Już mamy luty! Czasami trudno mi w to uwierzyć, że czas tak szybko płynie. Z jednej strony, zwłaszcza na początku roku, cieszę się, że coraz bliżej nam do wiosny, bo w tych pierwszych miesiącach zapadam sen zimowy. Widzę to nawet po zdjęciach! :) Styczeń upłynął nam bardzo domowo, a pod koniec miesiąca wyruszyliśmy na zimowe ferie z dziewczynami. Migawki z wyjazdu pojawią się w następnym poście. A tym czasem zajrzyjcie co przyniósł nam styczeń do Magicznego Domku.
Panienka weterynarz.
Wyjątkowi goście. Na tej kanapie trójka z nich! ;)
Mniam mniam. Tarta z karmelizowanym czosnkiem podana na luźno przy stoliku kawowym. ;)
Kojec to cudowny wynalazek!
Czytanki, podgladanki każdego dnia!
Kuchenny pomocnik.
Panienka weterynarz.
Wyjątkowi goście. Na tej kanapie trójka z nich! ;)
Mniam mniam. Tarta z karmelizowanym czosnkiem podana na luźno przy stoliku kawowym. ;)
Kojec to cudowny wynalazek!
Czytanki, podgladanki każdego dnia!
Kuchenny pomocnik.
Strefa bałaganu.
Kochane ciocie i wujki! I rodzice mogą nie istnieć. ;)
Inspirujące spotkania z Agatą! :)
Nowa pielęgnacja od Alkemie. Same cudeńka!
Moje motto na ten rok. :)
Takie w mej (dłuuuuugiej) kolejce. :)
Moje motto na ten rok. :)
Takie w mej (dłuuuuugiej) kolejce. :)
A dzieci rosną i rosną i rzeczy trzeba pochować na strych.
Trening!
Pamiętam, że to był jakiś ciężki, pechowy dzień i mąż zabrał mnie na pocieszenie na konsumpcję pyszności!
Nowa miejscówka dla 2.
Tu też jest fajnie.
O Gapcia!
Chwila dla mamy.
Wróżka Marysia.
Nie byłam w tym sklepie od czasów studiów!
Spokojne wieczory.
Jasełka na Dzień Babci i Dziadka!
Komuś chyba się spodobało nowe/stare krzesełko.
Nowa chusta do noszenia z przodu i na biodrze.
Pierwsze randki.
Wizyta w królestwie Stefci.
No i zaczęło się!
Odwiedziny Agatki. Nasi goście łatwo nie mają. ;P
Taki cudny imieninowy prezent!
Można i tak.
Kupiłam Babi dodatek do prezentu. Gapcia miała na niego inny pomysł...
Sanki! (Chociaż póki co tak mało spadło śniegu tej zimy.)
Proste, pyszne śniadanie. Twaróg półtłusty, trochę śmietany, sparzona cebulka, szczypta soli i chrupiąca bagietka.
Dzień Babci u Babi!
Takie przepiękne zwierzaki trafiły do Magicznego Domku!
Labradorka zamówiłam dla mojej Mamy. Tęsknimy bardzo za Prociem, który odszedł 2 lata temu. :(
To ja! :)
Spakować 3 kobietki na wyjazd to nie lada wyczyn!
A migawki z wyjazdu pojawią się w następnym poście!
A na koniec zdjęcie (zaznaczam, że to jedno z miej drastycznych) Gapci tuż po operacji noska, którą miała na początku miesiąca. Wiem, że niektórych może obrzydzać, czy bulwersować, ale chcę byście wiedzieli, że w Magicznym Domku nie jest idealnie. W migawkach widać gdzieś z tyłu pranie, czy naczynia czekające na umycie, czy chwilowy bałagan. Robię różne zdjęcia, często takie których tu nie umieszczam, bo chcę zapamiętać co najlepsze. Ale w folderze były też siki i gorsze rzeczy naszych zwierzaków (czemu to fotografuję?? - a bo my często sobie z P.Poślubionym takie zdjęcia wysyłamy i łączymy się w tym nieustającym bólu ;) ) a to znalazło się udokumentowanie mojego wielkiego na całe usta zimna itp. Nie jesteśmy idealni, ja z resztą ostatnio trochę inaczej słowo "idealny" interpretuję, ale migawki to właśnie te drobne chwile, do których sami po latach chcemy wracać.*
To wszystko na dziś kochani!
Wasza G.
* a propos jeszcze powrotów do migawek to jest to niezłe źródło rozwiązywania i ucinania sporów dotyczących dat i pamięci ludzkiej. ;) Bardzo często np. z moją Anią mamy tego typu rozmowę:
Ania: Ona to (np. jest jakiś temat poruszony) wyjechała wtedy po tym jak był ślub J. w 2013
Gusia: Co Ty gadasz, przecież ja byłam wtedy w ciąży
Ania: Phi! Ty permanentnie jesteś w ciąży!
Gusia: Pamiętam to przecież i to był 2014 rok!
Ania: Eee nie wcześniej!
Gusia: Dobra... przesyłam Ci linka do migawek! ;)
Pamiętam, że to był jakiś ciężki, pechowy dzień i mąż zabrał mnie na pocieszenie na konsumpcję pyszności!
Nowa miejscówka dla 2.
Tu też jest fajnie.
O Gapcia!
Chwila dla mamy.
Wróżka Marysia.
Nie byłam w tym sklepie od czasów studiów!
Spokojne wieczory.
Komuś chyba się spodobało nowe/stare krzesełko.
Nowa chusta do noszenia z przodu i na biodrze.
Pierwsze randki.
Wizyta w królestwie Stefci.
No i zaczęło się!
Odwiedziny Agatki. Nasi goście łatwo nie mają. ;P
Taki cudny imieninowy prezent!
Można i tak.
Kupiłam Babi dodatek do prezentu. Gapcia miała na niego inny pomysł...
Sanki! (Chociaż póki co tak mało spadło śniegu tej zimy.)
Proste, pyszne śniadanie. Twaróg półtłusty, trochę śmietany, sparzona cebulka, szczypta soli i chrupiąca bagietka.
Dzień Babci u Babi!
Takie przepiękne zwierzaki trafiły do Magicznego Domku!
Labradorka zamówiłam dla mojej Mamy. Tęsknimy bardzo za Prociem, który odszedł 2 lata temu. :(
To ja! :)
Spakować 3 kobietki na wyjazd to nie lada wyczyn!
A migawki z wyjazdu pojawią się w następnym poście!
A na koniec zdjęcie (zaznaczam, że to jedno z miej drastycznych) Gapci tuż po operacji noska, którą miała na początku miesiąca. Wiem, że niektórych może obrzydzać, czy bulwersować, ale chcę byście wiedzieli, że w Magicznym Domku nie jest idealnie. W migawkach widać gdzieś z tyłu pranie, czy naczynia czekające na umycie, czy chwilowy bałagan. Robię różne zdjęcia, często takie których tu nie umieszczam, bo chcę zapamiętać co najlepsze. Ale w folderze były też siki i gorsze rzeczy naszych zwierzaków (czemu to fotografuję?? - a bo my często sobie z P.Poślubionym takie zdjęcia wysyłamy i łączymy się w tym nieustającym bólu ;) ) a to znalazło się udokumentowanie mojego wielkiego na całe usta zimna itp. Nie jesteśmy idealni, ja z resztą ostatnio trochę inaczej słowo "idealny" interpretuję, ale migawki to właśnie te drobne chwile, do których sami po latach chcemy wracać.*
To wszystko na dziś kochani!
Wasza G.
* a propos jeszcze powrotów do migawek to jest to niezłe źródło rozwiązywania i ucinania sporów dotyczących dat i pamięci ludzkiej. ;) Bardzo często np. z moją Anią mamy tego typu rozmowę:
Ania: Ona to (np. jest jakiś temat poruszony) wyjechała wtedy po tym jak był ślub J. w 2013
Gusia: Co Ty gadasz, przecież ja byłam wtedy w ciąży
Ania: Phi! Ty permanentnie jesteś w ciąży!
Gusia: Pamiętam to przecież i to był 2014 rok!
Ania: Eee nie wcześniej!
Gusia: Dobra... przesyłam Ci linka do migawek! ;)
Rozśmieszyła mnie wybitnie końcówka - my z mężem też przesyłamy sobie zdjęcia wszystkiego, zwłaszcza jakiegoś "dramatu", by dzielić wspólnie ból :)
OdpowiedzUsuńBiedna psinka, mam nadzieję, że wszystko już z nią dobrze!
Czekam na migawki z wakacji - morze kocham bo mieszkałam w Ustce do 18 roku życia...
Pozdrawiam!
Marzena
Bardzo lubię Twoje migawki o sposob myślenia ❤ Biedna Gapcia, oby szybko wróciła do zdrowia 😘😁
OdpowiedzUsuńMoje serce skradły zwierzaki! Pozdrawiam i zapraszam do mnie :) https://vvin4you.blogspot.com/?m=1
OdpowiedzUsuńJestem w 9 miesiacu ciazy i non stop jem twarozek ze szczypiorkiem i czasami rzodkiewka. :D pyyyszka.
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka dla Gapcioszka! Bardzo lubię te Twoje migawki miesiąca :)
OdpowiedzUsuńKocham Twojego bloga :) już tyle lat :D skąd jest to krzesełko do karmienia przy stole? Cudne jest...
OdpowiedzUsuńMarysia to najgrzeczniejsze dziecko świata.
OdpowiedzUsuńCzytam w skrytości o Waszym życiu od niedawna i uwielbiam to co tu pokazujesz. Normalność, codzienność, bez koloryzowania. Zwykłe, proste życie pełne radości, uciech i trudniejszych momentów. W świecie social mediów i jupiterów do którego też należę z racji prowadzenia bloga czuję, że u Ciebie można odetchnąć. Nawet nie wiesz jakie to cenne dla Czytelnika :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe zdjęcia i cudowne dzieciaczki! Mam pytanie ,gdzie została zakupiona póła drewniana na wannę?Pozdrawiam Bożena
OdpowiedzUsuńKochana Gapcia :) apetycik jak widzę niezmienny...więc tylko czas, czas i na pewno będzie super! Trzymam mocno kciuki za zdrowie Gapulka <3
OdpowiedzUsuńCabre! Uwielbiam jego styl, a książka Wyznaję, jedna z lepszych jakie czytałam. Daj znać Gusiu, jak Ci się podobała.
OdpowiedzUsuńGusiu wspomniałaś, że trapi Cię opryszczka. Polecam na nią sposób spopularyzowany przez Panią Stefanię Korżawską - miód mieszamy z propolisem (jemy 3 łyżeczki w ciągu dnia). Pomogło mojej mamusi i siostrze.
OdpowiedzUsuńAh, Dziękuję za migawki. Gapcia mam nadzieję już lepiej. Pięknie malujesz, ja malować to tylko ściany potrafię.
OdpowiedzUsuńCo się stało Gapci?
OdpowiedzUsuńA ten obrazek z namalowaną gałązką z chęcią bym przygarnęła. Będzie na sprzedaż? :)
Usunięcie guza na nosie.
UsuńObrazek trafił do mojej Babci w prezencie, ale może kiedyś wrócę do malowania zawodowo - kto wie! :)
"Wyznaję" Cabrego - petarda! przepadniesz, zapomnisz o świecie, zaniedbasz wszystko, byleby tylko wrócić do czytania. Genialna!
OdpowiedzUsuńTwoja starsza córeczka rzadko się uśmiecha na zdjęciach. Jest chyba nad wyraz poważnym dzieckiem?
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam tego bo zdjęć na blogu jest mnóstwo, więc Marysia i w skupieniu i w uśmiechu i różnie. :) Za to zauważyłam, że mało to na zdjęciach P. Poślubiony się uśmiecha, a to dziwne bo "na żywo" to niezły żartowniś jest. hehe ;)
UsuńHej, mam pytanie odnośnie jednego z elementów wnętrza :) Gdzie można nabyć taką szklaną ..pokrywę/pojemnik z kopułą, w którym stoi kwiat doniczkowy na stoliku kawowym? :) Dziękuję bardzo za podpowiedź. Ania K.
OdpowiedzUsuńTK Maxx! :)
UsuńPiękne fotki :) Grtuluję :)
OdpowiedzUsuń