24 maja 2018

Wakacyjne Migawki: Łubinowe Wzgórze

Choć minęły już 3 tygodnie od majówki, nadal żywo wspominam nasz wyjazd w okolice Nałęczowa i Lublina, bo właśnie tam wyruszyliśmy do Łubinowego Wzgórza. Uwielbiam takie miejsca i za każdym razem będę podkreślać, że w chwili obecnej najmocniej cieszy mnie odkrywanie nowych miejsc na mapie Polski. Kolejną sprawą jest fakt, że zdecydowanie wolę wyjechać parę razy w roku na krótsze wyjazdy, niż raz na długi. Ostatnio czytałam, że przeprowadzono badania na ten temat i ta zasada rzeczywiście się potwierdziła! Baterie trzeba ładować regularnie i tak, by człowiek wyjazdem nie zdążył się znudzić. Tym razem na majówkę wybraliśmy się na Lubelszczyznę w kolejne urokliwe miejsce. Zapraszam Was na migawki z naszego wyjazdu.














Łubinowe Wzgórze to kompleks kilku budynków. Można wynająć urokliwy pokój, jak i cały klimatyczny domek. Na sporym terenie, znajduje się wiele ciekawych miejsc do zabawy dla dzieci. Kuchnia letnia (błotna), ścieżka sensoryczna, plac zabaw, oraz gra terenowa i szałas. Miejsce sprzyja obcowaniu na łonie natury, więc jeśli trafi się na brzydką pogodę, może być trochę mniej atrakcji do dyspozycji. Na szczęście trafiła nam się jedna z piękniejszych majówek jakie pamiętam!














Co było dla nas fantastyczne to fakt, że do Łubinowego Wzgórza przyjechało wiele rodzin z dzieciakami. Łubinowe Wzgórze jest dość kameralne, więc wszystkie dzieci mogły się poznać i bawić razem, a rodzice moli mieć je na oku. Chociaż nie wiem jakie byłyby zapewnione atrakcje, to właśnie wakacyjne znajomości zapadają dzieciom najbardziej w pamięć. Atmosfera była przez to fantastyczna, a Marysia zachwycona, że miała swoich kolegów (tak, taka z niej chłopaczara bardziej jest). A Gabrysia poznała swoją pierwszą miłość (nie wiem co my z tymi dziewczynami zrobimy w przyszłości!). ;)







Jeśli ktoś chce odpocząć w zupełnej ciszy (czyt. bez dzieci) radzę wybrać inne miejsce (są takie, do których można przyjechać z dzieckiem dopiero od 12 roku życia), bo po minach samotnych par widziałam lekkie przerażenie tą biegającą, brudną bandą dzieciaków. ;) Nie mniej jednak teren jest na tyle duży, że można odnaleźć spokojne miejsce na czytanie książki lub w pełnym relaksie oddać się zabiegom w SPA, które miesi się na terenie Łubinowego Wzgórza. W ramach programu dla gości są organizowane zajęcia z jogi dla dorosłych lub ciekawe warsztaty dla dzieci np. tworzenie leśnych stworków z dobrodziejstw lasu.




Bardzo fajnym pomysłem jest też gra terenowa dla dzieci. Wraz z książeczką mogą odszukać Wąwitów i zapoznać się z ich zwyczajami. :)





Nasz pokoik był niewielki, ale bardzo uroczy. Jakoś tak mamy, że z powodzeniem mieścimy się w 4 osoby na niewielkiej powierzchni. I tak całe dnie spędzaliśmy na świeżym powietrzu!









Wnętrze Łubinowego Wzgórza, również było pełne klimatycznych zakątków.









W okolicach (max. 30 min drogi samochodem) jest również wiele ciekawych atrakcji. My byliśmy w Magicznych Ogrodach oraz Zoo, w którym najfajniejsze były swojskie kózki i baranki, które można było swobodnie głaskać i karmić.










Z Tatą na tratwie. :)


Zapomniałam wspomnieć o jedzeniu w Łubinowym Wzgórzu. Było idealne zwłaszcza dla tych, który preferują dietetyczną kuchnię. Nie każdemu może to pasować, ale mnie osobiście bardzo smakowało. Taka zdrowa, domowa kuchnia, bez udziwnień.







A każdy posiłek na świeżym powietrzu - bezcenne.



Cudowne wypady rowerowe we czwórkę do Nałęczowa na lody.











I jeszcze kilka migawek z całego wyjazdu.


W czasie drzemek miło było nie mieć absolutnie nic do zrobienia i móc po prostu poczytać książkę!


Przemili Państwo przyjechali z kotem... w wózku!


Słodkie buziaczki!


Gdy ma się niecały roczek a już się chodzi, jeździ... (co powoduje, że guzy z czoła nie mają nawet czasu kiedy zniknąć)


 A w Lublinie nie można było przeoczyć tego ulubionego pubu Taty! :P


Klimat był! Pomimo, że z dziećmi i o 13 tej w dzień! Hehe


A potem obiadek!



I spacer.


Ktoś z czytelników z Lublina? ;)


No tak...



I codziennie po prostu wygodny strój dnia!


Brudne, szczęśliwe dzieci. :)



Bardzo lubię nasze małe rodzinne wycieczki. Mocno docenia się fakt, że nie ma się żadnych obowiązków oraz dopiero wtedy dostrzec można jak wiele robimy każdego dnia będąc w domu. Dlatego taki odpoczynek to podstawa, by mieć na siły na kolejne tygodnie! :) Ale już niedługo wakacje i kolejne odkrywanie nowych miejsc!

Do napisania kochani!
SHARE:
© Magiczny Domek. All rights reserved.
Blogger Templates by pipdig