Nie wiem jak i kiedy to się stało, ale stałam się ogromną fanką wyjazdów w nasze rodzinne strony. Oczywiście chciałabym w przyszłości wyjechać na wyprawy z prawdziwego zdarzenia np. do Japonii czy Nowej Zelandii, ale Polska jest dla mnie kierunkiem znacznie ciekawszym niż Hiszpania, Maroko czy inne popularne wycieczki w biurach turystycznych.
Pomyślałam sobie, że rozpocznę cykl "Wakacyjne Migawki" o miejscach, które będziemy odwiedzać. Nie będą to dokładne opisy, raczej migawki podróżnicze ze zdjęciami (raczej taka inspiracja, bo wszystko o tych miejscach jest dobrze opisane w internecie) jak również rekomendacja miejsc, które idealnie sprawdzą się na wyjazd rodzinny. Od jakiegoś czasu jeździ przecież z nami pasażer na gapę - Marysia. ;) I tak jak kiedyś myślałam, że dziecko to koniec wakacji i udręka, tak teraz, po kilku wspólnych wyjazdach wiem, że dziecko to dodatkowa porcja emocji i duża dawka innego spojrzenia na świat. :)
Tym razem wybraliśmy się w góry do Krościenka nad Dunajcem. Pan Poślubiony jest zapalonym rowerzystą i trenuje podjazdy. Odnalazł to cudowne miejsce i zadbał o to, by połączyć przyjemne z pożytecznym. Zatrzymaliśmy się w pensjonacie Crosna Spa, którego z czystym sumieniem mogę polecić wszystkim, również rodzinom z dzieckiem. To tam spotkała nas przezabawna historia, o której pisaliśmy na naszym fanepagu (klik) i to tam spędziliśmy nasz miniony weekend. Zobaczcie migawki!
Cudowna okolica.
Za każdym razem, gdy jedziemy na jakiś wyjazd mamy jakiś cel. Ja miałam bardzo prosty - wyspać się. ;)
I tak w porze drzemki Marysi, kiedy w tym czasie Pan Poślubiony podjeżdżał rowerem, ja szłam spać razem z Marysią. :) W domu jest milion rzeczy do zrobienia, na wyjeździe nie musisz nic, możesz się tylko regenerować.
W hotelu dostępne jest łóżeczko turystyczne (dodatkowo płatne) ale my po prostu spaliśmy z Marysią. Na miejscu jest też fotelik oraz kącik dla dzieci i mini plac zabaw.
W pensjonacie jest również jacuzzi i basen. Marysia była zachwycona!
Idziemy??
Trafiliśmy na cudowną pogodę! W okolicy jest mnóstwo przepięknych tras na spacery, nawet z wózkiem.
O trasach rowerowych już nie wspomnę.
Jedzenie też było dobre, chociaż szkoda, że większość restauracji nastawiona jest na tradycyjną kuchnię polską. Nie żebyśmy takiej nie lubili, jednak ostatnio wolimy jeść lżej. A tak to się skończyło:
I pierwsze lody (wyrób własny) zjedzone na świeżym powietrzu w lodziarni w okolicy. Kolejka była gigantyczna!
Na wyjazdach Marysia jest kochana i bardzo grzeczna. Bardzo dobrze znosi takie fajne, chwilowe zmiany. :)
A co robiliśmy wieczorami? O 21 szliśmy spać! Tak to jest, że kiedyś gdy np. w roku szkolnym prawie nic się nie działo, na wakacje jeździło się wreszcie zrobić coś szalonego. My bardzo potrzebowaliśmy regeneracji. Z premedytacją nie wzięliśmy nawet niani elektronicznej. Wypoczęłam bardzo i wróciłam z masą pomysłów i energią do pracy. :)
Polecam, gdy ktoś ma ochotę naładować akumulatory ponieważ w życiu codziennym ma natłok spraw i obowiązków.
Na tym wyjeździe miałam trochę czasu, by wsłuchać się w siebie i wpadłam na pewien szalony pomysł.
Ale o tym już... innym razem. ;)
Do napisania kochani! :*
Ależ mi się zrobiło sentymentalnie. Od wielu wielu lat jeździłam w wakacje na rekolekcje właśnie w okolice Krościenka. W ciągu całego pobytu kilka razy odwiedzaliśmy to miasteczko, więc znam je już jak własną kieszeń. Miło tak widzieć znajome rejony :) A lody! Och ileż bym dała, żeby teraz móc zjeść te lody - najlepsze na świecie! Piękne miejsce wybraliście na wypoczynek :)
OdpowiedzUsuńA jaki to pomyyyysł? No nie trzymaj nas w niepewności;)
OdpowiedzUsuńLody od Jacaka, najlepsze na świecie!!! 😍💜
OdpowiedzUsuńMoje strony:) Fajnie, że Wam się podobało!
OdpowiedzUsuńZachęciłaś Gusiu do wybrania się w to miejsce:) Do Glendorii już zawitałam z moją rodzinką (przy okazji poznałam tam nowych przyjaciół) a widoki z obecnego wyjazdu (szczególnie 14 zdjęcie) sprawiają, że mam ochotę spakować walizki i zabrać tam na wypoczynek moich ukochanych:) Czy nasze nadmorskie klimaty też znajdują się na Waszej liście miejsc do odwiedzenia? Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMina Marysi ze zdjęcia pod lodziarnią: "Oni oszaleli? Dali mi pusty wafelek?!" :D
OdpowiedzUsuńWspaniały wyjazd:) . My 2 tyg temu byliśmy w Niemczech nad morzem:) . Marysia z gołymi stopkami wygląda świetnie:) zwróciłam na to uwagę bo mój Jaś wpada w panikę jak ma gołe nóżki i musi mieć skarpetki. Mam nadzieję,że do lata mu przejdzie .
OdpowiedzUsuńByłam w tych rejonach w poprzedni weekend i polecam każdemu. Widoki piękne, a ścieżki rowerowe wyjątkowo ciekawe. U mnie na blogu tez kilka zdjęć z wyjazdu. Dla rodziców z małymi dziećmi informacja, że można w okolicy wypożyczyć rowery z przyczepkami lub same przyczepki dla maluchów. Marysia jak zawsze przeurocza :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńKocham Pieniny i miło jest popatrzeć na te wszystkie Wasze zdjęcia. To jak powrót w to miejsce... :)
OdpowiedzUsuńGusiu może Polska i piękna,może nie doceniona...Ale jeśli nie daleka Japonia czy olbrzymie droga Nowa Zelandia jest jeszcze stara dobra Europa!!!!wakacyjne,śródziemnomorskie klimaty to jest zupełnie inny świat niż nasz ten polski...mimo wszystko..! A Hiszpania to nie tylko Costa Brava,tłumy turystów i wielkie molochy... polecamy Andaluzję...malownicza Ronda,Granada... tak samo Włoska toskania...wspaniała prawdziwa kuchnia włoska,nie taka jak podczas tygodnia w markecie,prawdziwy toskański domowy makaron robiony przez gospodarzy,domowa własnej roboty toskańska oliwa i wino...! tak samo Chorwacja... północna Istria lub południowa Dalmacja...wspaniałe wyspy z widokami do zapamiętania do końca życia!Hiszpania,Włochy,Grecja czy Bałkany! Nie z biura podróży! Na własną rękę! Z dzieckiem też się da!Każde z tych krajów inne .... inne zabytki inna kultura inni mieszkańcy....Cudowna śródziemnomorska kuchnia,zapierające dech widoki...lazurowa woda...tego nie znajdziecie w Polsce. a byłaś w Rzymie? Całe miasto i bazylika w Watykanie to istny cud świata! Podróżując tylko po Polsce naprawdę dużo stracicie:-) pozdrawiam i zachęcam. /Agnieszka
OdpowiedzUsuńNie no pewnie! :) Może źle się wyraziłam, bo oczywiście to nie oznacza, że absolutnie nie interesuje mnie Europa, a i na takich wycieczkach (nie z biura turystycznego) byliśmy nie raz. Np. taką Chorwacją znamy od zaplecza bardzo dobrze, byliśmy kilka razy pod rząd. Tam się też zaręczyliśmy. :)
UsuńChodziło mi raczej o to, że równie, a może nawet chwilowo bardziej interesuje mnie Polska. Kiedyś chciałam tylko wyjeżdżać gdzieś, teraz chcę jeździć po Polsce i odkrywam ją na nowo. I te zakątki chcę Wam pokazywać. :)
Jeśli chodzi o rodzinny wypad w polskie góry to Pieniny na prawdę są godne uwagi. Atrakcji nie brakuje, a i baza gastronomiczna i noclegowa na świetnym poziomie:)
OdpowiedzUsuńWidać, że wycieczka była bardzo udana :) Ja w tym roku planuję wynająć domki letniskowe w Krościenku i porządnie wypocząć - już zaczynam planować szczegóły mimo że Święta za pasem. Ależ się rozmarzyłam... ;)
OdpowiedzUsuń