31 grudnia 2016

Migawki Grudniowe '16

Ostatni dzień w 2016 roku i czas na grudniowe migawki.
Przy okazji pragnę Wam życzyć samych cudowności, spełnienia marzeń i odnalezienia swojego miejsca na ziemi w 2017 roku. Czuje, że to będzie dobry rok i to optymistyczne nastawienie stawiam sobie jako pierwszy punkt w noworocznych postanowieniach. Wam również go życzę! :) :*

Ale jeszcze zatrzymajmy parę chwil z minionego miesiąca w blogowym pamiętniku.

Zawsze w pierwszą sobotę grudnia ubieramy naszą choinkę. To są niezapomniane magiczne chwile.



Uwielbiam co roku przypominać sobie jakie to skarby skrywają pudełka na ozdoby świąteczne. Naprawdę mało kupuje, bo coraz większym sentymentem darzymy to co już mamy.


Takie piękne (i pyszne!) czekoladki przyjechały z Panem Poślubionym z Belgii.


Grudzień to czas na nieustanne pieczenie ciasteczek!



Spotkania rodzinne.


Nowa cudowna poduszka do pokoiku Marysi. (zajrzyjcie na Lululale)



Czesanie naszych zwierzaków. Muszę sobie ustalić jakieś regularne "wyczesywajki", będzie mniej sierści w domu.


Zimowy klimat. :)


Domowy piknik! 


Ukochane spotkania. :)




Kawa i zakupy z Babcią. :)


A gdy zostanie trochę kremu do ciasta... wspomnienie z dzieciństwa. :)


Domowe przedszkole.


Domowy fryzjer. :)



Świetna zabawa!



Rocznica naszego poznania. Wieczorny spacer, jarmark świąteczny i restauracja. :)




Nie zwracajcie uwagi na rozrzucone zabawki, w końcu to sala operacyjna! ;)


Przez jeden dzień nie mieliśmy prądu!



Czy będą białe święta?


Marysia uwielbia te owieczki z Nici! Gdy miałam 14-15 lat miałam na nie ogromną fazę i teraz Marysia dostała je po mnie w spadku! :)


O przygotowaniach do świąt dokładną relację możecie zobaczyć w "Świątecznym Tygodniu z G." :)


Grzecznie czekam na prezenty. ;)


A prezenty w 100% trafione!



Dopasowani, gotowi na kolejne dni świąt!


W przerwie międzyświątecznej wybraliśmy się do kina. :)



W tym roku starałam się zużyć wszystkie kosmetyki kolorowe i pielęgnacyjne, tak więc w grudniu uzupełniłam braki (myślę, że pojawi się na ten temat osobny post). Marysia lubi buszować mi po kosmetykach!


Marysia na każde pytanie co zje odpowiada sushi! Przez nią jemy je o wiele częściej niż zazwyczaj. ;)


Ostatnio rzadko korzystaliśmy z wózka Marysi, ale zawsze miałam go w razie potrzeby w samochodzie. W końcu trzeba było go wyjąć i umyć!


Pomalutku kompletuję wyprawkę dla Gabrysi. Robię znacznie spokojniejsze i przemyślane zakupy. A Marysia przygotowuje się do nowej roli starszej siostry. :)


Pełna opieka weterynaryjna. :)



To jest miłość!



A na koniec książka, której potrzebowałam. Idealna motywacja na wprowadzenie zmian w Nowym Roku. Pomimo, iż mam również książkę "Smak Życia" to uważam, że ta książka wprowadza w całą ideę, a dopiero później można sięgnąć po wskazówki w "Smaku Życia".


Do napisania w 2017 roku! :*
Dziękuje z całego serca, że kolejny rok byliście z nami!

Samych wspaniałości życzy załoga Magicznego Domku!
SHARE:

28 grudnia 2016

Gwiazdkowa Chwalipięta 2016

To były cudowne święta i wspaniały czas w gronie najbliższej rodziny. 
Jak co roku, do blogowego pamiętnika wklejam upominki, które dostaliśmy na Gwiazdkę. Prezentów było dużo, bo i obdarowujących było sporo. Wiem, że lubicie ten cykl, bo zawsze można coś podpatrzeć lub się zainspirować. Lubię wracać do postów 'chwalipięckich' i przypominać sobie nie tyle o samych rzeczach, ale o tym, że nasi najbliżsi dobrze nas znają i zawsze coś podarują od serca. Obdarowywanie osób, które się kocha jest przyjemnością i jednym z wielu sposobów na okazywanie uczuć.

Marysiowe wspaniałości, które odnalazła pod choinką: 

Ręcznie uszyte lalki.


Pamiętacie jak w listopadowych migawkach pisałam o tym, że zabieram się za uszycie lalek? Oj to było wyzwanie! Zajęło mi to milion godzin, ale satysfakcja była ogromna! Mam nadzieję, że Marysia będzie darzyła je wielkim sentymentem, bo włożyłam w nie całe swoje serce. :)



Dodatki do ukochanej kuchni Marysi.

Toster z grzankami (Hape).


Zestaw sushi (Hape). Marysia uwielbia, więc i drewniany musiał się u niej znaleźć. :)


Wujkowie również trafili z prezentem kulinarnym (zupełnie się nie naradzając ani z nami ani ze sobą). :)

Drewniane składniki do robienia ciasta (Tchibo).


Drewniany tort (Tchibo).


Piękne zestawy do jedzenia (na co dzień i na święta).



Klocki Duplo to zawsze sprawdzony prezent. (Marysia otworzyła go jako pierwszy i do końca wieczoru mogłaby bawić się tylko jednym prezentem ;) )


Urocza poduszka (H&M Home).


Malutkie mebelki (domek myszek się wzbogaci). ;)


Książki (na teraz i na przyszłość) oraz puzzle.





Zestaw weterynarza z pluszowym pieskiem (Smoby). Nasze zwierzaki są już pod fachową opieką.


I bardzo praktyczny prezent, którego nigdy za dużo, bo szybko się zużywa - farby. :)


I chociaż paczuszek było dużo, to cieszę się niezmiernie, że Marysia dostaje takie urocze, trafione prezenty, które nie są przesadzone ani wielkie gabarytowo. Kulinarne zestawy mieszczą się w kuchni, reszta to niewielkie zestawy, a książki trzymamy na regaliku.

Wspaniałości Mamy:

Ja natomiast również musiałam być naprawdę grzeczna! Tyle wspaniałych prezentów!

Szklane cuda do Magicznego Domku.


Puzzle na zamówienie! Mam wielką ochotę zanurzyć się w takim skupieniu.


Zapach do domu.


Zestaw sztućców. Nie miałam swoich dla gości i zawsze pożyczałam od Mamy. :)


Sweterek świąteczny! :)

 
Przepiękna, srebna przywieszka na dwa malutkie zdjęcia w środku.


Książka o Hygge. Ponoć trochę inna od tej, którą pokazywałam Wam wcześniej.

 
Ach! Perfumy! :*


Skórzane czarne klasyczne baleriny marki Geox.


Słodkości. Bez After Eight nie ma świąt! :) Zawsze liczę na ten prezent.

A Wy z jakiego obozu jesteście? Raffaello? Ferrero Rocher? A może coś innego?


Olejek różany (Evree).


Maluteńkie cottonballs (Jysk). :)


Prezenty Gabrysi:

Jakże było moje wielkie zdziwienie, gdy zobaczyłam pod choinką prezenty dla Gabrysi! Przecież się jeszcze nie urodziła! ;) Jeden był całkiem spory i okazało się, że to... kruszarka do lodu! Znów gryzę lód w ciąży jak szalona! :)


Ale prześliczny sweterek wyprawkowy też już czeka na Gabrysię. :)


A na koniec wspaniałości Taty (bonus!):

Torba podróżna. Chyba będę podkradać. ;)


Obowiązkowo książki.



Elegancki zestaw do pielęgnacji brody.


Bombka z Lordem Vaderem. :)


Drewniana ciężarówka vintage z beczkami piwa ze sklepu ze starociami.


Cienki skórzany portfel.


Kieszonkowy zestaw kluczy i narzędzi do roweru.


Chyba byliśmy naprawdę grzeczni! Mikołaj wie co lubimy! :*

Do napisania! 
SHARE:
© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig