Jeszcze zanim kolejnym wpisem przywitamy Nowy Rok, chciałabym pożegnać poprzedni i umieścić migawki z ostatniego miesiąca.
Grudzień był bardzo intensywny i magiczny za razem. Zawsze przed migawkami zastanawiam się co pojawi się na naszych zdjęciach z minionych tygodni i czasami sama jestem zaskoczona tym co tu odnajduję. Robienie zdjęć z naszej codzienności uważam za mój najfajniejszy codzienny nawyk! :)
Zapraszam do migawek z grudnia!
Zabawy z babcią Ewą.
Jeśli zastanawiacie się co robi zazwyczaj Pan Poślubiony kiedy piszę do Was posty to właśnie to!
Ubieranie choinki. Uwielbiam te chwile, na które znów będę czekała cały rok!
Sporo trenowałam w tym miesiącu!
Dracena ♥♥♥
Magiczne wieczory.
Gili gili. :)
Tak pięknie w centrum miasta.
Relaksujące warsztaty robienia wieńców bożonarodzeniowych.
Wesoła produkcja ciasteczek!
(Pytaliście o przepis na lukier - ubite białka jajek z dodanym na oko cukrem pudrem)
Taki gagatek na zakupach.
Doskonalenie umiejętności usypiania 2 dzieci na raz. ;)
(A książka z mojego dzieciństwa)
Pod koniec roku nie ominęła nas choroba. :(
Wielką przyjemność sprawił mi serial The Crown. Czasu miałam jak na lekarstwo, ale udało się obejrzeć w ciągu całego miesiąca.
Pozostała nam domowa szkółka. :)
Nasz nowy kojec ma szerokie zastosowanie. Często jest też zagrodą dla koni. ;)
A tak wyglądają kulisy niektórych postów. To nie lada sztuka, by zapanować nad tym wszystkim. ;)
Marysia też chciała w ulubieńcach pokazać swoją ulubioną czapkę.
Marysiowa choineczka.
Te nasze poranki zapamiętam do końca życia.
Gdy robi się cicho to albo psoci, albo czyta. :)
Zima za oknem, chociaż na chwilkę.
Świąteczny poranek!
Stół czeka na gości.
Szybkie zdjęcie przed Wigilią.
Moja Babi ♥♥♥
Pierwsza Wigilia Gabrysi.
Prezenty!
Niektóre prezenty przerosły Marysię. ;)
Łóżkowe sny i zabawy.
Tuż po świętach musieliśmy kupić nowe dywany! Gdy byliśmy na święta poza domem, Gapcia skakała do czekoladek After Eight zostawionych na kominku, zrzuciła choinkę, pogryzła choinkowe jabłuszka i pobrudziła dywany, a potem jeszcze wymiotując całą noc miętową czekoladą dobiła dywany na amen!
Na pocieszenie mąż zabrał mnie na randkę. :)
One dwie ♥♥♥
Spacer po ogrodzie.
Narwałam takiego pięknego rozmarynu do ususzenia.
Kluseczki?
To niesamowite jak czas zatacza koło - zobaczcie tu (KLIK i KLIK z Marysi był niezły pulpecik)!
Gdy na sylwestra wybierasz się w pospiechu z 2 dzieci, to zdjęcie outfitu wygląda tak!
Sylwester z dzieciakami!
A przed północą byliśmy już w Magicznym Domku i napiliśmy się lampkę szampana (no ja pół). :P
Ależ to był rok! ♥♥♥
Mam nadzieję, że i Wasz był udany! Do napisania już niebawem.
Wasza G.
Miriam mi identycznie wyciąga stopy z pajaców :D Super masz dziewczyny! Poqzdrawiamy! Ewa, Ilija i Miriam :*
OdpowiedzUsuńAch ta Gapcia <3 Łobuz kochany, te psy są niereformowalne ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku - zdrowia!
A ostatnio ktoś pytał w komentarzach albo w Q&A o te dywany i proszę, zapeszone!
OdpowiedzUsuńNo w tych migawkach miesiąca zdecydowany prym wiedzie Marysia i jej ulubieniec miesiąca:))
OdpowiedzUsuńBeagle maja moc😘😱 skąd ja to znam:) u nas była potłuczona forma od tarty, słoik miodu i masło:) po tym ostatnim chyba nie czuł się za dobrze:)
OdpowiedzUsuńPiękne migawki!
Uściski!
Wiem, że to tylko złudzenie blogowe, ale Wasze życie wygląda na takie idealne, dzieci na zawsze zadowolone niemarudzące, chętnie się ubierające i usypiające... ach! Gabrysia cudnie się zmienia i rośnie!
OdpowiedzUsuńPodziwiam jak Ty ogarniasz to robienie zdjęć na co dzień!
Pozdrawiam!
Oj tak, umieszczam na blogu nasze dobre chwile. Gdy są złe raczej nie robię wtedy zdjęć bo nie mam do tego głowy. ;) To był dobry miesiąc ale za razem najtrudniejszy. Jeśli chodzi o zdrowie, o nieprzespane noce i wyjęte z życia wieczory. Naprawdę wspielłam się na energetyczne wyżyny by to wszystko ogarnąć, co przyplacilam zdrowiem (przewlekłe zapalenie ucha, niewyleczone zatoki i jakieś tajemnicze uczulenie) Nowy Rok zaczynam od gruntownego przebadania się i wyleczenia!
UsuńAleż ja lubię tu wpadać. Jest tak miło i domowo. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego rodzaju posty! Co do przepisu na "lukier" to właśnie najlepszy do zdobienia lukier wychodzi na surowych białkach, czasem strach ich używać, ale jaki dają efekt hihi! :) Pozdrawiam cieplutko - ASIA
OdpowiedzUsuńSuper :) skąd jest łóżeczko Gabrysi?
OdpowiedzUsuńThe crown udało mi się obejrzeć jeszcze w ciąży. Teraz chyba bym nie znalazła czasu, a może jest już 2 sezon... Wolę nie sprawdzać ;-) Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńOMG! Co za szalony pies ;)
OdpowiedzUsuńCzy dywanów nie dało się uprać i uratować?
Gusiu dziękuję Ci za następny cały rok odwiedzin w Magicznym Domku i ten grudzień który już tak mnie uzależnił że wieczorem gdy zasiadam do kompa na mały relaksik zaczynam obowiązkowo od ulubionego bloga.Nie pozostawiam komentarzy bo mam skłonności do długiego rozpisywania się ,czasem miałam ochotę na pytanie ale wystarczy poczytać komentarze.Jeszcze króciutko chciałam podziękować za to że trwasz w swojej naturalności i nie fundujesz nam reklam ,nie zachwalasz tych wielu wspaniałych rzeczy itp co niestety robią dziewczyny z tak lubianych dotąd blogów(pisałaś o tym).Już raz pisałam że nadzieja w tym że wiele dziewczyn ma w Tobie wzór do naśladowania,tak tak bo życie układają sobie same ale zawsze fajnie jest na kimś i od kogoś coś tam.... no wiesz.Ja też to robię ha.. ha...I już ostatnia rzecz(mówiłam że lekko mi to idzie)jest coś co mi się u Ciebie podobało (od lat)to słowo- babi,od jakiegoś czasu mówię tak o mojej mamie gdy zwracam się do jej wnuków no i przyjęło się babcia została babi.Mam sentyment do czytania o niej,lubię gdy jest na zdjęciach. Gusiu trwaj dalej z całym Magicznym Domkiem i wiedz że sprawiasz ludziom ogromną przyjemność uchylając jego drzwi.Pozdrawiam serdecznie w Nowym Roku!!!
OdpowiedzUsuńPięknie u Was. Tak ciepło, radośnie i rodzinnie.
OdpowiedzUsuńZachodzę w głowę, co to za książka z dzieciństwa, bo znam tą ilustrację. Czy taka wielka o skrzatach z uchwytem? Na przedostatnim zdjęciu zauważyłam żabkę, która czasem nam rodzicom utrudnia życie, cichaczem wyniosłam już ją do schowka :)
Serdeczności
Marysi czapka bije na głowę Twoich ulubieńców ;-) kolejny cudowny miesiąc u Was,dziewczyny są świetne, super się dogaduja mimo różnicy wieku :-)
OdpowiedzUsuńDoskonała, rodzinna atmosfera! Świetne zdjęcia, nic tylko pozazdrościć :) Wszystkiego najlepszego w 2018! :)
OdpowiedzUsuńŚwiąteczny klimat i rodzina w komplecie - MAGIA ŚWIĄT!
OdpowiedzUsuńJesteście fantastyczni! Dziewczynki śliczne. A Gapcia ... no cóż, kto by się oparł czekoladkom After Eight? Moje ulubione:)
OdpowiedzUsuńWitam. Milo sie Was oglada. Co do zapalenia ucha,to moj syn ma wlasnie z alergii na bialko jajka i nabial. Jak odstawilam mu te alergeny to zaczal slyszec,zniknal katar,zapalenie przeszlo.aczkolwiek podawalam jeszcze syropy wykrztusne i nebulizowalam ale najwazniejsze usunac przyczyne. Duzo zdrowia☺. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudnie !!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń