Ależ pędzi ten rok! Już w najlepsze trwa listopad. Przypominam sobie, że miałam wielkie przeczucia co do roku 2020. Czułam, że będzie przełomowy, ale... absolutnie nie wiedziałam, że to wszystko potoczy się w tym kierunku. :) Uśmiecham się, bo to uśmiech przez łzy, bo już naprawdę mam tego wszystkiego dosyć. Jednak zagryzam zęby, jeszcze mocniej skupiam się na tym by robić swoje i chyba to jest dobra metoda na przetrwanie. Sama jestem ciekawa co znajdzie się w październikowych zdjęciach, bo ten miesiąc minął nam błyskawicznie.
Początek jesieni pachnie ciastem ze śliwkami!
Chodzi do domu kultury, w którym ja prawie 30 lat temu występowałam. Na tych deskach wygrałam konkurs Miniplayback Show udając Freddiego Mercury :P, tańczyłam tańce ludowe i taniec nowoczesny w zespole. Cudne czasy. Bardzo miło mi się zrobiło, jak czekając na Marysie Pan woźny na chwileczkę otworzył dla mnie tą przestrzeń.
Kuchenny rozgardiasz w imię kuchennych dziecięcych rewolucji. :)
Z wizytą u Juli i dziewczynek.
Rodzinna kanapa.
Jedno z nielicznych wyjść w tym roku, byliśmy akurat tego dnia coś załatwić. Jestem jednak miejsko - wiejską dziewczyną i tęsknie za normalnym czasem, gdy można było od czasu do czasu, bez stresu zjeść lunch na mieście.
To się nazywa klasyczne przesilenie jesienne - czyli dziewczyny wróciły z przedszkola...
Często pytacie czy jest różnica w posiadaniu córek i syna. Nie wiem czy po jednym delikwencie można wysnuwać teorie, ale rzeczywiście Miłoszek jest typowym facetem - potrzebuje atencji, śpi strasznie krótko w ciągu dnia (czasami nawet niecałą godzinę dziennie!) - jedyna metoda, to położyć się z nim...wtedy śpi spokojnie i długo. Dobrze, że niektóre rzeczy i tak muszę robić na komputerze. :) Bed office. :)
Boże jedyny jakie to było pyszne! Nigdy czegoś takiego nie jadłam - dziewczynki dostały, ale....większość (z tych 2 paczek) zjadłam ja!
Październik to ostatnie szlify nowej zimowej kolekcji - jest tyle zawsze do zrobienia przed premierą!
Zaparkowałam na chwilę i...na lusterku i oknie przysiadł mały wróbelek. I siedział tak dłuższy czas...
Trochę Marysiowej ekstrawagancji.
Fajne chłopaki! Tak sobie tym razem oglądam zdjęcia i zdałam sobie sprawę, że na każdym Pan Poślubiony jest w luźnym domowym stroju, to może jest całkiem zabawne, bo na co dzień do pracy chodzi zupełnie inaczej ubrany - zupełnie w innym stylu!
Kuchenny łobuz, usiedzi w foteliku dosłownie 5 minut!
Gwiazdka coraz bliżej. Mam takie dwa wspaniałe aniołki!
Jesiennie do pracy.
Mamo, nie leń się! Ja ćwiczę wstawanie, a Ty weź się za to pranie i poukładaj w szafach! :)
I oto tak minął nam kolejny miesiąc!
Do napisania kochani!
Gusiu, na 7 zdjeciu Marysia rylcem pisze literke. Czy mozesz mi powiedziec, gdzie mozna kupic taki alfabet? Dziekuje z gory.
OdpowiedzUsuńJa też sie podpinam pod zapytanie:-)
UsuńMagdalenka
Piękna jest ta szafka nocna! Nie widziałam jej wcześniej, choć, przyznaję, ostatnio rzadziej tu zaglądam. Zdradzisz skąd ona jest?
OdpowiedzUsuńHm no nie wiem czy to takie typowe dla chlopcow, ja mialam dwie takie dziewuchy co gardzily spaniem, o chyba ze w towarzystwie rodzica jako podusi :) a te buty dziewczynek jak spia na kanapie sa zaskakujaco czyste!
OdpowiedzUsuńMiło się ogląda migawki. Nie mogę się doczekać przedświątecznych relacji:)
OdpowiedzUsuńCodowne migawki, mimo tych mrocznych jesiennych dni. Pozdrawiam ciepło caly Magiczny Domek!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za migawki:) Jeśli znajdziesz chwilkę w tym całym zabieganiu to podsunę pomysł na wpis o garderobie Miłoszka. Lubię wpisy o garderobie dziewczynek i chętnie poczytałabym teraz dla odmiany o czymś dla małych chłopców. Pozdrawiam i życzę dużo spokoju i troszkę wytchnienia :)
OdpowiedzUsuńMagda
Pięknie dziękuję za każdy wpis :)
OdpowiedzUsuńwierna czytelniczka od lat
Nasz młody z kolei, gdy my jesteśmy w pracy śpi u cioci dużo ale już w weekend, gdy wszyscy jesteśmy w domu szkoda mu spać i właściwie to tylko pada zezmęczenia na krótką drzemkę...
OdpowiedzUsuńhttps://www.sklep.uczymyibawimy.pl/zlobiony-alfabet-32-litery
OdpowiedzUsuńUwielbiam was :)
OdpowiedzUsuńSpróbowałam tego ptasiego mleczka z Twojego polecenia rzeczywiście wyśmienite 😉 Pięknie jak zawsze.
OdpowiedzUsuńMój maluszek - Stasio ( lutego br) jest także istnym wulkanem energii, który nie umie usiedzieć w miejscu, Marysia jego starsza siostra była dużo spokojniejsza, tak chyba te Marie mają :).
OdpowiedzUsuńmam dwie córeczki, ale starsze do Twoich i teraz też synek, zbliżony wiekowo do Twojego i jak czytałam o Twoim synku, to jakbym czytała o swoim ;) atencja, spanie dłużej przy mamusi ;) Póki co może pojawi się post o zabawkach a potem o książkach dla tych naszych chłopczyków, bo zawsze fajnie coś zasugerujesz;)
OdpowiedzUsuńAle fajny przekrój migawek z życia. Niby tylko miesiąc, a tyle różnych zdarzeń. Twoje zdjęcia pozwalają zauważyć dni i je docenić.
OdpowiedzUsuń