Jakiś czas temu, buszując w sieci, natrafiłam na rekomendacje naturalnego kremu po oczy polskiej firmy Sylveco. Weszłam na stronę i oszalałam. Akurat kończy mi się część kosmetyków więc postanowiłam zamówić na próbę kilka produktów (od razu uczulam, że to nie jest żadna reklama, a kosmetyki zamówiłam sama).
Do wypróbowania kosmetyków skusiły mnie naturalny skład oraz bardzo ładna szata graficzna. Jakości i wygląd opakowania jest dla mnie równie ważna.
Zamówiłam: odbudowujący szampon do włosów przecznico-owsiany; kremowy żel do mycia ciała z cytrusową nutą zapachową; kojący balsam do ciała; tymiankowy żel do mycia twarzy; hibiskusowy tonik do twarzy; lekki krem brzozowy; łagodny krem pod oczy i bogatszy krem brzozowo-nagietkowy oraz peelingującą pomadkę, którą dostałam gratis.
Ponieważ testy kosmetyków rozpoczęłam dzisiejszego poranka, nie powiem Wam o skuteczności działania kosmetyków (ulubione produkty opiszę po miesiącu), ale póki co jestem zachwycona jakością opakowań (pompki w kremach i balsamie do ciała) bardzo estetyczne, delikatne etykiety (z dobrej jakości folii) i pasujące do naturalnych kosmetyków klimat etykiet. Mi takie wzornictwo bardzo odpowiada, gdyż nie przepadam za kolorowymi np. różowymi opakowaniami w łazience.
Kosmetyki mają specyficzne (ale delikatne), naturalne zapachy. Tymiankowy żel pachnie w 100% tymiankiem, a kremy są ledwo wyczuwalne i czuć, że nie dodano do nich nic sztucznego by niepotrzebnie 'ulepszać' zapach. W ciąży nie mogę znieść silnych zapachów kosmetyków, perfum czy świec więc Sylveco jest dla mnie takim miłym powrotem do natury i nieprzesłodzonych zapachów. Poza tym to polska marka!
Jestem bardzo ciekawa działania i zabieram się za testy! :)
Wiosną i latem bardzo lubię, taką prostą, naturalną pielęgnację.
A już jutro migawki miesiąca - do napisania! :)