Witajcie Kochani po malutkiej przerwie. Jesteśmy po kolejnym weekendzie poza domem. Tym razem spędziliśmy go w Berlinie dzięki gościnności Lolo. Kolejne spotkanie ze wspaniałymi ludźmi z różnych stron świata. Studenckie warunki (mieszkaliśmy w kawalerce w 7 osób), szwendanie się po mieście (zrobiliśmy na nogach kilkadziesiąt kilometrów) oraz mało snu pozwoliły nam się poczuć jeszcze młodziej. :)
Berlin nie jest miastem przepięknym, ale ma swój nietuzinkowy klimat. To po prostu raj dla hipsterów, który pachnie... kebabem. ;)
A oto jak, za pomocą zdjęć zapamiętaliśmy weekend w Berlinie.
Uwielbiam tych ludzi! :)
Jutro piątek i czuję się bardzo dziwnie, że nigdzie nie wyjeżdżamy. ;) Z drugiej strony to były szalone tygodnie i czuję, że muszę się trochę zregenerować i zwolnić tempo.
W weekend wracam do regularnych postów, mam parę zaległości. Natomiast w październiku szykuje się więcej postów wnętrzarskich. W Magicznym Domku szykują się drobne zmiany.
Do napisania kochani!
Wasza G.
Załapałam się na pierwszy komentarz pod postem :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie Gusiu ze stolicy Holandii :)
OdpowiedzUsuńGusiu sniło się, że jesteś w ciązy:)!
OdpowiedzUsuńAnonimowy - oj nie nie :) jeszcze nie - widać na zdjęciach piję winko! :)
OdpowiedzUsuńFajna relacja z dobra paczką ludzi to i w spartańskich warunkach człowiek się czuje jak w luksusowym hotelu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo chyba niezbyt typowy dla Ciebie sposób spędzania czasu, zwykle żyjesz spokojniej, ale fajnie zobaczyc Cię w innym wydaniu. A jaka była okazja do tego wyjazdu? I kim byli Ci ludzie, u których gościliście?
OdpowiedzUsuńCo się zmieni w Magicznym Domku?
OdpowiedzUsuńKocham Berlin, to jest miasto gdzie zyje juz od ponad 20stu lat.
OdpowiedzUsuńi Alverde udało się zdobyć;)tylko pozazdrościć takiego weekendu!
OdpowiedzUsuńWidzę i zakupy w DM również były :)
OdpowiedzUsuńKocham Berlin! Mam nadzieję, że jesteś zadowolona z wyjazdu! :)) I że będzie post o zakupach! :)) Buziaki!
OdpowiedzUsuńOj oj miło Cię znowu widzieć:))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Berlin:) Kulturalnie jest super!
OdpowiedzUsuńach Berlin! w tym roku strasznie chciałam znów tam pojechać.
OdpowiedzUsuńkiedyś nie pałałam przyjaźnią do tego miasta ale od kiedy je odwiedziłam wszystko się zmieniło. mogłabym tam zamieszkać pod warunkiem, że Niemcy zmieniliby język urzędowy :>
no i zakupy w 'dm' - zazdroszczę ;)
Fajnie spędzasz czas. Nie mogę się doczekać postów z Magicznego Domku. Zapraszam też na mojego bloga :)
OdpowiedzUsuńKashmir in my heart :P Pozdr dla was i dla Kryczki. Mati
OdpowiedzUsuńzazdroszcze wizyty w dmie :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwidze, że jesteś dobrze zaopatrzona w Alverde-zrobiłabym tak smao będą c w Berlinie, z takiej okazji nie można nie skorzystać.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na posty u Ciebie, tęsknię za nimi, z moją ciekawośc podsyca wiaodmośc o zmianach wnętrzarskich ! :D
Fajna relacja :D bardzo apetyczna xD też zamierzam w najbliższym czasie wybrać się do Berlina :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie powiało komuną 7 osób w jednej kawalerce nieco tłumnie ja chyba jestem za stara na takie ekscesy ;-)
OdpowiedzUsuńKocham do miasto, spędziłam tam w tym roku 6 tygodni :-)
OdpowiedzUsuńO i zakupy widać udane :) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co kupiłam- zarówno jeśli o kosmetyki jak i inne rzeczy.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę. Zwłaszcza zakupów "kosmetykowych" ;)
OdpowiedzUsuńPisz kochana , pisz !:))))))))))))))
OdpowiedzUsuńGusiu, kiedy wrocisz?? Tesknimy :)
OdpowiedzUsuń