17 czerwca 2017

Letnia Pielęgnacja Twarzy i Ciała

Czytelniczki pytały mnie jakich kosmetyków używałam w czasie ciąży. Jednak moja codzienna pielęgnacja niczym nie różniła się od wcześniejszej. No może pojawiło się parę nowości (lubię odkrywać nowe marki). Nie miałam jednak żadnych obaw, ponieważ bardzo cenię sobie kosmetyki naturalne, które z założenia są dla nas przyjazne, mają cudowne składy i nietuzinkowe zapachy. Jednak chce zaznaczyć, że nie jestem z tych ekomaniaczek, które nawet na "normalne" kosmetyki nie spojrzą. Bywa tak, że jeśli jakiś kosmetyk mi służy i nie robi krzywdy, jest gościem w mojej kosmetyczce, nawet jeśli nie ma żadnego certyfikatu eco. Nie jestem też przesadna co do traktowania ciąży jak jakiegoś stanu wyjątkowego, w którym nie można nic jeść, farbować włosów, malować paznokci itp. Trzeba zachować umiar i zdrowy rozsądek, a wszystko będzie dobrze. :)

Jeśli chodzi o pielęgnację, muszę tylko przyznać, że zmiany hormonalne, które przewinęły się przez moje cało przez czas ciąży i po porodzie zaowocowały zwiększoną ilością kosmetyków. Cera zmienia się jak w kalejdoskopie, jednego dnia mam mocno przesuszoną twarz, drugiego podkrążone oczy i od razu wydaje mi się, że potrzebuje mocnego liftingu. Używam jednak wszystkich produktów regularnie, w zależności od potrzeb, inne produkty na noc, inne gdy moja skóra jest podrażniona po peelingu czy dłuższym przebywaniu na słońcu.

Moja obecna pielęgnacja.

WŁOSY

Na szczęście moje włosy nie wymagają jakiś szczególnych zabiegów, są w dobrej kondycji, więc używam tylko dwóch produktów - szamponu i odżywki/maski. Przygotowuje się jednak do tego, że po porodzie (zeszłym razem było to ok. 3 miesiące po porodzie) zaczynają masowo wypadać włosy. Stosuję więc sprawdzony już poprzednim razem, szampon marki Klorane do wypadających, osłabionych włosów. Jako odżywki używam maski do włosów farbowanych (po moim doświadczeniu z ombre zaczęłam farbować włosy) nowej linii Loreal Botanicals. Czasami mam ochotę na wypróbowanie czegoś innego, niekoniecznie w 100% naturalnego jeśli widzę efekty. 


TONIZACJA TWARZY

Do zmywania makijażu wieczorem używam płynów micelarnych (testuje różne, a obecnie używam różanego marki NUXE), natomiast rano lubię odświeżyć twarz za pomocą wacika tonikiem. Bardzo lubię ten o Caudalie, jest bardzo wydajny (stosuje go kilka miesięcy). W ciągu dnia, zwłaszcza w sezonie letnim odświeżam twarz wodą termalną Uriage lub mgiełką piękności marki Caudalie. Mam wrażenie, że właśnie ta cześć pielęgnacji mocno wpływa na wygląd mojej cery.


 KREMY DO TWARZY

W zależności od potrzeb stosuje krem przeciwzmarszczowy Clochee (ładnie wygładza i przepięknie pachnie melonem) , krem nawilżający NUXE (nie zapycha i świetnie się wchłania) i moje dwa nowe odkrycia serum rozświetlające do twarzy marki Iossi (cudny skład oraz działanie) oraz oleum na naczynka Purite (łagodzi i odżywia). 


Jeśli chodzi o pielęgnacje twarzy najlepiej służą mi właśnie kosmetyki naturalne, ale mam ulubiony wyjątek, którego używam i latem i zimą, o ktorym pisałam już wiele razy. To krem łagodzący Avene, który ma działanie antybakteryjne i łagodzi podraznienia. Bardzo go lubię! Na promocji kupiłam też tej marki peeling z delikatnymi granulkami.


OCZY i USTA

Jeśli chodzi o demakijaż oka, to mogę Was trochę zaskoczyć, bo używam już któregoś z kolei płynu dwufazowego do zmywania oczu marki Nivea. Poleciła mi go Mama i chociaż byłam nastawiona sceptycznie, to okazał się być moim sprawdzonym ulubieńcem! Niestety naturalne płyny micelarne okazywały się często zbyt delikatne, z kolei wiele innych podrażniało mi oczy. Ten z Nivea jest mega skuteczny, a absolutnie nie podrażnia i nie tworzy zamglonego widoku po użyciu.
Pod oczy stosuje dwa kremy (pod koniec ciąży miałam ekstremalnie przesuszoną skórę pod oczami). przeciwzmarszczkowy Vichy i natłuszczający Ava Eco.
Do ust nieśmiertelny ulubieniec Nuxe.


CIAŁO

Normalnie do ciała używam naturalnych masełek z masłem shea (pięknie pachną i wygładzają skórę). W tej chwili używam masła Marki Purite. Jednak po ciąży zdecydowałam się na bardziej specjalistyczną pielęgnację.


Najlepszymi produktami na istniejące rozstępy, które mocno polecam zwłaszcza po ciąży czy przy gwałtownych chudnięciu to serum marki Mustella oraz serum na blizny i roztępy marki Ava Eco. W czasie ciąży stosowałam przeróżne profilaktyczne krem, oliwki i balsamy, ale te sera naprawdę działają na już istniejący problem.
(a jeśli chodzi o antyperspiranty, staram się wybierać takie, które nie zawierają aluminium)


Po ciąży ogólnie pracuję nad ujędrnieniem ciała, dlatego używam kremu wyszczuplającego/ujędrniającego oraz serum do biustu marki Tołpa.


Jednak gdy chcę się rozpieścić i wygładzić skórę ciała w czasie kąpieli używam naturalnych peelingów o cudnych zapachach marki Purite i Iossi. Staram się używać peelingu przynajmniej 2 razy w tygodniu.


W pielęgnacji ważne są też dla mnie domowe zabiegi np. maseczki. Pisałam Wam kiedyś o tym tu - KLIK - nadal stosuje te same produkty.

To wszystko co można znaleźć w mojej domowej toaletce. Z pewnością produkty starczą mi do końca sezonu letniego, ale nie byłabym sobą, gdybym na jesień nie szukała sobie jakiś ciekawych nowości. ;) 

A zatem do napisania!

Wasza G.

SHARE:

21 komentarzy

  1. Gusiu, w jaki sposób zaopatrujesz się w kosmetyki? Zamawiasz przez Internet, czy raczej stacjonarnie? Szukasz sama, czy poddajesz się poradom Pań z drogerii? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba obecnie najczęściej zamawiam kosmetyki przez internet (zwłaszcza kosmetyki naturalne). Szukam sama i nie przepadam za poradami Pań w drogeriach czy perfumeriach. A to dlatego, że zazwyczaj jestem już nastawiona na to co chcę kupić.

      Usuń
  2. Bardzo lubię kosmetyki Caudalie 🙂

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja miałam kiedyś ten płyn dwofazowy z Nivea tylko starsza wersję i okropnie podrażnil mi oczy. Zaciekawiła mnie te marki Iossi i Purite musze poczytać o nich i może na coś się Skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może właśnie dlatego zrobili nową wersję. :) Ja mam dość wrażliwe oczy i zaskoczył mnie totalny brak podrażnień.

      Usuń
  4. Zaciekawiła mnie ta świeczka, co to za marka? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja polecam lipowy płyn micelarny z sylveco 😊 mi się spisuje i ładnie daje sobie radę ze zerwaniem make upu 😊😊😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam ten płyn micelarny z Nuxe i szampony z Klorane.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam pytanie z innej beczki.
    Na instagramie pokazujesz Gabi i nie da sie nie zauwazyc wypryskow na Jej twarzy. Moje dziecko mialo podobne.okazalo sie ze to zatrucie ktore stwierdzono po zbadaniu krwi. Podobno jadlam niewlasciwe rzeczy w trakcie ciazy (ser plesniowy, sushi). Czy robiliscie badania pod tym katem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zwyczajny, często spotykany trądzik niemowlęcy wywołany hormonami matki lub z przegrzania. I nas już mija, bo pojawia się najczęściej w 1 miesiącu i znika. :) A w ciąży sushi czy sery można jeść bo nie każdy powoduje "zakażenie" - sushi to nie tylko surowa ryba ale można zjeść sushi z ryżu i awokado lub grilowanej ryby a sery pleśniowe które mogą mieć złe bakterie to te z niepasteryzowanego mleka. Takich oczywiście nie jadłam. ;)

      Usuń
  8. Ten krem marki Avene doskonale działa na odparzenia :) W czasie upałów mam z nimi problem od nadmiaru ćwiczeń i potu, ale on bardzo szybko koi skórę i leczy blizny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo przepraszam, ale już naprawdę nie mogę się powstrzymać.
    Czytam Twojego bloga Gusiu już od dawna i zawsze z zaciekawieniem przeglądam komentarze. W całym swoim życiu nie skomentowałam jednak nigdy żadnego wpisu, aż do dzisiaj. Właściwie mój komentarz skierowany jest do Anonima powyżej - Ludzie, czy Wy naprawdę nie możecie wytrzymać bez tej niby troskliwości? Niestety wydaje mi się, że komentarze tego typu (mówię tu o radach na temat badań i wyprysków) to tylko pozorna życzliwość, która ma na celu w zawoalowany sposób sprawić przykrość autorce bloga. Podobnie jak pytania o pleśniawki pod zdjęciem na instagramie, czy komentarze, czy aby na pewno Gusia w ciąży zrobiła badanie krzywej cukrowej, bo może waga dziecka to wynik cukrzycy. Sugerowanie, nawet pozornie życzliwe, że autorka bloga nie dba o swoje zdrowie jest moim zdaniem nie na miejscu, a chyba miło byłoby gdyby czytelnicy uszanowali blog, który Gusia tworzy i powstrzymali się od tego typu komentarzy. Bo jest jednak jakaś różnica pomiędzy powiedzeniem, że nie podoba mi się wystrój wnętrza, które jest prezentowanie, a sugerowaniem, że nie dba należycie o swoje dzieci. Może jestem przewrażliwiona, ale jestem w 9 miesiącu ciąży i już czekam na te wszystkie wspaniałe rady, które też zapewne usłyszę od przypadkowych osób na ulicy.

    Pozdrawiam, Wiola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Internet jest wspanialym miejscem, gdzie mozliwosci sa nieskonczone, niestety skazonym. Pozorna anonimowosc daje ludziom prawo do osadzania, krytykowania, wywalania brudow na innych, do wyrzucaniu frustracji. Im bardziej popularny bloger/youtuber, tym skala problemu jest wieksza. I nie jest to problem tylko na rodzimym podworku, zaczynam myslec, ze to natura czlowieka jest tak paskudna. Co dla mnie najgorsze, ze kobiety nawzajem sobie gotuja ten los. Nie wspieraja sie, nie motywuja sie nawzajem, nie walcza o siebie. Ostatnio glosno sie zdobilo o sprawie pociazowego brzucha Anny Lewandowskiej i przecieralam oczy ze zdumienia czytajac komentarze. Bo mnie tylko jedna rzecz przychodzila do glowy: ze pracowala wiekszosc zycia na to i ze czapki z glow, bo ja nie zdazylam zrzucic wagi, a nigdy nie bylam w ciazy ;)

      Absolutnie nie przejmuj sie zadnymi komentarzami. Kazde dziecko jest inne, kazdy rodzic jest inny, kazda rodzina jest inna i cos innego bedzie zdawalo egzamin w kazdym z tych przypadkow. I swietnie dasz sobie rade. Ufaj swojej intuicji i wszystko bedzie dobrze.

      Usuń
    2. Brawo Wiolu za Twoją wypowiedź!!!
      Również jak czytam komentarze innych matek to aż mi się słabo robi...wszędzie "troskliwe ciocie", które tylko chciały zwrócić komuś na coś uwagę...każda matka wie co jest najlepsze dla jej dziecka i według mnie póki nie robi się dziecku faktycznej krzywdy to nie powinniśmy wtykać swojego nosa w cudze sprawy!!! reagujmy tam, gdzie powinniśmy np. podczas przemocy, a nie tam gdzie chodzi o karmienie, pielęgnację czy ubiór...
      AMEN :)
      Mama dwójki dzieci :)

      Usuń
  10. Moja córka też miała taki "trądzik", który szybko minął :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brawo Wiola !!!!!!!! napisane w punkt !! lepiej bym tego nie ujeła !
    Ta niby troskliwość, uszczypliwe czepialstwo pod płaszczykiem "dobrych rad" , a tak na prawdę wredne krytykanctwo młodych matek - po żal się boże Eksperci od wszystkiego w tych "internetach" sie wypowiadają !
    Kasiak

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam jaka jest pelna nazwa kremu avene?? Nawilzajacy regenujacy??nie wiem jak go szukac. Pozdrawiam asia

    OdpowiedzUsuń
  13. Peeling z Avene zainteresował mnie najbardziej, z chęcią bym go wypróbowała:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig