To po prostu niesamowite! Właśnie wkroczyłam w III trymestr ciąży! Kiedy to się stało? :)
Należę do osób raczej niecierpliwych (chociaż cierpliwości uczę się od lat) i zawsze wydawało mi się, że ciąża, która trwa ok. 9 miesięcy musi być niesamowitą katorgą czekania! Nic z tych rzeczy! Czas leci jak szalony, a ja, jako przyszła Mama chcę się do tego wydarzenia dobrze przygotować. Z drugiej strony płynie też życie, jest rodzina, praca, wyjazdy, dom, że nie da rady poświęcić się tematowi w 100%. I chyba dobrze, bo człowiek by zwariował! :)
Zaczynamy kolejną część o tematyce ciążowej, gdzie na pamiątkę chcę napisać jak minął mi II trymestr ciąży. :)
Ponieważ pierwszy (ponoć ten najgorszy trymestr) przebiegł u mnie naprawdę łaskawie, II trymestr okazał się być jeszcze przyjemniejszy. Brzuszek zaczyna być widoczny (u mnie dość szybko) i to jest chyba jedyny moment w życiu kobiety, kiedy cieszy się na jego wielkość i kształt! :)
Pomimo, iż robię się coraz okrąglejsza, a do szczupaczków nigdy nie należałam, to czuje się naprawdę pięknie, promiennie i wyjątkowo. To cudowne uczucie dostawać komplementy, zbierać uśmiechy od obcych ludzi na ulicy i być traktowanym lepiej (łaskawiej) w sklepach, na stacji czy pralni dywanów. :)
Wraz z czwartym miesiącem ciąży dostałam również energetycznego kopniaka, na który nie ukrywam czekałam po sennych pierwszych tygodniach. Oczywiście trzeba nadal uważać na siebie, ale czasami nie można się powstrzymać! I tak zaczęłam ogromne porządki w Magicznym Domku (wraz z przesuwaniem mebli), rozebrałam sama dach starej altany, a w pracy miałam jeszcze więcej spraw do załatwienia. Tak, to prawda, można góry przenosić i nagle na wszystko ma się siły!
Nadal chodzimy regularnie do lekarza i nasza dzidzia (panna Gerwazjanna) rozwija się modelowo. To był bardzo przyjemny okres! Czy były jednak jakieś ciemniejsze strony ciąży przez ostatnie 3 miesiące?
Rozstępy? - Tak!
Pomimo, iż smarowałam się od końca 1 miesiąca ciąży, mój biust w tej pierwszej fazie wzrostu i swędzenia trochę ucierpiał. Tak jak brzuszek, który rośnie i rośnie, jest nadal gładziutki i jędrny (mam nadzieję, że tak zostanie) to na biuście, zwłaszcza w 4 miesiącu ciąży pojawiły się delikatne czerwone niteczki, które na szczęście już bledną i nie pojawiają się nowe. Regularne smarowanie z pewnością zahamowało ten proces, ale mówię Wam szczerze jak jest. :)
Woda? - Tak!
Chodzi mi o gromadzenie wody w organizmie. Objawia się zwłaszcza na łydkach (może nie jest to jeszcze AŻ tak widoczne, ale już się domyślam co się będzie działo w 8 i 9 miesiącu ciąży!) oraz na udach w formie cellulitu. Tak jak mówię, nie jest to jakaś przerażająca metamorfoza, po prostu czuję, że ta skóra jest inna. Z drugiej strony skóra na całym ciele bardzo się wygładza i jest przemiła w dotyku - a więc coś za coś. :)
Tycie? - Tak!
Staram się nad tym panować i tyje w miarę książkowo, ale trzeba przyznać, że wraz z upływem kolejnych tygodni ciąży nasz apetyt wzrasta. I nie jest to tak jak na filmach, że kobieta rzuca się na jedzenie i nie może się pohamować. Z mojego doświadczenia to wygląda raczej tak, że gdy wcześniej zdarzyło mi się nie zjeść śniadania, tak teraz nie ma o tym nawet mowy! Dzidziuś doskonale wie czego chce i nami kieruje. Jem naprawdę wszystko! Dawno nie jadłam aż tak różnorodnie. Mam ogromną ochotę na warzywa i owoce (kilogramami) ale tez na mączne produkty, mleczne oraz coś słodkiego - jednym słowem mam wrażenie, że Gerwazjanna chcę wypróbować wszystkiego co możliwe (czytałam o tym i jest taka teoria, że takie dzieci mogą mieć mniejszą tendencje do wszelkiego rodzaju uczuleń).
