11 października 2016

Drugie Urodziny Marysi i Urodzinowa Chwalipięta

Jeśli nie macie jeszcze dzieci, lub trzymacie w ramionach małego noworodka, pewnie taki 2 latek to dla Was czarna magia, bo tak do tej chwili daleko. Ja też tak myślałam, do czasu gdy te 2 lata tak niemożliwie szybko minęły. I łza mi się w oku kręci i duma jednocześnie rozpiera, że przy moim boku rozwija się taka istota. Coraz bardziej rozumna, znacznie szybciej niż mi się kiedyś wydawało, bo byłam pewna, że dzieci są takie nieogarnięte do pewnego wieku. A tu od pierwszych chwil już charakter widać, osobowość, preferencje, morze uczuć i okazywanych emocji, czasami tak niebywale "dojrzałych". To raptem 2 lata, a ja nie jestem w stanie w pełni przypomnieć sobie jak to było przed narodzinami Marysi. Świat zmienia się niesamowicie, bo pięknieje, wzbogaca się i zmienia swój kształt. 
I choć na blogu nadal poruszam wszystkie te tematy, o których piszę od 7(!) lat, to jednak byłoby nienaturalne, gdyby nie pojawiał się wątek dziecięcy. W Magicznym Domku jest taka Marysia, o której mam wielką wewnętrzną potrzebę pisać. :) Przepraszam więc wszystkich tych, którzy nie przepadają za tą tematyką, ale obiecuję, że będę się starać zachować złoty środek. :)

W minioną sobotę, dokładnie 8 października, nasza Marysia obchodziła swoje 2 urodziny w towarzystwie dzieci i najbliższych przyjaciół (rodzinną imprezę mieliśmy tydzień wcześniej). 
Dziś wklejam do pamiętnika migawki z tego wydarzenia. :)


Przyjęcie zorganizowaliśmy na piętrze, tak by dzieci miały łatwy dostęp do zabawek w pokoiku Marysi. W salonie zrobiliśmy małe przemeblowanie i ustawiliśmy stół, pufy i poduchy dla najmłodszych. 


Talerzyki i akcesoria kupiłam w sklepie Tiger. Dekoracje miały być widoczne, ale nie przytłaczające, tak by nie było wrażenia przepychu.


Jeśli chodzi o menu to przyznam Wam, że ze szwedzkim stołem mam zawsze największy problem. Niby to nic takiego, ale jest przy tym bardzo dużo pracy, bo wszystko musi być świeże i zrobione tego samego dnia. Znacznie łatwiej jest mi przygotować przyjęcie typu wystawny obiad, gdzie zupę, pieczeń i nawet deser mogę zrobić dnia poprzedniego, a potem, w dniu przyjęcia wrzucić do piekarnika bataty i przygotować sałatkę. Czy Wy też tak macie?
O tym jakie to trudne przekonałam się urządzając moje urodzinowe piknik party (klik) gdzie każdy składnik przygotowywałam już od samego świtu w zaawansowanej ciąży i gdy przyszedł czas przyjęcia byłam ledwo żywa. :P 
Tym razem misternie zrobione kanapki zamówiłam, a sałatki, humusy, słodkości i tort zrobiłam sama. 


Najwięcej czasu zajęło mi robienie tortu, w który włożyłam całe serce. W poprzednim roku, leśny tort bardzo przypadł do gustu Marysi, więc i tym razem chciałam ją zaskoczyć. Ponieważ Marysia wyrosła już z okresu bycia chłopakiem (przez pierwszy rok naprawdę trudno było się domyśleć, że jest dziewczynką ;) ), postanowiłam tą dziewczęcą naturę Marysi uczcić. Wybierając dekoracje z motywem w flamingi, i chcąc uchwycić trochę dziewczęcego różu, wiedziałam, że to właśnie ten motyw pojawi się na urodzinowym torcie.
Flamingi i ananasy lepiłam późnym wieczorem w piątek z masy cukrowej i byłam już bliska szaleństwa, ale ostatecznie udało się! :)


Cieszę się, że w naszym towarzystwie jest coraz więcej dzieci. Czas na przyjęcie i zabawę!





Czas na tort, z którego po jakimś czasie fikuśnie spływały ananasy! ;)



I urodzinowa tradycja, czyli wspólne składanie prezentu. :)


Był taki gwar i zamieszanie, że nie było nawet czasu na robienie wielu zdjęć. :)

Przed urodzinami Marysi prosiliście mnie o zestawienie prezentów dla dwulatka. Jednak u nas najlepiej sprawdzają się prezenty, które rzeczywiście trafiły do Marysi. :) To dlatego umieszczam cykl urodzinowej chwalipięty i każdy ewentualnie może  coś ciekawego podpatrzeć.
Pytaliście też, jak sobie radzimy z niekontrolowanymi prezentami i muszę przyznać, że mam tak wspaniałą rodzinę i przyjaciół, którzy zazwyczaj wiedzą co nam pasuje, lub delikatnie podpytają czego nam brakuje. Lubimy też prezenty takie na przyszłość, bo wiadomo, że dziecko wszystkim na raz nie będzie się bawić.

Na 2 urodziny trafiły do Marysi niezwykle urocze prezenty:

Pamiętacie ogromny domek dla lalek, który szykuje dla Marysi? (klik).
Domek jest wykończony i już praktycznie umeblowany, ale wszystko odbywa się w wielkiej tajemnicy. Postanowiłam, że jednak domek z tyloma elementami i detalami Marysi dostanie dopiero na swoje 4 urodziny (lub Gwiazdkę). Teraz idealnie sprawdzi się niewielki drewniany domek z prostym umeblowaniem. (Ikea) Marysia oszalała na jego punkcie!


A w domku zamieszkała para malutkich myszek (Maileg), które śpią w pudełkach po zapałkach. :)


Marysia wzbogaciła swoją garderobę o kilka przepięknych kreacji!





Oraz gry i puzzle lubianej przez nas marki Djeco.





Do naszego domu zawitała również magnetyczna laleczka do ubierania (Vilac).


Kreatywne narzędzia. Kredki i koszyczek z ciastoliną.



Książka od wujka, jak zawsze na przyszłość. :)


Pasta do zębów ze świnką Peppą i kartki na pamiątkę. :)



I hulajnoga dla najmłodszych!


To cudowne móc takie chwile pełne rodzinnego ciepła i uroku wkleić do naszego blogowego pamiętnika. :)

Dziękujemy, że jesteście z nami.

Wasza G.
SHARE:

40 komentarzy

  1. Witam:) jeszcze nie miałam okazji złozyc zyczen. Takze spoznione ale najszczersze i najlepsze dla Marysi od 1,5 rocznej Mai z mama. Pozdrowienia z Cardiff:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Marysiu życzymy Ci samych różowych dni w życiu takich jak Twój flaming na torciku. Buziaki slemy z Podlasia M&P oraz 3 letni Mieszko

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniale kadry!
    Widać ze imprezka się udała. Mi kiedyś też dekoracje podeszły woda na torcie dla mojej córeczki.
    Bardzo Ci polecam hulajnoge firmy micro. Moje dzieci 'hulaja' na nich odkąd skończyli po 15 miesiecy! Nie należą do najtańszych ale ich jakość i to ze jeżdżą bezszelestnie sa warte tej ceny. Tu, w Anglii panuje kult 'skuterow'micro i w cale się nie dziwię bo my je zabieramy wszędzie!
    Pozdrawiam
    Kasia❤

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas o jeszcze przygoda na przyszłą wiosnę, ale przyznam, że sama chciałabym mieć hulajnogę! :)

