Nasz uroczy chłopczyk skończył niedawno 2 latka. Nie wyobrażam sobie bez niego życia, bo cudownie dopełnił naszą rodzinę. Czasami dostajemy pytania czy jeszcze planujemy powiększenie rodziny i chociaż uwielbiam malutkie bobaski i chyba zawsze będzie mi się robiło miękko w kolanach na ich widok, to ta konfiguracja naszej rodziny jest dla nas idealna i wystarczająca. Gdy zaszłam w trzecią ciążę, wiele osób życzyło nam chłopczyka. - Dwie dziewczynki, to przydałby się teraz chłopczyk. - Dwa razy próbowali, to ten trzeci raz postarali się właśnie o chłopca. - A to nie prawda! Byliśmy wręcz pewni, że trzecia będzie dziewczynka i będziemy mieli w Magicznym Domku grono panienek. Nawet lekko irytowałam się na te komentarze i myślałam sobie, na boga czy posiadanie syna to jakaś "większa" sprawa? Zupełnie się z tym nie zgadzam! A jednak coś jest w tym, że po 2 latach i lekkim zaskoczeniu na początku, że będzie to jednak chłopczyk, jestem przeszczęśliwa, że mogłam doświadczyć tego trochę innego świata. Być może zawsze zastanawiałabym się jak to jest mieć syna i naprawdę cieszę się, że dziewczynki mogą również doświadczyć tego, że posiadają brata. Miłoszek jest naszą iskierką i muszę przyznać, że nasze kobiece serca (moje i dziewczynek) ulegają jego urokowi. Miłoszek jest naprawdę niezwykle pogodnym dzieckiem, rzadko się denerwuje i uwielbia się przytulać do wszystkich członków rodziny, a gdy przebudza się w nocy to nas całuje po głowach. :P Kocha pieski (na które mówi Fafałki) i uwielbia się bawić w odgrywanie ról oraz karmienie i pielęgnowanie pluszaków (dlatego urodzinowe prezenty uważam za super trafione - o czym przekonacie się w drugiej części). Lubi małe gadżety i jest to dosyć zabawne, bo niemalże zawsze w ręku ma jakąś małą latarkę, śrubokręt lub swój drewniany telefon albo portfelik. :) Lubi oglądać krecika, jeść wszelakie zupy oraz spać z rodzicami.
Urodzinowe przyjęcie odbyło się w kameralnym gronie najbliższej rodziny i dziadków, a zamiast wystawnej kolacji zorganizowałam po prostu podwieczorek z tortem i tiramisu. Ostatnio rozmawiałam na ten temat z bliską koleżanką, że my mamy często ulegamy jakiejś presji organizacji urodzinowych przyjęć. Tak jakby nasza miłość do dzieci była mierzona wystawnością przyjęcia (ba, najlepiej dwie osobne imprezy dla mnóstwa dzieci i osobno dla całej rodziny). A mi zamarzyło się trochę spokoju i braku zamieszania. Na dwuletnią główkę to i tak dużo wrażeń, więc wyszło idealnie. Na spokojnie mogłam sama wszystko przygotować (Pan Poślubiony był parę dni na rowerowym wyjeździe i wrócił w nocy poprzedzającej urodzinowy podwieczorek), a potem raz dwa sprzątnąć i o czasie położyć dzieci do snu (urodziny były w niedzielę, więc dziewczynki normalnie szły następnego dnia do przedszkola i szkoły). Nie mówiąc, że w dobie szalejących zakażeń to dość rozsądna opcja.
Tort upiekł się dosłownie sam. Ten rodzinny przepis na biszkopt jest tak prosty, a za razem sprawdzony, że zawsze wychodzi. A że Miłoszek jeszcze sam nie zamawia tortowych motywów, postawiłam na naturę, kolory i owoce, które uwielbia.
(nie pytajcie dlaczego Gabrysia chodzi w okularach do pływania - z niej jest po prostu niezła agentka i indywidualistka) :P
Sto lat Miłoszku!
A jeśli chodzi o prezenty Miłoszka, to są super trafione, w końcu wybrane bardzo pod niego. Dowodem na to jest sam fakt, że od tego czasu po wszystkie sięga z wielką chęcią. Plusem jest też to, że ktokolwiek z tej trojki już dostaje prezenty, to w wielu przypadkach jest to pretekst do wspólnej zabawy we trojkę.
Urodzinowa chwalipięta (inspiracja na prezent dla 2-3 latka).
Kuferek weterynarza (Zara Home)
Akcesoria dla piesków.
Kolejka i tory do powiększającej się kolekcji (Brio).
Układanka ze słoniem (kupiłam już dawno temu i czekała na swoją kolej Zara Home).
Przesłodki krecik z ulubionej bajki.
Seria książeczek do wspólnego czytania.
Ekspres do kawy (Little Dutch). - i oto mam codziennie pięknie podaną kawę. :)
Jestem ogromnie wdzięczna, że mogę wkleić do blogowego pamiętnika kolejne ważne wspomnienia, do których uwielbiam powracać.
Pozdrawiam Was cieplutko i do napisania niebawem. :*
Przepiękna relacja z urodzin :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńBardzo ładny torcik :)
OdpowiedzUsuńGosiu nieśmiało zapytam. Podasz prz4pis na biszkopt? :)
OdpowiedzUsuńPodłączam się i poproszę również o przepis na krem. Pozdrowienia
UsuńDzień dobry, może pomogę... zerknijcie na wpis z dnia 12.10.2020r
UsuńSzczęśliwego dzieciństwa dla Miłoszka :)
OdpowiedzUsuń♥️
OdpowiedzUsuńWspaniała relacja i super inspiracją prezentowa :-)
OdpowiedzUsuńSto lat dla Jubilata :-)
OdpowiedzUsuń