Kiedy na pierwsze urodziny Marysia dostała przepiękną kuchenkę od naszych przyjaciół, zastanawiałam się kiedy będzie mogła się nią bawić. Z doświadczenia wiem, że nie zawsze wiek podawany przez producenta jest adekwatny do możliwości naszych dzieci. Uważam, że nie ma się co sugerować, ale po prostu dbać o bezpieczeństwo. Myślałam, że wyciągnę kuchenkę Marysi gdzieś w okolicach 2 urodzin (teoretycznie kuchenka przeznaczona jest dla dzieci 3+), jednak zainteresowanie "gotowaniem" uaktywniło się jej znacznie wcześniej. :)
Przy okazji zmian w pokoiku Marysi (klik), pojawiła się u niej błękitna kuchenka marki Tidlo i szczerze powiedziawszy jestem nią po prostu zachwycona. (Oczywiście właścicielka również!) Nie pozostało nic innego jak zająć się kompletowaniem produktów do pichcenia na niby. Ale frajda!
Mój Tata, który jest odpowiedzialny za odbieranie naszych paczek stwierdził, że "spełniam swoje marzenia z dzieciństwa". Tak, trochę to prawda, bo teraz jest dostęp do tak ślicznych i świetnie wykonanych zabawek, że za moich czasów o takich nawet się nie śniło. Bardzo podoba mi się też to, że odchodzi się od takiego typowego, tandetnego plastiku i można bawić się naturalnymi 'surowcami'. :) Zachwyca mnie obecny świat zabawek, jednak chciałabym zachować harmonię, miedzy kompletowaniem wspaniałych rzeczy, a wymyślaniem z Marysią zabaw z przedmiotów "niewidzialnych" :) lub tych codziennego użytku.
Naszymi pierwszymi produktami do gotowania na niby, były garnki i artykuły spożywcze z Ikei. Zabawne formy z materiału, które można prać sprawdzą się u każdego malucha.
Seria DUKTIG. (klik)
Po jakimś czasie brakowało mam drewnianych rzeczy, które brzdąkały by o garnki :), więc padło na urocze skrzyneczki z owocami i warzywami firmy Janod. (na tatata.pl są fajne przeceny)
owoce - można dostać tu (klik)
warzywa - można dostać tu (klik)
Strzałem w dziesiątkę okazał się zestaw do robienia sałatki marki Hape (dostępny tu - klik). Marysia po prostu uwielbia!
Ze strony legolas.pl, wybrałyśmy jeszcze kilka produktów. Piszę o tym dlatego, że warto odwiedzać takie księgarnie, gdzie przy okazji można zamówić również zabawki i to znacznie taniej!
Przyznaje się, że również wzbogaciłyśmy się o nowe książeczki, ale o tym już w innym poście. :)
Gumowe warzywa i owoce marki Djeco są fantastycznie wykonane. Przydadzą się nie tylko zabawy w gotowanie, ale również posłużą młodszym dzieciom do nauki nazw, kształtów i kolorów. Dzieci bez problemu sobie je pogryźć. ;)
owoce - można dostać tu (klik)
warzywa - można dostać tu (klik)
truskawkowy durszlak TIGER
(śwince Pepie było trochę zimno i dlatego musiała podgrzać sobie pupę :) )
Akcesoria też są ważne!
Mikser ręczny (klik)
Robot kuchenny (Lidl)
Gąbka, szczoteczka i rękawica (TIGER)
Artykuły spożywcze - można dostać tu (klik)
Druciany koszyk (TIGER)
Jeżeli nie macie miejsca na dużą kuchenkę w pokoju Waszej pociechy, polecam podręczny zestaw marki Plan Toys. Do tego kilka produktów do gotowania i dziecko możne bawić się dosłownie wszędzie.
Nam przenośna kuchenka przyda się do zabaw u Babci lub w ogrodzie. Taka letnia kuchnia. :P
Sukcesywnie będziemy kompletowały kolejne produkty. W końcu naukę gotowania trzeba stopniować. :P
Trzeba wysuszyć sałatę. :)
I nauka porządku i odkładania rzeczy na miejsce. :)
Jeśli macie wątpliwości czy takie zabawki są odpowiednie również dla chłopców, to nie wahajcie się ani chwili, bo teraz młodzi rodzice są dalecy od kategoryzowania. Poza tym najlepsi kucharze świata to mężczyźni. ;) Myślę, że Marysia tak lubi zabawę w gotowanie, bo widzi obojga rodziców, który robią to z pasją.
Pozdrawiam Was mocno i życzę udanego weekendu!
P.S Marysię w akcji można zobaczyć tu - klik.
P.S 2 Z racji, że wielkimi krokami zbliża się Dzień Dziecka, w najbliższym czasie pojawi się trochę dziecięcych tematów (ale nie tylko!) :)
P.S Marysię w akcji można zobaczyć tu - klik.
P.S 2 Z racji, że wielkimi krokami zbliża się Dzień Dziecka, w najbliższym czasie pojawi się trochę dziecięcych tematów (ale nie tylko!) :)
Rewelacyjny post ... zresztą jak wcześniejsze. Ja niestety mam już odchowane dzieci:-(( Zabawki rzeczywiście nie dość, że ładne to i trwałe. Nie szkoda wydawać pieniędzy.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na prezent. Sama chętnie bym się tak pobawiła :)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem kuchni Marysi. A te wszystkie produkty spożywcze i garnki no mistrzostwo świata.
OdpowiedzUsuńMarysiek ale z Ciebie super gospodyni.........kuchnia i akcesoria piękne
OdpowiedzUsuńOczywiście, że mali mężczyźni uwielbiają zabawę w gotowanie! Mój dwulatek najchętniej nie wychodziłby z kuchni babci co nomen omen zaowocowało wzbogaceniem jego kulinarnego słownika;) Myślę, że bardzo chętnie pobawiłby się w kuchni z Marysią:) Chyba już wiem co dostanie na Dzień Dziecka;)
OdpowiedzUsuńIstny raj! Sama bym się pobawiła ;)
OdpowiedzUsuńTo ja jeszcze czekam na przepisy z magicznego domku do kompletu ��
OdpowiedzUsuńKuchnia wspaniała. U nas hitem są drewniane owoce i warzywa, które można kroić :)
OdpowiedzUsuńKuchnia i akcesoria piękne, ale jakby zliczyć koszt całości to lekką ręką wyjdzie z 1500 zł. Mało kogo na to stać
OdpowiedzUsuńTakie większe rzeczy są idealne na składkowy prezent. Akcesoria nie muszą być kupione za jednym razem (u nas też tak nie było) i nie wiem kto jak liczy ale 1500 zł to przesada. :) Dałam też alternatywę - małą kuchenkę Plan Toys (koszt ok. 100zŁ) gumowe warzywa i owoce koszt ok. 80zł lub taki sam koszt akcesorii z Ikei, więc można bawić się już za ok. 200zł. :)
UsuńKuchnia przepiękna, wszystkie akcesoria także. U nas obawiam sie ze córce znudziło by sie po kilkunastu minutach a niestety koszt kuchni jak dla nas nie do przejścia. Dlatego taniej wychodzi mnie pozyczaniejej moich garnków a mały stolik jest kuchenką 😉
OdpowiedzUsuńJeśli taka zabawa by nudziła to rzeczywiście nie ma co inwestować. :)
UsuńA u nas obawiam się, że owe akcesoria bardziej by leżakowały na podłodze niż zabawa w gotowanie. Pozdrawiam małą kuchareczkę 😊
OdpowiedzUsuńKuchnia przepiękna,aż załuję,że moje dziewczyny już dorosłe i nie mogę skopiować pomysłu:)
OdpowiedzUsuńPiękna kuchnia:)
OdpowiedzUsuńMy mamy właśnie taką małą kuchnię, ze względu na brak miejsca, i super sir sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńWspaniała kuchnia! piękne dodatki! drewniane warzywa i owoce wymiatają ;) Musimy taką mieć. W jakim wieku Marysia zaczęła bawić się we wzorową gospodynię domową? :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej kuchni! :) Jest absolutnie obłędna! Nie dość, że uczy dziecka gotowania, to jeszcze porządku i wyrabia nawyk odkładania wszystkiego na miejsce. Super! A takie kolory to bym z chęcią zobaczyła w swojej kuchni ;)
OdpowiedzUsuńNaszemu maleństwu też przygotowaliśmy podobną kuchnię, jednak nie za bardzo ją ciągnie do gotowania. Ogółem ciekawy pomysł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFaktycznie kuchnia marzeń, sama chciałabym taką mieć :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń