Zaczął się kolejny szybki miesiąc. Już ledwo funkcjonuję. Już nie mam sił i pozytywnego nastawienia. Od trzech miesięcy przeżywam swój 'dzień świstaka'. Wszystko się kręci wokół paru spraw, które wymagają ode mnie 100% nakładu energii. Czuję, że 'zamarzłam', a pogoda na zewnątrz sprzyja mi w tym stanie.
Tęsknię za czasem dla siebie i za chwilą samego cieszenia się czasem, który jest nam dany. Teraz na siłę muszę wpychać w kalendarz rzeczy, które chciałabym zrobić. W pośpiechu jednak, nie cieszą już tak. Rzuciłabym to wszystko dla kilku przespanych (!) dni, dla pięknych widoków, słońca, wody i nieskończonej muzyki.
Nie mogę sobie jednak na to pozwolić. Szukam więc innych sposobów by wygimnastykować swój czas, który mi się ostatnio skurczył.
Dosłownie wykonuję ćwiczenia. Planuję, rozpisuje listy, marzenia, cele, i ważne sprawy, które mają mi w tym pomóc.
Macie taki sam problem jak ja? Sięgnijcie po książkę "Sztuka Planowania" .
Małymi kroczkami układam mój plan na życie. W tym całym pośpiechu można zagubić się i zapomnieć, w którą stronę tak naprawdę chcemy iść.
Kupiłam swój osobisty segregator na najrozmaitsze listy. Zabieram się właśnie za własnoręcznie robione przegródki na tematy. Ciekawe co z tego wyniknie. :)
Drodzy Czytelnicy, przepraszam, że ostatnio umieszczam posty trochę rzadziej. Tak jak pisałam wcześniej poukładam tą układankę i wracam ze zwiększoną silą! :)
Dziękuję Wam za wszelkie komentarze i maile - czekam z utęsknieniem na wieczór gdy w końcu będę mogła na spokojnie Wam na nie podopisywać.
A teraz czas na wielkie planowanie!
Jak tam zdrowie Taty? Idzie ku lepszemu? Mam nadzieję. Trzymam kciuki.
OdpowiedzUsuńgraka
Trzymam kciuki za wszelkie plany! Mam podobnie - i do tego trudno mi się zabrać za sprawy priorytetowe.
OdpowiedzUsuńPlanowanie w moim wydaniu nie wychodzi najlepiej, ale ciągle próbuję zawsze jednak z obawą, że stanę się jego niewolnikiem i zabraknie miejsca na spontaniczność i niespodziewane decyzje. Może Tobie uda się "ogarnąć" rzeczywistość czego serdecznie Ci życzę ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko wszystko poukładasz i w końcu poświęcisz czas sobie- na odpoczynek ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;))
Straaasznie tesknie za postami ale rozumiem jak to jest gdy nie ma sie czasu na nic. Zainteresowala mnie ta ksiazka. Mam juz sztuke prostoty, moze zamowie tez sztuke planowania :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie znajdź czas na odpoczynek! Choćby miało to być kosztem czegoś innego. Bez odpoczynku.. na dłuższą metę się nie da :*
OdpowiedzUsuńczekamyyy :))
OdpowiedzUsuńjeśli znajdziesz czas, napisz co nieco o tej książce, dodawaj porady :) chętnie poczytam!
OdpowiedzUsuńi ja ostatnio przeżywam dzień świstaka...
Bardzo chcialam przeczytac ksiazke 'Sztuka prostoty' wlasnie tej autorki... Mam nadzieje, ze trafi kiedys w moje rece :)
OdpowiedzUsuńA Tobie zycze poukladania swoich spraw, zaplanowania najblizszych tygodni/miesiecy i w koncu... chwili wytchnienia!
Bedziemy czekac na Twoj powrot :)
super pomysł :) Trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńSztuka umiaru- hmm ciekawe. Powodzenia
OdpowiedzUsuńSztuka prostoty to był pierwszy poradnik, po który sięgnęłam i muszę przyznać, że trochę poukładał mi w głowie:)
OdpowiedzUsuńSztukę umiaru przejrzałam tylko w księgarni, ale miałam wrażenie, że to już odcinanie kuponów po sukcesie Prostoty. Ale może gdyby się głębiej w nią wczytać okazałaby się przydatna...
Za to sztukę planowania kupiłam właśnie w ciemno - zachęciłaś mnie pięknymi zdjęciami:)
czytałam sztuke prostoty właśnie po poście u Ciebie na blogu - wspaniała ksiązka :)
OdpowiedzUsuńkocham wszelkie listy. I lubię mieć wsyztsko poukładane i zaplanowane :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia, trzymam kciuki za udane planowanie;)
OdpowiedzUsuńPowodzenia i pogody ducha !!!
OdpowiedzUsuńsztuka prostoty jest bardzo ciekawa ksiazka :) oprocz prajktyxcznych rad na zycie wcielila stoswania octu jablkowego, olejku mogadalowego i innych wielu ekologicznych produktow :)
OdpowiedzUsuńTeż mam wszystke te książki są moją inspiracją na codzień.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń