19 listopada 2023

DOM

 *[ Uwaga :) - Pod koniec tego wpisu będą wyniki konkursu z poprzedniego wpisu]

Ostatnie wydarzenia, jesienna aura za oknem oraz tryb zwolnienia, w który naturalnie popycha nas przyroda, nastroiły mnie w ostatnich tygodniach nostalgicznie. Jednak pomimo trosk i smuteczków jest to paradoksalnie miłe uczucie, które przynosi wspomnienia z dzieciństwa, rozmyślania o przemijaniu i osobach, które odeszły, by w końcu wykuć w sercu wnioski, jak bardzo jestem wdzięczna za to co mam. To, że jest to stan nie-idea-lny nie ma tu większego znaczenia. Chociaż czasami trudno w to uwierzyć doświadczamy w danej chwili właśnie tego czego potrzebujemy by wzrastać i się rozwijać. Są to cięższe chwile i za razem testy, czy rzeczywiście się rozwijamy, czy lepiej reagujemy i radzimy sobie w tych trudnych sytuacjach i najważniejsze kto tak naprawdę z naszego otoczenia okazuje się być osobą wartą naszej przyjaźni. W tych trudniejszych chwilach zwłaszcza, gdy przypadają w jesienno-zimowe dni doceniam jeszcze mocniej nasz Magiczny Domek. 

Ostatnio natknęłam się na moje rysunki z dzieciństwa, które moja Mama skrupulatnie zbierała. Obie wpadłyśmy w wir terapeutycznych porządków w szufladach (o tym za chwilę) więc siłą rzeczy odnalazłyśmy w nich skarbnicę wspomnień. Gdy więc przeglądałam swoje prace rzucił mi się w oczy fakt, że bardzo często malowałam ten sam motyw. Oczywiście wśród prac były różne tematy z przedszkola, moje fascynacje czy odniesienia do bajek (furorę wśród moich dzieci zrobiły moje rysunki Żółwi Ninja ;) ) ale w wieku 3-4-5 lat najczęściej rysowałam domki.


Tych prac było mnóstwo! Motyw przewodni to dom na tle przyrody i drzew skąpanych w promieniach słońca. Teraz po latach zdałam sobie sprawę, że ten dom, oaza dla całej rodziny było dla mnie niezwykle ważne od samego początku. To uczucie jest we mnie przez cały czas, a idea schronienia przed światem ujawnia się mocniej właśnie w czasie okresu jesienno-zimowego czy też trudniejszego okresu, przed który przechodzimy. Nie chcę jakoś bardzo zgłębiać tego tematu na blogu, ale ogólnie rzecz biorąc chodzi szpitalną rzeczywistość mojego Taty, która ma mocny wpływ na wiele sfer życia naszej całej rodziny i poczucia bezpieczeństwa. Pomimo tych nieoczekiwanych przeżyć, których doświadczamy każdego dnia, próbujemy sobie z nimi radzić. 

Jednym z podstawowych sił napędowych jest właśnie dbanie o dom. Ta troska jest wielowymiarowa. Dom to oczywiście osoby, które w nim mieszkają i to dla nich ważne jest by wyczarować niepowtarzalną atmosferę w zwykłych-niezwykłych czterech ścianach. To dbanie o klimat nadchodzących świąt (kompletowanie prezentów, planowanie Wigilii), to dbanie o wspólny czas wartościowy (wspólne gotowanie, lista familijnych filmów do obejrzenia czy też wspólne zabawy) czy też funkcjonalną przestrzeń (drobne remonty, naprawy czy też porządki). Nieustannie jestem tego zdania, że w uporządkowanej przestrzeni zwyczajnie lepiej się żyje, natomiast terapeutyczne porządki prostują nam myśli i ułatwiają funkcjonowanie. Lubię zrobić gruntowne porządki w szufladach i kredensach zwłaszcza, gdy aura za oknem nam nie sprzyja. A ponieważ małymi krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia, w pierwszej kolejności zabrałam się za porządki w kredensie, w którym trzymam wszystkie akcesoria do przyjmowania gości i wyprawiania przyjęć. Szuflada z zapasem serwetek, świecznikami i ozdobami do przybrania, półki z serwisem obiadowym i całym szkłem, które używam przy tych okazjach. Dobrze jest zobaczyć co się ma w swoim asortymencie, zetrzeć kurze i pozbyć się nieużywanego od lat ciężaru. Takie czystki zrobiłam już parę lat temu i teraz takie odświeżenie i ułożenie wszystkiego jest o wiele prostsze i daje dużo satysfakcji.


Od 11 lat przygotowuje Wigilię dla całej naszej rodziny. Ugoszczenie 20 osób to nie lada wyzwanie, ale uwielbiam dekorować stół na różne okoliczności. I niezależnie czy są to święta czy urodziny w szufladach w kredensie trzymam skarby, które pozwalają mi zawsze coś wyczarować. Mam kolekcję różnych serwetek, które kupuje w ciągu roku, gdy wpadną mi w oko (i nie muszę na gwałt ruszać do sklepu na poszukiwania) oraz różne ozdoby (w myśl zasadzie, że mogę mieć ich tylko tyle ile pomieści ta przestrzeń). Ten kredens, może dla Was zwyczajny mebel do przechowywania, jednak dla mnie to magiczne miejsce, pozwalające wyczarować ciepłą, rodzinną atmosferę w naszym domu.


Dobrze jest odświeżyć sobie w głowie co się już posiada, by uniknąć niepotrzebnych zakupów.


Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest tak, że już absolutnie nic nie dokupuje do domu. Na przestrzeni lat zmieniłam jednak podejście do zakupów i po prostu nie lubię jak rzeczy jest za dużo. Ważne jest to, by mieć tyle ile potrzeba. Jeśli nie urządzasz u siebie przyjęć wystarczy Ci zastawa dla Twojej rodziny (np. komplet codzienny w kuchni i drugi na specjalne okazje i święta). Ja też mam tyle ile potrzeba organizacja naszych rodzinnych przyjęć. Robiąc porządki i planując zakupy zawsze zastanawiam się czy rzeczywiście czegoś jeszcze dodatkowo potrzebuję. 

Na święta mało dokupuje, mamy swoje ukochane ozdoby świąteczne od lat i uwielbiam do nich wracać. Nie mam więc problemu w jakim kolorze ubiorę w tym roku choinkę, bo zawsze jest idealnie taka sama. Właśnie w niej widzę nasz dom. 

Z z ostatnich "świątecznych" zakupów pojawiło się tylko mydełko (lubię ten mały akcencik świąteczny w łazience) oraz fartuszek z rękawiczkami (te które miałam w kuchni nie dały się doprać i będą dedykowane stricte do obsługi kociołka). A widoczne na zdjęciu kuchenne ściereczki kupiłam dawno temu przy okazji z myślą o świętach. Jestem maniaczką ścierek kuchennych i rotacyjnie używam jednocześnie przynajmniej 4 sztuk! Ceramiczne domki to jedyny akcencik, któremu uległam. (Rossman). Śmieciuszki w szyszki dostałam od Marysi. :)


Dom to suma najdrobniejszych przedmiotów, w które władamy swoją atencję, by wyczarować niepowtarzalny klimat dla najdroższych nam osób.





A na koniec wyniki konkursu z poprzedniego postu, czyli najciekawszy komentarz i inspiracje w czym można się zatracić w jesienno-zimowe dni. Komentarze czytało się cudownie i były niczym przytulenie w cięższe dni. Dziękuję Wam za każde słowo. 

Wybór nie był łatwy, więc dokonałam go intuicyjnie i nagroda trafi do Natalii, autorki wiersza:

Przyszła ta pora roku,
która ma w sobie wiele uroku.
Liście zmieniają barwy, roślinki zasypiają,
liski się do norki chowają.
Czy to powód do przygnębienia?
Nie, wszak jest tyle do zrobienia!

Pani Jesień, delikatna, puka do drzwi,
już idę jej otworzyć.
Zapraszam ją do salonu,
gdzie włożyłam jesienny bukiet do wazonu.
Pani Jesień jednak jest pracowita
i już idzie do kuchni w fartuszek spowita.
Nasypuje mąkę, cukier, obiera jabłuszka,
a to wszystko dla mnie - łasuszka.
Razem pieczemy jabłecznik, rozmawiamy,
a potem filiżanki i talerzyki na stole rozstawiamy.
Gdy chcę już usiąść i zasmakować tych dobroci ociupinkę,
Pani Jesień mówi: idziemy się przejść na godzinkę!

Na dworze ciemno, wiatr wieje,
ale w moim sercu dobrze się dzieje.
W środku mi ciepło, bezpiecznie,
jednak nadal pamiętam, jak ten jabłecznik pachniał bajecznie!
Powoli, idąc do domku krok za krokiem,
żegnamy się ze zmrokiem.

W domku jest ciepło i pachnąco,
a jabłecznik wygląda zachęcająco!
Odpalam świece, wyciągam koc,
a za oknem zapada powoli noc.
Przy herbacie i jabłeczniku rozmowy toczą się bez liku.
Wtem, gdy gwiazd wiele na niebie,
Pani Jesień mówi: mam coś dla Ciebie!

Pudełko ciężkie, piękny papier, piękna wstążka,
a w środku książka!
Z tego powodu mam wiele radości,
ale też wdzięczności - za tak wspaniałych gości.
Siadam w fotelu, okrywam się kocem, wyciągam nogi,
a potem nagle zapadam w sen błogi.

Gdy noc swój bieg zakończy, otwieram oczy.
Na dworze wstaje dzień,
a po nocy został tylko cień.
Lecz moja gościni wspaniała,
gdzieś Ty się podziała?
Na stole stoi kawałek ciasta i filiżanka,
a oprócz tego mała niespodzianka.
Liście, szyszki, kasztany,
oraz liścik napisany:
Tej jesieni, moja miła,
obyś swe marzenia spełniła.
Twoja Jesień

Autorkę wiersza proszę o dane kontaktowe na mojego maila: magicznydomek@gmail.com 
A Wam niezmiernie dziękuję Wam za każdy komentarz, bo nie dość, że dawałyście urocze i ciepłe jak cynamonowe bułeczki inspiracje i sposoby na spędzanie wolnego czasu, to jeszcze cudownie było czytać, że wśród moich czytelniczek jest tyle kobiet, które dbają o czas wartościowy ze samą sobą.

Ściskam mocno!
SHARE:

13 komentarzy

  1. Piękny i motywujący wiersz. Zasłużona nagroda.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale miło zajrzeć tu i znaleźć iście jesienny post w taką fajną domową niedzielę! Dziękuję Gusiu😊Jestem domatorem i Twoje teksty utwierdzają mnie zawsze w tym jak bardzo to ważna cecha. Czasem mam wrażenie że w dzisiejszym świecie ludzie uważają kogoś takiego za nudnego, ale mi od zawsze było z tym dobrze, że najlepiej czuje się w domu, w towarzystwie najblizszych🥰A Twoje wpisy po prostu otulaja! Życzę Twojej rodzinie dużo siły w ten trudny czas i ślę utulenie🤗

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak miło do Ciebie zajrzeć...Znów zmotywowałaś mnie do działania...Wiersz piękny,od serca.Ewa

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję za wpis. Miałam ciężki dzień a teraz zastanawiam się gdzie jeszcze nie poukładane szuflady mam:) sprzątam sobie od początku listopada tak jak kiedyś Ty pisałaś. Pozdrawiam Cię serdecznie Monika M P.S. wiersz piękny

    OdpowiedzUsuń
  5. Piekny wiersz , gratulacje . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gratuluję zwyciężczyni, nagroda jak najbardziej zasłużona.

    Życzę Ci, żeby te troski które teraz Wam towarzyszą szybko minęły, albo żeby chociaż było lepiej. Dobrze, że masz wsparcie w najbliższych i umiesz znaleźć spokój w sobie, to cenna umiejętność.

    Natchnęłaś mnie, żeby zrobić przegląd porcelany przed Wigilią, bo choć u nas maksymalnie 10 osób, to jednak odświętny serwis niestety trochę przetrzebiony i powinnam go uzupełnić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super wpis, dziekuje za ten czas❤️

    OdpowiedzUsuń
  8. Cześć Gusiu , tak mi się śmiać chce (Wybacz) jak zobaczyłam Twoje przypieczone placki,bo ja z tej książki robiłam ciasto z wiśniami i okazało się totalnym zakalcem :):) Zabrakło proszku do pieczenia w przepisie!!,a ja jakoś też na to nie zwróciłam uwagi. Nigdy mi nie wyszedł taki zakalec jak właśnie z przepisu z tej książki :D Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cześć. Czy planujesz w najbliższym czasie jakiś post?

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej jaki pięknybten wiersz , cudny :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Gusiu, czy wszystko w porządku? Długo milczysz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spoko, Gusia sprząta 🤣🤣🤣, wkrótce wrzuci fotkę stołu gotowego do kolacji....

      Usuń

© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig