08 lutego 2012

Kosmetyki Naturalne cz. 8

Gdy zaczynałam przygodę z kosmetykami naturalnymi i potrzebowałam czegoś do twarzy, pewna Pani namawiała mnie do olejków. Powiedziała, że jeśli ktoś zacznie ich używać, raczej już nie wróci do typowych kremów.

Trudno mi było w to wtedy uwierzyć, ale na początku roku postanowiłam wreszcie tej metody spróbować. Warto było!


OLEJKI DO TWARZY



















Ostatnio moja cera się bardzo przesuszyła przez szalejącą za oknem zimę. By ją ukoić, wybrałam odżywczy olejek ze słodkich migdałów firmy Florame. Doskonale nawilża i łagodzi podrażnioną skórę. Po nałożeniu w ciągu ok. 5 minut ładnie się wchłania i nie pozostawia tłustej warstewki. Można po pewnym czasie z powodzeniem nałożyć makijaż. 
W wyborze olejku do twarzy trzeba zdecydowanie kierować się typem cery. Są dostępne olejki nawet dla cery tłustej. Wybór odpowiedniego dla nas olejku to połowa sukcesu - druga połowa to cudowne jego działanie. Polecam!

Kupiłam też tańszy odpowiednik olejku ze słodkich migdałów - zobaczymy czy jest równie dobry.


KREM DO MYCIA TWARZY/ SZTYFT 



















Zdecydowanie wolę myć twarz kremami niż żelami. Zużyłam już kolejny ukochany krem do mycia twarzy z firmy Alterra, dla małej odmiany skusiłam się na kosmetyk z firmy Logona. To kremowe mleczko z bio-różą i bio-aloesem myje skórę twarzy wyjątkowo delikatnie, ale dogłębnie. 
Taka pielęgnacja to sama przyjemność. Krem przepięknie pachnie, ma super delikatną konsystencję, skóra po użyciu jest nawilżona i aksamitna. 
(Jedyny minus to ilość produktu wydobywającego się z pompki - w moim przypadku naciskam ją ok. 6 razy.)

Przy okazji kremu do mycia twarzy, kupiłam z tej samej firmy sztyft na wypryski. Mam cerę suchą, więc nie mogę sobie pozwolić na kremy redukujące niespodzianki. A z racji, że i u mnie czasami się pojawiają postawiłam na sztyft do stosowania punktowo. Jest naprawdę rewelacyjny. Redukuje wypryski, wysusza, bez wysuszania skóry wokół krostki. Używam również na wszelakie podskórne grudki, które jeszcze nie są widoczne - lepiej przeciwdziałać przed, a nie po ich wyskoczeniu.


KREM TONUJĄCY/ SZAMPON (Aterra)



















Kolejnym kosmetykiem, który obecnie próbuje jest krem tonujący z firmy Alterra. Służy mi jako niezobowiązujący 'podkład', gdy nie chcę nakładać na siebie czegoś więcej. Sprawdza się w domu, na spacerze oraz na szybkie zakupy w pobliżu Magicznego Domku. 
Bardzo ładnie wyrównuje koloryt skóry - ma całkiem niezłe krycie jak na krem tonujący. Idealnie stapia się z olejkiem ze słodkich migdałów, o którym wcześniej wspominałam. (i tak radziłabym krem używać przy cerze suchej, normalnej i mieszanej - bez bazy ochronnej może trochę wysuszyć). 
Krem tonujący nie waży się i lekko matuje połysk olejku (lub kremu nawilżającego). Natomiast bez uprzedniego użycia nawilżającej lub natłuszczającej warstwy, będzie idealny dla cery tłustej. Delikatnie wysuszy tłuste partie twarzy.

Kolejny szampon wprowadzony do sieci Rosmann z firmy Alterra. Po kolei próbuje sobie wszystkie rodzaje. Ten wyjątkowo mi przypadł do gustu.
To niewiarygodne jak bardzo odwdzięczyły mi się moje włosy od czasu, gdy stosuję szampony naturalne. (to już jakieś 10 miesięcy) Nie mam za grosz rozdwojonych końcówek, a włosy są mocne i lśniące. (Od tamtego czasu nie byłam u fryzjera i nie podcinałam końcówek, ani nie farbowałam włosów.)


AA ECO



















Kolejne produktu ogólnodostępne (w większości aptek). Seria przeciwzmarszczkowa z serii AA ECO jest bardzo przyjemna w użyciu. Nie podrażnia, wręcz łagodzi i ma delikatne działanie. Skóra podczas używania tej serii 'odpoczywa' dzięki bardzo delikatnej konsystencji. Plus za markę z Polski. :)


PEELING I ŻEL DO TWARZY





















W zestawie AA ECO kupiłam też peeling do twarzy. 
Ma dużą pojemność i jest przyjemny w użyciu. Drobinki są bardzo delikatne a kremowa konsystencja ochrania skórę w trakcie tarcia. Po użyciu jest mocno nawilżona. Dzięki delikatnemu działaniu używam go nawet 3 razy w tygodniu. Jednak osobiście wolę mocniejsze peelingi i wtedy używam je raz (a porządnie) w tygodniu.

Żel do twarzy z firmy dr. Scheller jest naturalny, nie podrażnia, nie szczypie w oczy, dobrze zmywa. Jednak ja wolę ostatnio zdecydowanie kremowe konsystencje. Kupiłam na promocji w Super-Pharm.


COLD KREM/ PEELINGUJĄCE CHUSTECZKI



















Tegoroczna zima zaskoczyła chyba nas wszystkich. Temperatura spadała nawet do -30 stopni! Dawno nie miałam aż tak podrażnionej cery. Pilnie potrzebowałam czegoś ochronnego. 

Spędziłam trochę czasu w aptece, by wybrać idealny krem. Zdecydowałam się na Cold Crem firmy Mustela ponieważ miał najbardziej zbliżony skład do naturalnego. (kiedyś uzywałam próbkę Cold Crem z Avene i też byłam zadowolona, jednak skład już nie był tak przyjazny).
Cold Crem uratował moją wysuszoną skóre i zniwelował suche skórki. 
Przyjemnie pachnie (tak 'dzidziusiowato') a skóra po użyciu jest nawilżona, gładka i promienna. O dziwo, jak na dość tłusty krem, świetnie współpracuje z makijażem. Podkład na nim doskonale się rozprowadza a delikatne błyszczenie można złagodzić pudrem. Już wiem, że ten krem będzie przyjaźnił się ze mną przez całą zimę! :)

Będąc w Super-Pharmie zostałam zaintrygowana przez dwustronne chusteczki firmy Aquilibra. Nie są w pełni naturalne ale skład mają do zniesienia. 
Sposób użycia: przecieramy twarz po stronie z drobinkami (ja robię dość mocny peeling) a następnie dla złagodzenia przecieramy drugą gładziutką stroną chusteczki. 
Efekt po, jest naprawdę zdumiewający. Cera maksymalnie wygładzona (w dotyku jak pupa niemowlaka). Trzeba jednak pamiętać, by po użyciu chusteczki, jak po każdym dość inwazyjnym peelingu, złagodzić podrażnioną skórę. Ja chusteczkę stosuję raz na 2 tygodnie wieczorem, a następnie spryskuję twarz woda termalną i mocno nawilżam.

Na dziś koniec z naturalnymi kosmetykami. W najbliższym czasie chciałabym umieścić trochę postów dotyczących moich kosmetyków do makijażu (tych zwykłych i tych naturalnych). 
Może pojawi się jeszcze jakiś post co do pielęgnacji kosmetykami naturalnymi w najbliższych miesiącach ale w maju umieszczę post z moimi ukochanymi naturalnymi kosmetykami, które wybiorę pośród wszystkich, które używałam w ciągu roku.

Całuję mocno Drogich czytelników i do zobaczenia w następnym poście! :)

P.S Często mnie pytacie o ceny produktów, niestety zazwyczaj nie pamiętam (kosmetyki z 2 ostatnich wpisów kupowałam przez ostatnie 4 miesiące). Wiem mniej więcej, ale jeśli już coś podaję to chcę żeby cena była prawdziwa.
Będę miała to jednak na uwadze w przyszłości i będę sobie na specjalnej karteczce zapisywać - tak więc od następnego razu ceny się pojawią. :)
SHARE:

16 komentarzy

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ostatnio też zaczęłam używać Alterry na włosy i jestem naprawdę zadowolona :)))

    zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, Tak :) ja również kocham kosmetyki naturalne. A olejkami roślinnymi codziennie pielęgnije swoją skórę, dodaje jeszcze olejków eterycznych. Efekty fantastyczne :)
    Mała wskazówka: olejki roślinne zawsze aplikujcie na delikatnie zwilżoną skórę, jeśli nie będziecie tego robić możecie doprowadzić do wysuszenia skóry.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. hej :) rowniez przeszlam w tamtym roku na kosmetyki naturalne ,jestem bardzo zadowolona i choc normalne kosmetyki czasem mnie kusza zapachem i opakowaniem i nawet dobra recenzja nie moge sie juz przestawic.Olejki sa naprawde znakomite dla ciala i bardzo je lubie.pozdrawiam ciao

    OdpowiedzUsuń
  5. Czy ten krem do mycia twarzy z Alterry nadaje się do zmywania makijażu?

    Pozdrawiam,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. Używam emulsji micelarnej LOGONA - ten w szklanej butelce. Jestem zadowolona, mam cerę czerwieniącą się i unikam przecierania twarzy wacikami - ta emulsja zmywa makijaż bardzo dobrze polecam! Też muszę naciskać pompkę 6 razy ale to drobiazg:)
    Pozdrawiam i czekam na kolejne posty!

    OdpowiedzUsuń
  7. Też zaczęłam stosować szampon Alterry, mam nadzieję, że pomoże moim włosom;)

    OdpowiedzUsuń
  8. aż się uśmiechnęłam, jak zobaczyłam kolejne posty:) mogłabyś jednak umieszczać obok produktów ich ceny? chociaż przybliżone.
    z niecierpliwością czekam na kolejne posty, może coś o organizacji szaf? pozdrawiam papa

    OdpowiedzUsuń
  9. Gusiu a gdzie można kupić te olejki o których piszesz? Jest jakiś sklep internetowy?

    OdpowiedzUsuń
  10. Mogłyby przy każdym produkcie pojawiać się ceny? Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Od paru tygodni przeglądam posty w Magicznym Domku i jest to jeden z moich najulubieńszych blogów!Regularnie sprawdzam, czy coś nowego się pojawia:)Ja ostatnimi czasy też postanowiłam 'przejść'na kosmetyki naturalne. Polecam stronę zrobsobiekrem.pl oraz kolorowka.com:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze raz dziękuję za te posty, o wielu kosmetykach czytam pierwszy raz, a dzisiaj inspirując się Twoimi wpisami umieściłam u mnie podobny. Mam nadzieję, że posłuży innym, tak jak Twoje mi:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. ojej ale się cieszę, że wróciły posty kosmetyczne i to na dodatek 2. doczytuję się i mam już swoje typy jak mi się wykończą poprzednie kosmetyki. dzięki za inspirację! ściskam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. jestem ciekawa serii ecco z AA , natomiast nie zauwyazylam tez wczesniej kremu tonujacego z alterry . bede musiala sie za nim koniecznie rozjrzec.

    W chwili obecnej od 3 tyg wieczorem zamiast kremu nawilzajacego uzywam wlansie olejku ze slodkich migdalow zakupionego w aptece zielarskiej.
    Srawdza sie znakomicie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Z Twojego opisu kremu tonującego wynika , że ten krem a Alterry z Rossmanna jest odpowiednikiem kremu tonującego z Alverde . Polecam to firma dostępna w Niemczech ma chyba coś wspólnego z Alterrą. Właśnie się zastanawiałam ostatnio czy w rossmannie w Polsce znajdę taki odpowiednik i proszę jest. Ale szampony z Alterry mi osobiście nie służą, elektryzują mi się włosy i słabo rozczesują. może za krótko stosowałam i nie dałam im zbyt czasu na zadziałanie. Pozdrawiam. Joanna.

    OdpowiedzUsuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig