Kochani wracam do pisania wraz z migawkami minionego miesiąca. To z pewnością jeden z bardziej emocjonujących okresów w naszym życiu, bo właśnie w tym miesiącu urodziła się nasza Gabrysia. A potem popadliśmy w sielankowy nastrój i potrzebowaliśmy chwili dla naszej rodziny w nowym powiększonym składzie. Z jednej strony maj minął w zawrotnym tempie, z drugiej strony podzielony jest na dwa odrębne światy przed i po. Czas "przed" Gabrysią jest oddalony o jakieś lata świetlne, bo to prawda, że świat po narodzinach dziecka przewraca się do góry nogami. U nas stało się tak kolejny raz i jest nam z tym faktem baaardzo przyjemnie. :)
Ale zacznijmy od początku...
Na początku maja bywało bardzo zimno, więc umilaliśmy sobie wieczory siedząc przy kominku.
Śniadanie to u nas podstawa!
Weekend majowy minął nam pod znakiem ogrodowych porządków.
Wizyty w centrum ogrodniczym.
Mycie tarasu.
I sadzenie kwiatków.
Jednak nic nie przyspieszyło porodu Gabrysi i niestety musiałam pójść do szpitala i tam czekać na rozwój sytuacji. (Identycznie było z Marysią!)
W drodze do szpitala lody z McDonalda!
W szpitalu wzbudzałam sensacje, najpierw rozmiarem swojego brzucha, potem rozmiarem naszej Gabrysi, oraz tym, że urodziła się bez komplikacji, w zawrotnym tempie i siłami natury.
Dobrze, że szybciutko wróciłyśmy do domu, bo przeokrutnie tęskniłam do Marysi.
W domu czekał na mnie bukiet kwiatów. :)
Marysia cudownie przyjęła swoją nową siostrę! Gabrysia również się spisała i podarowała na powitanie Marysi prezent.
Pozostało się nam wszystkim lepiej poznać. :)
Pierwsze spacery po ogrodzie.
Malowanie tarasu z bezcennym pomocnikiem.
A ja staram się nie rezygnować z moich małych przyjemności nawet przy dwójce dzieci.
Maj był pełen gości.
Bez Mamy ani rusz. :)
Błogość.
Drzemka.
Dmuchawce!
Naleśniki na słodko z ukochanymi babciami. Mniam mniam!
Paradoksalnie mogę trochę zwolnić i nadrobić oglądanie wieczorem filmów. ;)
Fajnie, że Marysia może jeździć na wózku z nami! :)
:)
Bezcenne jest móc jeść śniadania na świeżym powietrzu.
I obiady :)
Ale czasami nachodzi ochota na coś dobrego. Lody!
Będą dynie! ;)
Zakupy i obiad z 2 dzieci. ;)
Mogłabym patrzeć bez końca.
Śpi najpiękniej na świecie. :)
U Babi w odwiedzinach.
Goście, goście!
Och, truskawki!
Coś dla mnie, czyli zakupy wnętrzarskie w nowo odkrytym sklepie.
Mama, Tata słuchajcie! ;)
Ulubione "uszko".
Lunki też. ;)
Przyjechał do nas z wizytą też mały Jasiu.
Nowy rower Marysi!
Czytanie przed snem.
W tym miesiącu robiłam tyle rodzinnych zdjęć, że cud, że udało mi się wybrać chociaż kilkanaście z nich wszystkich. To tylko część z naszego wspaniałego miesiąca, jestem przeogromnie ciekawa co przyniesie nam czerwiec. Z pewnością postaram się więcej dla Was pisać.
A zatem do następnego razu! ;)
Pierwsze spacery po ogrodzie.
Malowanie tarasu z bezcennym pomocnikiem.
A ja staram się nie rezygnować z moich małych przyjemności nawet przy dwójce dzieci.
Maj był pełen gości.
Bez Mamy ani rusz. :)
Błogość.
Drzemka.
Dmuchawce!
Naleśniki na słodko z ukochanymi babciami. Mniam mniam!
Paradoksalnie mogę trochę zwolnić i nadrobić oglądanie wieczorem filmów. ;)
Fajnie, że Marysia może jeździć na wózku z nami! :)
:)
Ale czasami nachodzi ochota na coś dobrego. Lody!
Będą dynie! ;)
Zakupy i obiad z 2 dzieci. ;)
Mogłabym patrzeć bez końca.
Śpi najpiękniej na świecie. :)
U Babi w odwiedzinach.
Goście, goście!
Och, truskawki!
Coś dla mnie, czyli zakupy wnętrzarskie w nowo odkrytym sklepie.
Mama, Tata słuchajcie! ;)
Ulubione "uszko".
Lunki też. ;)
Nowy rower Marysi!
Czytanie przed snem.
W tym miesiącu robiłam tyle rodzinnych zdjęć, że cud, że udało mi się wybrać chociaż kilkanaście z nich wszystkich. To tylko część z naszego wspaniałego miesiąca, jestem przeogromnie ciekawa co przyniesie nam czerwiec. Z pewnością postaram się więcej dla Was pisać.
A zatem do następnego razu! ;)
Jejku Gusiu, ale mi się marzy już mieć taki swój magiczny domek i dzieci ;) A tu jeszcze pierścionka nie ma ;D Ale czekam cierpliwie...
OdpowiedzUsuńCudna sielanka! <3 Co to za fajny placuszek z owocami pojawia się dwa razy na zdjęciach - naleśnik czy omlet?
OdpowiedzUsuńCudowny maj za Wami. Pełen magii, miłości, ciepła i spokoju. Harmonia bije z tych zdjęć. Przypomniałam sobie nasz pierwszy miesiąc z Marysia. A juz jutro skonczy 9 miesięcy! Czas płynie zdecydowanie za szybko. Chociaż na zdjęciach mozna zatrzymac jego pęd i te cudowne momenty. Spojrzenia pełne miłości:) pozdrawiam Was Gusiu Serdecznie i zycze aby czerwiec przyniósł same cudowności!
OdpowiedzUsuńAle za wami tęskniłam ! Ale cieszę się że mieliście ten czas tylko i wyłącznie dla siebie :) cudowne chwile pełne miłości i ciepła ! Buziaki dla was wszystkich 😘😘😘😘
OdpowiedzUsuńProszę przekazać Pani Babi, że ten chabrowy bardzo jej pasuje! Wszyscy jesteście cudni :)
OdpowiedzUsuńCudownie, że już jesteście w komplecie:) Marysia to dziecko na medal, dużo w tym waszej pracy, że tak dobrze przyjęła nowego członka rodziny.Mądra dziewczynka, ale to wasza zasługa, ze tak rozsądnie ja wychowujecie. Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam serdecznie Magda Włodarczyk
OdpowiedzUsuńPiękny był ten Wasz maj :)
OdpowiedzUsuńCudownie Was znowu widziec!
OdpowiedzUsuńTwój maj był naprawdę magiczny! Mój zresztą też, bo po raz pierwszy zostałam mamą małego Paucia i jestem najszczęśliwsza na świecie! Super wpis!
OdpowiedzUsuńCudowna rodzinka! A zdradz co ogladasz w tej chwili - ciekawa jestem twoich filmowych wyborow...
OdpowiedzUsuńOglądam i oglądam, i od razu musze powiedzieć, że bije z nich spokój, miłość i taki sielski, domowy nastrój ...Piękne majowe obrazki!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia i cudowne chwile razem <3
OdpowiedzUsuńWzruszylam sie. Jak to jest ze Twe dzieci spia wszedzie i nic im nie przeszkadza np ze jest glosno a moje ma 8 mies i ogromne problemy ze snem od urodzenia widocznie nie umialam temu zarafzic :( p.s dziekuje ze jestescie i ze nas zapraszasz do MD
OdpowiedzUsuńAsia
Dwie śpiące obok siebie dziewczynki wzruszające bardzo!
OdpowiedzUsuńGratulacje. Bardzo Ci zazdroszczę,że masz tak blisko ciebie twoich rodziców i babcie. My niestety jesteśmy na emigracji i właśnie dlatego tęsknię za takimi rodzinnymi spotkaniami. Planujemy jednak powrót, mamy wybudowany domek i mam nadzieję że będzie tym naszym wymarzonym magicznym domkiem gdzie będziemy mogli spokojnie wychowywać swoje dzieci. Życie na emigracji może być łatwiejsze jeśli chodzi o finanse ale z biegiem lat dobra materialne nie przynoszą satysfakcji. Ważne są właśnie takie chwile jakie pokazujesz na zdjęciach.
OdpowiedzUsuńcudna rodzinka zdradzisz skąd to filcowe łózeczko ?
OdpowiedzUsuńaż się wzruszyłam, cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńhttp://andziaszek.blogspot.com/
Kolejne szczęście do kolekcji. Szczęśliwa rodzinka, miło się patrzy na Was kochani. Szczęście i powodzenia życzę.
OdpowiedzUsuńŁadne te migawki. Szczęśliwa rodzina, piękny dom, smaczne jedzenie. Czyżbyście osiągnęli szczyt szczęścia? :) Tak to wygląda. I czuję ukłucie zazdrości.
OdpowiedzUsuńCzym tu się tak zachwycacie. Dziecko jak dziecko
OdpowiedzUsuńPoproszę przepis na to okrągłe ciasto
OdpowiedzUsuńSama miłość na tych zdjęciach :) jesteście cudowni
OdpowiedzUsuńWspaniały czas... ;) Też ostatnio odkryłam sklep Homla w Manufakturze i jestem zachwycona ;) Dobrego dnia :)
OdpowiedzUsuńCudnie u Was,jesteś super panią domu i mamą i żoną, dla mnie jesteś wzórem do naśladowania. Ja póki co dopiero po ślubie i marze o własnym domu i dziecku (nad tym już pracujemy ;)) i mam nadzieję być taka fajna mamą,panią domu i żoną jak ty:-) uwielbiam Was i Wasz magiczny domek.Naprawde jest tu magicznie :-)
OdpowiedzUsuńPodasz przepis na makaronik? wyglada pysznie :D Pozdrawiam Agata
OdpowiedzUsuń