Tak więc jem zdrowo, ale naprawdę wszystko! I jak mam ochotę na tabliczkę czekolady to też jem! Co do ilości nie zauważyłam jakieś ogromnej zmiany. Te same porcje ale więcej posiłków. :)
Cera?
Coś jest na rzeczy, że wygląda się promienniej. Cera miewa też lepsze i gorsze momenty, ale jej stan jest rzeczywiście lepszy niż 'nie będąc w ciąży'. :) Skóra ciała jest delikatna, gładka, nawilżona. Naprawdę można poczuć się wyjątkowo.
W moim przypadku jedna rzecz się popsuła, to plecy... Na nich odbywa się chyba wojna hormonów i teraz kompletnie nie pasują do reszty ciała. Od kilku koleżanek słyszałam o tej samej przypadłości - czy Wy też tak miałyście?
Ruchy?
Aj ależ się naczekałam! Na pierwsze ruchy dziecka! I tak, jak sobie wyobrażałam jest to cudowne uczucie! Ruchy odczuwa się już ciut wcześniej, ale dla niedoświadczonej Mamy, mogą się mylić z bulgotaniem w jelitach. :) Jednak w pewnym momencie są na tyle silne, że już mamy pewność, że to 'to'!
Jest w tym coś magicznego, wspólne dotykanie i słuchanie brzucha i zaduma - któż taki tam żyje? Będzie członkiem naszej rodziny, taki ktoś nasz, ale odrębny w swoim ciałku. Ta żabka w brzuchu (bo to ruchów żaby w dłoni porównałabym ruchy dziecka) ma swoje godziny aktywności i spania, miewa czkawkę i żyje w moim brzuchu! - do tej pory nie mogę pojąć tego umysłem! :)
Wkraczając w kolejny miesiąc ciąży, mam nadzieję, że będzie równie szczęśliwy i łaskawy. Wiem doskonale, że kobiety różnie przeżywają ciąże, są czasami zmuszone do leżenia w łóżku, mają przykre dolegliwości. Ale moja rada dla tych, które nie mają jakichkolwiek przeciwwskazań zdrowotnych, by nie skupiać się na negatywach i czerpać z tego stanu całymi garściami. Dużo zależy od naszego nastawienia.
Ja oczywiście też miewam gorsze dni (ale miewałam takie również przed ciążą) i np. zaczynam już męczyć się w pracy, zwłaszcza gdy są stresujące sytuacje. Trzeba trochę więcej wypoczywać, zwłaszcza psychicznie. Robić kreatywne rzeczy, spędzać czas z najbliższymi i rozpieszczać się!
Piszcie też w komentarzach jakie Wy (przyszłe i obecne Mamy) miałyście objawy w pierwszym trymestrze.
Buziaki ogromne!
Do napisania niebawem! :)
P.S Dziś jeszcze jeden post ciążowy, ale tuż potem wracamy do normalnych postów. :)
P.S 2 Zapomniałam dodać, że przez jakiś czas męczyła mnie też strasznie zgaga!
P.S 2 Zapomniałam dodać, że przez jakiś czas męczyła mnie też strasznie zgaga!
What is this all about :)
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńBardzo ucieszyłam się na wieść o Twojej ciąży. W końcu czytam bloga od dłuższego czasu, więc taka informacja nie była mi obojętna.
Ja zrobiłam pozytywny test 2 tygodnie temu :)Ale coś w tym jest, że czuje się już wcześniej, tą zmianę...
Na razie jeszcze nie oswoiłam się z myślą, że w moim brzuchu rośnie mały człowiek. Z jednej strony chciałabym się z tego bardzo cieszyć, a z drugiej plamiłam już dwukrotnie i ogromnie się boję. Przyjmuję luteinę, jestem pod opieką dobrego lekarza, miałam usg już kilkukrotnie, ale na razie za wcześnie było, aby zobaczyć pracę serca. Chyba dopiero to mnie uspokoi :)
Co do objawów, to miałam taki dzień, gdzie wysprzątałam całe mieszkanie, pomyłam okna i podbrzusze bolało nieziemsko. To było kilka dni przed zrobieniem testu. Domyślam się, że wtedy zagnieżdżał się zarodek ;)
I od tamtej pory zaczęłam budzić się o 5, spać w każdym miejscu i o każdej porze. Na razie ta senność jest trudna do opanowania:)
Nudności zaczęły mi się w środę. Już rozumiem, że one nie są tylko poranne. U mnie trwają nieprzerwanie :) Gdy jem i chwilę po jest lepiej, po czym znowu mnie mdli. Po za tym nie mogę narzekać. W końcu to dopiero sam początek... U Ciebie już nie długo koniec ciąży, ja dopiero w lutym- ale też myślę, że szybko zleci. Oby tylko było dobrze :)
Pozdrawiam Cię serdecznie i z chęcią przeczytam następny ciążowy post.
Cudownie byc w ciazy.Zycze dalszej radosci z bycia przyszla mamą. Pozdrawiam cieplutko, i udanego dnia zycze :)
OdpowiedzUsuńGratuluję. Przyjemny wpis, od razu przypominałam sobie swoje przeżycia z tego okresu,a minęło już 7 lat. Pierwsze ruchy dziecka...magia. Jeśli chodzi o plecy to moje niestety cały czas wyglądają jak skrzydła biedronki, kropki na kropkach, ale w ciąży wszystko minęło, całe ciało było gładziutkie. Niestety później wszystko wróciło do normy :-( A do ciążowych przypadłości dodałabym chrapanie.
OdpowiedzUsuńOjej, ależ to szybko zlecialo... :) ani sie obejrzysz, a bedziesz trzymac dziecko w ramionach
OdpowiedzUsuńWitaj:) od jakiegoś czasu sledze twojego bloga i również bardzo ucieszyłam sie z wiadomosci o twojej ciazy. Tak sie sklada ze sama wlasnie weszlam w III trymestr a mam juz 19 miesiecznego synka. Druga ciaza zdecydowanie jest dla mnie trudniejsza, ale cale szczescie nasza mala dziewczynka rozwija sie prawidlowo. Wlasnie przed chwilą wrocilam ze szkrabem ze spaceru i ppomyslalam sobie, ze juz lada moment będę tak z dwojka śmigać. Cudownie! Co do rozstępów to polecam smarowanie sie najzwyklejsza oliwka na mokro i potem wytrzeć sie ręcznikiem. Do tego dorzucić jakiś krem na rozstępy i powinno byc ok. Pozdrawiam przyszla mamusie i przepraszam za literówki, ale pisalam na telefonie
UsuńTak, u mnie ciąża zleciała bardzo szybko, jak tak teraz o tym pomyślę. Chociaż wtedy tak samo jak Ty, nie mogłam się doczekać. :) Wielkie gratulacje. :)
OdpowiedzUsuńPierwsze 3 mce i ostatni wspominam najgorzej. Na początku senność ponad wszystko i mdłości (myślałam że nie miną nigdy). A ostatni miesiąc był dla mnie ciężki fizycznie. Życzę duuużo zdrowia!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie posty! Mimo że mam dopiero 19 lat, już od kilku lat marzę o dziecku, dwóch, trzech... :) Większość blogów, które czytam, to blogi młodych mam ;) Tak już jakoś mam, że zamiast chodzić na imprezy, marzę sobie o własnym domku i o dzieciach :D
OdpowiedzUsuńKochana, mam tak samo, a póki co 21 lat :P chociaż to są dwie natury, bo z jednej strony chęć realizowania się, z drugiej bycie kurka domowa- ciekawe co życie przyniesie :)
UsuńCiąża cudowny okres dwa pierwsze trymestry nie sa złe ten trzeci już daje w kość ;) ale da sie przeżyć. W trzecim trymestrze cieżko sie przewracac na łóżku zawiązanie butów to katorga :) moja cera w ciąży promieniała teraz po porodzie hmm mogłoby być lepiej ;) a ciąża to cudowny czas ale narodziny dziecka to coś pięknego ;) moc przytulić takiego Szkraba do serca ;)
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńOd dawna czytam z zaciekawieniem Twojego Bloga, z niecierpliwoscia czekam na nowe wpisy, jednak kiedy tylko napisalas o swojej ciazy zwariowalam i wchodze codziennie by sprawdzic co nowego.
Otoz sama jestem w 5tym miesiacu ciazy i jak chyba wiekszosc przyszlych mam czytam wszystko co tylko znajde w sieci na temat tak nam bliski jakim jest maluch, ciaza i wszystko co jej dotyczy.
Dla mnie pierwszy trymestr byl czasem troche trudnym, pomimo braku nudnosci czulam sie senna, zmeczona i malo ochoczo podchodzilam do tego co dotychczas bylo rutyna,obowiazkiem. W drugim trymestrze sytuacja sie nieco zmienila, mam wiecej energii, chetniej wykonuje rozne prace domowe i nie tylko, a ponadto czuje od pewnego czasu mojego malucha, co daje niezwykle wrazenia i ogromna dawke pozytywnych emocji :)
Z moich 'skromnych' wyliczen wynika, ze Wasz Maluch pojawi sie prawdopodobnie we wrzesniu na swiecie, nasz w pazdzierniku...Czekam zatem na kolejne wiadomosci spod serducha i zycze Wam wszystkim, calemu Magicznemu Domkowi duzo ciepla w tym czasie.
Pozdrawiam :)
Gosiu, na początku ciązy pisałaś, że pojawił się problem z Panem H...?Czy uporałaś się z nim już i zniknąl? Jeśli tak, to czy możesz napisac w jaki sposób pozbyłaś sie tego, niewątpliwie uciążliwego, problemu? Bede wdzięczna za wszelkie rady i sugestie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie,
Paulina
Teoria jak najbardziej sie sprawdza- rowniez po porodzie jadlam wszystko co zdrowe i nie katowalam sie "dietami mam". Oczywiscie uwazalam na cebule czy czosnek, ale to akurat wiadomo. Nie daj sie zwariowac, nastawienie to wszytsko.
OdpowiedzUsuńJa na poczatku ciazy pochlanialam kanapki z pomidorem i cebulka- i to bochenkami! :)
z przyjemnością czytam ciążowe wpisy, choć jeszcze mnie nie dotyczą. czasem myślę, że wolałabym rodzić, niż zdawać niektóre egzaminy na studiach:) moja mama zawsze powtarza, że duży wpływ na przebieg ciąży ma szczery śmiech i odrobina dystansu, więc tego Ci właśnie życzę.
OdpowiedzUsuńtaaak ciąża to wspaniały czas..też nie miałam mdłości tylko okropna zgage aż do końca..
OdpowiedzUsuńMiałam piękna cerę,wogóle byłam promienna wszyscy mówili że będę miała syna bo przecież córka odbiera urodę..cóż moja Zosia zadecydowała inaczej;-)Kochana w 3trymestrze uważaj na siebie i nie wykonuj żadnych ciężkich prac fizycznych żeby ci się dziecko pepowina nie owinęło..i zapytaj lekarza o testy wątrobowe,ja miałam podwyższone współczynniki i dwa tyg przed rozwiązaniem wylądowałam w szpitalu na obserwacji..piszę to z troski,jestem twoją stała czyt i przeżywam wszystko z tobą:-* buziaczki dla ciebie i brzusia :-*
mariola
U mnie mija 19 tydzień ciąży, a przewidywany termin mam na połowę listopada. W I trymestrze czułam się fatalnie - mdłości, bóle podbrzusza, zgaga, złe samopoczucie. w II mam więcej energii do działania, niestety nadal dokuczają mi bóle i szybko przemęczam się w pracy. Cieszę się, że jest już widoczny brzuszek i mogę czuć delikatne ruchy dziecka. Mój mąż przykładając głowę do mojego brzucha słyszy pewnego rodzaju "drapanie" dzieciątka. Trzymaj się Gusiu!:) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńJestem w trakcie 2 trymestru - właśnie powoli zaczynamy 6 miesiąc. Również dokuczała mi zgaga i jak się okazało świetnym sposobem na zgagę są migdały! Jeśli chodzi o objawy to pierwszy trymestr prawie przespałam, obowiązkowo po pracy musiałam się zdrzemnąć. Teraz jest już lepiej, zaczynam się zaokrąglać, ale jak do tej pory kremy na rozstępy się sprawdzają (plus oliwka pod prysznic). Mam nadzieję, że tak już zostanie i uda mi się uniknąć rozstępów. W pierwszym trymestrze dokuczały mi też mdłości, teraz jest cudownie. Pierwsze ruchy, kopnięcia, seanse muzyczne i czytanie bajek do brzucha :) Dodatkowo masz rację - trzeba unikać stresowych sytuacji i traktować siebie i Maluszka dobrze.
OdpowiedzUsuńCiągle nie mogę uwierzyć, że mieszka we mnie taki malutki owoc miłości. Najsłodszy. Mam nadzieję, że pojawi się na świecie zdrowy, a nam pozostanie go tylko kochać i pokazywać jaki piękny jest ten świat. Serdecznie pozdrawiam mieszkańców Magicznego Domku!
kolodynska.pl
Ojej jak miło poczytać, jeszcze rok temu ja biegałam z brzuszkiem :) II trymestr jest cudowny, III równiez ale jest juz zdecydowanie ciężej...ciąża to piekny stan. Życze zdrówka i trzymam kciuki za Was Kobitki
OdpowiedzUsuńIle tu komentujących w stanie błogosławionym :) Zazdroszczę Wam dziewczyny :) Czekałam z niecierpliwością na drugi wpis, który obiecałaś, ale się nie doczekałam :(
OdpowiedzUsuńKarolinko - utknęłam w Ikei :) ale dziś nadrobię!
OdpowiedzUsuńFajnie czyta się o Twoich doświadczeniach i przemyśleniach...można porównać do swoich:-)
OdpowiedzUsuńJa ciążę znosiłam bardzo dobrze. Wszyscy mówili, że będzie chłopiec, bo miałam mały brzuszek, dobrze się czułam i chyba wyglądałam też nieźle (podobno dziewuszki zabierają urodę)...ale urodziłam Ewę!
W III trymestrze najbardziej dokuczała mi zgaga, pod sam koniec ociężałość i też ruchy malutkiej, które zrobiły się bardzo, bardzo intensywne (brzuch mi cały chodził).
Sam poród też przebiegł bez problemów i wspominam go bardzo dobrze (pomimo bólu, którego jak większość wie, nie pamięta się już po kilku dniach).
O czym mało osób wspomina, to tak zwany IV trymestr, czyli pierwsze trzy miesiące życia maluszka. Dla mnie jeszcze trwa (8 tydzień)i muszę przyznać, że na samym początku było bardzo ciężko: strach, że robi się coś źle, że się nie da rady, nieprzespane noce (szczególnie jak się karmi piersią)...taki baby blues dopada i trzeba sobie poradzić i to przejść. Jeżeli do tego dzidzia ma kolki, albo inne problemy gastryczne, to dochodzi dużo marudzenia i płaczu.
Teraz już jest dużo lepiej, ale tak do 4 tygodnia, to czułam się jakbym prowadziła rower bez trzymanki:-)
Chciałam o tym napomknąć, bo może są takie osoby, które tak jak ja skupiają się na ciąży i porodzie i zapominają przygotować na to, co przyjdzie potem...
Pozdrawiam i życzę wspaniałego III trymestru
Czytam Twojego bloga od początku jego istnienia, jednak dopiero teraz pozostawię po sobie ślad. Również spodziewamy się córeczki w podobnym okresie jak Wy :-)
OdpowiedzUsuńCiąża to cudowny stan! Na szczęście nie miałam nudności i jednyną zmorą jest pojawiająca się wieczorami zgaga :-)
Gusiu, mam pytanie odnośnie Zakopanego. Wybieramy się tam na weekend. Czy możesz polecić miejsca, które warto odwiedzić z powiększającym się brzuszkiem?
Pozdrawiam,
Emilka
a kiedy można spodziewać się posta z wnętrzami znajomych? może chociaż Waszych sasiadow? :) uwielbiam tą serie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOla
U mnie juz III trymestr, 30 tydzień.Dopiero teraz moge sie cieszyć dzidzusiem w moim brzuchu chociaż mam jeszcze gorsze dni. Początek ciąży był dla mnie bardzo ciezki mieszkałam w wc. Teraz gdy ruchy są bardzo wyczuwalne dużo mówie do brzuszka czytam też bajki i zaczynam powoli kupować ciuszki dla maluszka. Rozstępy mam jak narazie tylko na pupie i troche na udach. Mam termin na 3 wrzesnia wiec juz nie duzo zostało. Pozdrawiam i czekam na post o pokoju dla dzidziusia :)
OdpowiedzUsuńa potem, jak dzidzia jest z nami, to czas leci jeszcze szybciej :) naprawdę nie wiem, kiedy to się stało, że moja córeczka ma już pół roku.. :) a okres ciąży również wspominam doskonale, był to wyjątkowy czas i marzy mi się go powtórzyć kiedyś :)
OdpowiedzUsuńMamusie obecne i przyszłe jesteście dzielne! Gratulacje!
OdpowiedzUsuńjak ja ci zazdroszczę, mąż, młody wiek, ciąża, szczęście, praca po tatusiu, domek, kasa...heh...
OdpowiedzUsuńCzekamy na nowy wpis, miał być i nie ma :)))
OdpowiedzUsuńTermin miałam na poczatku sierpnia wiec trochę puchły mi nogi ale nie było tragedii, do końca czułam sie swietnie, przytyłam 11kg, synek troszkę sie pospieszył i urodziłam jeszcze w lipcu cudownego Mateuszka, tak wiec szykujemy sie do pierwszych urodzin. Pracowałam do 35 tygodnia :) dam ci tylko jedna radę, ciesz sie każda chwila bo one uciekają tak szybko! Aha smarowalam sie codziennie, od połowy ciąży nawet dwa razy i zero rozstępów. Polecam serie mamma mio ;) powodzenia w tym wielkim dniu
OdpowiedzUsuń