Ależ to był miesiąc! Nie zwalniamy tempa, bo w tym miesiącu ruszyła nasza marka Layette. Bardzo dużo się teraz dzieje, ale staramy się absolutnie nie zaniedbywać życia rodzinnego. Nie jest to łatwe, ale jeszcze bardziej doceniamy to co mamy w naszej strefie prywatnej. Jak co miesiąc zapraszam Was do blogowego pamiętnika, gdzie wrzucam migawki z minionego miesiąca. :)
Wieczorne czytanki.
Trochę zieleni w domu.
Nowa-stara praca, czyli Layette, nad którą pracowaliśmy wiele miesięcy weszła w nowy rozdział. Sprawia mi to ogromnie wiele radości!
Najważniejsze to zachować harmonie pomiędzy pracą a życiem rodzinnym!
Taka piękna tęcza pewnego dnia pojawiła się na trasie!
Staramy się jeść zdrowo, nawet w biegu.
Nowa wiosenna kurteczka od Nubee. Ostatnio zdecydowanie przeważa u mnie styl sportowy!
Gabrysia i jej bardzo apetyczny sposób jedzenia ;) aż serce rośnie.
Na rodzinnym śniadanku.
Małe zakupy w TKMaxx? (właściwie nic nie kupiłam, ostatnio mocno się pilnuje ;) )
Niedzielne placuszki bananowe.
Ktoś zasnął w samochodzie.
Wieczorne czytanki.
Trochę zieleni w domu.
Nowa-stara praca, czyli Layette, nad którą pracowaliśmy wiele miesięcy weszła w nowy rozdział. Sprawia mi to ogromnie wiele radości!
Najważniejsze to zachować harmonie pomiędzy pracą a życiem rodzinnym!
Taka piękna tęcza pewnego dnia pojawiła się na trasie!
Staramy się jeść zdrowo, nawet w biegu.
Nowa wiosenna kurteczka od Nubee. Ostatnio zdecydowanie przeważa u mnie styl sportowy!
Gabrysia i jej bardzo apetyczny sposób jedzenia ;) aż serce rośnie.
Na rodzinnym śniadanku.
Małe zakupy w TKMaxx? (właściwie nic nie kupiłam, ostatnio mocno się pilnuje ;) )
Niedzielne placuszki bananowe.
Ktoś zasnął w samochodzie.
A to nasza nowa rodzinna gwiazdeczka! Sonia skończyła niedawno już 2 miesiące!
Kuzyneczki. :)
U Taty najfajniej.
"Kiatki" - Gabrysia uwielbia.
Najlepszy strój do kina na późno wieczorny seans z Mamą. Duży sweter "koc" i Uggi. ;)
Raptem 5 złoty droższy bilet a wygoda podczas seansu nie do opisania.
Wtorki z babcią Jolą.
Po naszych chorobach jestem tak wrażliwa, że gdy kichną 2 razy pakuje je do łóżka i robię frykasy. Najczęściej wszystkie "przedobjawy" mijają. ;)
Zabawa w szkołę też była jedną z moich ulubionych.
A potem rzucam wszystko i jadę z Mamą na upragniony weekend w Spa.
Było cudnie!
Po powrocie zabrałyśmy Babi na obiad i przepyszny tatar.
Najlepszy w mieście (Filharmonia Smaku)!
Kochana Babi.
W domu artystki! Jedna dokładna i pedantyczna, druga szalona i spontaniczna. Wróże im same sukcesy! :P
W środku nocy pełnia zagląda do okien. Jest magicznie.
Mini Merlin Monroe! ;)
Urodziny w parku rozrywki - dla mnie to bardzo trudny czas to przetrwania, ale dzieciaki mają frajdę. ;)
W sobotnie popołudnie w kawiarence. ;)
Lody postawią na nogi.
I ta przepiękna sobota, gdy pierwszy raz w tym roku poszliśmy na ognisko z prawdziwego zdarzenia!
Jak za dawnych czasów!
Childchood unplugged!
Ale frajda!
Dzikość! ;)
Pieski.
Mogłabym patrzeć na tego łobuza bez końca.
Sobotki poranek taki fajny, bo nieśpieszny.
I ładowanie akumulatorów. Za takimi spacerami po lesie tęskniliśmy prze-okrutnie!
Bezkarne bajki u dziadków.
Dobranocka.
A my wczesnym rankiem w drodze do Warszawy.
Przepiękny wschód słońca.
I Layette na kolejnych targach - było przecudownie!
W stoisko włożyliśmy masę pracy i serca.
