Dziś spędziłyśmy dzień w domu. Nareszcie! Uwielbiamy 'szlajać' się z Marysią to tu to tam, ale gdy nadchodzi dzień wytchnienia, to tez potrafimy go docenić! :)
Codzienny przegląd koszyka na pranie. :)
A przy śniadaniu puszczanie baniek!
Niewiarygodne, że to się dzieje!
Dziś muszę poświęcić 2 godzinki na pracę. Dziś tak strasznie mi się nie chce! No ale cóż zrobić...
Panna Marysia się obudziła z drzemki! :)
Dziś mamy misje do wykonania. Przeorganizować szafę Marysi. Czas na porządki, schowanie do pudeł rzeczy, z których wyrosła i zrobić miejsce na nowe rzeczy na sezon letni. :)
Prasujemy i układamy. Zajmuje nam to trochę czasu. Ale raz na kiedyś trzeba i efekt jest świetny!
Cały wieczór jest pełen gości! Ciągle ktoś wchodzi i wychodzi. :) Czasami tak u nas jest. A to wpadnie wujek Kryczuś, a to mój brat wujek Kasik, a to Mama Jola z Zuzią, potem Kasia z Łukaszem i fasolkiem w brzuchu (siostra Pana Poślubionego). Dla nich wszystkich również przyjechały prezenty i przesłane rzeczy od rodziny z 'hameryki'. :) Jest gwarno i wesoło.
Czas iść spać...
Dobranoc i do jutra! :)
Fajne jest to że jesteście tacy rodzinni :) U nas w Grecji to normalne że w domu zawsze jest pełno ludzi, a nie rzadko całe pokolenia ze sobą mieszkają :) Uwielbiam poranne Marysiowe segregowanie prania. To taki uroczy zwyczaj :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTo ostatnie zdjęcie to idealne podsumowanie kociej natury:–D
OdpowiedzUsuńjak sprawuje wam się wózek ? zadowolona jesteś z niego ?
OdpowiedzUsuńBardzo jesteśmy zadowoleni z wózka! :) Co prawda nie mam porównania, ale póki co nie mamy jakiś zarzutów. Dla mnie ważne jest tez to, że się świetnie składa , przez co się mieści w moim malutkim bagażniku.
OdpowiedzUsuńdopiero raczkowala a teraz juz sama stoi kurczę za szybko rośnie jeszcze troche i sama przyniesie pierwsza laurke na dzien matki.
OdpowiedzUsuńMarysia już chce chodzić na własnych nóżkach:) Jest słodka:)
OdpowiedzUsuńZaradna ta Maryśka, prawie już daje sobie radę. Z kotkiem zrobiła porządek? :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
http://trzylinie.blogspot.com/
https://www.facebook.com/TrzyLinie
Bardzo lubię Wasz blog i też mam małe dziecko (4 mies) i 2 koty wychodzące na smyczy. Muszę zapytać bo strasznie mnie to nurtuje i chcę wiedzieć jak to jest u innych rrodzin z małymi dziećmi i zwierzętami. Nie boisz się pasożytów (na pewno odrobaczasz futrzaki regularnie to wiadomo) tym bardziej, że widzę, że kogoś na zdjęciach w obuwiu "zewnętrznym", zwierzaki wszędzie chodzą, i do pokoju Marysi, a mała na pewno pakuje ręce do buzi. Mnie chyba powoli wykańcza psychicznie, kociste kocham mocno ma się rozumieć, ale gdzieś z tyłu głowy zawsze jest jakaś taka myśl, że dzidziak będzie miał jakąś parazytozę. Jak sobie z tym radzisz, napisz proszę. pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam kilka zaległych wpisów i zauważyłam znajome rzeczy. Taki sam bujak gąsieniczkę oraz basenik z kuleczkami kupiłam swojej chrześniaczce. Była wniebowzięta :) Mam nadzieję, że Wy również jesteście zadowoleni.
OdpowiedzUsuńWitam ! Planowałam nie zawracać głowy i może znaleźć w sieci podobny kosz do tego Marysinego, ale klops! Nigdzie takiego nie widzę. Można wiedzieć, gdzie takie cudo nabyłaś? Pozdrawiam, Danusia
OdpowiedzUsuń