04 listopada 2015

Klimat Górskiej Chatki

Czy można uzyskać klimat górskiej chatki w centrum Polski? To proste! Wystarczy kominek lub duża taca z masą świec, trochę kraty, motyw leśnych zwierząt i drewniane akcenty. Szarugi jesienne coraz mocniej trzymają nas w domach, więc może warto ocieplić atmosferę?

Kilka niewielkich zmian i aż nie chce się wychodzić z domu, gdy temperatura tak nieznośnie zaczyna spadać wieczorami. Jednak sezon jesienno-zimowy właśnie po to jest, by w spokoju napić się ulubionej herbaty, zapalić świeczkę, ogrzać się pod kocem lub przy kominku i posłuchać sobie jazzu lub poczytać książkę. 
Lubię ten stan! :)



Klimat panujący w pokoju jest dla mnie takim preludium nadchodzących świąt. I choć wiele osób nie może się nadziwić, że już w sklepach zaczynają pojawiać się świąteczne akcenty, ja oddzielam tą komercyjną sferę i po prostu cieszę się świątecznym klimatem dłużej. Święta Bożego Narodzenia zdecydowanie za krótko trwają, więc ja wręcz z premedytacją poddaję się tej przedwczesnej magii świąt. ;)





Dostaję mnóstwo pytań dotyczących naszego pieca kaflowego i choć fajnie byłoby mieć o nim jakąś niesamowicie magiczną historię, jest to jednak najzwyklejszy piecyk kupiony w markecie budowlanym. :) 
Przeprowadzając się tu do Magicznego Domku marzyliśmy o kominku i początkowo miał być klasyczny i prosty. Jednak w ferworze remontowych zakupów trafiliśmy na ten piec kaflowy i to była miłość od pierwszego wejrzenia! Do tego po obliczeniach okazało się, że budowa zwykłego kominka z wkładem i całą instalacją wyniesie nas drożej niż zamontowanie pieca, nie zastanawialiśmy się ani chwili! :)
Nie wiem czy akurat ten model pieca jest dostępny w sklepach, ale widuje podobne w różnych kolorach i formach.



Gdy napalimy w kominku jest niesamowicie gorąco! Piec ma taką zaletę, że jego kafle się nagrzewają (nie można się jednak oparzyć) i oddają dłużej ciepło.




Jeśli chodzi o bezpieczeństwo dzieci, to oczywiście palimy w kominku wieczorami, gdy Marysia już śpi. Jednak od samego początku zwiedzania przestrzeni domowej przez Marysię, nie pozwalaliśmy jej dotykać pieca (zwłaszcza tego czarnego okienka) mówiąc do znudzenia, że to jest "SI"! ;)


Nastrojowe światło kominka ociepla pomieszczenie. Natomiast za dnia, panującą atmosferę leśnej, górskiej chatki podkręcają kolory. Stonowane szarości, beże oraz brązy.



Nie trzeba stosować nadmiaru zwierzęcych akcentów, tu wystarczyła poducha z podobizną jelenia (TKMaxx 2 lata temu), oraz drewniane poroże zawieszone nad kominkiem (tegoroczny zakup również w TKMaxx).



Na stoliczku kawowym, w szklanym słoju umieściłam ratanowe kule oraz ledowe oświetlenie na baterie (IKEA). Gdy kręci się Marysia w pobliżu, takie lampki z powodzeniem zastępują świece i nie musimy obawiać się o bezpieczeństwo dziecka.



Pled w kratę (IKEA), poduchy w kratę (TKMaxx), dziergane poduchy (H&M Home), Skórzano- materiałowa poduszka z podobizną jelenia (TKMaxx).






Szyszki z filcu (TKMaxx)


Znów niewielkie zmiany oraz dodatki nadały pomieszczeniu zupełnie inny klimat.

Do napisania! :*
SHARE:

17 komentarzy

  1. cudnie jest gościć u Ciebie i powtarzam to do znudzenia ale czekam na każdy kolejny wpis. Pozdrawiam.MIKA

    OdpowiedzUsuń
  2. Piekny dom masz Gusiu, podobaja mi sie stonowane barwy, spojnosc wszystkich pomieszczen. Ja oczywiscie mam inny gust, co nie przeszkadza temu, aby podziwiac twoje wyczucie co do urzadzania wnetrz. Podziwiam rowniez lad i porzadek. Ty jestes po prostu stworzona do bycia pania domu. Wracasz po urlopie macierzynskim do pracy?
    Serdecznie pozdrawiam
    Wiola

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka razy dziennie sprawdzałam, czy już jest ten wpis! ;) Prawdziwa z Ciebie Czarodziejka! Fajnie, że dom nie jet taki... statyczny? :) Zmiany nastrajają, wzmacniają wrażenia, widać, że Wasz domek nadąża za Wami i za tym, co za jego murami :) Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo u was przytulnie. Zawsze z niecierpliwością czekam na nowy wpis ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj,

    Od dawna obserwuję Twój blog i przyznam szczerze, że jest on dla mnie pewną odskocznią od codzienności. W momencie gdy zaczęłam Cię czytać pomyślałam co za naiwna dziewczyna, skąd w takim razie tylu czytelników i obserwatorów?! Jestem z Tobą od kilku miesięcy i już znam odpowiedź-jesteś bardzo zorganizowaną, uporządkowaną osobą z dobrym stylem i niezwykle pozytywnym podejściem do życia. To, co wydawało mi się początkowo naiwnością to po prostu wypadkowa wychowania oraz środowiska w którym żyjesz i w którym się obracasz. Ładne wnętrza, porady dotyczące kosmetyków, ciuchów, smaczne potrawy, ciekawe miejsca i przede wszystkim bardzo przytomne i wyważone podejście do wychowania dzieci i do rodziny. Podziwiam i kibicuję:)
    Niestety dziś naszła mnie też pewna refleksja...Czy aby na pewno Twoje podejście do życia byłoby identyczne gdybyś codziennie (czytaj: codziennie!) musiała wychodząc z domu wkurzać się o niezamknięte bramki parkingowe przed blokiem, zamiast podziwiać przebarwione na jesienne kolory liście dostawała białej gorączki widząc, że mieszkańcy sąsiedniego bloku właśnie rozjechali Ci pod blokiem ostatni skrawek trawy? Czy równie radośnie wracałabyś do domu wiedząc, że jak zwykle nie będzie gdzie zaparkować i szybki powrót do domu skończy się 20 minutowym krążeniem wokół bloku aby zaparkować?? Mówię to zupełnie poważnie i absolutnie bez grama żalu czy zazdrości, ale przecież Ty masz a) własny trawnik, b)własne przebarwione jesiennie drzewo, c) własne miejsce parkingowe, d) w jednym domu, na jednym podwórku fantastycznych rodziców, którzy zawsze pomogą.

    Dobrze, że są takie blogi jak Twój gdzie można pokibicować fajnej rodzinie, popodglądać Wasze życie ze szczerą sympatią, ale w takie dni jak dziś wyjątkowo mocno wierzę, że "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" i wszystkie porady, które można poczytać na blogach "jak pozbyć się złych emocji", "jak myśleć pozytywnie" są czasem trudne do zrealizowania nie ze względu na jakieś niesamowite życiowe trudności tylko ze względu na małe codzienne sprawy, które są tak irytujące, że ciężko się uśmiechnąć do własnych myśli i stwierdzić, ze szklanka jest do połowy pełna, a nie pusta.

