Nasza Gabrysia skończyła niedawno 7 lat! Chyba nie muszę dodawać, że ta liczba mocno mnie zdumiewa, bo te odczucia, wraz z pojawiającymi się świeczkami na tortach dzieci, zna chyba każdy rodzic.
To uczucie potęguje fakt, że nie było pełnej edycji wpisu na temat 6 urodzin Gabrysi, bo spędzała je w kempingowej rzeczywistości rok temu. I chociaż może się wydawać, że spędzenie urodzin na wakacjach, przy tylu atrakcjach jak np. wyjście do ogromnego parku rozrywki Garda Land może jawić się jako spełnienie marzeń, to nasza Gabrysia, chociaż bardzo zadowolona z tej przygody w zeszłym roku, najbardziej ceni sobie urodziny w domu w gronie najbliższych.
Nie ukrywam, że z lekką dumą i wzruszeniem słuchałam jej urodzinowych "wytycznych". Zapewniała nas, że w zeszłym roku było cudownie, ale jednak woli tradycyjne urodziny z domowym tortem. Nasze dzieci naprawdę nie potrzebują najdroższych imprez i prezentów, ale tego, by był to wyjątkowy dzień w gronie najbliższych w otoczeniu, które znają i czują się w nim bezpiecznie. Może jestem prawie wymarłym dinozaurem organizującym wszystkie święta, imprezy urodzinowe, chrzciny, komunie itp. u nas w domu, ale wiem, ze ta forma wszelkich uroczystości jest dla tradycją i częścią stylu naszej rodziny.
To co zaskoczyło mnie w tym roku to fakt, że Gabrysia zaczyna na nowo odkrywać swoją dziewczęcość i chociaż jest nadal typem chodzącym po drzewach, to oznajmiła, że lubi na nowo dziewczęce akcenty, a motywem przewodnim tego wyjątkowego dnia mianowała kota Pusheen'a. Po dinozaurach, rekinach, piratach, Star Wars, Pokemonach i wielu innych zapragnęła na własnych warunkach zacząć odkrywać inne rejony. Nie oponowałam absolutnie, tylko starałam się popłynąć na tej fali. Zapraszam Was to naszych przygotowań do wyjątkowego dnia i urodzin Gabrysi.
W naszym domu tort jest zawsze wariacją sprawdzonego przepisu. Tym razem dodałam do niego kakao, by miał czekoladowy smak i odcień, a pomiędzy warstwami znalazły się owoce: brzoskwinia, banan i ananas. Dodam, że im dalej w las z tortami w naszej rodzinie, tym bardziej lubię, żeby jednak było widać, że jest to typowo domowy tort. Nie staram się godzinami na siłę wyrównywać krem na torcie, a raczej z nonszalancją pozostawiam urocze nierówności. :)