Dwa i pół roku czekałam na to, by podarować Marysi domek dla lalek z magiczną, rodzinną historią w tle. Od 2,5 lat dopracowywałam jego najmniejsze szczegóły. Ten prezent od serca, do którego dołożył cegiełkę nawet św. pamięci pradziadek Marysi, wzbudził we mnie chyba największe emocje! Bowiem właśnie on wraz ze starszą siostrą Pana Poślubionego stworzyli ponad 15 lat temu domek dla lalek dla Zuzi (młodszej siostry P.P). Po latach domek trafił do nas i rozpoczął tu swoje nowe życie. Dwa lata temu napisałam Wam posta o tym jak przebiegała pierwsza przemiana domku. Nadgryzł go ząb czasu, ale konstrukcja była tak solidna, że wystarczyły tylko estetyczne przemiany. Domek zyskał nowy dach wycięty z linoleum, został pomalowany na kremowo, a wewnątrz obkleiłam go samoprzylepnymi tapetami. To dość zabawne, bo przy tej pierwszej części towarzyszyła mi półtoraroczna Marysia, która chyba nie spodziewała się jeszcze wtedy, że kiedyś ten tajemniczy twór, nad którym pracowała jej mama, trafi w końcu do niej. :) Koniecznie zajrzyjcie do pierwszej części wpisu o domku dla lalek (klik).
A tak prezentował się domek przed przemianą 2,5 roku temu.
Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że będę miała jeszcze jedną dziewczynkę, więc domek tym nie mógł się doczekać na swoją premierę. ;) Wystarczyło tylko urządzić całe wnętrze, zamocować nogi, uszyć zasłonki... oj tak był z tego całkiem spory projekt!
Aż pewnego dnia, późnym wieczorem, domek stanął na swoim miejscu, w środku zapanował ład i porządek, a my zapakowaliśmy go w białe prześcieradło :) i przewiązaliśmy czerwoną wstążką...
Nad ranem, gdy było jeszcze ciemno przyszła do naszego łóżka Marysia, a my już nie mogliśmy zasnąć, bo tak się baliśmy, że odkryje domek, gdy my będziemy jeszcze spać i nie zobaczymy jej reakcji! ;)
Jednak udało się i rankiem pobiegliśmy w piżamach do domku wszyscy we czwórkę. Ależ niespodzianka!
Domek był zbudowany pod lalki Barbie i przyznam Wam, że miałam wielki problem, by znaleźć inne laleczki o takich samych rozmiarach. Na początku nie chciałam iść w ten przesadnie różowy świat "marki Matel" :), ale potem pomyślałam, że przecież bez przesady! To jednak kultowe lalki, którymi bawiłam się i ja! Zaczęłam szukać tylko alternatywy do plastikowych wnętrz w kolorze różu i zaczęła się przygoda z urządzaniem. Zapraszam Was na rundkę po domku z dużą dawką sentymentalnych akcentów.
Domek obecnie ma 118 cm wysokości, 100 cm szerokości i 40 cm głębokości i podzielony jest na 3 piętra. Na dole mieści się salon oraz kuchnia z jadalnią, na piętrze sypialnia i łazienka, a na ostatnim mniejszym mieści się strych.
Próbę urządzenia jego wnętrza rozpoczęłam od korzystania z rodzinnych zasobów. Moja Mama zachowała pudełko z moimi mebelkami i akcesoriami dla lalki Barbie. Mnóstwo rzeczy dostałam od Babci Joli, która również zachowała cudeńka po Zuzi.
Zacznijmy spacer od kuchni.
W kuchni nakleiłam imitacje płytek (folia samoprzylepna) i wsadziłam aneks kuchenny, który należał właśnie do młodszej siostry męża. No cóż była wściekle różowa (kolor widać po otwarciu lodówki) więc również obkleiłam ją białą folią. Niesamowite jest również to, że zachowały się po Zuzi różne kuchenne akcesoria i produkty spożywcze!
Designerski zestaw stół plus krzesła zamówiłam w cudnym sklepie Minjio, który z domu dla lalek Barbie robi wnętrza niczym z katalogu!
Przejdźmy do salonu, gdzie dokupiłam komplet wypoczynkowy również tej firmy, a drewnianą komódkę zamówiłam razem z kompletem do sypialni.