    Pozdrawiam-Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu rozumiem doskonale o czy mówisz odnośnie parkowania i całej tej toczki, bo jeśli cofniesz się do początku bloga to wtedy mieszkaliśmy co prawda w kamienicy ale sytuacja parkingowa była identyczna. Cóż też dostawałam szału ale tym bardziej w starałam się osiągnąć ten spokój za drzwiami domu. 😊

      Usuń
  6. Bardzo podoba mi się rozwiązanie na umieszczenie świec czy kominka na dużej tacy :) Jak kiedyś będę miała własne mieszkanie to chciałabym wprowadzić do niego trochę takiego klimatu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Twój kominek jest cudowny. Może zrobisz o nim osobny wpis:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się ten klimat, a jeszcze bardziej porządek którego u mnie nie ma... A na poduszce widnieje sarna - kozioł - nie jeleń ! Tak na marginesie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasia - chyba właśnie o to w życiu chodzi, żeby cieszyć się małymi i wielkimi rzeczami, na nich koncentrować swoją uwagę, szukać w swoim otoczeniu dobrych rzeczy. Myślę, że każdy - ja, Ty, autorka bloga - my wszyscy mamy wkoło siebie coś, co nas wkurza, irytuje, dla każdego będzie to coś innego, ale gdybyśmy na tym koncentrowali dużo uwagi, to nasze życie straciłoby na jakości. Można by oszaleć ;-) Lepiej chyba więc dla własnego dobra uczyć się zauważać więcej dobrych niż złych rzeczy. Zwłaszcza, że nie na wszystko mamy wpływ. A tak na marginesie, gdyby autorka bloga pisała o tym, że wkurza ją ciągle szczekający pies sąsiadów, który budzi dziecko, że ktoś znowu zastawił jej bramę, że kwiatki obrosły chwasty i musi plewić, chociaż nie lubi - kto chciałby to czytać? Kto napisałby w komentarzu, że w blogu znajduje ciepło, spokój i ukojenie?
    Chyba nikt nie ma idealnego życia, a nasze problemy wydają się nam najgorszymi z możliwych. A przecież bez nich nie docenialibyśmy tego, co mamy :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie, nastrojowo! Cudownie mieszkasz! I te dodatki.... no piękne! Fajnie ze piszesz co gdzie kupiłaś :) ja też to u siebie zamieszczam, a nawet dopisuje cenę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ach, jak ja lubię takie wpisy. Niesamowicie przytulnie jest u Ciebie! Skąd te filcowe szyszki, czyżby Tk Maxx?

    Pozdrawiam, Paulina :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pięknie u Ciebie! Cieplutko i przytulnie. Moje mieszkanie od narodzin córki właściwie "stoi" w martwym punkcie - czekam z kupowaniem ozdób i kwiatów, aż trochę podrośnie i przestanie wszędzie wkładać paluszki no i chyba trochę się rozleniwiłam :) Zawsze jak do Ciebie zaglądam dostaję kopa aranżacyjnego :D W końcu Marysia i Kornelia to prawie rówieśniczki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytam sobie Ciebie od dawna. Stworzyłaś niesamowicie klimatyczne miejsce. Chciałabym mieć takie poczucie stylu w urządzaniu domu jak Ty. Dziękuję za moc inspiracji. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj, absolutnie brak tu świątecznego klimatu, przynajmniej w moim rozumieniu. Na wstępie zaznaczam, że nie mam na myśli ubranej od listopada choinki, ale kraty, jelenie, to raczej klimat Hubertusa (okresu rozpoczęcia sezonu łowieckiego, niż tego, który sugerujesz się wprowadzić). Zaznaczam, że nie jest to w żadnym wypadku zarzut, a raczej luźna uwaga dot. odbioru wystroju Magicznego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoya- W sumie trafna uwaga, podoba mi się to porównanie. Chociaż taka krata i leśne klimaty mi się osobiście też świątecznie kojarzą. 😉

      Usuń
  15. Witam. Chciałabym zapytać o dywan,który widzę na zdjęciach? Bardzo mi się podoba..Czy on jest sizalowy? Czy łatwy w utrzymaniu? Tez mam zwierzaki 😉. Gdzie można taki kupić, jesli mogę spytać? Joanna

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig