31 marca 2013

Wesołych Świąt!

Drodzy Czytelnicy!
Życzę Wam pogodnych, wesołych Świąt w gronie rodziny i najbliższych. By poniedziałkowy Śmigus-Dyngus przyniósł wytęsknioną wiosnę, a Święta przyczyniły się do odpoczynku i wytchnienia. Miłości, zdrowia i spełnienia marzeń!

Załoga Magicznego Domku :)


SHARE:

28 marca 2013

Trochę Wiosny Na Wielkanoc

Czy chociaż Święta przyniosą nam trochę wiosny?








































































Tak opóźnionej wiosny nie pamiętam od dawna! Czekam z utęsknieniem...
SHARE:

Oszczędzanie cz.1 (Kosmetyki)

Witajcie kochani!
Zaczynam obiecany cykl o oszczędzaniu. Pamiętajcie, że moje propozycje zaciskania pasa są absolutnie moim subiektywnym spojrzeniem na ten temat. Jeśli tak jak ja, staracie się żyć oszczędniej by:

a) mniej posiadać (sztuka prostoty)
b) zaoszczędzić na coś większego, droższego
c) żyć w zgodzie ze sobą, a nie tak jak kieruje nami świat reklam czy trendów
d) złagodzić skutki kryzysu, gdzie wszystko jest dostępne na wyciągnięcie ręki ale nie wszystkich na to stać

- to zapraszam do lektury. Pamiętajcie, że ważne jest żeby nie popadać w skrajności. Ani nadmierna rozrzutność jak i wyolbrzymione skąpstwo nie jest dobre. To normalne, że pragniemy  rzeczy materialnych a pieniądze są po to, by coś za nie kupić. Jednak we współczesnym świecie chęć posiadania jest większa niż nasze rzeczywiste potrzeby. Miewamy za dużo rzeczy, z których nie jesteśmy wstanie zużyć i nie mamy nawet czasu z nich korzystać. Często kupujemy coś nie dlatego, że nam się dana rzecz podoba. Posiadamy rzeczy bo są modne, bo wypada je mieć by być zaakceptowanym w towarzystwie lub myślimy, że kupno czegoś droższego podniesie naszą wartość. 

Zapraszam Was na kilka propozycji jak zacząć oszczędzać. 
Na pierwszy ogień idzie temat, który dla nas kobiet jest bardzo bliski i jednocześnie niebezpieczny - Kosmetyki. Wiemy doskonale jak trudno pod tym względem być oszczędnym. Nieskończona ilość reklam w pismach i telewizji wabi nas każdą nowością, koleżanki polecają ulubione produkty, zaczytujemy się w blogach urodowych i dochodzimy do wniosku, że musimy coś koniecznie wypróbować. Przedstawię Wam kilka porad, które sama staram się sukcesywnie wprowadzać w życie, by zaoszczędzić na naszej kosmetyczce.

1. ZASADA NR. 1 - "JEDEN"!

Wystarczy posiadać jeden kosmetyk spełniający swoją funkcję pielęgnacyjną. Naprawdę nie potrzebujemy używać jednocześnie 5 szamponów i mieć 6 otwartych kremów do twarzy. 
Pomimo, iż nie mam wielu kosmetyków, w tej chwili staram się zużyć cały nadmiar i wypracować sobie odpowiedni zestaw do pielęgnacji. Możemy dbać o siebie w 100%, a jednocześnie nie zagracać całej łazienki. O mojej obecnej pielęgnacji napiszę niebawem osobnego posta. Jest zredukowana do minimum, ale znajdują się w niej dodatkowe 'nadprogramowe' kosmetyki do zadań specjalnych. Nie czuję się 'ubogo', wręcz przeciwnie. Kupując niewiele, mogę pozwolić sobie na ciut droższy produkt, a i tak oszczędzam.
Kieruję się zasadą - Ekskluzywne Minimum. Dlaczego ekskluzywne? Wielkie fanki ekologicznego życia potrafią o siebie zadbać z bardzo uproszczonym menu kosmetycznym. Wystarczy oliwka by umyć ciało, zmyć makijaż oraz nasmarować ciało i twarz. Jednak ja nie chcę namawiać Was do ascetyzmu urodowego. Chodzi tylko o to by mięć po jednym produkcie, który używamy każdego dnia. Gdy używamy czegoś od czasu do czasu (nie mówię np. o maseczkach czy olejach do włosów) bo nam się przypomni, że mamy takie masło do ciała na dnie szuflady, to znak, że jest nam niepotrzebne. Oczywiście miewam zapasy, ale tylko wtedy, gdy zauważę promocję lub kosmetyk jest trudno dostępny. Mam w zapasie szampon czy mydło do rąk (te produkty szybciej się zużywają), ale w jednej sztuce, nieotwarte (!).
Reasumując Ekskluzywne Minimum oznacza to, że w łazience powinniśmy mieć tylko po jednym kosmetyku do pielęgnacji, który używamy regularnie. 















Mi do twarzy (nie licząc kosmetyków do zadań specjalnych) wystarczy: żel do mycia i demakijażu twarzy, tonik/płyn micelarny, krem do twarzy (czasami zestaw na dzień i noc), krem pod oczy, krem z filtrem, peeling i maska oczyszczająca. 
Do ciała: żel do kąpieli, mleczko do ciała, olejek ujędrniający i antyperspirant. Do włosów: Szampon, Maska (odżywki są za słabe), olejek do włosów, olejek do końcówek. Ta ilość kosmetyków do pielęgnacji oprócz jeszcze kilku produktów, które używam gdy robię domowe SPA, w zupełności mi wystarcza. 

2. DOBIERAJ KOSMETYKI DO TYPU CERY

Dobór kosmetyków do typu cery pozwoli na zminimalizowanie ilości produktów, które mogą się u nas nie sprawdzić. Jeśli masz cerę tłustą, świetnie sprawdzający się krem nawilżający u koleżanki może się u Ciebie nie sprawdzić. Cera naczynkowa może nie polubić mocnego peelingu. 
Jeśli masz jakieś kosmetyki, które nie sprawdzają się przy Twoim typie cery - oddaj koleżance lub Mamie. Staraj się słuchać potrzeb swojej skóry i wybieraj odpowiednie kosmetyki a zaoszczędzisz na pomyłkach.

 3. UWAGA PROMOCJE!

Większość z Was czeka na promocje, jednak i one mogą być zdradliwe. Jeśli na promocjach kupujemy coś czego naprawdę potrzebujemy lub coś co i tak zamierzałyśmy kupić to wszystko w porządku. 
Często jednak niskie ceny kuszą nas na tyle, że kupujemy za dużo nieplanowanych kosmetyków i przy kasie pomimo, iż wszystko takie tanie, płacimy więcej.

4. POZNAJ SIEBIE

Warto wiedzieć co nam odpowiada i czego oczekujemy od kosmetyków. Jeśli nie przepadasz za masłami do ciała, nie kupuj ich w nadmiernych ilościach, tylko znajdź inny sposób na nawilżenie ciała (np. oliwka po kąpieli na mokrą skórę).
Odkryj, w jakich kolorach makijażu czujesz się najlepiej. Pamiętaj, że kosmetyki kolorowe dość długo się zużywają (np. cienie prasowane), nie miej ich w nadmiarze, bo nie zdążysz zużyć przed końcem terminu ważności. Jeśli będziesz wiedziała w czym Ci do twarzy, nie będziesz kupowała kolejnego cienia lub lakieru do paznokci, który pomimo iż ma piękny kolor, nie pasuje ani do Ciebie ani do twojej garderoby.

5. SZANUJ SWOJE KOSMETYKI

Jednym z pierwszych powodów, dla którego sięgamy w sklepie po nowy kosmetyk, jest fatalny stan podobnego w naszej kosmetyczce. Jeśli nie szanujemy naszych kosmetyków, nasze cienie szybko pękają, niezakręcony eyeliner nam wysycha, a reszta pojemniczków jest tak zniszczona, że nic dziwnego, że poszukujemy ciągle nowości w sklepach. 
Dbaj o swoje kosmetyki, a będą służyły Ci w dłużej w nienaruszonej formie. Każda kobieta powinna mieć swój system przechowywania kosmetyków tak by był do nich łatwy dostęp, ale żeby były bezpieczne.
















6. NIE WSZYSTKO ZŁOTO CO SIĘ ŚWIECI

Najdroższe, nie oznacza najlepsze. Po pierwsze, często płaci się za samą markę oraz piękne opakowanie. Miewałam kosmetyki z górnej półki i niestety nie trafiłam na absolutnie żaden, który byłby wart swojej ceny. Nawet całkiem niedawno rozczarowała mnie mascara Hypnôse Doll Lashes firmy Lancome. Oczywiście nie jest to mascara najgorsza jaką kiedykolwiek używałam, ale nie powinna nawet stać przy moim znaaacznie tańszym ulubieńcu The Falsies Feather firmy Maybelline. Mam takich przykładów całe mnóstwo, bo w całym swoim życiu próbowałam przeróżnych kosmetyków. Teraz w zupełności nie kieruję się marką. Nie oznacza to, że kupuje kosmetyki najtańsze. Nie ma tu po prostu reguły.

Warto też wiedzieć, że niektóre firmy są połączone i te same produkty są pakowane... do różnych opakowań. A w nich ta sama formuła kosmetyku, te same właściwości i działanie. Firma Chanel to siostra Bourjois, Lancome to siostra L'Oreal itp. Warto o tym poczytać. Ale czy warto przepłacać? Nie ukrywam, że luksusowe marki mają ładniejsze opakowania. 















Jeśli marzysz o produkcie z górnej póki bo chcesz się poczuć luksusowo, nie ma problemu, ale nie ma się co oszukiwać, że sam kosmetyk będzie znaczniej większej jakości. Dla oszczędzających pocieszenie jest takie, że można kupić tą samą jakość za mniejszą cenę. Ale te z Was, które chcą zaoszczędzić, wybiorą działanie a nie opakowanie. :)
Jeśli jednak chcemy mieć w naszej kosmetyczce coś kultowego z górnej półki, mozemy sobie na to pozwolić właśnie dzięki temu, że nie gromadzimy tych samych 10 produktów tańszych marek.

7. UŻYWAJ PRÓBEK

Jeśli testujemy pełnowymiarowe opakowania, jest większe prawdopodobieństwo, że kosmetyk może nie przypaść nam do gustu. Próbki są świetnym rozwiązaniem. Mam kilka sklepów lub aptek, gdzie bardzo chętnie do zakupów dodają próbki, dzięki którym odkryłam kilka swoich ulubieńców.














Próbki kosmetyków mogą być też świetnym rozwiązaniem w podróży. 

8. ZUŻYWAJ PRODUKTY DO KOŃCA

Zanim otworzysz kolejny kosmetyk o tym samym działaniu, zużyj poprzedni. Jeśli przerwałaś używanie jakiegoś produktu ponieważ nie do końca Ci przypadł (lub Twojej cerze, ciału) do gustu - oddaj. Gwarantuję Ci, że nie wrócisz do niego, a tylko zabiera Ci miejsce w łazience i się marnuje.
Bardzo mi się podoba idea filmików 'projekt denko' na kanałach urodowych youtube. Zużywajmy kosmetyków do końca, a naprawdę zaoszczędzimy!

9. NATURALNIE

Doceńcie dobrodziejstwa dla urody z naturalnych produktów spożywczych. Owocowe maseczki, peeling kawowy,  olej kokosowy do smarowania ciała, mikstury na włosy itp. Poczytajcie o wspaniałych przepisach, które nie dość, że działają, to jeszcze pozwalają zaoszczędzić! :)

10. KOSMETYCZKA/FRYZJER

W temacie na temat urody, nawiążę również do usług, z których korzystamy. Tu też możemy zaoszczędzić! Choć regularne wizyty u kosmetyczki, są niewątpliwie bardzo przyjemną formą spędzania czasu, sporo kosztują. Możemy przez jakiś czas zafundować sobie regularne SPA domowe, które jest równie przyjemne i dużo tańsze.

Kiedyś, kiedy miałam włosy ścięte do brody, chodziłam do fryzjera niemalże co miesiąc. Do tego farbowałam włosy. W tej chwili świetną formą oszczędności (która wyszła sama z siebie) jest moja obecna fryzura. Mam włosy długie, ścięte na jednej długości. Dzięki temu bez problemu może podcinać mi włosy Mama co 4 miesiące. Poza tym od kilku lat pokochałam swój naturalny kolor włosów i dopóki nie będę miała siwizny i nie będzie takiej potrzeby, nie zamierzam się farbować. Teraz nacisk stawiam na dobrą, domową i regularną pielęgnację włosów. A pieniążki  które wydałabym na fryzjera i kosmetyczkę mogę zainwestować w inne rzeczy.


A o oszczędnościach na innych płaszczyznach będzie niebawem w kolejnej części! 

Do napisania!
SHARE:

20 marca 2013

Ulubione Miejsce w Magicznym Domku

Moim ukochanym miejscem w nowym Magicznym Domku jest łazienka z wanną na dole. Zwłaszcza zimą jest dla mnie idealną ostoją. Po pierwsze to najcieplejsze miejsce w całym domu, a po drugie gorąca kąpiel nie raz uratowała mnie przed przeziębieniem, gdy wracałam do domu przypominając sopel lodu.
Bardzo lubię ją fotografować za dnia jak i przy świetle świec. To moje małe SPA, w którym o siebie dbam i rozpieszczam.





































Nie mogę doczekać się wiosny i zieleni za oknem, będzie idealnie ożywiać stonowane wnętrze. Specjalnie nie używam żadnych mocnych akcentów, bo chcę, by to co znajduje się za oknami naszego domku było częścią i uzupełnieniem całego projektu.

G.
SHARE:

Wiosno Gdzie Jesteś?

Witajcie kochani po malutkiej przerwie. Mam teraz czasu jak na lekarstwo. Energii również brakuje, bo wiosna nie przychodzi, a mnie tak bardzo brakuje słońca. Zawsze czekamy na wiosnę, ale w tym roku miałam wobec niej wiele planów. Chciałam już kwiatów, kolorów, powiewu nowości (w domu, w szafie oraz ogrodzie). Miałam znów wrócić do porannego biegania, zdrowej diety z wszelkimi wiosennymi dobrodziejstwami, ale pogoda pokrzyżowała mi plany. Obecnie czuje się totalnie wypalona zimą, brakiem słońca i funkcjonuję ostatkiem sił. Pomyślałam, że może brakuje mi snu i stąd to przemęczenie, więc kilka dni temu spałam 11 (!) godzin przykładając głowę do poduszki już o 21.00. Nic to nie dało. Nic a nic. Pozostaje mi tylko czekać z utęsknieniem, aż biały krajobraz za oknem zazieleni się i tchnie we mnie trochę życia.
Mogłabym załamać ręce i pogrążyć się w tym stanie, ale jak zwykle staram się z całych sił ratować się przyjemną strona życia. Nie przyspieszy to nadejścia wiosny, ale chociaż umili czekanie. :)

W tym okresie brakuje nam witamin i witalności. Dobrym sposobem jest jedzenie dużych ilości owoców i warzyw. A żeby nie było nudno posilam się regularnie witaminowymi koktajlami.



















Przepis na koktajl z avocado znalazłam u nissiax83 (przepis tu) - polecam! Sycący, zdrowy i pyszny.




































Uratować, w tą paskudną pogodę, może prezencik od bliskiej osoby. :)



















Nakładając prezent na twarz można się rozweselić i poczuć się jak księżniczka Fiona (klik). :)



















Zwierzaki również łapią każde promyki słońca.





































By w zimowy (jeszcze) wieczór ogrzać się przy rozgrzanym piecu.




































Dziękuję Wam za ciepłe słowa otuchy pod poprzednim postem. Babcia wciąż jest w szpitalu, ale miewa się z każdym dniem lepiej. Codziennie po pracy u niej jestem, więc mam mniej czasu i sił na pisanie. Ale nie martwcie się wiosna w końcu nadejdzie wraz z nowymi postami!

Do napisania!
SHARE:

16 marca 2013

Wielka Sztuka Optymizmu

Być optymistą to nie lada sztuka. Wiem, jednak że to właśnie patrzenie przez różowe okulary pomaga nam przetrwać w trudnych chwilach.
Jednak nie zawsze się to udaje. Czasami można mieć po prostu dosyć! Ostatni tydzień przyniósł nie tylko ogromny powrót zimy, której uroki były już dla mnie w ogóle niezauważalne, ale też smutne wieści. Moja Babcia trafiła do szpitala po tym jak na poczcie złamała kość udową przy biodrze! Miała operację i czuje się znacznie lepiej. Moje różowe okulary nie dopuszczały innej myśli. Odwiedzam ją codziennie.

Nie miałam głowy do pisania postów, chociaż wiele z nich czeka już w kolejce. Potrzebuje kilku dni  dla siebie by sprawić sobie weekendowy 'detox'. Chcę trochę się wyciszyć, wypocząć, zdrowo jeść (lekko z masą witamin, których mi brakuje) i oczyścić swoją przestrzeń wokół siebie. Mam ochotę na wiosenne porządki i na zewnątrz i w głowie. Muszę również podreperować swoje zdrowie i  kondycję. 
Ale już za parę dni wracam, mam nadzieję mocno zregenerowana! :)
Pamiętajcie, że pomimo masy przeciwności losu, warto być optymistą i wierzyć, że złe rzeczy się przytrafiają, ale damy sobie z nimi radę!

P.S Trzymajcie kciuki za Babi, by szybko wstała na nogi! Jest bardzo dzielna.
SHARE:

10 marca 2013

Sypialnia Gotowa

Miałam pewne wyobrażenie dotyczące naszej sypialni w nowym Magicznym Domku. Ma przede wszystkim zmieniać się wraz z porami roku. Właściwie za każdym razem gdy zmieniamy pościel dodaję trochę innego akcentu. A to przerzucę na drugą stronę narzutę (mam biało-beżową) a to dodam jakąś inną poduszkę. Nie chcę jednak załadować tego miejsca dodatkami. To ma być pokój wypoczynku i spokoju. I rzeczywiście tak jest - śpi się tu naprawdę dobrze!
W ostatnich dniach sypialnia zyskała kilka zaplanowanych wcześniej detali. Ratanowe abażury, wiszący wieniec i zasłonka na belce. Dzięki niej sypialnia zyskała trójwymiarowości. 
Światło z okiem pada jeszcze zimowe, ale już nie mogę się doczekać aż pokażę Wam sypialnię skąpaną w promykach słońca za parę tygodni.
A na dziś - dużo zdjęć z sypialni. :)










































































































Pytacie mnie, jaka teraz książka leży na moim stoliczku. Obecnie czytam "Lolitę" Vladimira NabokowaOstatnio oprócz rożnych nowości, mam ochotę na klasykę literatury. Niestety czytam bardzo wolno. Kiedyś pochłaniałam książki w 2-3 wieczory. Teraz czytam po zaledwie kilka stron dziennie i zasypiam. Ale lubię czytać i będę nadal chociażby w najbardziej żółwim tempie. :)





































Udanej niedzieli Wam życzę!
A jeśli tylko czas pozwoli, w nadchodzącym tygodniu pojawi się pierwsza seria o oszczędzaniu!
SHARE:

09 marca 2013

Dzień Kobiet

Wszystkiego najlepszego kochanym kobietkom! :)














Wielka szkoda, że Dzień Kobiet był u nas taki zimowy. Ale Dzień Kobiet to również dzień kwiatów, które choć trochę ożywiają nasze wnętrza domowe i duchowe. :)




































Wiosno czekamy!!!
Robię się coraz bardziej niecierpliwa!

Do napisania kochani! :*
SHARE:

07 marca 2013

Wiatrołap i Przedpokój

Wiosna przyszła na chwileczkę, ale wiedziałam, że zima jeszcze wróci. Może to dobrze, bo po pierwsze jeszcze mocniej zatęskniłam za słońcem i tym wiosennym zapachem w powietrzu, po drugie zdążę się jeszcze z zimą pożegnać. Rozpalimy kominek, usiądziemy z lampką wina i powspominamy naszą pierwszą zimę w nowym domku. :) A wiosna przecież zaraz wróci. :)

A dziś kolejna odsłona nowego Magicznego Domku. Tym razem kawałek holu - wiatrołap (bardzo lubię tą śmieszną nazwę) czyli pierwsze pomieszczenie po wejściu do domu. Na tej malutkiej powierzchni zrezygnowaliśmy z grzejnika i zrobiliśmy ogrzewanie podłogowe. To cudowne uczucie wejść do domu w zimowy dzień, zdjąć przemoczone buty i od razu ogrzać sobie stopy. Poza tym buty znacznie szybciej schną. :)





















































Garderobę z siedziskiem zamówiliśmy przez internet jeszcze latem (przed remontem) i spokojnie czekała na nowy domek. Lustro z surowego drewna dostałam od swoich dziewczyn! (dziękuję Sonii i Ani!) Literki 'Home' kupiłam w TKMaxx, a latarenki w cudownym butiku wnętrzarskim.





















































Ratanowy wieniec kupiłam w sklepie Pepco, torbę hotel Paris zamówiłam w wklepie internetowym Cammomille, a plakaty przyjechały ze mną z podróży z Francji. Niektóre z tych rzeczy gościły oczywiście w starym Magicznym Domku i tu na nowo odnalazły miejsce.

Pozdrawiam mocno czytelników i życzę nam wszystkim szybkiego powrotu wiosny - już na dobre! :)
SHARE:

03 marca 2013

Wiosenne Zapowiedzi

Nadszedł upragniony marzec, który zwiastuje nam wiosnę. A wraz z wiosną  wstępuje w nas nowa siła, by snuć nowe plany i pomysły.
Mam oczywiście również plany dotyczące umieszczania postów. :)

W następnych tygodniach będzie się pojawiało więcej postów wnętrzarskich. Zaczynam w niektórych zakątkach Magicznego Domku stawiać kropkę nad i. Pojawi się obiecana kuchnia (wiem wiem, że długo to trwa, ale uparłam się, że pokażę ją dopiero wtedy gdy Pan Poślubiony zainstaluje dwie brakujące listwy). Będzie troszeczkę odmieniona (lub raczej 'rozwinięta') sypialnia. Pojawią się nowe niepokazywane wcześniej pomieszczenia jak przedpokój, hol i gabinet Pana Poślubionego oraz kącik do czytania. 
W nowym domku projektuję ostrożniej, wolniej, staram się przemyśleć 'temat' od A do Z. Mam 100 pomysłów na minutę, więc muszę trochę temperować swoje zapędy! :)
Wiosną szykujemy się na stawianie kropki również na zewnątrz domu. Czeka nas masę porządków, kładzenie kostki przed wejściem oraz urządzanie ogrodowych zakątków. :) Pracy będzie dużo, ale jesteśmy zupełnie na to przygotowani, że obecny rok będzie pod nazwą - urządzanie nowego Magicznego Domku. Będzie więc mniej zdjęć z wyjazdów, a znacznie więcej wyzwań ogrodowych i w majsterkowaniu. Szczerze? Już się nie mogę doczekać! Chcemy by domek był magiczny również na zewnątrz.

O kosmetykach będzie troszeczkę mniej w najbliższym czasie, ponieważ postanowiłam wykończyć wszystkie, które posiadam w mojej kosmetyczce i ustalić swoje ukochane minimum (z małymi ekstrawaganckimi wyjątkami). To kolejny krok w stronę sztuki prostoty. Zauważyłam z resztą, że mam kilka kosmetyków, bez których nie mogę żyć, a reszta jest tylko dodatkiem. Spostrzeżeniami oczywiście się z Wami podzielę. :)

Planuję, posty o oszczędzaniu, które sama wprowadzam teraz w życie i jestem z tego powodu bardzo zadowolona. Nie ukrywam jednak, że wymagają trochę czasu i muszę ugryźć je w lżejszym dla mnie czasie. Obecnie 'wiosna' zbliża się wielkimi krokami (a raczej wielkimi zmianami) również w mojej pracy, więc mój czas w następnych tygodniach się trochę skurczy.

Oczywiście nie zabraknie postów na temat celebrowania dnia codziennego oraz kulinarnych szybkich przepisów wiosennych (z recepturą - obiecuję!). A jeśli się uda w okolicach maja powtórzę cykl Dzień z G.

Z pewnością wiosenne posty będą naładowane pozytywną energią. Będziemy cieszyć się z najprostszych rzeczy, bo własnie to czyni nas szczęśliwych. :)

A żeby nie było, że to wszystko tak łatwo mi przychodzi, oto dowód na to, że Ci którzy w Magicznym Domku pomagają w realizacji projektów (np. wnętrzarskich), czasami się buntują i nie chcą wyjść z łóżka by wziąć się do pracy! O! :)

Jeden z buntowników prawie niewidoczny:





















I co ja teraz zrobię?

Pozdrawiam Was mocno! :)

P.S Jeśli macie jakieś posty, które chcielibyście zobaczyć w Magicznym Domku, piszcie proszę w komentarzach. Może uda mi się również takie zrealizować dla Was.

P.S Żaneciu i jak z Twoim przyjazdem wiosną?? Czekamy!
SHARE:

Garaż - Pokój Dzienny

Czasami nie mogę uwierzyć, że w tym miejscu przed remontem był garaż. Ciemne, bez okien pomieszczenie zamieniło się w jasny punkt w domu. Nasz nowy salonik jest bardzo przyjemny w użytkowaniu. Ostatnio przybyło kilka nowości, ale nadal trzymam się zasady - zbytniego niezagracania (chociaż dla mnie to wyzwanie niczym dieta). Obecnie jeszcze brakuje czegoś do zawieszenia nad kanapą, ale mam już pomysł, który zrealizuję jak zrobi się trochę cieplej. 
Teraz większe zmiany to po prostu np. zmiana poduszek. Zimą poduszki były z miękkiego materiału w kratkę, które na tle rozpalonego kominka, kojarzyły mi się z klimatem domu w górach. Teraz zamieniłam je na brązowo-beżowe, pasujące do panujących kolorów w salonie. Na przełomie wiosny i lata nadam (miedzy innymi tekstyliami) bardziej marinistycznego wyrazu. I takimi prostymi zabiegami, może nasz dom również żyć zgodnie z porami roku. 
Na wiosnę marzą mi się świeże kwiaty na stole. I tu mam pytanie do szczęśliwych posiadaczy kotów. Co zrobić by te wąsate pyszczki:
a) nie gryzły kwiatów
b) nie wywlekały ich z wazonów
c) nie przewracały wazonów z wodą zalewając wszystko
Będę bardzo wdzięczna za jakieś wskazówki, bo ja niestety póki co, nie mogę się cieszyć widokiem kwiatów. Gdy jakiś bukiecik zagości u nas w domu (zazwyczaj przy jakiejś okazji) musi być zamykany w jakimś mało używanym pokoiku. I co to za przyjemność?
Ale wracamy do pokoju dziennego wieczorową porą.



























Na ścianie z kominkiem zawisła ratanowa patera. Drewno do palenia w kominku trzymamy w starym wiklinowym koszyczku, który ma swoją historię. Koszyk był jednym z rekwizytów w filmie "Ballada o ścinaniu drzewa", w którym jedną z głównych ról grał mój dziadek aktor. Uwielbiam rodzinne przedmioty z historią. 




































Na zdjęciu powyżej nasz sąsiad labrador - Proteusz (Procio). :)

A poniżej rzut na przedpokój (z wielu perspektyw) wieczorową porą. Już niebawem pokażę Wam przedpokój w całej okazałości w odsłonie dziennej. 




















































Czasami nie wiem sama jak nazywać pokój dzienny. Niektórzy mówią pokój stołowy (gdy w takim pokoju znajduje się stół), najpopularniejsze określenie to salon, ale takie miejsce kojarzy mi się z wielką przestrzenią. A z pokoju dziennego korzystamy przecież również wieczorem. To miejsce spotkań, rozmów i dobrego jedzenia. I taką funkcję pełnił nasz 'garaż' wczoraj. :)




















































Ponieważ wprowadziliśmy się do nowego Magicznego Domku zimą, jestem niezmiernie ciekawa jak będzie prezentował się widok z okna wiosną i latem! :)





























































Miłej niedzieli Wam życzę!
SHARE:

01 marca 2013

Migawki Lutowe

Wygłupy na schodach / Projekt: zdrowe śniadania / Małe co-nieco na lutowe smutki :)







































Meksykańska knajpka / Weekendowy lunch / Męskie hobby / Weekend z Zuzią






































































Wizyta u Stefci i Mapeta / Śliczny pokoik Stefci / Dwie gwiazdy niedawnego Baby Shower




































Kolejny miesiąc za nami. A w tym? Wiosna! :)
SHARE:
© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig