Dziś kolejna odsłona zmian na poddaszu w Magicznym Domku. Stworzenie pokoiku dla Miłoszka zmieniło na stałe kształt przejściowego pokoju na poddaszu, który służy nam jako domowa biblioteczka i mój kącik do pracy. Wcześniej to pomieszczenie pełniło wiele funkcji. Na samym początku stał tu nawet telewizor (nie mieliśmy telewizji ale oglądaliśmy filmy na DVD - trudno w to uwierzyć, ale były takie czasy przed erą Netflix'a ;) - ta wersja tu: KLIK). Następnie przed długi czas pokój pełnił funkcję zarówno mojej pracowni jak i pokoju zabaw. Nie było to takie złe, bo mogłam mieć oko na moje maluszki i w miarę możliwości działać. Tą wersję zobaczycie klikając w link: KLIK. To właśnie tu widać dokładnie, że poprzednio moje biurko stało dokładnie w miejscu, gdzie chwili obecnej powstała oddzielająca pokoje ścianka.
Zmiany spowodowały, że pokoik zrobił się mniejszy i przytulniejszy, jednak zachował swój przestrzenny charakter. Nadal pięknie prezentuje się wysoki sufit z belkami, a dziwaczne skosy zostały optycznie zredukowane. Bardzo się cieszę, że udało się również pokój pomalować oraz odświeżyć i nie ma już nieestetycznych zacieków, które powstają z upływem czasu.
Do domowej biblioteczki (tej, która umiejscowiona jest wokół drzwi) dołączył regał z książkami dla dzieci. Nie da się ukryć, że przez ostatnie 8 lat udało nam się zebrać naprawdę imponujący zbiór. ;) Naturalnie powstał też kącik do czytania (fotel zabrałam z sypialni, na którym wcześniej karmiłam Gabrysię i Miłoszka), gdzie chętnie zasiadają również dzieciaki.
Drzwi prowadzące do Miłoszka pokoju (tu możecie zobaczyć poprzedni wnętrzarski post z jego wnętrzem - KLIK).
Po lewej stronie wejście do pokoju dziewczynek.
W głębi pomieszczenia znalazło się moje biureczko oraz sekretarzyk, w którym trzymam wszystkie materiały do malowania, farby, arkusze itp.
Gdy siedzę przy biureczku czuję się komfortowo i intymnie, z drugiej strony jestem w centrum i słyszę co się dzieje zarówno na dole, jak i w pokojach dzieci. Chyba, że się chcę zupełnie odciąć, wówczas korzystam ze swoich wygodnych słuchawek i mogę się zupełnie zatracić.
Zmiany na poddaszu naprawdę mnie uszczęśliwiły i pozwoliły niejako cieszyć się listopadem. Nie ukrywam, że na początku tego miesiąca miałam spadek nastroju i formy, poprzez pogodę, przedłużający się remont, rocznicę śmierci Babi i wiele drobnych czynników, które miały wpływ na pogorszenie się nastroju. Teraz, gdy to wszystko za nami (no jeszcze nie wszystko bo szykuje się mała zmiana w kuchni), gdy mogę mieć na poddaszu zapalone boczne światełka, gdzie wszystko ma swoje miejsce, jest sprawne, naprawione i każdy członek rodziny ma swój prywatny kącik - czuję, że jest nam jakoś łatwiej i przyjemniej. Przy okazji całych przemian zrobiliśmy przecież porządki w gabinecie Pana Poślubionego (w końcu to gabinet z prawdziwego zdarzenia a nie składzik na stos rzeczy), naprawiliśmy drobne usterki takie jak pęknięcie w szafie dziewczynek (jest to antyk i wymagał lekkiej naprawy) oraz zamurowania 2 małych ale irytujących dziur, które powstały gdy jedna z ekip mająca naprawić prąd szukała puszek w ścianach (ale w 2 pomieszczeniach okazały się nietrafione i była nieestetycznie naruszona struktura w ścianie). Naprawione były też dwie lampki w łazience (przez awarię paliła się tylko jedna górna i przez to wieczorem w łazience było ciemno). To drobne zmiany i naprawy, ale tej jesieni naprawdę dopilnowaliśmy każdego detalu i likwidowaliśmy każdy element, który obniżał komfort życia w naszym domu. A musicie przyznać, że właśnie przed zimą, gdzie znaczniej częściej spędzamy czas w domu jest to niezmiernie ważne.
Trzymajcie się ciepło i do napisania niebawem!
Lubię zaglądać do Ciebie i rozumiem tę radość, którą niosą wnętrzarskie zmiany. Mam tak samo:)
OdpowiedzUsuńNajpiękniejsza wersja poddasza ze wszystkich. Przytulnie :) A może by tak post o kwiatkach w domu? :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKosz wiklinowy przy balustradzie, bardzo niebezpieczne zestawienie!
OdpowiedzUsuńSuper sie urządziliście na poddaszu :) Twój kącik do pracy jest mega przytulny :))
OdpowiedzUsuńBardzo przytulnie zrobiło się na tym poddaszu. Wszystko ma swoje miejsce, jest tak "domowo" :) Gratuluję pomysłu !! Strasznie fajnie wyszedł ten remont. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń