26 września 2021

Salon z Nutą Błękitu

Zaczęło się od kuchni, gdzie już od jakiegoś czasu otaczam się niebieskimi detalami. Naturalnie te akcenty dotarły również do salonu. Bardzo lubię połączenie ciepłego drewna i światła bocznych lampek właśnie z błękitami. 

Nasz domek szykuje się do zmian, mija w przyszłym roku 10 lat odkąd tu się przeprowadziliśmy. Sukcesywnie odświeżamy każdy kącik i robimy ogólne porządki. Mamy jednak tak aktywny okres w życiu, że musimy robić to naprawdę małymi kroczkami. Większe remonty przypadną prawdopodobniej na wiosnę, ale jeszcze tej jesieni planujemy malowanie salonu. Wciąż zastanawiam się czy zmienić kolor, czy zrobić odcięcie a może sztukaterię? A może zostawić ściany w takim samym stylu, ponieważ są wtedy tak uniwersalne, że pasują do każdych zmian, które do tej pory w nich zrobiliśmy? Miałam chwilową fascynację tapetami, ale cieszę się, że nie zdecydowałam się na nie w żadnym pomieszczeniu, bo wiem, że nawet najpiękniejszy wzór, mógłby mi się w końcu znudzić. Widuje jak często niektóry zmieniają u siebie w domu tapety (co rok, co dwa) więc to nie zawsze jest rozwiązanie na dłużej. Mam jednak pewien pomysł na nadanie pomieszczeniu charakteru, ale mam nadzieję, że Pan Poślubiony się na to zgodzi. :)

Jednak póki nastąpią te wszystkie zmiany, to zapraszam Was do tych niewielkich, które w ciągu ostatnich tygodni powstały. Wiele z nich "przeskoczy" do odświeżonego salonu.


Zacznijmy od nowego obrazu, o którym wspominałam Wam w migawkach. Kupiliśmy go na targu staroci, zwróciła moją uwagę, bo idealnie pasował do obrazu, który już mamy w salonie po babci Ninie.



Nawet przed moment myślałam, że jest tego samego autora!


Na kanapach pojawiło się nowe pokrycie. Uwielbiam Soferię za to, że nadal ma w swoim asortymencie wszystkie kanapy marki Ikea, nawet te, które zostały już wycofane z produkcji. To dotyczy naszych foteli, bo tak bardzo je lubimy (i nasze zwierzaki też) że nie znaleźliśmy nic ciekawego by je zmienić. Świetnym rozwiązaniem jest właśnie zmiana pokryć. Wybrałam tkaninę Strong w kolorze Taupe, która jest najbardziej odporna na zabrudzenia, nie chłonie wody i jest najbardziej trwała - co w naszym przypadku przy 3 zwierzaków i 3 dzieci niezmiernie się liczy. A do tego niesamowicie zaskoczyła mnie ta tkanina w dotyku, jest mega aksamitna!




Przepiękny jest ten melanż, a kanapa i fotele jak nowe!


Błękitne akcenciki wydobywają ten klimat o, którym wspominałam.













Już niebawem wracam do Was z efektem po malowaniu, ale jeszcze na chwilkę chcę zostawić sobie na pamiątkę tą wersję. 

Ściskam Was mocno i do napisania niebawem!
SHARE:

22 września 2021

Migawki Sierpnia '21

Ależ ten wrzesień zaczął się z impetem! Mam wrażenie, że dni wypełnione są aż po brzegi, a to dopiero początek planów na ten miesiąc. Zasiadając do migawek poprzedniego miesiąca już nie pamiętam co się wydarzyło parę tygodni temu i sama z przyjemnością odświeżam te wspomnienia. Aż dziw bierze, że coś się działo zaledwie miesiąc temu. Migawki miesiąca są dla mnie niezwykle ważne, ostatnio pokazywałam dziewczynkom kilka pierwszych miesięcy odkąd pojawił się u nas Miłoszek i oglądały z ogromnym zaciekawieniem. Fajnie było powspominać i wiele faktów z naszego życia odżyło za sprawą tych zdjęć. Pisanie dla Was ich na blogu jest dla mnie niezwykłą motywacją, więc dziękuje Wam ogromnie, że tak lubicie ten cykl. Dzięki temu mam uporządkowane wspomnienia. :)

---------

Ten wstęp napisałam 3 tygodnie temu, zbliża się kolejny koniec miesiąca a ja jeszcze chyba tak późno nie umieszczałam migawek miesiąca. To były zwariowane tygodnie, ale o nich napisze w kolejnych migawkach, wróćmy jeszcze do letniego miesiąca, który teraz wydaje się być taki odległy, chociaż jeszcze trwał miesiąc temu. Czas to naprawdę pojęcie względne. :) Zapraszam do migawek.

Gonię siostry tak szybko, jak tylko potrafię. :)


Trochę się przestraszyłam tego nietypowego kierowcy...


Pewne jest jedno, moje dzieci lubią, gdy ich mama jest szalona! :)


Dom dziadków z klimatem, który zawsze będzie kojarzył się z dzieciństwem.


Tak pięknie za oknem jeszcze było miesiąc temu.


Domowa pizza, najlepsza - robiona wspólnymi siłami.


O to ja też poproszę jeszcze kawałeczek!


Wybraliśmy się na cudną wycieczkę z dziadkami na giełdę staroci w Spale.


Kupiliśmy miedzy innymi ten cudny obraz.


Aż czasami trudno mi uwierzyć, że ta trójeczka jest nasza.


Trzeba było skończyć ten zapas kaktusów w zamrazalce!


Wszędzie razem. Zgrana z nich paczka.


Nie powiem, by w wakacje w domu często panował taki spokój. :)


Miałam trochę pracy nad zmianą wyglądu strony internetowej i gdy tak cofam się do zdjęć z pierwszych kolekcji.... Gabrysia miała wtedy tyle ile teraz Miłoszek.


Piękna ta rzeźba na ulicy Piotrkowskiej.


Praca nad nowym projektem w wyjątkowym miejscu. To biżuteria dla mam, która stworzyliśmy we współpracy z Animalkindom. Zajrzyjcie - klik.


W sierpniu przypada nasza rocznica ślubu i zażyczyłam sobie hortensje do naszego  ogrodu.
Przed.


I po. :)

P.S Jakieś porady jak je pielęgnować i przygotować na jesień i zimę?


Randka sam na sam z mężem. Szkoda, że częściej nie mamy na to czasu.



Randkujemy czasami też we trójkę!


(Ta pizza była jedną z najpyszniejszych jaką jadłam!)


A czasami randkujemy z całą rodziną. :)


Duuużą rodziną. :)


Babcia Jola i wszystkie jej wnuki. :)

Czas na pracę. Sesja do nowej kolekcji nr 1.


Uwielbiają się razem bawić, tym bardziej, że Gabrysia bardzo lubi te wszystkie "chłopackie" zabawki.


Marysia stawia na sport i podkreśla, że lubi swój sportowy styl ubierania.


Nasza troskliwa starsza siostra.


Chociaż nie raz się śmieję, że ta głowa jest troch creepy, to Marysia naprawdę uwielbia robić fryzury (nam też) i czasem nawet mnie zdumiewa jak są staranne i wyszukane!


Jedzenie w pudełkach w wakacje ratuje mi życie.


Kłócą się i kochają. Siostry. 


A ten mały łobuziak jest wszędobylski.


Spróbujcie kiedyś nietypowych burgerów z rybką zamiast mięsa i kluskami parowymi z grilla zamiast z bułki. Pyyyycha!


Przygotowania do sesji zdjęciowej nr 2.


Im są starsze tym trudniej kupić im coś na prezent, teraz dzieci mają naprawdę wszystko.


Ale najfajniejsze są takie, którymi można się bawić RAZEM.


Sesja zdjęciowa nr 3. Jak zwykle przed wrześniową premierą jest masa pracy.


I chociaż zwierzaki to masa roboty, sprzątania i dodatkowego dbania, to wartość jaką mają z tego dzieci jest nieoceniona.


Gdy masz coś do zrobienia do pracy na komputerze, a jednocześnie jesteś mamą 3 dzieci i dajesz im "chwilkę " na zajęcie się sobą, a pochłania Cię nowy projekt tak, że przepadasz w swoim świecie i nie zauważasz nawet, że chyba coś się wymsknęło spod kontroli....
Uff, na szczęście nikt nie oponuje, gdy przychodzi czas sprzątania. ;)


Nie byłabym sobą bez rodziny i nie byłabym tym kim jestem obecnie bez inspirującej pracy. To wyzwanie godzić ze sobą te dwa światy, ale im trudniej, tym bardziej się człowiek stara i mu zależy.


To był pracowity miesiąc, ale dał mi dużo satysfakcji.

A już niebawem kolejne migawki! 

Mam też przygotowane zaległe wpisy, mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się je nadgonić.

Ściskam Was mocno!

SHARE:
© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig