Witajcie moi mili! Po trzech dniach zachłyśnięcia się spokojem, wypoczynkiem i inną rzeczywistością pragnę Wam nieco przybliżyć moje życie tu na miejscu.
Są różne sposoby na spędzanie wakacji. Można zorganizować wyjazd bardzo aktywnie i sportowo. Mam na myśli wędrówki po górach, spływy kajakowe, żeglowanie i inne wyjazdy powiązane ze spotem.
Innym sposobem jest zwiedzanie cudownych miejsc z historią. Zwiedzanie zabytków, wędrówki z przewodnikiem szlakiem dalekich przodków.
Można też być tak stęsknionym za nic-nie-robieniem i ma się ochotę leżeć plackiem na plaży przez 2 tygodnie. Myślę, że każdego z nas nachodzi chęć na jakąś wersje - w zależności od nastroju.
Moje coroczne wakacje we Francji traktuję jednak trochę inaczej. Dla mnie jest to wskoczenie w inną rzeczywistość przy jednoczesnym poczuciu, że jestem znów u siebie.
To mój równoległy świat. Tu jest moja rodzina, tu znam każdą uliczkę miasteczka przy Nicei oraz każdy zakątek tego domu. Gdybym tu mieszkała urządziłabym go w identycznym stylu.
Odpoczywam i regeneruję się w tym miejscu niesamowicie, nie robiąc właściwie nic nadzwyczajnego. Cykl dnia ustalony jest tu posiłkami. I cały dzień kręci się wokół jedzenia. Nie, tu nie można przejść na dietę. To po prostu niewykonalne. :)
W tym roku jestem tu z moją Mamą. Przyjechała już tu jakieś 3 tygodnie temu. Żanecia (moja ciocia a kuzynka Mamy) wyjechała z mężem na wycieczkę po Francji. Teraz z Mamą czekamy na jej powrót za tydzień. Póki co zajmujemy się domem, dbamy o ogródek i zastanawiamy się co przyszykować na kolację powitalną gdy już właściciele wrócą.
Nasz dzień zaczyna się wcześnie rano od kawy, którą pijemy jeszcze w piżamach w ogródku. Następnie przygotowujemy sobie śniadanie.
Po sniadaniu idziemy do centrum miasteczka na zakupy.
Uwielbiamy cudowny sklep z mrożonkami - PICARD. Nie mogę zrozumieć dlaczego czegoś takiego nie ma w Polsce. Można w tym sklepie dostać dosłownie wszystko. Do tego jest bardzo pięknie i apetycznie opakowane.
Po zakupach szykujemy się na spacer lub plażę.
* (moja Mama w białej czapeczce)
* (moja Mama w białej czapeczce)
Po przeczytaniu kilku stron książki, opieczeniu się po 2 stronach i peelingu stóp dłoni kamyczkami (działa niesamowicie!) uciekamy z plaży. Nie ma sensu siedzieć za długo tym bardziej, że zaczyna nam burczeć w brzuchu.
Jemy takie ilości bagietki z różnymi pysznościami (sery, pasztety, wędliny), że po takim posiłku można jedynie uciąć sobie popołudniową drzemkę!
Po przebudzeniu znów idziemy na zakupy, zajmujemy się domem i podjadamy od 18-22 non stop. Nie wiem w jakim rozmiarze wrócę z tego wyjazdu ale nic nie jest w stanie mnie powstrzymać od nieustannego delektowania się francuskimi smakołykami.
Wieczorem już w łóżku urzekam się lekkimi książkami z francuskim akcentem.
Ah! Uwielbiam tu być!
Tak wygląda nasz taki typowy dzień. Jutro natomiast jedziemy do Nicei. Zajrzę do moich ulubionych sklepów wnętrzarskich i mam nadzieję, że uda mi się coś znaleźć do Magicznego Domku.
Pozdrawiam Was mocno!
ooo, cudownie! uwielbiam takie klimaty. Świetnie to wszystko się prezentuje. Mama wygląda bardzo zgrabnie i młodo :-)
OdpowiedzUsuńdzięki za przeniesienie na chwilę do innego świata. pozdrowienia!
Ale masz fajnie:)) wspaniałe wakacje:))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
no to brak mi słów.
OdpowiedzUsuńBOSKO!!!!!!!!!!!!!!
najedz się i za mnie tych pyszności!!!
cudnie!
Kocham takie przestrzenie i lazur morza... a jeszcze bardziej winko do każdego posiłku. ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Polski (u nas strrraszna susza :( ) :*
Pollyanna
Agnieszki - Widzę, że lubimy podobne klimaty! :) Mama rzeczywiście wygląda fenomenalnie, gdy idziemy ulica to za nią się oglądają mężczyźni - no cóż już się do tego przyzwyczaiłam ;)
OdpowiedzUsuńOla_83 - Dziękuję! Odpoczywam i ładuje akumulatory!
Stula - z tymi pysznościami to trochę niebezpiecznie! Już przytyłam 1,5 kg! ;)
Pollyanna- Winko do posiłku to jest to! :) U Was susza straszna a u nas gorąco i słońce na zmienię z burzami i z deszczem - ale dobrze jest tak trochę odpocząć od gorąca
Tylko pozazdrościć takich wakacji. UMI :)
OdpowiedzUsuńZabierz mnie kiedyś ze sobą ;) Haha!
OdpowiedzUsuńAle pięknie tam! Chciałabym tam pojechać:)
OdpowiedzUsuń