bardzo ważne, by starać się zachować zdrowy balans. Dlatego pisząc te słowa leże sobie spokojnie w łóżku, Pan Poślubiony czyta dziewczynom książeczki i będą się usypiać, a ja mam dziś wieczór dla siebie. Obejrzę film i położę się wcześniej spać. Kolejne dni znów będą szalone, ale dobrze, że co jakiś czas mogę uciec do swojej jasnej sypialni, która daje mi ukojenie i energie do dalszego działania.
Do napisania niebawem!
Wasza G.