Dywanik pod stolikiem kawowym uszyła starsza siostra Zuzi. Piesek i telewizor również jest z rodzinnych zasobów.
Może przydałby się jeszcze jakiś obraz? ;) Coś muszę mikroskopijnego namalować!
Zapraszam na górę do dużej sypialni. Tam drewniane mebelki które 2 lata temu zamówiłam ze sklepu Emilanndia (dobrze, że wsadziłam do komódki wizytówkę, bo nie byłabym wstanie sobie przypomnieć!).
Narzutę na łóżko uszyła dla Zuzi starsza siostra, ależ nadaje retro uroku!
W szafie wieszaki czekają na ubranka. Mam sporą kolekcję w stonowanych fajnych kolorach, a nawet strój syrenki z mojego dzieciństwa! Jednak stwierdziłam, że jeszcze poczekam z tym prezentem dla czterolatki, bo ubieranie lalki Barbie wcale nie jest takie proste!
Zestaw torebek, kapeluszy (po Zuzi) po prostu urocze!
I ten sentymentalny zestaw po mnie! Dzidziuś i akcesoria. Jak pięknie się zachowały dzięki mojej Mamie...
No czy ktoś uwierzy, że tym zestawem bawiłam się ja będąc w przedszkolu?? Ach!
Ubranko z koroneczki zrobiła moja Babi.
I jeszcze cudna rzecz! Torba podróżna! Co prawda to było etui do kluczy (?), ale ja bawiłam się, że to torba dla lalek!
Jeszcze jedno szaleństwo. Puszek od pudru, który miałam (koniec liceum/początek studiów). Miałam go wyrzucić, ale zachowałam go...właśnie z myślą o tym, że może służyć kiedyś jako poduszka dla lalek (na fotelu). Ja po prosu wiedziałam, że będę mieć córki! ;)
Fotel należał do Zuzi i oryginalnie był w kolorze błękitnym. Pomalowałam go kremowym sprajem.
Zapas kołderek również uszyła starsza siostra Kasia.
Zapraszam do łazienki, gdzie jak widać położony jest wszędzie marmur ;) Wannę kupiłam ponad dwa lata temu i całe szczęście, bo widzę, że nie są już dostępne. Lustro wyrwałam z jakiejś starej kosmetyczki, umywalkę zlepiłam z 2 osobnych mebelków (toaletka należała do Zuzi a umywalka do mnie). Toaleta, to również moje archiwum z dzieciństwa, którą przemalowałam na kremowo.
A w środku toalety, jeszcze w czasów mojego dzieciństwa z najprawdziwszej brązowej plasteliny liczącej ponad 28 lat umieszczona jest... (no domyślacie się co!). Prawdziwy dom, prawda? ;)
Na samym końcu zapraszam na strych, gdzie kryją się same cudeńka.
Kosz na zakupy i metalowe krzesła (Tiger) - kosz kupiłam ja (służy do przyborów papierniczych, a siedzenia kupiła nam dawno temu ciocia Ania)
Mamy po Zuzi również cały zestaw biwakowy z ogniskiem! (Po tych wakacjach (klik) Marysia ucieszyła się z tego ogromnie!
Jakoś tak wyszło, że wszystkie lalki dokupiłam w przecięgu tych 2 lat osobno (mam jeszcze dwie dobrze zachowane lalki po Zuzi, ale nie chciałam przesadzić od razu z ilością). Póki co w domku zamieszkała taka rodzinka!
Mama (Barbie gimnastyczka w swetrze po lalkach po Zuzi), Tata (wiecie jak trudno znaleźć Kena z okularami? To prezent od dziadków), dwie siostrzyczki (jedna starsza tez marki Barbie, a młodsza jakieś innej). Mały dzidziuś (no jak mogłam go nie zostawić? Mój skarb z dzieciństwa! I Piesek.
Długo naszukałam się samochodu. Teraz w ofercie są same różowe. To auto znalazłam na OLX za niecałe 40 zł!
To nic, że Tata Ken się nie mieści (jest taki sztywny! Ale plus taki, że sam stoi). Będzie to samochód Mamy. ;)
Przed domkiem stoi pudrowo różowy podnóżek, który służy za taborecik. Znalazłam go przypadkiem w sklepie z mydłem powidłem obok giełdy kwiatowej z rok temu. Od razu pojawiła mi się w głowie wizja, gdzie by go wykorzystać w przyszłości.
I co najważniejsze, prezent tak naprawdę służy nie tylko Marysi, ale również Gabrysi. Wiadomo, że znacznie lepiej bawić się z kimś niż samemu. Uważam, że to wielki plus tego, że rodzeństwo może się dzielić swoimi zabawkami. Gdy się dzielisz, a nie trzymasz wszystko tylko dla siebie, zyskujesz podwójnie! :)
Dla mnie jest to naprawdę bardzo emocjonujący wpis. Nie mam na myśli tylko nakładu pracy jaki włożyliśmy całą rodziną w ten domek, ale również to, że nasz blog składa się w taką osobistą całość. Między niektórymi postami mijają lata, zmienia się nasza rodzina, a jednak piszę dla siebie i dla Was regularnie już od 8 lat. To wielka części naszego życia, ogromne archiwum, które chociaż nie zawiera absolutnie wszystkiego (nawet by się nie dało), to jednak naprawdę sporą część zwłaszcza z naszego kreatywnego świata i momentów, które chcemy zachować.
Do napisania kochani już niebawem, a będzie to wpis zupełnie w innym klimacie i z... innej rzeczywistości! :)
Całuje Was mocno
G.
zamurowało mnie...jest PRZEPIEKNY!!!!sama bym taki chętnie przytuliła...alez Twoje córeczki mają z Tobą dobrze :)
OdpowiedzUsuńTo jest naprawdę wspaniały prezent, od serca, pięknie zrobiony. Widać po twarzy Marysi, że i dla niej ten domek będzie zachowany głęboko w sercu.
OdpowiedzUsuńTylko pogratulować Waszej inicjatywy :)
Gusiu podziwiam Cię. Jesteś cudowną, ciepłą i niesamowicie inteligentną kobietą. Sposób w jaki prowadzisz dom i dbasz o swoją rodzinę inspiruje mnie i w przyszłości też chcę taka być :) prawdziwy anioł na Ziemi. Pozdrawiam cały Magiczny Domek, wszystkiego najpiękniejszego!
OdpowiedzUsuńCzapki z głów Gusiu!
OdpowiedzUsuńale zazdroszczę Marysi... domek jest przeuroczy! sama o takim marzyłam w dzieciństwie. a Najfajniesze w tym wszystkim jest to, że to będzie piękna pamiątka na lata i mam nadzieję, że przetrwa dla Twoich wnucząt :)
OdpowiedzUsuńGusiu! Po prostu brak mi slow. Cudowny prezent, cudowna rodzinka i cudowny Magiczny Domek.
OdpowiedzUsuńPiękne. Tyle miłości w tych cudeńkach. Pozdrawiam! Monika
OdpowiedzUsuńCoś niebywałego....Piękne💜
OdpowiedzUsuńPrezent który nie ma swojej ceny..Domek dla Lalek to moje niespełnione marzenie z dzieciństwa..Ewa.
OdpowiedzUsuńAż brakuje słów, niesamowity prezent. Muszę pomyśleć nad czymś podobnym, mam jeszcze dwa lata 🙂😁😀 piękny domek!!
OdpowiedzUsuńNIESAMOWITY!😍😍😍
OdpowiedzUsuńCudny! Brawo,jesteś naprawdę zdolna i pomysłowa:-) życzę by domek dał wam miło spędzony czas i posluzyl wnuczkom...:) Justyna.
OdpowiedzUsuńGusui kocana domek jest cudny ale ten opis po prostu wygral:) : "To nic, że Tata Ken się nie mieści (jest taki sztywny! Ale plus taki, że sam stoi). Będzie to samochód Mamy. ;)" - Szacun!!!! :) Marysia i Gabrysia na pewno go rozruszaja:) pozdrawiam: Stala Czytelniczka
OdpowiedzUsuńjak czasami się z Tobą nie zgadzam razisz mnie czasami A raczej to jak i co piszesz tak dzisiaj czytając ten post...wzruszyłam się. dziś nie ma się do czego przyczepić dziś trzeba pochwalić i pogratulować i uśmiechnąć się do Ciebie :) pięknie. Asia
OdpowiedzUsuńCudo!! Mebelki boskie! Jak ja żałuje, że oddałam swoje mebelki dla Barbie kuzynce, a nie zostawiłąm dla mojej córci.
