Ponieważ wkroczyła do nas jesienna aura, czas na wprowadzenie ciepłych kolorów i jesiennych akcentów. Bardzo lubiłam anielską wersję Marysiowego pokoju (zobacz - klik), ale jak zwykle Magiczny Domek dopasowuje się do panujących pór roku. Przeprowadziliśmy też małe przemeblowanie, bo zależało mi by Marysia miała swój stoliczek nocny. Meble wędrowały w różne kąty, na wszelkie sposoby, ale ostatecznie uporządkowałam dwie ściany. Muszę przyznać, że efekt jest jeszcze lepszy, niż da się go uchwycić na zdjęciach, które nie oddają pełnego klimatu jaki tu panuje, gdy spędzamy czas z Marysią. :)
Zapraszam na nasze kolejne małe zmiany.
Prowadząc bloga siłą rzeczy śledzę między innymi pokoiki dziecięce. Wiem dokładnie gdzie co odnaleźć, jakie są najmodniejsze dodatki i jaka panuje obecnie moda. Wiele z pokoików, na które natrafiam są naprawdę piękne, spójne i nie mogę im nic absolutnie zarzucić. Jednak mimo wszystko staram się, by w Magicznym Domku było inaczej. Urządzając pokoik Marysi poszukuje rzeczy nietuzinkowych, innych, trochę na przekór modzie. Dla nas liczy się klimat azylu, gdzie jest czysto i schludnie, ale jednak pokoik dziecka ma przypominać dawne pokoje dzieci, o których mówiła moja Babcia. Taki kompromis miedzy tym co jest na wierzchu a tym co jest schowane, tym co nowe a co stare i sentymentalne.
Pokoik ma być jasny i nieprzytłaczający, jednak pojawiają się w nim ciepłe akcenty. To dlatego nie pomalowałabym nigdy regaliku na książki na biało, bo my w Magicznym Domku nie przepadamy za meblami z jednej serii w jednym pokoju. Lubimy mieszać, bo eklektyzm jest tym co nas określa. Gdyby wszystko było utrzymane w jednej tonacji, pokoik zacząłby przypominać te z internetowych stron. Ja lubię grę pozornie nie pasujących do siebie rzeczy. To, że za sprawą małego przemeblowania, użycia innych tekstyliów, pokoik się przemienia. I te niepowtarzalne przedmioty, których nie kupi się od tak w sklepie internetowym, jak duży pluszowy miś z mojego dzieciństwa, vintage półka z giełdy staroci, czy ręcznie uszyta narzuta przez siostrę Pana Poślubionego.
Każdej zmianie w Magicznym Domku towarzyszą gruntowne porządki. Między innymi zrobiłyśmy wielkie porządki w Marysiowej szafie oraz na nowo poukładałyśmy książki.
Może to szaleństwo, ale takie rzeczy poprawiają mi nastrój! ;)
Każda rzecz i zabawka ma w tym pokoiku swoje miejsce. Dlatego bardo łatwo utrzymać tu ład i porządek. Marysia również wie gdzie co znaleźć jak i odłożyć na miejsce.
Poduszka Liść - marki Kalimba
Poduchy Lisy - meble VOX
Liski na półce - TKMaxx
Zrobiłam również rewolucje ścienne i pojawiły się tu ilustracje Agaty Krzyżanowskiej, które zdobiły inny pokój. Są tak niesamowite, że za każdym razem, gdy zawisną w nowym miejscu, pasują idealnie, jakby były pod to miejsce stworzone!
Za każdym razem, gdy robię małe zmiany w pokoiku Marysi, zastanawiam się jaka będzie jego kolejna odsłona. Kiedyś pojawi się biureczko, może inny fotel, może kiedyś przez jakiś czas dołączy tu w przyszłości rodzeństwo? Jeszcze tyle przed nami! Nie wyobrażam sobie, by nasz dom do tych wszystkich zmian się naturalnie nie dostosowywał. I właśnie o tym najczęściej piszę na stronach Magicznego Domku, a Wam dziękuję, że jesteście z nami! :*
Pozdrawiam mocno i do napisania niebawem!
Te ilustracje cudne. Od patrzenia na nie od razu robi się cieplej na sercu :) Jeżeli chodzi o same zmiany w pokoju dziecięcym, to moim zdaniem powinny one zachodzić regularnie, w końcu i sam maluch się zmienia, więc i jego królestwo nie może być ciągle to samo :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! :)
UsuńPowiedz, proszę, jak sobie radzisz z nietrafionymi prezentami? Na urodziny, Dzień Dziecka, w Wigilię sterta prezentow. Niekoniecznie to wszystko wpasowuje się w moją wizję, w mój gust. Pokój dziecka powoli się wypełnia, z szafy wypadają zabawki, którymi dawno nikt się nie bawił. Jak zachowujesz tę równowagę? Bo wszystkie zabawki Marysi stanowią jakąś spójną całość. Ale jest to możliwe tylko wtedy kiedy my sami decydujemy co będzie kupione a co nie... Pozdrawiam, Małgosia
OdpowiedzUsuńPodpinam sie pod to pytanie....kiedy urodził sie Bąbel chciałam miec "kilka" zabawek...teraz mam trzy wielkie pojemniki plastikowych brzdękaczy itd...dalekie to od moich wyobrażeń...i sama nie wiem, bo Bąbel lubi te migajace grajki itd....wiec juz sie gubie czy powinnam iść za sobą czy za nim...ale jedno jest pewno zbyt dużo tego
UsuńTeż mam ten problem :) Mam mnóstwo zabawek, którymi nawet nie zawsze zainteresowani są moi synowie... Co z nimi zrobic?
UsuńTo proste, na pewno w waszej okolicy jest jakiś dom dziecka w którym chętnie przyjmą zabawki, którymi nie bawią się już wasze maluchy :)
Usuńnie rozumiem. ..jeśli dzieciaki nie są zainteresowane w jakim celu trzymać te zabawki?jest tyle dzieci które są biedne dlaczego by nie oddać kilka im lub do caritasu... niech dziecko wybierze które zabawki chce oddać, niech ma świadomość że trzeba dzielić się z innymi...wyjdzie to wszystkim na dobre:)
UsuńBardzo często nasi znajomi i rodzina podpytuje co potrzebne jest Marysi lub wie z rozmów co nam się podoba. Ci najbliżsi wiedzą, że nie lubimy za dużo rzeczy, wiec nie obsypują nas prezentami bez np. okazji.
UsuńZ pewnością mam łatwiej bo o tym piszę otwarcie na blogu a część bliskich bloga śledzi, więc wie! ;) Hihi
A jeśli rzeczywiście macie dużo zabawek, którymi nie bawią się Wasze pociechy, są potrzebujący - szpitale czy domy dziecka i można zrobić całą wychowawczą akcję z dzieckiem. Bardzo fajny pomysł!
UsuńJak cudownie! Jak na dziecięcy pokoik to mega klimatyczne miejsce!
OdpowiedzUsuńWitaj! Gdzie można zakupić prace Agaty Krzyżanowskiej?
OdpowiedzUsuńmożna pisać do niej na maila i na blogu:
Usuńhttp://ilustracjeagatakrzyzanowska.blogspot.com
Przepiękny pokój !!! Ta Twoja Marysia to ma dobrze ...
OdpowiedzUsuńSkąd ta cudna kuchenka?
OdpowiedzUsuńto firma Tidlo
UsuńPokoik, w którym sama chętnie bym zamieszkała. Oglądam i inspiruję się. Nie mogę się doczekać, aż będziemy urządzać pokój dla naszego malucha.
OdpowiedzUsuńAle pięknie �� Bardzo się stęskniłam za magicznym domkiem uwielbiam spędzać u Was czas pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńGusiu,
OdpowiedzUsuńpokoik, jak i cały dom jest przepiękny, ale...zastanawiam się jak utrzymać taką czystość zwłaszcza w pokoiku dziecięcym? Mam dwójkę dzieci 4,5 oraz 1,5 i cały dzień potrafię sprzątać a i tak jest totalny armagedon...non stop odkładam coś na miejsce, a i tak za chwilę ten przedmiot zostanie rzucony w inne miejsce domu. Dodatkowo spotykając się z innymi mamami (u nich w domu) zauważam to samo zjawisko. Żadna z mam nie potrafi się uporać z ciągłym nieporządkiem w domu (a dodam, że każda z nich jest bardzo pedantyczna i potrafi sprzątać od zmierzchu do świtu). Chciałabym poznać Twoje zdanie Gusiu w tej kwestii, jak i oczywiście innych mam.
Pozdrawiam cały magiczny domek
Aga
Hej Aga
UsuńMam dwójkę dzieci: chłopczyk 3latka i dziewczynka 7lat. Wbrew pozorom przy tak dużej różnicy wieku dużo ciężej zapanować nad porządkiem!
Z córeczka na początku mieszkaliśmy w malutkim mieszkanku w którym na nic nie było miejsca. Ciągle jednak jeździłam z meblami po pomieszczeniach i zawsze pomimo napływu zabawek i naszych rosnących potrzeb, zawsze było określone miejsce na każdą rzecz. Córka uczyła się przez przykład i (ze tak powiem) weszło jej to w krew.
Nasz synek urodził się jak juz mieszkaliśmy w większym domu. (Teraz mieszkamy znowu na większym metrarzu.)
Nasz synek uczył się od nas i swojej siostry!
Bywalismy w odwiedzinach u innych mam z dziećmi a i one bywają i bywały u nas. Musze powiedzieć ze widać od razu w którym domu dzieci myją stale ręce i odkładają rzeczy na miejsce.
Ja wychodzę z założenia że warto zwracać uwagę na to od samego początku i nigdy nie zaniedbywać takich czynności. Podzielic zabawki na grupy (te na dwor, te do sypialni, te do living room itd.). Wazna zasada: zawsze jemy przy stole i myjemy przed i po rece. Zabawki moich dzieci są posegregowane i pilnujemy tego.
Trzeba zawsze być strażnikiem zasad które się stworzyło (w granicach rozsadku oczywiscie).
Mam nadzieje ze trochę pomogłam.
Pozdrawiam
Kasia ❤
proponuję wygospodarować np 1 godzinę na zabawę tymi wszystkimi zabawkami,wyłożyć je wszystkie w jednym pokoju.po godzinie spakować do kosza i poświęcić czas dzieciom w inny sposób np czytając, spacerując, przygotowując razem posiłek itp.Z zabawkami jak z oglądaniem telewizji.wymyślono po to aby rodzicom było wygodniej;)pozdrawiam
UsuńHej dziewczyny!
Usuńdziękuję każdej z Was za słowo otuchy. W kwestii higieny nie ma uproś.. mycie rączek, mycie ząbków itp. opanowali do perfekcji, natomiast porządkowanie zabawek wciąż kuleje, wspólne sprzątanie, nakazy itp. nie przynoszą rezultatu..starsze dziecko woli żeby mu zabrać porozrzucane zabawki, niż je samodzielnie sprzątnąć :)
No nic...pocieszam się, że kiedyś wyrosną z zabawek :)
pozdrawiam Was dzielne mamy!
ja podbijam temat. Ilekroć widzę porządek u Was, a w szczególności w pokoju Marysi zastanawiam się jak to jest możliwe przy dwulatce. Może jakiś post na ten temat? :)
Usuńpozdrawiam!
Dzieciaki są różne i czasami są odporniejsze gagatki. Ja zawsze byłam pedantyczna w swoim pokoju, ale Mama do tej pory mi wypomina, że to co mi nie pasowało to wyrzucałam do pokoju obok, a jak się rozpierałam to była za mną kolejka ubrań. ;)
UsuńAle jeśli chodzi o nas i nasze porządki, to robię to co każda Mama, czyli chodzę i non stop odkładam rzeczy na swoje miejsce. Ale mamy też pewne rytuały i np. rano ścielę wszystkie łóżka, również u Marysi. Czy przed spaniem wszystkie rzeczy lądują na swoje miejsce. Marysia jest raczej jednozadaniowa, wiec jak się bawi klockami to klockami i potem konsekwentnie je razem chowamy. Jak bawi się w kuchnie, to bywa że wszystko jest na podłodze, ale potem, zanim coś nowego porobimy, wszystko jest sprzątane. Mamy w domu 3 strefy zabaw (w pokoiku, w salonie na dole i saloniku na górze). I co najważniejsze każda rzecz w domu, w tym zabawki mają swoje miejsce i Marysia nauczyła się je odkładać, przez obserwację. Przez to, że przez cały czas w domu panuje względny porządek (w sensie, że wszystko od razu chowamy na miejsce) Marysia nauczyła się jakoś takiego ładu. Nie jest dzieckiem, które rzuci w kąt rzecz bez powodu. A nawet jeśli jest to chwilowy szał to raczej taki, który można ogarnąć w 5-10 minut. :)
UsuńSama bym chętnie zamieszkała w takim pokoiku:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi was brakowało :* Co do zmian to bardzo mi się podobają i pomysł ze stoliczkiem nocnym uważam za genialny ! :) Co do urodzin Marysi masz już Gusiu upatrzone jakieś prezenty ? My z obawy przed nadmierną ilością zabawek wybraliśmy książki, ale może masz jakieś ciekawe pomysły :) :* moc uścisków dla całego magicznego domku :*
OdpowiedzUsuńPewnie po urodzinach pojawi się post z cyklu Chwalipięta i wtedy będzie można coś podpatrzeć. :) Hihi
UsuńA książki to też świetna opcja!
Super Gusiu! Dziękuję Ci że prowadzisz ten blog. Jesteś dla mnie number one
OdpowiedzUsuńagade
Dziękuję za te słowa! :*
UsuńLiski kojarzą mi się z okresem, kiedy Marysia dopiero co pojawiła się na świecie, a to już taka duża dziewczynka:)
OdpowiedzUsuńMi też! Sama nie mogę uwierzyć, że Marysi już taka duża!
UsuńA regał skąd? Bo bardzo fajny...
OdpowiedzUsuńŁadny pokoik. Podobają mi się Twoje aranżacje.
OdpowiedzUsuń