Kochani, jestem.
Nieoczekiwanie, od 2 tygodni nie mogę się pozbierać z choróbska. Zaczęło się od ostrego zapalenia zatok (jeszcze się tli do tej pory), a skończyło się na szpitalu z powodu kolki nerkowej i schodzącego piasku! Dopiero wczoraj wyszłam ze szpitala, zdążyłam mieć jeszcze jeden atak w domu (nikomu nie życzę tego bólu, który jest ponoć silniejszy od porodowego, więc mam przedsmak) a dziś na konsultacji u urologa dowiedziałam się, że prawdopodobnie najgorsze za mną. Jestem jednak wykończona, dlatego potrzebuję trochę czasu na regenerację i nadrobienie życia. :)
Dodam tylko, że na szczęście z fasolką wszystko dobrze, tylko ciężarówka, w której jedzie, wymaga generalnego przeglądu i odpoczynku.
Buziaki i do napisania niebawem!
Zdrowka!!! Najwazniejszy jest teraz odpoczynek i malenstwo...
OdpowiedzUsuńA my sobie poczekamy :)
zdrówka życzę i trzymam kciuki żeby szybko się pozbierała ;)
OdpowiedzUsuńojej!!! mam nadzieję, że teraz już będzie tylko lepiej! życzę dużo sił i zdrówka, będzie dobrze! u mnie 28 tydzień i też nie mogę się pozbierać, jak nie skurcze i leżenie to teraz paskudna angina, która nie ma końca...
OdpowiedzUsuńBiedactwo, powodzenia, oby było już tylko lepiej.
OdpowiedzUsuńWspółczuję tego bólu bo dużo o nim wiem. Ja skończyłam z kamieniami w nerce na stole operacyjnym. Poród mam już za sobą i w sumie to nie wiem co bolało bardziej. Życzę dużo dużo zdrowia i powrotu do sił.
OdpowiedzUsuńmam podobnie..atak kolki miałam dwa razy,raz w ciąży jak Gusia..i niby gorszy ból od porodowego ale czy faktycznie..porównywalny..
Usuńpozdrawiam
Zdrowia i dużo siły, nie chcę nawet myśleć jaki musiałaś cierpieć ból - teraz najważniejsze zbierać siły
OdpowiedzUsuńWspółczuję i życzę dużo zdrowia! Nerki i urologiczne sprawy to nigdy nie jest nic fajnego :(
OdpowiedzUsuńPowodzenia , odpoczywaj :))
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia!! Wiem co to kolka nerkowa, sama to przechodzę dwa razy do roku, ból nie do zniesienia :( wracaj szybko do zdrowia!
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia Gusiu. W ciąży z moim pierwszym synem miałam ataki koleki nerkowej. Wystraszyłam się nie na żarty, bo byłam akurat na wyjeździe i te skurcze były tak mocne, że bałam się, czy z dzieckiem ok. Na szczęście jemu noc nie groziło, ale było to najmniej przyjemne doznanie w okresie ciąży dlatego mam nadzieję,że już Cię to ominie. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDbaj o siebie i zdrowiej. My sie nigdzi nie wybieramy :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję Ci i życzę szybkiego powrotu do zdrowia. Choroba to nic przyjemnego, zwłaszcza w ciąży, kiedy skupiamy się na tym, by dziecku było jak najlepiej. A Tobie przytrafiła się akurat jedna z najbardziej bolesnych dolegliwości :(
OdpowiedzUsuńOjejku :c Życzę powrotu do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńO matulu kolka nerkowa jest straszna! Współczuję bólu i stresu, miałam nieprzyjemna okazję przeżycia takowej kolki wraz z wizyta na izbie przyjęć. Bleh.
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę!
Zdrówka życzę i tylko dobrych dni:))
OdpowiedzUsuńja mialam w 3 msc odmiedniczkowe zapalenie nerek :( 40 stopni i wymiotowalam dalej niz widzialam :( a i bol taki ze nie wiedzialam co ze soba zrobic.. faktycznie porod byl przyjemniejszym doznaniem ;) pozdrawiam i zycze zdrowka :*
OdpowiedzUsuńZycze zdrowia.
OdpowiedzUsuńMoj tata mial kamien nerkowy i od tej pory boi sie(ja zreszta tez) pic wody z kranu(tej przegotowanej nawet)
Ojeje, wracaj nam do zdrówka i pełni sił, pozdrawiam z cieplutkiego uk ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńMrówka
Zdróweczka Kochana :*
OdpowiedzUsuńKochana dbaj o siebie i maleństwo.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam moc pozytywnych myśli :) i życzę dużo zdrowia, oby do końca ciąży obyło się już bez takich przygód :)
OdpowiedzUsuńKochana tez mam problemy z nerkami i mam kamienie więc wiem jaki to ból.Zdrowiej !! <3
OdpowiedzUsuńBiedna Gusia :(:( trzymaj się dzielnie
OdpowiedzUsuńKochana, obserwuję twojego bloga od jakiegoś czasu, życzę Ci zdrowia! Zapraszam do siebie i czekam na pozytywną notkę ;)
OdpowiedzUsuńMiałam kolkę nerkową, a nigdy nie rodziłam.. współczuję!
OdpowiedzUsuń