OdpowiedzUsuńByć może kuzynka nadal to gdzieś ma i może oddać. Nic straconego 😊
UsuńAle Ty jesteś mega .....
OdpowiedzUsuńŚwietny domek. Dużo pracy w niego włożyłaś. Dopracowany w najdrobniejszych szczegółach.
OdpowiedzUsuńZabraklo mi slow, gratuluje❤
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim, ze tak bardzo pielegnujecie rodzinne historie i tworzycie nowe, pelne milosci.Och, az westchne, te Wasze rodzinne spotkania❤ Jestescie dla mnie niedoscignionym wzorem. Gratuluje Marysi i Gabrysi tak cudownych rodzicow.....
A nie "okleić"?
OdpowiedzUsuń1:30 a ja oglądam domek dla lalek i to jeszcze z zainteresowaniem hehhe
Bardzo czekałam na ten wpis z domkiem.Gratuluję! jesteś wspaniałą mamą, inspiracją dla mnie i motywacją jednocześnie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu czytam Pani wpisy i jestem pełna zachwytu, że w obecnych czasach jest młoda osoba tak pełna ciepła, wrażliwości i dbałości o tradycję. Potrafi Pani zarażać optymizmem i wzruszyć tym jak ważna jest dla Pani rodzina, jednocześnie nie zapominając o swoich potrzebach. Oby więcej było takich ludzi w świecie, w którym byle szczegół powoduje, ze nie walczą o swoją miłość i tylko cierpią dzieci. Pani nie da się nie lubić :) Gratuluję i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Piękny domek! To naprawdę cudowne, że tak dużo czasu i energii poświeciłaś na ten prezent!
OdpowiedzUsuńPo prostu Gusiu jesteś niesmowita!! Nie mogę uwierzyć, że wpis o domku był 2,5 roku temu, wydaje mi się, że mineło może kilka miesięcy. Ja jestem z Tobą od ponad 6 lat :) Przępiękny domek urządzony z takim samym gustem i smakiem jak Wasz prawdziwy Magiczny Domek :)
OdpowiedzUsuńPiękny!! Moja córeczka na pewno była by zachwycona takim domkiem bo uwielbia lalki barbie, choć ma nie cale 4 latka. Jestem zdumiona ilością akcesorii i rzeczy! Chętnie zrobiłabym taki domek ale będzie ciężko kupic te wszytskie piekne mebelki i akcesoria.
OdpowiedzUsuńmajstersztyk,brak słów :)
OdpowiedzUsuńcudnie!
OdpowiedzUsuńJestem pod olbrzymim wrażeniem ilości pracy i zaangażowania nad projektem "domek"
OdpowiedzUsuńJesteś wspaniałą mamą, godną naśladowania :)
Pozdrawiam
Cudowny - zawsze chciałam mieć taki :)
OdpowiedzUsuńWzruszyla mnie reakcja Marysi. Pelnia szczęścia wymalowana na twarzy.. Cudowne Dziewczynki
OdpowiedzUsuńRzadko komentuje, ale teraz muszę. Ten domek to cudo! Jest niesamowity, zazdroszczę Pani córeczkom , sama marzyłam o takim w dzieciństwie. Mam nadzieję że córki docenią Pani pracę. Pozdrawiam, Ewelina.
OdpowiedzUsuńPo prostu wow! Nie mogę się na niego napatrzeć. Jest po prostu idealny, a najważniejsze, że stworzony z miłością.
OdpowiedzUsuńSama bym była zachwycona takim domkiem, bo jako mała dziewczynka uwielbiałam bawić się lalkami Barbie i też miałam swój domek (mniejszy i parterowy), który zrobili mi rodzice.
Gusiu! tak naprawdę właściwie wszystko co chciałam napisać pojawiło się już w powyższych komentarzach. Wzruszył mnie ten post. Jestem pod bardzo dużym wrażeniem pieczołowitości z jaką ten domek jest urządzony. W każdym detalu widać Waszą miłość rodzinną. Dziewczynki wychowywane w takim duchu będą cudownymi istotami. Taki prezent to skarb, który uczy, bawi, ale też pokazuje, że nie trzeba "konsumować" tego świata na różowo i plastikowo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWow! Przepiekny domek, widac ze wlozylas w niego ogrom pracy ale rowniez duzo milosci!
OdpowiedzUsuńSuper! :)
OdpowiedzUsuńPiękny wpis... wzruszający... P.S. Gusiu tak mało piszesz w tym roku, to będzie chyba"najchudszy rok" na blogu, no chyba, ze Cię zmotywujemy i dasz czadu ;-)))
OdpowiedzUsuńWow, niesamowite ;)
OdpowiedzUsuńwow! ale cudo!!
OdpowiedzUsuńDomek wyszedł naprawdę piękny. Szczególnie urzekła mnie ta zasłona. Wygląda to bardzo klimatycznie. Dziewczynki będą miały wspaniałe wspomnienia z okresu dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńAle super! Mega czad! :D A te mebelki super są! Kapitalny pomysł z obklejeniem lodówki - wygląda o wiele lepiej! Ach, zachwycam się!
OdpowiedzUsuńNie, nie,z tym pisaniem ostrożnie.😅😊
OdpowiedzUsuńWymarzony domek i z sercem urządzony.
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam domku dla lalek. Bawiłam się w domki urządzane na podłodze. Ściany były zrobione z książek. Uwielbiałam się bawić lakami Barbie. Bobasami też, ale w zabawie Barbie cała radość była z szycia lalkom ubranek i urządzania domków.
Pozdrawiam cieplutko!
Jestem w szoku. To jest przepiękne! Jak byłam mała marzyłam o takim domku dla lalek. Jeju mam 25 lat ale jakbym taki dorwała to chyba ożyłoby we mnie dziecko i zaczęła bym się bawić :p ileż pracy w to poszło, tyle szczegółów, piękne mebelki, różne drobnostki. W sklepie takiego nie znajdziesz :D Cudny prezent <3 aż zazdroszczę obu dziewczynkom ;)
OdpowiedzUsuńRewelacyjne dzieło. Niedługo ze swoją córką będę robić podobne.
OdpowiedzUsuńWiec jak to z innej rzeczywistosci bedzie nastepny wpis? Ojej gdzie ty sie wybierasz? Znalazlas szafe do Narni lol:-)
OdpowiedzUsuńA domek piekny, podoba mi sie ze zostal znow przywrocony do swirtnosci. w dzisiejszych, bardzo konsumenckich czasach mamy tendencje do wyrzucania i kupowania, w obu przypadakch za duzo....
pozdrawiam serdecznie z Walii
Gusiu! Dziękuję Ci za ten wpis:* pozwolił mi przenieść się do czasów, kiedy bawiłam się lalkami, tymi wszystkimi uroczymi akcesoriami, gdzie często nie pasowały do siebie, albo ich oryginalne przeznaczenie było zupełnie inne od tego mojego wyobrażonego, a jednak wymyślanie im nowych funkcji sprawiało największą frajdę! Wzruszyłam się, zachwyciłam i uśmiałam przy Twoich słowach. Piękny domek, z duszą, ogromem pracy, wspomnień, dobrych emocji, a dla mnie stał się inspiracją:) Gratuluję efektu, życzę dobrej zabawy i przesyłam mnóstwo dobrych myśli i pozytywnej energii:) Marta
OdpowiedzUsuńGusiu.. Ta druga dziewczynka nie wygląda mi na córkę Kena, :)
OdpowiedzUsuńKochana gratuluję Ci z calego serca pięknego domku. Jest w nim tyle serca. Jesteś niesamowita
Extra domek!
OdpowiedzUsuńSuper, domek😄 Jestem właśnie na podobnym etapie, czyli urzadzamy z córcia domek dla Barbie 😊 Też mamy robiony, mamy już mebelki, tylko ... denerwuje mnie ten wszechobecny róż... Chciałabym jakiś te mebelki odrozowic, tylko nie wiem czym. Stąd moje pytanie:czym przemalowalas np toaletę ? My wszystkie mebelki mamy plastikowe ...
OdpowiedzUsuńDomek dla lalek to taka klasyka jeśli chodzi o zabawki, która zawsze będzie zachwycać szczególnie dziewczynki. Przecież kto zna dziecko, które nie lub bawić się domkiem dla lalek? Ze świecą szukać ;) Dobry pomysł na prezent!
OdpowiedzUsuń