To był bardzo różnorodny i aktywny miesiąc! Kwiecień zapowiada się również na wysokich obrotach, ale będę pamiętała, by znaleźć czas na chwilę oddechu, chociażby przygotowując nasz ogród do wiosny.
Pozdrawiamy wiosennie! I do napisania!
A potem rzucam wszystko i jadę z Mamą na upragniony weekend w Spa.
Było cudnie!
Po powrocie zabrałyśmy Babi na obiad i przepyszny tatar.
Najlepszy w mieście (Filharmonia Smaku)!
Kochana Babi.
W domu artystki! Jedna dokładna i pedantyczna, druga szalona i spontaniczna. Wróże im same sukcesy! :P
W środku nocy pełnia zagląda do okien. Jest magicznie.
Mini Merlin Monroe! ;)
Urodziny w parku rozrywki - dla mnie to bardzo trudny czas to przetrwania, ale dzieciaki mają frajdę. ;)
W sobotnie popołudnie w kawiarence. ;)
Lody postawią na nogi.
I ta przepiękna sobota, gdy pierwszy raz w tym roku poszliśmy na ognisko z prawdziwego zdarzenia!
Jak za dawnych czasów!
Childchood unplugged!
Ale frajda!
Dzikość! ;)
Pieski.
Mogłabym patrzeć na tego łobuza bez końca.
Sobotki poranek taki fajny, bo nieśpieszny.
I ładowanie akumulatorów. Za takimi spacerami po lesie tęskniliśmy prze-okrutnie!
Bezkarne bajki u dziadków.
Dobranocka.
A my wczesnym rankiem w drodze do Warszawy.
Przepiękny wschód słońca.
I Layette na kolejnych targach - było przecudownie!
W stoisko włożyliśmy masę pracy i serca.
To był bardzo różnorodny i aktywny miesiąc! Kwiecień zapowiada się również na wysokich obrotach, ale będę pamiętała, by znaleźć czas na chwilę oddechu, chociażby przygotowując nasz ogród do wiosny.
Pozdrawiamy wiosennie! I do napisania!
Czekałam długo na niwy wpis. Super, miło na Was patrzeć:)
OdpowiedzUsuńSuper:)Miło na was patrzeć.
OdpowiedzUsuńhejka. Znowu pracowity miesiąc za Wami :) "Kiatki" uwielbia też i moja córka, słyszę jak każe swojemu tacie by przynosił mi "kiatki" i we dwie jesteśmy szczęśliwe, ona bo sobie patrzy jak stoją w wazonie a ja bo dostałam. Bardzo ze smakiem prezentuje się Wasza firma jest na czym oko zawiesić. Widzę że za Wami mega dzikie ognisko (wspaniałe zdjęcia) za co chwalę, pisałam u mnie, jak ogniska odgrywają dużą rolę w naszym życiu już od tak dawna i nadal palimy ten płomień, który tak umiłowaliśmy... Dobrego kwietnia! asia
OdpowiedzUsuńSuper!widzę książki w SPA mogłabyś jakieś polecić które ostatnio przeczytałaś?
OdpowiedzUsuńSuper:)Miło na was patrzeć
OdpowiedzUsuńStoisko na targach przepiękne, wszystko idealnie dopasowane i zaaranżowane. Mała Marilyn Monroe cudna😍😍😍
OdpowiedzUsuńGdy już firma nabierze wiatru w żagle proszę pomyśleć o starszych dzieciach i "młodszej" młodzieży, takiej, która śpi już w pełnowymiarowej pościeli. Mam wrażenie, że to bardzo zaniedbany i byle jak traktowany segment, zwłaszcza chłopcy. W zasadzie wybierać mogę wyłącznie pomiędzy zwyczajną, bezbarwną pościelą a ciemną i agresywną.
OdpowiedzUsuńDorota
Zawsze z przyjemnością podglądam migawki z dzieciaczkami. Dziewczynki są urocze! Serdeczności zostawiam i cieszę się sukcesem Waszej firmy...łapcie wiatr w żagle Gusiu.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie ogląda się i czyta takie rzeczy. Kontynuuj to!
OdpowiedzUsuńUwielbiam oglądać te Wasze migawki miesiąca:). Z lekką zazdrością oglądam te spotkania rodzinne,nasza rodzina 450km od nas :( plus jeszcze rodzeństwo na granicą:(. Zyczę sukcesów :)
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na kolejny wpis!
OdpowiedzUsuńFantastyczne migawki z życia, bo pełne rodzinnego ciepła. :) Życzę powodzenia z firmą, widać, że wkładacie w nią całe serducha. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńPopieram poprzedniczkę, bez dwóch zdań :D
OdpowiedzUsuń