      Usuń
  4. Ja uwielbiam tematykę dziecięcą na blogu, nie wyobrażam sobie już bez niej funkcjonowania bloga ;) W 100% się zgadzam że przygotowanie szwedzkiego stołu to nie lada wyczyn. Przepięknie wszystko przygotowałaś i zestawiłaś ze sobą, nieoczekiwany akcent flaminga jak dla mnie - super! Prezenty świetne, nawet nie wiedziałam że ikea posiada taki drewniany domek w ofercie, moja córka dostała 3 tygodnie temu na drugie urodziny drewnianą kuchnie ikea i naprawdę mają świetne te zabawki, nie przytłaczające kolorami a właśnie w takich uniwersalnych drewnianych odcieniach z którymi można genialnie zestawić kolorowe dodatki. Tak się Gusiu zastanawiam czy goście u Was w domu doceniają tą pracę którą wkładasz w przyjęcia organizowane w Magicznym Domku? czy doceniają ich wyjątkowość i Twój perfekcjonizm? pozdrawiam cieplutko ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że są tacy co czekają i na dziecięce wpisy. Dziękuję! Jeśli chodzi o zabawki Ikea bardzo je lubimy i do naszej dziecięcej kuchenki mamy ich garnki (uważam najlepsze!) i warzywa i owoce. Ikea jest super. :)
      A jeśli chodzi o gości to mam nadzieję, że doceniają! ;)

      Usuń
  5. Wszystkiego najlepszego dla cudnej Marysieńki i czekamy na więcej. Wiolka z rodzinką.

    OdpowiedzUsuń
  6. jak ten czas płynie ...a tak niedawno szłaś na wesele w sukience w groszki z Maryś w brzuchu

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam pytanie odnośnie drewnianych paneli ściennych w pokoju Marysi...Gdzie można je kupić? Czy może trzeba je zrobić samemu? Są przeurocze:-)
    Wasz blog to jedyny blog jaki czytam, inne nie potrafiły mnie wciągnąć. Dziękuję za niepowtarzalny klimat. You're one in a million.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za te słowa. :)
      A drewienko w pokoju Marysi to zwykła przycięta na odpowiednią wysokość boazeria kupiona w sklepie typu Castorama i pomalowana na biało. :)

      Usuń
  8. Widzę że teraz nawet pluszowe flamingi pojawiły się w ikei ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie! Szkoda, że nie wiedziałam wcześniej! :)

      Usuń
    2. Weszłam na stronkę! Ale by fajnie pasowały te pluszowe flamingi! Ach!

      Usuń
  9. Temat Marysiowy jeszcze bardziej wzbogacił Twój blog, dodal mnóstwa ciepła, nie mogę sobie wyobrazić, gdyby tej tematyki nie było :).
    Gusiu, czy bieżecie w ogole pod uwagę kolejnego potomka? Mój Janek ma 3 latka (oczywiście, też nie wiadomo, kiedy to zleciało) i nie wiem jak dam radę uwinąć się ze szkrabem i dużym brzuchem jednocześnie, więc odwlekm ten temat w nieskonczoność.
    Pozdrowienia dla całej ekipy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że myślimy! Mi wymarzyła się różnica wieku 2,5 roku...... ;)

      Usuń
    2. Gusiu czyli wiosną możemy spodziewać się kolejnego Mieszkańca Magicznego Domku? :)

      Usuń
  10. Wszystkiego najpiękniejszego i najcudowniejszego dla Marysi z okazji urodzinek...dużo zdrówka, fantastycznych zabaw z kotkiem i pieskami oraz beztroskiego dzieciństwa...Pozdrawiamy z Waterford :-)Cium

    OdpowiedzUsuń
  11. Słodki jest ten zafrasowany chłopczyk, który wraz z dorosłymi mężczyznami składał prezent dla Marysi. :) Nie mam dzieci, ale też lubię te dziecięce wpisy! Uściskaj serdecznie Córeczkę od anonimowej wiernej czytelniczki. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ale ten czas szyko leci! Pięknie to wszystko urządziłaś, tort wyszedł rewelacyjnie! A marysia dostała przepiękne prezenty ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas śmiga! Więc czasami dobrze zatrzymać się i godzinami zrobić np. taki tort od serca. Wtedy przypominam sobie, że taki czas skupienia, zwolnienia ma sens. :)

      Usuń
  13. Marysia codziennie otrzymuje najwspanialszy prezent...wyśniony, wymarzony, idealny...Nazywa się Mama :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te słowa! Co prawda Mama od 2 dni chora i z niej pożytek marny! Ale Tata i Babcia też są fajni. :)

      Usuń
  14. Gusiu dużo zdrowia dla Ciebie 😘😘😘😘

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam takie posty.Sama jestem mama 2latki i z wielka przyjemnoscia do Was zagladam. Pozdrowienia z zimnego trojmiasta i okolic! Asia

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja nie mam nawet dziecka jeszcze, ale uwielbiam każdą tematykę na blogu i choć mam dopiero 20 lat to czytam Twojego bloga już baardzo długo i strasznie go lubię, mój ulubiony :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny stół dla maluchów :)a kuchnia jest fantastyczna. Sama jestem mamą 4 latka i też codziennie zastanawiam się kiedy ten czas minął i mój synuś zdążył tak urosnąć. Jeśli chodzi o charakter u dzieci, to zdecydowanie widać go bardzo dobrze w wieku 2 lat, a potem, to już tylko lepiej go widać na każdym kroku:), emocje też się ujawniają lepiej:)Post bardzo fajny, ja osobiście bardzo lubię jak się mama "chwali" swoim skarbem :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja też z przyjemnością do Was zaglądam, właściwie od lat, ale regularnie chyba od roku. I bardzo lubię tematykę dziecięcą oraz posty z Marysią w roli głównej, zwłaszcza że teraz sami czkamy na maluszka. Marysia wyrasta na uroczą panienkę. Wszystkiego najlepszego dla niej i oby niedługo doczekała się braciszka lub siostrzyczki :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jestem mamą, blogerką więc w pełni rozumiem słowa wstępu ;)
    Wiele pracy włożyłaś w przygotowanie przyjęcia, ale fotorelacja jest najlepszym przykładem tego, że Jubilatka i goście byli zadowoleni.
    Serdeczności dla Marysi

    OdpowiedzUsuń
  20. Wszystkiego najlepszego dla Marysi,śledzę Was regularnie :)
    Gusiu czy mogę zapytać, czy Marysia mówi?
    Moja córka jest miesiąc młodsza i mówi bardzo mało,mama i tata, wszystko ręką pokazuje. Bardzo mnie to martwi, jesteśmy umówione na wizytę u logopedy.
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  21. Dużo zdrowia i radości dla jubilatki życzy mama prawie dwulatki;) wspaniałe urodzinki. Widać, że dzieciaki zadowolone,a to najważniejsze. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeśli można to prosiłabym o jakieś namiary na sklep w którym znajdę taki wózek dla lal i misiów jaki ma Marysi��z góry wielkie dzięki��

    OdpowiedzUsuń
  23. Super wpis. Trochę do poczytania i trochę do inspiracji. Domek w prezencie cudny. Dzięki i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  24. Widzę, że jubilatka zadowolona, a jej uśmiech w tym dniu jest najważniejszy :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Mnóstwo inspiracji, dzięki :) Nasza Amelka zaprosiła ze szkoły około 12 osób i oznajmiła nam, że organizuje urodziny 😀 Z tego co córka opowiadała to u koleżanki to była impreza w McDonaldzie. Nas nie stać na takie rozwiązanie poza tym nie lubimy fast foodów więc organizujemy przyjęcie w domu. Jestem totalnym amatorem w pieczeniu czegokolwiek dlatego tort zamówiłam dzisiaj w cukierni. Na https://e-torty.pl/torty-wroclaw znalazłam tort ze zdjęciem i taki wybraliśmy. Postanowiliśmy, że zrobimy taki plan urodzin: o 16.00 zaczyna się impreza będzie tort, picollo, koło 17.00 zrobimy im z mężem zabawę w zagadki na punkty, kupił jakieś fajne ostatnio w empiku no i oprócz tego na kolację będzie pyszna domowa pizza zamówiona z pizzerii dla bloki od nas 😀 póżniej jakieś tańce, zabawy, malowanie twarzy i wszystko 🙂

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig