Ostatnio pokazywałam Wam ulubieńców z zeszłego roku, ale od jakiegoś czasu testuje kolejne nowości. To nimi zaczynam nowy rok z naturalnymi kosmetykami.
Najwięcej nowych produktów w mojej pielęgnacji twarzy pochodzi z firmy Caudalie, która pojawiła się na polskim rynku stosunkowo niedawno. Dowiedziałam się o niej będąc w mojej ukochanej aptece z naturalnymi kosmetykami gdzie dostałam zaproszenie na zabieg promujący produkty.
Kosmetyki Caudalie nie są zbyt tanie, jednak skorzystałam z promocji 2 produkty w cenie 1 i skusiłam się na kilka z nich.
Poniżej przedstawiam też inne nowości, których wcześniej nie próbowałam. Postanowiłam też wprowadzić trochę świeżości w moje recenzje, przedstawiam Wam kosmetyki w nowej scenerii.
MLECZKO DO CIAŁA
Wzięłam do ręki próbkę od niechcenia. Gdy tylko powąchałam limonkowe mleczko do ciała z firmy Lavera, wiedziałam, że muszę je mieć. Ma tak intensywny i pobudzający zapach, że uzależniłam się od jego używania każdego ranka. Zapach bardzo długo utrzymuje się na skórze. Mleczko również doskonale nawilża i wygładza skórę. Nie jest ciężkie i nie pozostawia tłustego filtru na skórze. Dzięki niemu, nawet w upały można pachnieć świeżością.
Cena ok: 40 zł
SERUM DO TWARZY
Mój pierwszy tego typu naturalny produkt - serum przeciwzmarszczkowe z firmy Lavera.
Serum przeznaczony jest dla cery dojrzałej, ale naturalne składniki są na tyle delikatne, że nie zrobią krzywdy młodszym cerom. Serum bardzo wygładza skórę i lekko napina. Wydaje mi się, że przy regularnym użyciu skóra gęstnieje a pory się zmniejszają. Szkoda, że serum nie jest nawilżające. Po aplikacji skóra nie jest wysuszona, ale szybko domaga się jakiegoś bogatszego produktu - w końcu serum nakłada się pod krem. Aplikacje produktu ułatwia pipetka.
Cena ok: 83zł
ŻEL POD OCZY
Ponieważ na dzień krem (wosk) pod oczy z firmy dr.Hauschka jest za ciężki, szukałam dobrego kremu pod oczy na dzień. Ponieważ moja skóra pod oczami wymaga nieustannego nawilżenia (inaczej pojawiają się zmarszczki z odwodnienia) oraz rozjaśnienia (mam tendencje do cieni pod oczami) - szukałam idealnego produktu. Żel pod oczy w kulce okazała się strzałem w dziesiątkę. Jest delikatny, szybko się wchłania, ale napina, nawilża i rozjaśnia cienie. Metalowa kulka przyjemnie chłodzi oraz ożywia spojrzenie. Ma naprawdę działanie przeciwzmarszczkowe.
Bardzo poprawiła mi się skóra pod oczami. Dla tych który wolą bogatsze konsystencje również na dzień, dostępny jest krem pod oczy również z tej serii.
Cena ok. 72 zł
WODA PIĘKNOŚCI
Eau de Beaute (woda piękności) nazwałabym raczej wodą trzeźwiącą. Ma tak specyficzną nutę zapachową, że od razu stawia nas na nogi. Bardzo lubię ten produkt, kojarzy mi się z porannym rytuałem. Stosuje go przed nałożeniem kremu oraz jako utrwalacz makijażu. Coś jest w tej wodzie, ponieważ działanie ma zaskakujące. Wydobywa z cery naturalny blask. Jest pobudzona, o zdrowym kolorycie, wypoczęta.
Szkoda, że firma Caudalie jest dość droga. Produkt (duża buteleczka) można kupić za 140zł. Ja kupiłam dzięki przecenie za 70 zł. Jednak mimo to, powrócę do niej jak się skończy.
KREM DO TWARZY
Kolejnym kosmetykiem z firmy Caudalie jest lekki fluid przeciwzmarszczkowy do twarzy. Bardzo praktyczne opakowanie z pompką. Krem doskonale nawilża, nie obciążając. Nie zapycha porów, wygładza, uelastycznia. Jeden z lepszych kremów jakie miałam.
Cena ok. 140 zł - uh! :( - w promocji udało mi się do zdobyć za 70zł
KREM TONUJĄCY
Bardzo przyjemny kremik. Wystarczy naprawdę minimalna ilość by nadać skórze lekko opalony wygląd. Pomimo, że delikatnie barwi naszą skórę, nie jest podkładem. Jednak jeśli ktoś ma zadbaną, zdrową cerę może wymieszać swój krem z kremem tonującym firmy Caudalie i gotowe. Bardzo wydajny!
Cena: 80zł (w promocji 40zł)
BRONZER
Szukałam, szukałam i nie mogłam znaleźć idealnego bronzera dla siebie. Mój z Sephory nie pasuje mi na tyle, że właściwie nie używałam go wcale. Aż spotkałam ten:
W bronzerze Caudalie zakochałam się na amen. Idealny kolor, trwałość, oraz sposób w jaki się rozprowadza. Twarz rzeczywiście wygląda jakby musnęło ją słońce. Efekt jest widoczny ale bardzo naturalny. W ciemno mogłabym kupić kolejne opakowania, bo wiem, że gdy mi się skończy, wrócę na pewno. Używam do niego pędzla Hakuro H54, który tworzy z bronzerem parę idealną.
Cena 80zł (w promocji 40zł)
FILTR DO TWARZY
Lubię filtry, które połączone są z kremem tonującym. Ponieważ skończył mi się krem z firmy La Roche Posay postanowiłam wypróbować filtr 50 z firmy Avene. Nie jest to filtr w pełni naturalny (chociaż posiada filtr mineralny). Nie spotkałam jeszcze w pełni naturalnego kosmetyku tego typu. Kremy naturalne posiadają czasami filtr 10 lub 15, jednak na okres wiosenno-letni taka ochrona jest dla mnie za mała. Ponieważ uważam, że ochrona przed słońcem jest najlepszą kuracją przeciwzmarszczkową, stosuję bardzo wysoki filtr. Dzięki niemu, skóra jest lekko muśnięta słońcem, bez zaczerwień i podrażnień.
Krem firmy Avene ma praktyczniejsze opakowanie z pompką. Różni się kolorem i konsystencją od filtru z La Roche Posay. Avene ma odcień bardziej różowaty (ale doskonale stapia się z cerą) oraz ma większe właściwości matujące. Podoba mi się pomysł dodania koloru do filtru, bo dzięki niemu nie bieli nam twarzy. W upalne dni, kiedy naprawdę chcemy odpocząć od makijażu, może zastąpić podkład.
Cena ok. 50 zł
PERFUMY
Moje pierwsze naturalne perfumy. Możemy używać je na skórę nawet w pełnym słońcu, gdyż nie powodują fotouczuleń. Dostałam w prezencie do wypróbowania 3 zapachy, w całkiem sporych flakonikach. Przepiękne zapachy. Idealne na lato i wiosnę. Trwałość nadal sprawdzam, ale wydaje mi się całkiem niezła jak na perfumy pozbawione zbędnych utrwalaczy.
DR.HAUSCHKA
Pod koniec czerwca pojawi się post o kosmetykach z firmy dr.Hauschka, które dostałam do przetestowania. Cieszę się ogromnie, gdyż bardzo cenię sobie kosmetyki tej firmy. Były to pierwsze kosmetyki naturalne jakie wypróbowałam i do dziś mam paru ulubieńców, których stosuję regularnie.
Teraz mam okazję poznać też inne produkty oraz nowości.
Pozdrawiam serdecznie i lecę spać! :) Jak widzicie bardzo się staram by bywać tu z Wami regularnie! Do napisania!