06 marca 2021

Migawki Lutego '21

Witajcie kochani w kolejnych migawkach miesiąca. Chociaż luty jest najkrótszym miesiącem w roku, mam wrażenie, że wycisnęliśmy z niego ile się dało. Było dużo pracy, ale tez rodzinnych perypetii. Pamiętajcie bowiem, że migawki przedstawiają tylko część naszej rzeczywistości. Mam kilka obserwujących osób, które bardzo dokładnie przypatrują się np. temu co jemy i aż się zdziwiłam, że twierdzą, że niezdrowo. Ale tak, zazwyczaj chwilę na fotografię rodzinnego posiłku mam np. w niedzielę przy śniadaniu - a wtedy, bo mamy taką tradycję, jemy zawsze placuszki, naleśniki lub gofry. 3- 4 razy w miesiącu nie czyni z tej tradycji codzienności. :) Dlatego raczej starałabym się nie oceniać wszystkiego, bo paru zdjęciach, bo tak na prawdę bardzo uważamy na to co jemy i ogólnie staramy się w tygodniu ograniczać produkty mięsne (ja od 2 miesięcy jestem na zbilansowanej diecie) ale jestem zawsze jestem za tym, że żadna skrajność nie jest dobra i w weekendy jemy po prostu inaczej niż w tygodniu. Oczywiście ta zależność nie tyczy się tylko jedzenia. To skrawki dnia, które tworzą jakąś całość, która chociaż jest prawdziwa, to przecież nie na tyle pełna, by móc być pewnym, że się ma pełny wgląd na to co się u nas dzieję. I tu oczywiście chodzi mi również o to, że nie sposób zrobić chociażby przy każdej okazji zdjęć oraz uchwycić każdej myśli czy przemyśleń. Ostatnio zauważyłam, że sięgam po telefon trochę rzadziej, pewnie dlatego, że po prostu w wolnym czasie od pracy jestem telefonem już dość mocno zmęczona i cenię sobie tryb offline. Lubię jednak migawki i sama jestem ciekawa co się w nich znajdzie (wstęp zawsze piszę zanim wrócę do zdjęć z poprzedniego miesiąca :) )

Mój mały pomocnik w sprzątaniu. Trzeba zawsze mieć oczy wokół głowy i małymi etapami nawet da się coś zrobić.


Niebawem czas na zmianę fotelika! To niesamowite, że Miłoszek ma ponad roczek.


Ciepły klimat w domku daje jakoś przetrwać ten ostatni zimowy miesiąc.



Lubię tam być i wreszcie znalazłam optymalny balans między godzinami w pracy i czasem w domu.


Wzięłam się za masę rzeczy, które odkładałam na później. O lesie w słoiku przeczytacie w poprzednim poście.


Gra świateł to sztuka sama w sobie!


A jeśli o weekendowych zachciankach mowa to naszła nas ochota na cynamonowe bułeczki.



Siostrzana miłość. Kłócą się, ale kochają na zabój!


Największa!


Gapcioszek miał trochę gorszy okres, ale już teraz jest lepiej.


Wszędobylski! Zawsze na boso!


Edukacja domowa i literki, które uwielbiają.


(Tak, tak o tych pomocach dydaktycznych w końcu napiszę!)


Zwierzaczki nasze kochane.


Raz w miesiąc dziewczynki mają weekend u Babci Joli. Staramy się wtedy chodzić zimowe spacery, przy których spokojnie można sobie porozmawiać. :)

 
Tą sierść kota na wózku wypiorę po sezonie. ;) Już nie mam sił do naszego sierściucha!


Gotowi na ostatki? Piratka i rekin!


W pracy tyle decyzji do podjęcia, że czasami głowa pęka!


Bałwan naszych sąsiadów! A Gabrysia opracowała nowy sposób noszenia nauszników. ;)


Zrobiłam też porządki w kredensach. Miałam cudowną pomocnice, która sama zgłosiła się do pomocy.



Naprawdę nie jest u nas idealnie, ale staram się ze wszystkich sił, na tyle ile jesteśmy w stanie, utrzymywać porządek w domu, bo wtedy naprawdę czuję się spokojna i odpoczywam. Małymi kroczkami robię wiosenne porządki.


Pieski małe dwa. :)


Jakie masz zdjęcia w aparacie?


Drzemka w ogrodzie. A ja w tym czasie... zbieram psie kupy. Powiem Wam, że naprawdę paradoksalnie to lubię i na swój sposób mnie to relaksuje. :)


Olaboga co ta Mama wygaduje. 


Taka trójeczka. Już dość mam tych zdjęć przy sztucznym świetle. Czekamy na wiosnę!


Ul czy sękacz?


Świeży chlebek i pasta jajeczna od szczęśliwych kurek.


Tulipanki przywołują wiosnę.



I już koniec migawek? Ach tak, przecież to był luty!

Kolejne migawki za nami! Do napisania niebawem!

Ściskam Was cieplutko i miłego weekendu życzę!

SHARE:
© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig